Albański zbawiciel Polskiego MMA

Benoit

ONE FC
Welterweight
Korzystając z chwili odpoczynku spowodowanego grypą, postanowiłem pokusić się o przelanie swoich spostrzeżeń "na papier". W ostatnim czasie nie zgodziłem się w kilku kwestiach z @Jakub Bijan komentując jego felieton. Rozwinę więc część swoich myśli, wytłumaczę kilka nieścisłości. Czy przemyślenia są słuszne? Czas oceni. Są moje. Nie reprezentuję żadnej organizacji, nie jestem związany z żadnym klubem ani menedżerem. MMA jest dla mnie pasją, z której nie mam żadnych zarobków. Może dlatego jest mi też łatwiej napisać to co części dziennikarzy nie wypada, lub po prostu się nie opłaca. Ale do konkretów...

pGiktkqTURBXy84ZTY4MjgyYWY3MTUwNjdmMTc5ZDE4NzVkMTA1ZGZjZC5hc2h4kZMCzQNSAA

Chociaż od zaaranżowanej sceny zatrzymania Popka minęło 10 dni, nie potrafię znaleźć w niej jakiegokolwiek sensu. Jeśli ktoś wytłumaczy mi pozytywy przeprowadzenia akcji z Policją, zwrócę honor. Poproszę o argumenty. Zwiększyło to zainteresowanie słabo promowanej gali w Zielonej Górze? Pudło, co widać po wynikach oglądalności. 1,4 mln, jeden z najgorszych wyników KSW na otwartym Polsacie. Przyniosło jakiekolwiek zyski sportowe? Oczywiście że nie. Była to typowa akcja z rodzaju "pokażemy tyłek, żeby o nas było głośniej". Mimo to, pomysł spotkał się z głosami zachwytu. Przykład?




Nie neguję tutaj osobistych opinii osób ze środowiska. Zastanawiam się jedynie czy to jest realna ocena sytuacji, i wiara że Popek okaże się zbawcą Polskiego MMA, czy też lizusostwo wobec właścicieli KSW. Wypada więc tutaj rozprawić się z argumentami przytaczanymi przez zwolenników zatrudnienia celebryty.

-porównania Popka do CM Punka i Pudziana są chybione. Zarówno Brooks jako wrestler, jak i Pudzianowski jako strongman byli bardzo lubiani przez widzów. Nie budzili wielkich kontrowersji swoim stylem życia. Wchodząc do MMA nie ściągali za sobą negatywnych emocji. Oczywiście w wypadku CM Punka mocno krytykowano jego brak doświadczenia w MMA i szansę od Dany White'a. Popek ma swoje grono fanów, ale zbudowane głównie na kontrowersjach, na wywoływaniu skandali.

-zatrudnienie Popka wypromuje innych zawodników MMA. Bzdura. Jeśli gale z Pudzianem nie wypromowały Narkuna, Bedorfa czy Sowińskiego, to jak wypromować ich ma celebryta z blizną na twarzy?

-szopka z zatrzymaniem sprawiła że o KSW usłyszała cała Polska. Ogromne pudło. O wydarzeniu rozpisywały się jedynie portale branżowe. Nawet serwisy plotkarskie nie zainteresowały się wydarzeniem. Media ogólnopolskie zupełnie nie zwróciły na nie uwagi. Nie dotarto do ogromnej grupy osób, mimo wielkich starań. Nawet wśród fanów Popka nie zrobiło szokującego zamieszania. Jego teledyski mają powyżej 30 mln wyświetleń, nagranie z zatrzymania na oficjalnym koncie KSW nie przekroczyło miliona. Oczywiście że nagrania pojawiły się na kilku portalach, ale na żadnym nie zrobiły poważnej widowni. Co ciekawsze, wywiady z Popkiem po wydarzeniu też nie biły rekordów oglądalności.

-"Popek to zło konieczne które wypromuje MMA". Nie ma szans. Walka z Pudzianem to jasny sygnał że będzie to jednorazowy skok na kasę, a nie chęć rozwoju marki KSW.



Najsilniejszy człowiek świata w MMA był wielkim magnesem dla widzów, ale słabe wyniki sportowe Mariusza, niewiele gal w otwartej telewizji, kontrowersyjne wyniki walk, to wszystko bardzo mocno osłabiło markę KSW @Jakub Bijan stwierdził że po Martinie i Maćku spłynął hejt związany z Azizem i Mamedem. Nie zgadzam się, uważam że cholernie ciężko będzie im zdobyć na nowo zaufanie widzów. Widzowie KSW byli na zabój zakochani w swoich gwiazdach i bronili ich na każdym kroku. Mamed olał UFC? Fani Mameda potrafili zaciekle go bronić, wierząc w opowieści że w Stanach go nie doceniają. McCorkle poddawał Pudziana? Jego fani nadal twierdzili że coś w MMA osiągnie. KSW robiło zapowiedzi gdzie zapewniali że są jedną z największych organizacji na świecie? Ludzie w to wierzyli. Chcieli wierzyć. Chcieli cieszyć się z wygranych Polaków, nie zależnie od poziomu sportowego rywali. Każdy kto cyknął sobie fotkę z Mamedem był kimś. Bo przecież to był "Wielki" Mamed, koleś który miażdżył rywali. Pudzian też traktowany był jak heros, wierzono w "nowego" Mariusza, w to że będzie z niego klasowy zawodnik. Nawet gdy w tych wszystkich wierzeniach brakowało zdrowej logiki, to KSW miało swoich fanów na dobre i na złe. W dużym stopniu dlatego że było to modne. Ale zarazem bardzo krótkowzroczne, bo kiedy jeden z filarów "fanatyzmu" zaczął się sypać, inne błyskawicznie upadły. Ludzie poczuli że robi się z nich debili, a zarazem dba jedynie o hajs z PPV. KSW36 obroniło się sportowo, ale jest daleko od poziomu normalności.

pudzian_najman_ksw_05.jpeg

Obecnie? Praktycznie pod każdym wpisem na stronie KSW wylewa się hejt. Na ustawianie walk, na wałek Mameda z Azizem, szopkę z zatrzymaniem Popka, nawet na Dominikę która tańczyła sobie w trakcie gali. Kiedyś modne było oglądanie KSW. Teraz modne jest hejtowanie. Moment świeżości przeminął i zaciekawienie osłabło. Wielokrotnie chwaliłem KSW bo uważam że po przejściu Wojsława poziom sportowy się u nich podniósł. Chwaliłem za ściągnięcie Kity czy Wrzoska i za to ogromny plus. Jak dla mnie są na drodze w dół i z taką polityką będzie już coraz gorzej. Bo jest to polityka krótkowzroczna. Popek? Czy jeśli ten degenerat przegra, to jego fani pozostaną przy oglądaniu MMA? Czy w ogóle zainteresują się jego walką? A jeśli wygra, czy KSW nie strzeli sobie w stopę, pokazując jak Pudzian jest słaby? Popek dostanie kolejną walkę np z Różalem? To jest droga donikąd. Skok na kasę, korzystanie z panów którym pozostały 2-3 walki i tyle. Przy okazji nie wypromuje to nowych zawodników. Kobiece MMA jest u nich w rozsypce. Wielu zawodników jest nudnych jak flaki z olejem. Czym KSW zachęci widzów? Część już się od nich odwróciła, gdy wybrali ciągnięcie kasy z PPV. System PPV to jeden z głównych grzechów Martina i Maćka. Sam w sobie nie jest wcale zły. Gorzej z tym że domagając się zapłaty za produkt, zupełnie zrezygnowano z jego promocji, a zarazem rozwoju. PPV ma sens, jeśli gala transmitowane w ten sposób autentycznie są hitowe. Obecnie to są po prostu gale, a na otwartą telewizję trafiają jedynie odpadki, z mniej rozpoznawalnymi zawodnikami, przez co nie ma zainteresowanie, przez co zawodnicy są mało rozpoznawalni. Błędne koło.

KSW18 z gwiazdami typu Błachowicz, Różalski, Waluś, Bazelak, zrobiło widownię 2.7 mln
KSW34 z Narkunem, Bedorfem, Sowińskim zrobiło 1.5 mln


W obu galach nie było Pudziana a widownia spadła o prawie połowę. A przecież Narkun, Bedorf i Sowiński to mistrzowie KSW, mocno promowani przez organizację. W czym więc polega problem? Ano w tym że KSW zamknęło się na kupujących PPV którzy są niewielką grupką osób. Ludzie nie śledzący portali o MMA, oglądający na żywo 1-2 gale rocznie nie mają prawa solidaryzować się z Narkunem czy Bedorfem, bo po prostu ich nie kojarzą. Gal na otwartym Polsacie nie oglądają już z taką samą ciekawością, skoro większości nazwisk nie znają. Czy gdyby Popek, degenerat, ale mimo wszystko osoba rozpoznawana zawalczył na otwartym Polsacie, ludzie walczący przed nim zyskaliby na popularności? OCZYWIŚCIE ŻE TAK. Łatwość dostępu do takiego wydarzenia zrobiłaby swoje, bo ruch pilotem i widz ogląda KSW. Bez kombinowania z często zawodnym systemem PPV. Dla Martina i Maćka ważniejszy jest jednak zarobek, więc Popek zawalczy na płatnej gali. Hajs będzie się zgadzał, ale promocji dla innych nie będzie praktycznie żadnej. Widownia będzie ograniczona. To nic więcej niż jednorazowy skok na kasę. Ile osób ogląda gale w PPV? 100, może 300 tysięcy? KSW było marką rozwijającą się, którą dopadła duża stagnacja, a wręcz poważny regres. Gdyby w PPV odbywały się hitowe gale, natomiast na otwartym Polsacie MMA nadal byłoby częstym gościem, sytuacja byłaby inna. Tymczasem dla ogromnej części społeczeństwa, ta jedna-dwie gale na Polsacie w ciągu roku to jedyny kontakt z MMA. Ich zainteresowanie nie jest w żaden sposób podsycane. Ludzie nie mają tyle wolnego czasu i środków, żeby kupować PPV na coś co ich nie interesuje, z czym się nie solidaryzują.

Czy zbyt wiele wymagam od KSW? To nie ja wymyśliłem slogan najlepszej europejskiej organizacji. Skoro właściciele, ale również część dziennikarzy podchwyciła tą nazwę, to powinna równie krytycznie podchodzić do ocen. Chciałbym widzieć w KSW takich ludzi jak Palhares, rozpoznawalnych w światowym MMA. Nawet jak Sonnen, Wand czy Cro Cop. Czy to jest takie trudne? Przecież kasę mają. Co z pomysłem Polskiego TUFa w wersji KSW? Przecież podobno było zainteresowanie ze strony Polsatu. A mogło to dać impuls w każdej grupie społecznej. Już nawet promowanie "gwiazd" w Tańcu z Gwiazdami, Azja Express czy innych tego typu popularnych badziewiach mogłoby zwiększyć popularność zawodników. Promowanie zawodników. Nie robienie zawodników z celebrytów. A już szczególnie nie z takich patoli jak Popek. Kolejnym grzechem Martina i Maćka jest brak konsekwencji. Z jednej strony chcieliby rozwinąć swój biznes na inne kraje, jednocześnie promują pseudo celebrytę z Polski, opierając całą galę o jego osobę, podpisują kontrakty ze zdolnymi Polakami, ale i nie potrafią nadal stworzyć racjonalnych drabinek w drodze po pas mistrzowski.

Ludzie odwracają się od KSW. Oczywiście wiele osób przekonuje że to nie prawda, że nadal jest świetnie, że KSW dzielnie sobie radzi na krajowym rynku. Porównałbym to do piłki nożnej, a właściwie do Polskiej Ekstraklasy. Jakub stwierdził że porównania do futbolu są nie na miejscu, ale czemu nie? Ekstraklasa od wielu lat ograniczona jest dla abonentów Canal +. Oglądanie jej jest możliwe jedynie wąskiej grupie osób, którzy regularnie płacą spory abonament. Czy zainteresowanie piłką nożną w kraju jest? Jasne że tak. Jak to jednak jest, że Pazdan w reprezentacji jest gwiazdą i ogląda go z Portugalią 16 mln osób, a w ligowych hitach ledwie 300 tysięcy? I to jest bardzo dobry wynik jak na Ekstraklasę. Głównie dlatego że oglądanie Ekstraklasy jest bardzo utrudnione, a marka nie jest promowana. Finansowo się oczywiście opłaca, bo abonamenty są spore, dzięki czemu NC+ płaci klubom około 150 milionów rocznie. Ogromna suma. Zarazem marka Ekstraklasy mimo dużego zainteresowania w narodzie futbolem, kilku rozpoznawalnych piłkarzy i dużych, nowoczesnych stadionów robi bardzo słabe wyniki oglądalności i nie przyciąga uwagi zdecydowanej większości społeczeństwa. Tą drogą może podążyć KSW, które również zarabia na swoim produkcie, ale stało się widowiskiem dla wybranych. I nie robi za wiele żeby przyciągać resztę społeczeństwa do zainteresowania swoimi galami.

Zgadzam się z tym że to wszystko jest problemem właścicieli KSW, oni zarabiają na swojej organizacji, oni też będą winni ewentualnym niepowodzeniom. Nie rozumiem jednak wiary w nagły ratunek dla KSW. Głównie dlatego że KSW ratunku... nie potrzebuje. Obrali już jakiś czas temu ścieżkę zarobku na widzu, i ciężko nawet krytykować ich za chęć wzbogacenia się. Dziwić może jedynie łatwowierność w kolejne pomysły, które podobno mają podnieść poziom sportowy. Pieniądze nie są inwestowanie w pozyskiwanie mocniejszych obcokrajowców, ale obecnemu KSW jest to przecież niepotrzebne. Skoro gale w PPV kalkulują się właścicielom, to nie będą szukać zmian za wszelką cenę. Ich ostatnia gala była dobra pod względem sportowym, ale nie zaistniała w świadomości społeczeństwa. Droga którą obrali panowie, jest już nieodwracalna, i sama marka gali KSW nie jest wystarczającym magnesem. Uważam że nawet Popek nie będzie takowym argumentem. Kiedyś mówiono że MMA to KSW, a KSW to MMA. Bez promowania MMA w kraju i zdobywania nowych widzów, KSW nie ma szans rozwoju. Popek jako ambasador marki KSW, wprowadza Polskie MMA na bagno, w którym w jednym zdaniu będą zestawiane słowa "MMA", "narkotyki", "patologia", "cyrk" i "żenada". I to powinno być napiętnowane. Bo to wielka szkoda dla promowania wizerunku tego sportu w Polsce.
 
@Benoit, doceniam, że obyło się bez ironii i bluzgów przy cytacie. Większość ludzi tutaj nie zna mnie osobiście, więc nie wie, że ton, który bije z tych tweetów jest trochę ironiczny. Ja tę akcję uważam za pozytywno-neutralną, a przez użycie mocnych słów jak "doskonale", ktoś naprawdę mógł to odebrać jako peany na cześć KSW ;)

Co do Twoich punktów krytycznych, jest w tym trochę prawdy, ale ja osobiście uważam, że ostateczny bilans będzie zdecydowanie na plus.

Co do ostatniego akapitu, który uważam za najważniejszy, to ja wychodzę z założenia, że zmienić czyjeś zdanie jest bardzo ciężko.
- Wrogowie MMA nazywali je cyrkiem długo przed Popkiem i nie powinni nas oni obchodzić. Ich się nie da przekonać, oni w ten sposób kreują swój własny wizerunek tradycjonalistów, miłośników czystego sportu, itd. Jak nie walki, to wyciągną brak kontroli antydopingowych, "nudny" parter i tysiąc innych "argumentów".
- Fani MMA i tak będą te gale oglądać, a od ich negatywnych komentarzy nic wielkiego się nie wydarzy. KSW rozumie kim jest trzon ich publiki i dostarczają im rozrywkę, ten "show", o którym mówi Kawul na miarę igrzysk gladiatorów, gdzie walczyły zwierzęta, ludzie, występowali komicy, były bitwy morskie itd. Ten biznes ma zarabiać, a żeby dobrze zarabiał MUSI oprzeć się na szerszej, niewymagającej publice.

Osoba, która kupuje PPV czy przychodzi na galę to nie jest fan MMA. Fan MMA wie dużo i wymaga ruchów biznesowo bezsensownych - uwalniania gwiazd do UFC, czystego sportu, ilości walk, która zanudzi regularnego widza, braku PPV, jeszcze trudniejszych zestawień dla "starych" zawodników KSW za nielogiczne pieniądze itd.

Pooglądajcie KSW pod tym kątem, a będziecie się mniej denerwować. To zabawne, ile mądrych rzeczy mówi taki Kawul, za które jest tak jechany w komentarzach. Inni organizatorzy powinni się od niego uczyć. Większość innych osób jest święcie przekonana, że nadchodzi jakaś złota era MMA, nie bazując na żadnych faktach. KSW trafnie zdefiniowało ryzyka i odniosła się do nich. Jak będę miał chwilę, to przygotuję na ten temat tekst, który chodzi mi po głowie od trzech lat, jak z niepokojem patrzę na twarde statystyki z moich zleceń MMA. Bo nawet jak rosną, to pewne trendy są bardzo niebezpieczne, ale to nie temat na 1:37 w piątek ;)
 
Bardzo fajnie się czytało. Jeśli będziesz miał grypę przez dłuższy okres czasu, to z chęcią przeczytam Twoją opinię w podobnym wykonaniu na "efekt McGregora" na pasy, drabinki i tą czysto sportową kwestię UFC w porównaniu do tego co robi marketingowo, promocyjnie i sprzedażowo dla organizacji. Za ten tekst, dzięki. Sporo trafnych wniosków.
 
Last edited:
Za dużo wymagacie od KSW. K&L inwestowali w swój produkt przez pewien czas i była to (chyba) arena sportowej rywalizacji, potem zrobili skok na kasę z Pudzillą i to się całkiem udało. Pudzian vs Popek to może być ostatnia tak kasowa walka dla organizacji. KSW to jest biznes, a nie organizacja charytatywna, której celem statutowym jest podniesienie morale fanów MMA.

Wasz błąd polega na tym, że chcecie widowiska dla hardkorowców, a KSW od bardzo dawna nim nie jest, a może nigdy nim nie było. KSW to taki trochę cyrk, na którym jest też trochę dobrego mma. Ilu jest w Polsce hardkorowych fanów, 10.000? Niech będzie nawet 50.000, jaki to jest target dla KSW, które chce mieć 2mln przed telewizorami? I tak powinniśmy być zadowoleni, bo dostajemy klatkę, czasami jakąś legendę jak Palhares i kilku naprawdę mocnych polskich zawodników (Bedorf, Gamrot czy Mańkowski). Nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien się czepiać poziomu sportowego KSW, jeśli weźmie się pod uwagę, że - wbrew temu co twierdzą K&L - to nadal jest po prostu lokalna gala, a tylko o tyle specyficzna, że stała się swego rodzaju narodowym widowiskiem.

Ja kiedyś mocno hejtowałem KSW, ale od jakiegoś czasu moje podejście ewoluuje. KSW nigdy nie było i nigdy nie będzie rywalem dla UFC i nigdy nie będzie produktem dla hardkorowych fanów. KSW nie może się opierać na hardkorowcach, bo po prostu nigdy nie będzie ich wystarczająco dużo. Oczywiście, ciągłe wciskanie kitu jest irytujące, ale trzeba mieć na to po prostu wywalone. Może K&L uczą się od najlepszych, czyli Danuty :)

Osobiście, jeśli mam o coś mieć do KSW pretensje, to błędna - moim zdaniem - polityka wobec UFC. Przez swoje restrykcyjne kontrakty czołowi zawodnicy będą ich unikać. Może lepiej by było się dogadać np. w ten sposób, że jak zawodnik zdobędzie pas, to może odejść po co najmniej 3 obronach, a organizacja ma mu zapewnić co najmniej 2 walki w roku. Zawodnik by dostał dobrą kasę i promocję, miałby dobrą kartę przetargową w negocjacjach z UFC, a KSW by dostało najlepszych zawodników w kraju. Drugim potwornym błędem jest, moim zdaniem, odejscie od małych gal. KSW spokojnie mogłoby rozszerzyć swój monopol na lokalne rynki. Nawet jakby na takich "galkach" wchodzili na zero, to promocja produktu by się zajebiście opłaciła, a i zawodnicy by byli zadowoleni. No i więcej walk pozwoliłoby promować zawodników i tworzyć jakieś sensowne drabinki, dziś to takie działanie trochę dorywcze. Myślę, że K&L może się już zwyczajnie nie chcieć tego ogarniać, może mają już tego trochę dosyć i koncentrują się na zarobieniu jak największego hajsiwa i - kto wie - może sprzedaży firmy. Może są już na tym etapie "jeszcze trochę zarobić, ale się nie narobić" i po prostu cieszą się tą kasą, którą zarobili i swoim życiem. Osobiście mam to w dupie - ja tam jestem zadowolony, że w sobotni wieczór mogę sobie obejrzeć Materlę z Palharesem. Nie budzi to u mnie żadnych większych emocji, bo jestem świadom, że to trochę coś takiego jak druga liga piłkarska, ale fajnie to sobie pooglądać przy browarze. Tyle.
 
Na początku wkleiłem filmik "too long didin't read" ale teraz przeczytałem i solidny tekst, zgadzam się ze wszystkim.
 
Hmm, Benoit: KSW nie strzela sobie w stopę. KSW od momentu kiedy próbowało wypromować Borysa na otwartym Polsacie, a któe to promowanie nie wyszło przez jego słaby występ(moja teoria jest taka, że próbował spróbować się bez kucia dupy, by zobaczyć czy udałoby mu sie w UFC), zrezygnowało z dalekowzrocznego rozwoju organizacji. Stwierdzili, że już nie stworza gwiazd takich jak Mamed czy Pudzian, więc wyciskają co sie da TU i TERAZ.
Ale ktoś powie: to co potem? Plajta?
Otóż nie.
Kawul i Lewy przejdą do bezpiecznej produkcji wykonawczej innych wydarzeń sportowych, np Polsat Boxing Night. Tutaj są producentami inwestującymi: zarobek zależy od zysku.
Produkując gale innych producentów, robią ją fizycznie, organizacyjnie, za ustaloną i zapłaconą z góry kase. A wynajmować do organizacji takich imprez będą ich chętnie, z racji gigantycznego doświadczenia w tworzeniu takich wydarzeń.
I tutaj K&L widzą zarobek na przyszłość, bezpieczny, bez ryzyka strat, i dlatego teraz z KSW robia cyrk, po którym widać ze jest tylko na chwili i na długi dystans pogrąży organizacje.
 
@Benoit, przeczytałem, dobry tekst, że też ci się chciało.
Kluczowe jak dla mnie jest

. Czym KSW zachęci widzów?

No właśnie czym ? Co miał Pudzian ? Co miał Mamed ?

Byli bohaterami przez duże B.

Kto oglądałby skoki gdyby nie Małysz ? Wyścigi gdyby nie Kubica ?

Te dyscypliny miały i będą miały swoich fanów, ale przez bohaterów którzy wygrywali i którzy skupiali przed telewizorem miliony polaków miały swój "okres prosperity", po którego przejściu wracają do swojej pozycji. To samo czeka MMA. Era Pudziana i 4mln widowni się skończyła, zostają przy KSW pomału tylko hardcorowi fani dyscypliny, które akcje takie jak z Popkiem mogą tylko zniechęcić.

Trzeba się z tym pogodzić.
 
Zbawiciel żywiciel.Jedzcie i pijcie z tego wszyscy oto krew i ciało Popka.
IMO te zestawienie wykręci najwyższą oglądalność w dziejach KSW.Zobaczycie co sie będzie działo na miesiąc przed widowiskiem . Patologia się dobrze nakręci, a wbrew temu co się mówi o targecie Popka, ten ma kasę i to wolną kasę, przeznaczoną na rozrywki . Plus typowy Janusz zostanie tym mrożącym krew w żyłach starciem dobra (które będzie reprezentował Pudzian) ze złem ... a oboje kolosy... zelektryzowany.
 
Last edited:
Chciałbym jeszcze dodać że KSW źle promuje tę walkę. Popek to idealny antagonista. Powinna być zła krew. Wojna między obydwojgiem w mediach.Wypowiedzi Pudziana w duchu patriotyzmu. Socjo zabiegi, barwy w tle Pudziana, nawiązywanie do jego ciężkiej pracy dla dobra polski w sektorze prywatnym. Z koeli Popek powinien uosobić ulice której Janusze sie boją.No i tyle. No ale KSW nigdy nie było bystre.Tak naprawdę to Pudzian to spadł im z nieba a oni tylko tego nie zepsuli.
 
Pamiętajcie że KSW to firma która czterema galamimw roku musi zarobić na cały rok działalności.
Ktoś niestety musi przyciągnąć kuców PPV i przed telewizory.
Prommac mmaatack IFN i jeszcze kilku robili bardzo sportowe walki i jak wyszło to widzimy.
Większość osób kupuje bilety na Ksw a nie na walki w większości przypadków.
Czy Popek to cyrk? Pomyslcie o tym gdy to mówicie i zapytajcie Półka ile miał ofert z Polski na walki MMA. Powiem że bardzo duzo i wybrał KSW.
I zapytajcie się z organizatorów kto nie chciałby Popusia na swojej gali
 
Tutaj parę słów o tych zagrożeniach dla polskiego MMA, z których większość organizatorów nie zdaje sobie sprawę. Oni często nadal wierzą, że inwestują w sport przyszłości, który zaraz niespodziewanie wybuchnie. I jak się ma do tego Popek.

 
Tutaj parę słów o tych zagrożeniach dla polskiego MMA, z których większość organizatorów nie zdaje sobie sprawę. Oni często nadal wierzą, że inwestują w sport przyszłości, który zaraz niespodziewanie wybuchnie. I jak się ma do tego Popek.


Czytałem to jadąc na FIWE, nawet przytoczyłem ten tekst w wywiadzie z Marcinem i rozmowie z Martinem. Chyba gdzieś finalnie mnie przekonałeś, ale powiem Ci, że nasza grupa odbiorców wg Google Analitycs nie pokrywa się z tym co napisałeś. tzn. grupa 18-24 i 24-34 to dokładnie taki sam % naszych czytelników, więc jednak bym nie demonizował, że zainteresowanie MMA spada po u młodych...
 
Czytałem to jadąc na FIWE, nawet przytoczyłem ten tekst w wywiadzie z Marcinem i rozmowie z Martinem. Chyba gdzieś finalnie mnie przekonałeś, ale powiem Ci, że nasza grupa odbiorców wg Google Analitycs nie pokrywa się z tym co napisałeś. tzn. grupa 18-24 i 24-34 to dokładnie taki sam % naszych czytelników, więc jednak bym nie demonizował, że zainteresowanie MMA spada po u młodych...

Ciekawe, w większości miejsc, do których miałem dostęp, grupa 18-24 nie reagowała zbyt ochoczo. Może taka specyfika Waszego portalu - młode osoby mają więcej czasu na takie długie treści, które publikujecie, albo w jakiś inny sposób pasuje im to, co robicie. Tam, gdzie promuje się komunikaty stricte związane z galą, odbiór młodej grupy naprawdę nie powala - a na pewno odstaje od wysokich oczekiwań, które powodują stwierdzenia o "następnym pokoleniu wychowanym na MMA, a nie boksie". Chyba nowe pokolenie woli jednak rurki i Selenę Gomez / Popka, niż MMA ;)

Dzięki serdeczne za powołanie się na temat i przeczytanie :)
 
Ciekawe, w większości miejsc, do których miałem dostęp, grupa 18-24 nie reagowała zbyt ochoczo. Może taka specyfika Waszego portalu - młode osoby mają więcej czasu na takie długie treści, które publikujecie, albo w jakiś inny sposób pasuje im to, co robicie. Tam, gdzie promuje się komunikaty stricte związane z galą, odbiór młodej grupy naprawdę nie powala - a na pewno odstaje od wysokich oczekiwań, które powodują stwierdzenia o "następnym pokoleniu wychowanym na MMA, a nie boksie". Chyba nowe pokolenie woli jednak rurki i Selenę Gomez / Popka, niż MMA ;)

Dzięki serdeczne za powołanie się na temat i przeczytanie :)
No więc chyba pozostaje nam się cieszyć, że nasz portal trafia w 18-34 w równej mierze. Gdzieś tam w takim razie przyczyniamy się do popularyzacji MMA na przestrzeni 2 pokoleń :yahoo:
 
Back
Top