Benoit
ONE FC Welterweight
Korzystając z chwili odpoczynku spowodowanego grypą, postanowiłem pokusić się o przelanie swoich spostrzeżeń "na papier". W ostatnim czasie nie zgodziłem się w kilku kwestiach z @Jakub Bijan komentując jego felieton. Rozwinę więc część swoich myśli, wytłumaczę kilka nieścisłości. Czy przemyślenia są słuszne? Czas oceni. Są moje. Nie reprezentuję żadnej organizacji, nie jestem związany z żadnym klubem ani menedżerem. MMA jest dla mnie pasją, z której nie mam żadnych zarobków. Może dlatego jest mi też łatwiej napisać to co części dziennikarzy nie wypada, lub po prostu się nie opłaca. Ale do konkretów...
Chociaż od zaaranżowanej sceny zatrzymania Popka minęło 10 dni, nie potrafię znaleźć w niej jakiegokolwiek sensu. Jeśli ktoś wytłumaczy mi pozytywy przeprowadzenia akcji z Policją, zwrócę honor. Poproszę o argumenty. Zwiększyło to zainteresowanie słabo promowanej gali w Zielonej Górze? Pudło, co widać po wynikach oglądalności. 1,4 mln, jeden z najgorszych wyników KSW na otwartym Polsacie. Przyniosło jakiekolwiek zyski sportowe? Oczywiście że nie. Była to typowa akcja z rodzaju "pokażemy tyłek, żeby o nas było głośniej". Mimo to, pomysł spotkał się z głosami zachwytu. Przykład?
Nie neguję tutaj osobistych opinii osób ze środowiska. Zastanawiam się jedynie czy to jest realna ocena sytuacji, i wiara że Popek okaże się zbawcą Polskiego MMA, czy też lizusostwo wobec właścicieli KSW. Wypada więc tutaj rozprawić się z argumentami przytaczanymi przez zwolenników zatrudnienia celebryty.
-porównania Popka do CM Punka i Pudziana są chybione. Zarówno Brooks jako wrestler, jak i Pudzianowski jako strongman byli bardzo lubiani przez widzów. Nie budzili wielkich kontrowersji swoim stylem życia. Wchodząc do MMA nie ściągali za sobą negatywnych emocji. Oczywiście w wypadku CM Punka mocno krytykowano jego brak doświadczenia w MMA i szansę od Dany White'a. Popek ma swoje grono fanów, ale zbudowane głównie na kontrowersjach, na wywoływaniu skandali.
-zatrudnienie Popka wypromuje innych zawodników MMA. Bzdura. Jeśli gale z Pudzianem nie wypromowały Narkuna, Bedorfa czy Sowińskiego, to jak wypromować ich ma celebryta z blizną na twarzy?
-szopka z zatrzymaniem sprawiła że o KSW usłyszała cała Polska. Ogromne pudło. O wydarzeniu rozpisywały się jedynie portale branżowe. Nawet serwisy plotkarskie nie zainteresowały się wydarzeniem. Media ogólnopolskie zupełnie nie zwróciły na nie uwagi. Nie dotarto do ogromnej grupy osób, mimo wielkich starań. Nawet wśród fanów Popka nie zrobiło szokującego zamieszania. Jego teledyski mają powyżej 30 mln wyświetleń, nagranie z zatrzymania na oficjalnym koncie KSW nie przekroczyło miliona. Oczywiście że nagrania pojawiły się na kilku portalach, ale na żadnym nie zrobiły poważnej widowni. Co ciekawsze, wywiady z Popkiem po wydarzeniu też nie biły rekordów oglądalności.
-"Popek to zło konieczne które wypromuje MMA". Nie ma szans. Walka z Pudzianem to jasny sygnał że będzie to jednorazowy skok na kasę, a nie chęć rozwoju marki KSW.
Najsilniejszy człowiek świata w MMA był wielkim magnesem dla widzów, ale słabe wyniki sportowe Mariusza, niewiele gal w otwartej telewizji, kontrowersyjne wyniki walk, to wszystko bardzo mocno osłabiło markę KSW @Jakub Bijan stwierdził że po Martinie i Maćku spłynął hejt związany z Azizem i Mamedem. Nie zgadzam się, uważam że cholernie ciężko będzie im zdobyć na nowo zaufanie widzów. Widzowie KSW byli na zabój zakochani w swoich gwiazdach i bronili ich na każdym kroku. Mamed olał UFC? Fani Mameda potrafili zaciekle go bronić, wierząc w opowieści że w Stanach go nie doceniają. McCorkle poddawał Pudziana? Jego fani nadal twierdzili że coś w MMA osiągnie. KSW robiło zapowiedzi gdzie zapewniali że są jedną z największych organizacji na świecie? Ludzie w to wierzyli. Chcieli wierzyć. Chcieli cieszyć się z wygranych Polaków, nie zależnie od poziomu sportowego rywali. Każdy kto cyknął sobie fotkę z Mamedem był kimś. Bo przecież to był "Wielki" Mamed, koleś który miażdżył rywali. Pudzian też traktowany był jak heros, wierzono w "nowego" Mariusza, w to że będzie z niego klasowy zawodnik. Nawet gdy w tych wszystkich wierzeniach brakowało zdrowej logiki, to KSW miało swoich fanów na dobre i na złe. W dużym stopniu dlatego że było to modne. Ale zarazem bardzo krótkowzroczne, bo kiedy jeden z filarów "fanatyzmu" zaczął się sypać, inne błyskawicznie upadły. Ludzie poczuli że robi się z nich debili, a zarazem dba jedynie o hajs z PPV. KSW36 obroniło się sportowo, ale jest daleko od poziomu normalności.
Obecnie? Praktycznie pod każdym wpisem na stronie KSW wylewa się hejt. Na ustawianie walk, na wałek Mameda z Azizem, szopkę z zatrzymaniem Popka, nawet na Dominikę która tańczyła sobie w trakcie gali. Kiedyś modne było oglądanie KSW. Teraz modne jest hejtowanie. Moment świeżości przeminął i zaciekawienie osłabło. Wielokrotnie chwaliłem KSW bo uważam że po przejściu Wojsława poziom sportowy się u nich podniósł. Chwaliłem za ściągnięcie Kity czy Wrzoska i za to ogromny plus. Jak dla mnie są na drodze w dół i z taką polityką będzie już coraz gorzej. Bo jest to polityka krótkowzroczna. Popek? Czy jeśli ten degenerat przegra, to jego fani pozostaną przy oglądaniu MMA? Czy w ogóle zainteresują się jego walką? A jeśli wygra, czy KSW nie strzeli sobie w stopę, pokazując jak Pudzian jest słaby? Popek dostanie kolejną walkę np z Różalem? To jest droga donikąd. Skok na kasę, korzystanie z panów którym pozostały 2-3 walki i tyle. Przy okazji nie wypromuje to nowych zawodników. Kobiece MMA jest u nich w rozsypce. Wielu zawodników jest nudnych jak flaki z olejem. Czym KSW zachęci widzów? Część już się od nich odwróciła, gdy wybrali ciągnięcie kasy z PPV. System PPV to jeden z głównych grzechów Martina i Maćka. Sam w sobie nie jest wcale zły. Gorzej z tym że domagając się zapłaty za produkt, zupełnie zrezygnowano z jego promocji, a zarazem rozwoju. PPV ma sens, jeśli gala transmitowane w ten sposób autentycznie są hitowe. Obecnie to są po prostu gale, a na otwartą telewizję trafiają jedynie odpadki, z mniej rozpoznawalnymi zawodnikami, przez co nie ma zainteresowanie, przez co zawodnicy są mało rozpoznawalni. Błędne koło.
KSW18 z gwiazdami typu Błachowicz, Różalski, Waluś, Bazelak, zrobiło widownię 2.7 mln
KSW34 z Narkunem, Bedorfem, Sowińskim zrobiło 1.5 mln
W obu galach nie było Pudziana a widownia spadła o prawie połowę. A przecież Narkun, Bedorf i Sowiński to mistrzowie KSW, mocno promowani przez organizację. W czym więc polega problem? Ano w tym że KSW zamknęło się na kupujących PPV którzy są niewielką grupką osób. Ludzie nie śledzący portali o MMA, oglądający na żywo 1-2 gale rocznie nie mają prawa solidaryzować się z Narkunem czy Bedorfem, bo po prostu ich nie kojarzą. Gal na otwartym Polsacie nie oglądają już z taką samą ciekawością, skoro większości nazwisk nie znają. Czy gdyby Popek, degenerat, ale mimo wszystko osoba rozpoznawana zawalczył na otwartym Polsacie, ludzie walczący przed nim zyskaliby na popularności? OCZYWIŚCIE ŻE TAK. Łatwość dostępu do takiego wydarzenia zrobiłaby swoje, bo ruch pilotem i widz ogląda KSW. Bez kombinowania z często zawodnym systemem PPV. Dla Martina i Maćka ważniejszy jest jednak zarobek, więc Popek zawalczy na płatnej gali. Hajs będzie się zgadzał, ale promocji dla innych nie będzie praktycznie żadnej. Widownia będzie ograniczona. To nic więcej niż jednorazowy skok na kasę. Ile osób ogląda gale w PPV? 100, może 300 tysięcy? KSW było marką rozwijającą się, którą dopadła duża stagnacja, a wręcz poważny regres. Gdyby w PPV odbywały się hitowe gale, natomiast na otwartym Polsacie MMA nadal byłoby częstym gościem, sytuacja byłaby inna. Tymczasem dla ogromnej części społeczeństwa, ta jedna-dwie gale na Polsacie w ciągu roku to jedyny kontakt z MMA. Ich zainteresowanie nie jest w żaden sposób podsycane. Ludzie nie mają tyle wolnego czasu i środków, żeby kupować PPV na coś co ich nie interesuje, z czym się nie solidaryzują.
Czy zbyt wiele wymagam od KSW? To nie ja wymyśliłem slogan najlepszej europejskiej organizacji. Skoro właściciele, ale również część dziennikarzy podchwyciła tą nazwę, to powinna równie krytycznie podchodzić do ocen. Chciałbym widzieć w KSW takich ludzi jak Palhares, rozpoznawalnych w światowym MMA. Nawet jak Sonnen, Wand czy Cro Cop. Czy to jest takie trudne? Przecież kasę mają. Co z pomysłem Polskiego TUFa w wersji KSW? Przecież podobno było zainteresowanie ze strony Polsatu. A mogło to dać impuls w każdej grupie społecznej. Już nawet promowanie "gwiazd" w Tańcu z Gwiazdami, Azja Express czy innych tego typu popularnych badziewiach mogłoby zwiększyć popularność zawodników. Promowanie zawodników. Nie robienie zawodników z celebrytów. A już szczególnie nie z takich patoli jak Popek. Kolejnym grzechem Martina i Maćka jest brak konsekwencji. Z jednej strony chcieliby rozwinąć swój biznes na inne kraje, jednocześnie promują pseudo celebrytę z Polski, opierając całą galę o jego osobę, podpisują kontrakty ze zdolnymi Polakami, ale i nie potrafią nadal stworzyć racjonalnych drabinek w drodze po pas mistrzowski.
Ludzie odwracają się od KSW. Oczywiście wiele osób przekonuje że to nie prawda, że nadal jest świetnie, że KSW dzielnie sobie radzi na krajowym rynku. Porównałbym to do piłki nożnej, a właściwie do Polskiej Ekstraklasy. Jakub stwierdził że porównania do futbolu są nie na miejscu, ale czemu nie? Ekstraklasa od wielu lat ograniczona jest dla abonentów Canal +. Oglądanie jej jest możliwe jedynie wąskiej grupie osób, którzy regularnie płacą spory abonament. Czy zainteresowanie piłką nożną w kraju jest? Jasne że tak. Jak to jednak jest, że Pazdan w reprezentacji jest gwiazdą i ogląda go z Portugalią 16 mln osób, a w ligowych hitach ledwie 300 tysięcy? I to jest bardzo dobry wynik jak na Ekstraklasę. Głównie dlatego że oglądanie Ekstraklasy jest bardzo utrudnione, a marka nie jest promowana. Finansowo się oczywiście opłaca, bo abonamenty są spore, dzięki czemu NC+ płaci klubom około 150 milionów rocznie. Ogromna suma. Zarazem marka Ekstraklasy mimo dużego zainteresowania w narodzie futbolem, kilku rozpoznawalnych piłkarzy i dużych, nowoczesnych stadionów robi bardzo słabe wyniki oglądalności i nie przyciąga uwagi zdecydowanej większości społeczeństwa. Tą drogą może podążyć KSW, które również zarabia na swoim produkcie, ale stało się widowiskiem dla wybranych. I nie robi za wiele żeby przyciągać resztę społeczeństwa do zainteresowania swoimi galami.
Zgadzam się z tym że to wszystko jest problemem właścicieli KSW, oni zarabiają na swojej organizacji, oni też będą winni ewentualnym niepowodzeniom. Nie rozumiem jednak wiary w nagły ratunek dla KSW. Głównie dlatego że KSW ratunku... nie potrzebuje. Obrali już jakiś czas temu ścieżkę zarobku na widzu, i ciężko nawet krytykować ich za chęć wzbogacenia się. Dziwić może jedynie łatwowierność w kolejne pomysły, które podobno mają podnieść poziom sportowy. Pieniądze nie są inwestowanie w pozyskiwanie mocniejszych obcokrajowców, ale obecnemu KSW jest to przecież niepotrzebne. Skoro gale w PPV kalkulują się właścicielom, to nie będą szukać zmian za wszelką cenę. Ich ostatnia gala była dobra pod względem sportowym, ale nie zaistniała w świadomości społeczeństwa. Droga którą obrali panowie, jest już nieodwracalna, i sama marka gali KSW nie jest wystarczającym magnesem. Uważam że nawet Popek nie będzie takowym argumentem. Kiedyś mówiono że MMA to KSW, a KSW to MMA. Bez promowania MMA w kraju i zdobywania nowych widzów, KSW nie ma szans rozwoju. Popek jako ambasador marki KSW, wprowadza Polskie MMA na bagno, w którym w jednym zdaniu będą zestawiane słowa "MMA", "narkotyki", "patologia", "cyrk" i "żenada". I to powinno być napiętnowane. Bo to wielka szkoda dla promowania wizerunku tego sportu w Polsce.
Chociaż od zaaranżowanej sceny zatrzymania Popka minęło 10 dni, nie potrafię znaleźć w niej jakiegokolwiek sensu. Jeśli ktoś wytłumaczy mi pozytywy przeprowadzenia akcji z Policją, zwrócę honor. Poproszę o argumenty. Zwiększyło to zainteresowanie słabo promowanej gali w Zielonej Górze? Pudło, co widać po wynikach oglądalności. 1,4 mln, jeden z najgorszych wyników KSW na otwartym Polsacie. Przyniosło jakiekolwiek zyski sportowe? Oczywiście że nie. Była to typowa akcja z rodzaju "pokażemy tyłek, żeby o nas było głośniej". Mimo to, pomysł spotkał się z głosami zachwytu. Przykład?
Nie neguję tutaj osobistych opinii osób ze środowiska. Zastanawiam się jedynie czy to jest realna ocena sytuacji, i wiara że Popek okaże się zbawcą Polskiego MMA, czy też lizusostwo wobec właścicieli KSW. Wypada więc tutaj rozprawić się z argumentami przytaczanymi przez zwolenników zatrudnienia celebryty.
-porównania Popka do CM Punka i Pudziana są chybione. Zarówno Brooks jako wrestler, jak i Pudzianowski jako strongman byli bardzo lubiani przez widzów. Nie budzili wielkich kontrowersji swoim stylem życia. Wchodząc do MMA nie ściągali za sobą negatywnych emocji. Oczywiście w wypadku CM Punka mocno krytykowano jego brak doświadczenia w MMA i szansę od Dany White'a. Popek ma swoje grono fanów, ale zbudowane głównie na kontrowersjach, na wywoływaniu skandali.
-zatrudnienie Popka wypromuje innych zawodników MMA. Bzdura. Jeśli gale z Pudzianem nie wypromowały Narkuna, Bedorfa czy Sowińskiego, to jak wypromować ich ma celebryta z blizną na twarzy?
-szopka z zatrzymaniem sprawiła że o KSW usłyszała cała Polska. Ogromne pudło. O wydarzeniu rozpisywały się jedynie portale branżowe. Nawet serwisy plotkarskie nie zainteresowały się wydarzeniem. Media ogólnopolskie zupełnie nie zwróciły na nie uwagi. Nie dotarto do ogromnej grupy osób, mimo wielkich starań. Nawet wśród fanów Popka nie zrobiło szokującego zamieszania. Jego teledyski mają powyżej 30 mln wyświetleń, nagranie z zatrzymania na oficjalnym koncie KSW nie przekroczyło miliona. Oczywiście że nagrania pojawiły się na kilku portalach, ale na żadnym nie zrobiły poważnej widowni. Co ciekawsze, wywiady z Popkiem po wydarzeniu też nie biły rekordów oglądalności.
-"Popek to zło konieczne które wypromuje MMA". Nie ma szans. Walka z Pudzianem to jasny sygnał że będzie to jednorazowy skok na kasę, a nie chęć rozwoju marki KSW.
Najsilniejszy człowiek świata w MMA był wielkim magnesem dla widzów, ale słabe wyniki sportowe Mariusza, niewiele gal w otwartej telewizji, kontrowersyjne wyniki walk, to wszystko bardzo mocno osłabiło markę KSW @Jakub Bijan stwierdził że po Martinie i Maćku spłynął hejt związany z Azizem i Mamedem. Nie zgadzam się, uważam że cholernie ciężko będzie im zdobyć na nowo zaufanie widzów. Widzowie KSW byli na zabój zakochani w swoich gwiazdach i bronili ich na każdym kroku. Mamed olał UFC? Fani Mameda potrafili zaciekle go bronić, wierząc w opowieści że w Stanach go nie doceniają. McCorkle poddawał Pudziana? Jego fani nadal twierdzili że coś w MMA osiągnie. KSW robiło zapowiedzi gdzie zapewniali że są jedną z największych organizacji na świecie? Ludzie w to wierzyli. Chcieli wierzyć. Chcieli cieszyć się z wygranych Polaków, nie zależnie od poziomu sportowego rywali. Każdy kto cyknął sobie fotkę z Mamedem był kimś. Bo przecież to był "Wielki" Mamed, koleś który miażdżył rywali. Pudzian też traktowany był jak heros, wierzono w "nowego" Mariusza, w to że będzie z niego klasowy zawodnik. Nawet gdy w tych wszystkich wierzeniach brakowało zdrowej logiki, to KSW miało swoich fanów na dobre i na złe. W dużym stopniu dlatego że było to modne. Ale zarazem bardzo krótkowzroczne, bo kiedy jeden z filarów "fanatyzmu" zaczął się sypać, inne błyskawicznie upadły. Ludzie poczuli że robi się z nich debili, a zarazem dba jedynie o hajs z PPV. KSW36 obroniło się sportowo, ale jest daleko od poziomu normalności.
Obecnie? Praktycznie pod każdym wpisem na stronie KSW wylewa się hejt. Na ustawianie walk, na wałek Mameda z Azizem, szopkę z zatrzymaniem Popka, nawet na Dominikę która tańczyła sobie w trakcie gali. Kiedyś modne było oglądanie KSW. Teraz modne jest hejtowanie. Moment świeżości przeminął i zaciekawienie osłabło. Wielokrotnie chwaliłem KSW bo uważam że po przejściu Wojsława poziom sportowy się u nich podniósł. Chwaliłem za ściągnięcie Kity czy Wrzoska i za to ogromny plus. Jak dla mnie są na drodze w dół i z taką polityką będzie już coraz gorzej. Bo jest to polityka krótkowzroczna. Popek? Czy jeśli ten degenerat przegra, to jego fani pozostaną przy oglądaniu MMA? Czy w ogóle zainteresują się jego walką? A jeśli wygra, czy KSW nie strzeli sobie w stopę, pokazując jak Pudzian jest słaby? Popek dostanie kolejną walkę np z Różalem? To jest droga donikąd. Skok na kasę, korzystanie z panów którym pozostały 2-3 walki i tyle. Przy okazji nie wypromuje to nowych zawodników. Kobiece MMA jest u nich w rozsypce. Wielu zawodników jest nudnych jak flaki z olejem. Czym KSW zachęci widzów? Część już się od nich odwróciła, gdy wybrali ciągnięcie kasy z PPV. System PPV to jeden z głównych grzechów Martina i Maćka. Sam w sobie nie jest wcale zły. Gorzej z tym że domagając się zapłaty za produkt, zupełnie zrezygnowano z jego promocji, a zarazem rozwoju. PPV ma sens, jeśli gala transmitowane w ten sposób autentycznie są hitowe. Obecnie to są po prostu gale, a na otwartą telewizję trafiają jedynie odpadki, z mniej rozpoznawalnymi zawodnikami, przez co nie ma zainteresowanie, przez co zawodnicy są mało rozpoznawalni. Błędne koło.
KSW18 z gwiazdami typu Błachowicz, Różalski, Waluś, Bazelak, zrobiło widownię 2.7 mln
KSW34 z Narkunem, Bedorfem, Sowińskim zrobiło 1.5 mln
W obu galach nie było Pudziana a widownia spadła o prawie połowę. A przecież Narkun, Bedorf i Sowiński to mistrzowie KSW, mocno promowani przez organizację. W czym więc polega problem? Ano w tym że KSW zamknęło się na kupujących PPV którzy są niewielką grupką osób. Ludzie nie śledzący portali o MMA, oglądający na żywo 1-2 gale rocznie nie mają prawa solidaryzować się z Narkunem czy Bedorfem, bo po prostu ich nie kojarzą. Gal na otwartym Polsacie nie oglądają już z taką samą ciekawością, skoro większości nazwisk nie znają. Czy gdyby Popek, degenerat, ale mimo wszystko osoba rozpoznawana zawalczył na otwartym Polsacie, ludzie walczący przed nim zyskaliby na popularności? OCZYWIŚCIE ŻE TAK. Łatwość dostępu do takiego wydarzenia zrobiłaby swoje, bo ruch pilotem i widz ogląda KSW. Bez kombinowania z często zawodnym systemem PPV. Dla Martina i Maćka ważniejszy jest jednak zarobek, więc Popek zawalczy na płatnej gali. Hajs będzie się zgadzał, ale promocji dla innych nie będzie praktycznie żadnej. Widownia będzie ograniczona. To nic więcej niż jednorazowy skok na kasę. Ile osób ogląda gale w PPV? 100, może 300 tysięcy? KSW było marką rozwijającą się, którą dopadła duża stagnacja, a wręcz poważny regres. Gdyby w PPV odbywały się hitowe gale, natomiast na otwartym Polsacie MMA nadal byłoby częstym gościem, sytuacja byłaby inna. Tymczasem dla ogromnej części społeczeństwa, ta jedna-dwie gale na Polsacie w ciągu roku to jedyny kontakt z MMA. Ich zainteresowanie nie jest w żaden sposób podsycane. Ludzie nie mają tyle wolnego czasu i środków, żeby kupować PPV na coś co ich nie interesuje, z czym się nie solidaryzują.
Czy zbyt wiele wymagam od KSW? To nie ja wymyśliłem slogan najlepszej europejskiej organizacji. Skoro właściciele, ale również część dziennikarzy podchwyciła tą nazwę, to powinna równie krytycznie podchodzić do ocen. Chciałbym widzieć w KSW takich ludzi jak Palhares, rozpoznawalnych w światowym MMA. Nawet jak Sonnen, Wand czy Cro Cop. Czy to jest takie trudne? Przecież kasę mają. Co z pomysłem Polskiego TUFa w wersji KSW? Przecież podobno było zainteresowanie ze strony Polsatu. A mogło to dać impuls w każdej grupie społecznej. Już nawet promowanie "gwiazd" w Tańcu z Gwiazdami, Azja Express czy innych tego typu popularnych badziewiach mogłoby zwiększyć popularność zawodników. Promowanie zawodników. Nie robienie zawodników z celebrytów. A już szczególnie nie z takich patoli jak Popek. Kolejnym grzechem Martina i Maćka jest brak konsekwencji. Z jednej strony chcieliby rozwinąć swój biznes na inne kraje, jednocześnie promują pseudo celebrytę z Polski, opierając całą galę o jego osobę, podpisują kontrakty ze zdolnymi Polakami, ale i nie potrafią nadal stworzyć racjonalnych drabinek w drodze po pas mistrzowski.
Ludzie odwracają się od KSW. Oczywiście wiele osób przekonuje że to nie prawda, że nadal jest świetnie, że KSW dzielnie sobie radzi na krajowym rynku. Porównałbym to do piłki nożnej, a właściwie do Polskiej Ekstraklasy. Jakub stwierdził że porównania do futbolu są nie na miejscu, ale czemu nie? Ekstraklasa od wielu lat ograniczona jest dla abonentów Canal +. Oglądanie jej jest możliwe jedynie wąskiej grupie osób, którzy regularnie płacą spory abonament. Czy zainteresowanie piłką nożną w kraju jest? Jasne że tak. Jak to jednak jest, że Pazdan w reprezentacji jest gwiazdą i ogląda go z Portugalią 16 mln osób, a w ligowych hitach ledwie 300 tysięcy? I to jest bardzo dobry wynik jak na Ekstraklasę. Głównie dlatego że oglądanie Ekstraklasy jest bardzo utrudnione, a marka nie jest promowana. Finansowo się oczywiście opłaca, bo abonamenty są spore, dzięki czemu NC+ płaci klubom około 150 milionów rocznie. Ogromna suma. Zarazem marka Ekstraklasy mimo dużego zainteresowania w narodzie futbolem, kilku rozpoznawalnych piłkarzy i dużych, nowoczesnych stadionów robi bardzo słabe wyniki oglądalności i nie przyciąga uwagi zdecydowanej większości społeczeństwa. Tą drogą może podążyć KSW, które również zarabia na swoim produkcie, ale stało się widowiskiem dla wybranych. I nie robi za wiele żeby przyciągać resztę społeczeństwa do zainteresowania swoimi galami.
Zgadzam się z tym że to wszystko jest problemem właścicieli KSW, oni zarabiają na swojej organizacji, oni też będą winni ewentualnym niepowodzeniom. Nie rozumiem jednak wiary w nagły ratunek dla KSW. Głównie dlatego że KSW ratunku... nie potrzebuje. Obrali już jakiś czas temu ścieżkę zarobku na widzu, i ciężko nawet krytykować ich za chęć wzbogacenia się. Dziwić może jedynie łatwowierność w kolejne pomysły, które podobno mają podnieść poziom sportowy. Pieniądze nie są inwestowanie w pozyskiwanie mocniejszych obcokrajowców, ale obecnemu KSW jest to przecież niepotrzebne. Skoro gale w PPV kalkulują się właścicielom, to nie będą szukać zmian za wszelką cenę. Ich ostatnia gala była dobra pod względem sportowym, ale nie zaistniała w świadomości społeczeństwa. Droga którą obrali panowie, jest już nieodwracalna, i sama marka gali KSW nie jest wystarczającym magnesem. Uważam że nawet Popek nie będzie takowym argumentem. Kiedyś mówiono że MMA to KSW, a KSW to MMA. Bez promowania MMA w kraju i zdobywania nowych widzów, KSW nie ma szans rozwoju. Popek jako ambasador marki KSW, wprowadza Polskie MMA na bagno, w którym w jednym zdaniu będą zestawiane słowa "MMA", "narkotyki", "patologia", "cyrk" i "żenada". I to powinno być napiętnowane. Bo to wielka szkoda dla promowania wizerunku tego sportu w Polsce.