Afera z Robertem Karasiem

Mordeczki, Agnieszka Włodarczyk pierdoli bzdury. To nie podlega wątpliwości ale…


Ale stoi za swoim facetem murem, przynajmniej w sferze publicznej i przynajmniej ja liczę na takie samo zachowanie swojej partnerki jak również jak zachowałbym się tak samo. Generalnie to wyznaje w najbliższej rodzinie zasadę że jesteśmy my vs cała reszta, co by się nie działo. Tzn, że jeżeli jest jakiś konflikt zewnętrzny (moja żona vs jej siostra, nauczyciel vs moje dzieci) to „na zewnątrz” będę stał za nimi murem, bronił w każdy możliwy sposób oraz okazywał lojalność i wsparcie. W końcu najbliższa rodzina to jest fundament wszystkiego (wg mnie). Zupełnie inaczej sprawa miałaby się za kulisami gdzie wyjaśniamy sobie wszystko bardzo bezpośrednio a czasem nawet brutalnie szczerze (jak pierdolisz głupoty albo coś ktoś zjebał to to powiem prosto w oczy).

Nie wiem czy wyraziłem się odpowiednio jasno bo jestem już po kilku drinkach (w końcu urlop) ale mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi :beer:
Zgadzam się, że kobieta, która wspiera swojego faceta to skarb, ale tutaj może powinna robić to po cichu, w domowym zaciszu? Bo to tylko robi więcej szumu i pogłębia pogrążanie się...

No i musi się starać, bo jest od niego jakąś dekadę starsza ;-)
 
Agnieszka nie rozumie, że wielu nie chodzi o to, że zrobił coś tam niby złego. Wielu z nas ma o wiele gorsze rzeczy na sumieniu. Jakiś tam doping jawi się przy tym jak nie warta wspomnienia pierdoła.

Chodzi tylko o to co i jak mówi. On wydaje się być lekko opóźniony. Facet po 30 a gada nieskładnie i chaotycznie jak obrażony 16 latek. I to taki, który w życiu dwa razy zajrzał do książek i czas spędza głównie na piciu bronksów i jaraniu zielska, grając na konsoli.

Karaś jest kolejnym potwierdzeniem tego, że sportowcy powinni mówić jak najmniej. Skupiać się na biciu, bieganiu, skakaniu, kopaniu piłki czy co tam swojego robią.

O Karasia to się autentycznie boję, bo jeszcze w głowę w walce nie dostał, co najwyżej na sparingu, a gada większe głupoty niż Labada neverending champ, Gołota, Arczi, Materla, Armani i Barbażyńca razem wzięci...
 
0.jpg
 
Agnieszka nie rozumie, że wielu nie chodzi o to, że zrobił coś tam niby złego. Wielu z nas ma o wiele gorsze rzeczy na sumieniu. Jakiś tam doping jawi się przy tym jak nie warta wspomnienia pierdoła.

Chodzi tylko o to co i jak mówi. On wydaje się być lekko opóźniony. Facet po 30 a gada nieskładnie i chaotycznie jak obrażony 16 latek. I to taki, który w życiu dwa razy zajrzał do książek i czas spędza głównie na piciu bronksów i jaraniu zielska, grając na konsoli.

Karaś jest kolejnym potwierdzeniem tego, że sportowcy powinni mówić jak najmniej. Skupiać się na biciu, bieganiu, skakaniu, kopaniu piłki czy co tam swojego robią.

O Karasia to się autentycznie boję, bo jeszcze w głowę w walce nie dostał, co najwyżej na sparingu, a gada większe głupoty niż Labada neverending champ, Gołota, Arczi, Materla, Armani i Barbażyńca razem wzięci...
No niestety, w większości oni nie czytają książek, nie edukują się, tylko trenują
Wysłowić się nie potrafią itp

Chociaż znam też wielu zdoktoryzowanych sportowców, ale są bardziej trenerami niż zawodnikami i to pewnie nie przypadek :-)
 
Najlepsze jest to, że jak się wczytać to Karaś ogółem jest pośmiewiskiem w światku triathlonu światowego od lat. Otóż Robert Karaś od ok. 5 lat pierdoli, że jest najlepszym triathlonistą na świecie? Tymczasem rzeczywistość. IronMany są uznawane za zawody amatorskie, jedyna rywalizacja triathlonowa która jest uznawana za zawodową i sankcjonowana to triathlon tradycyjny czyli olimpijski. Dotychczas mieliśmy jednego olimpijczyka w tymże w 2008. Najbardziej prestiżowe zawody z tegoż cyklu (i jedyny uznawany IronMan) odbywają się na Hawajach - jednak nie zobaczymy w nich Karasia ponieważ wstęp ma tam tylko 50 najlepszych triathlonistów na świecie - Karaś zaś dawno dał sobie spokój z tradycyjnym bo był w nim chujowy ponad miarę. W efekcie Karaś robi więcej złego dla tego sportu w Polsce.
Czyli analogia do pewnego Iron mena z Białej Rawskiej
 
Przeciętna laska by Ci powiedziała, że fajna, taka nieprzesadzona muskulatura. Widać że coś tam ćwiczy, ale nie wygląda jak mutant na koksie
Raczej by powiedziała że jednak trochę przesadzona... bo przeciętne dziewczyny lubią raczej szczupłych z lekką muskulaturą, a tutaj jest szczupły ale dość mocno przypakowany z mocną waskularyzacją.
Simeon-Panda-Height-and-Weight-800x800~2.jpg

Klata 124, pas 76!, bikol 48, udo 70, łydka i szyja 43
Screenshot_2023-08-14-15-58-56-472~2.jpg


 
Raczej by powiedziała że jednak trochę przesadzona... bo przeciętne dziewczyny lubią raczej szczupłych z lekką muskulaturą, a tutaj jest szczupły ale dość mocno przypakowany z mocną waskularyzacją.
View attachment 74815
Klata 124, pas 76!, bikol 48, udo 70, łydka i szyja 43
View attachment 74818

Przecież wiem, że kolo jest dokurwiony fest. Bardziej chodzi mi o to jak laski mają spierdolone postrzeganie tego
 
Przecież wiem, że kolo jest dokurwiony fest. Bardziej chodzi mi o to jak laski mają spierdolone postrzeganie tego
Przeciętna, normalna laska nie wybierze typa z taką muskulaturą, ale taka co już sama ćwiczy to już co innego, albo taka z nie wysokim IQ... :boss: :bye::lol:
 
Back
Top