12-1, czyli dlaczego 13 dzień tego miesiąca będzie pechowy.

Lećmy od początku. Joanna jest silna, ale wątpię, żeby była silniejsza od Karoliny, nawet jeśli to ewentualną przewagę zniweluje z nawiązką LEPSZA TECHNIKA KAROLINY W KLINCZU KURWIU.

Aaaa, jeszcze jedno, Waleria i pół głowy? Może jeszcze była 3 razy większa? #strikefirst

:jon:

Co do rozmiaru Letourneau, która wg Joanny jest silniejsza fizycznie nawet od Gadelhy:

hqdefault.jpg


Nie mordowała Valerie, ale kogo w ogóle mordowała? Uczepione desperacko jej nóg Esparzę i Gadelhę, Penne z zespołem Aspergera?
:jon:

A po co miała mordować kogoś w klinczu, skoro dysponowała gargantuiczną wręcz przewagą w stójce? Karolina zostanie zamieniona w spanikowanego zapaśnika i obaj o tym wiemy.
Argumenty, które przemawiają za Karoliną:

1.) 2016 rokiem inby - Alvarez, Bisping, Woodley, Miocic mistrzami;
2.) Losowość MMA, gdy Ericki Spiceleye są nokautowane przez grinderów, duszone przez pasywnych strikerów, a same gwałcą morderców Santosów;
3.) Wysokość kursu, która zmusza Twój Volksdeutsch'ski umys do szukania szans dogów, gdy ich nie ma.

Oczywiście, z litości można przyjąć, że Karolinka ma lepszy klincz, w co mocno wątpię, biorąc pod uwagę właśnie gabaryty Letourneau.
Jednak ewentualna niewielka przewaga klinczu nie może się równać, ani tym bardziej przeważyć ogromnej przewagu techniki Joanny, jej szybkości, morderczego charakteru (nie, żeby Karolinie czegoś brakowało, ale Masu ładnie wyjaśnił w temacie obok).

Sporym plusem na moje oko jest także ATT - nie oszukujmy się, Arrachion jest świetny, ale amerykański klub jest lepszy. To, jak daleko zaszła Joanna jest jest olbrzymim sukcesem, bo wiadomo, jak trudno nauczyć starego psa nowych sztuczek - a JJ walczy od lat i z każdą walką pokazuje nową jakość. Ciągle się rozwija. Wierzę, że Karolinę czeka operetka wpierdolu.
 
Co do rozmiaru Letourneau, która wg Joanny jest silniejsza fizycznie nawet od Gadelhy:

hqdefault.jpg




A po co miała mordować kogoś w klinczu, skoro dysponowała gargantuiczną wręcz przewagą w stójce? Karolina zostanie zamieniona w spanikowanego zapaśnika i obaj o tym wiemy.
Argumenty, które przemawiają za Karoliną:

1.) 2016 rokiem inby - Alvarez, Bisping, Woodley, Miocic mistrzami;
2.) Losowość MMA, gdy Ericki Spiceleye są nokautowane przez grinderów, duszone przez pasywnych strikerów, a same gwałcą morderców Santosów;
3.) Wysokość kursu, która zmusza Twój Volksdeutsch'ski umys do szukania szans dogów, gdy ich nie ma.

Oczywiście, z litości można przyjąć, że Karolinka ma lepszy klincz, w co mocno wątpię, biorąc pod uwagę właśnie gabaryty Letourneau.
Jednak ewentualna niewielka przewaga klinczu nie może się równać, ani tym bardziej przeważyć ogromnej przewagu techniki Joanny, jej szybkości, morderczego charakteru (nie, żeby Karolinie czegoś brakowało, ale Masu ładnie wyjaśnił w temacie obok).

Sporym plusem na moje oko jest także ATT - nie oszukujmy się, Arrachion jest świetny, ale amerykański klub jest lepszy. To, jak daleko zaszła Joanna jest jest olbrzymim sukcesem, bo wiadomo, jak trudno nauczyć starego psa nowych sztuczek - a JJ walczy od lat i z każdą walką pokazuje nową jakość. Ciągle się rozwija. Wierzę, że Karolinę czeka operetka wpierdolu.
Puczi właśnie awansowałeś do sektora VIP na 205, z Monetem, dupeczkami i albańskim towarem.
 
PS @SCStunner nie zgadzam się z tobą.
I ja to szanuję!
Co do rozmiaru Letourneau, która wg Joanny jest silniejsza fizycznie nawet od Gadelhy:

hqdefault.jpg




A po co miała mordować kogoś w klinczu, skoro dysponowała gargantuiczną wręcz przewagą w stójce? Karolina zostanie zamieniona w spanikowanego zapaśnika i obaj o tym wiemy.
Argumenty, które przemawiają za Karoliną:

1.) 2016 rokiem inby - Alvarez, Bisping, Woodley, Miocic mistrzami;
2.) Losowość MMA, gdy Ericki Spiceleye są nokautowane przez grinderów, duszone przez pasywnych strikerów, a same gwałcą morderców Santosów;
3.) Wysokość kursu, która zmusza Twój Volksdeutsch'ski umys do szukania szans dogów, gdy ich nie ma.

Oczywiście, z litości można przyjąć, że Karolinka ma lepszy klincz, w co mocno wątpię, biorąc pod uwagę właśnie gabaryty Letourneau.
Jednak ewentualna niewielka przewaga klinczu nie może się równać, ani tym bardziej przeważyć ogromnej przewagu techniki Joanny, jej szybkości, morderczego charakteru (nie, żeby Karolinie czegoś brakowało, ale Masu ładnie wyjaśnił w temacie obok).

Sporym plusem na moje oko jest także ATT - nie oszukujmy się, Arrachion jest świetny, ale amerykański klub jest lepszy. To, jak daleko zaszła Joanna jest jest olbrzymim sukcesem, bo wiadomo, jak trudno nauczyć starego psa nowych sztuczek - a JJ walczy od lat i z każdą walką pokazuje nową jakość. Ciągle się rozwija. Wierzę, że Karolinę czeka operetka wpierdolu.
Tylko do tego mogę się odnieść. Nie chodziło mi w żaden sposób o to, że powinna je ubijać w klinczu, o tak, dla zabawy, bo Stunner chce klinczu. Chodziło mi o to, że nie mamy papierka lakmusowego w postaci fragmentów walk Asi w klinczu z zawodniczkami, które tę płaszczyznę ogarniają, oprócz Walerii, która jest generalizując w mojej opinii oblanym testem. Nie będe już się odnosił do wypowiedzi w tonie 'szczym ryj, Karolina przyjmie pare szczałów i się złoży, ja pierdole, żałosne to bajdurzenie', bo mnie to przerasta, moja opinia o transferze do ATT jest w 1 poście. Jak Aśka to wygra, to ze szczęścia planuję najebać się w 15 minut tak, że Thompsona i McGregora będe w stanie obejrzeć dopiero z odtworzenia, tak mi dopomóż <tu wstaw cokolwiek decyzyjnego>
 
Nie będe już się odnosił do wypowiedzi w tonie 'szczym ryj, Karolina przyjmie pare szczałów i się złoży, ja pierdole, żałosne to bajdurzenie', bo mnie to przerasta, moja opinia o transferze do ATT jest w 1 poście. Jak Aśka to wygra, to ze szczęścia planuję najebać się w 15 minut tak, że Thompsona i McGregora będe w stanie obejrzeć dopiero z odtworzenia, tak mi dopomóż <tu wstaw cokolwiek decyzyjnego>

Bez przesady kurwiu, jedynym kuksańcem było "z litości", reszta moich postów była w miarę merytoryczna i popierana argumentami :)
Jak już Joanna wygra, to pamiętaj, że chlejemy browary za Twoje - jeśli przegra, na co szanse są równie wielkie, jak na to, że Conor znokautuje Wonderboya - czyli nierówne, to za moje.
 
szczym ryj, Karolina przyjmie pare szczałów i się złoży

Hmm, tak się zastanawiam czy w tej walce możliwy jest scenariusz podobny do tego z walki Lawler vs McDonald. W sensie, że po xx przyjętych już ciosach, albo i xxx , nastepuje 'przełamanie' rywala i wola walki zostaje odebrana wraz z cholernie mocną akumulacją obrażeń...
 
Bez przesady kurwiu, jedynym kuksańcem było "z litości", reszta moich postów była w miarę merytoryczna i popierana argumentami :)
Jak już Joanna wygra, to pamiętaj, że chlejemy browary za Twoje - jeśli przegra, na co szanse są równie wielkie, jak na to, że Conor znokautuje Wonderboya - czyli nierówne, to za moje.
Był taki deal? A to pierwsze było takie ogólne, co do powtarzającego się w.w. cytatu w różnych konfiguracjach, nic osobistego. Woodley i tak na złość obroni pas, chuj nam z tego MMA.
Kurs na Aske i tak nie wzrośnie :(
JEBANY, PIERWSZY ZGADŁ O CO MI CHODZIŁO!
 
na priv mogę podesłać artykuł człowieka, który ogarnia MMA znacznie lepiej ode mnie, Ciebie i wszystkich nas tutaj zebranych, opisywał to już kiedyś, a z przyczyn oczywistych nie mogę umieścić go tutaj).

Chętnie się zapoznam, na fb proszę
 
Aśka przegra, bo każdy kiedyś przegra. Jeśli już wiemy, że to się wydarzy, niech przegra z KK. Pas zostanie w PL, będzie mega szok, promocja, hype, nieskończona ilość dyskusji o przyczynach, rewanż i miliony $$$ na kontach dziewczyn. A my będziemy mówić, że jesteśmy z kraju JP2, Wałęsy, Bońka i królestwa damskiego mma.

W tym scenariuszu jest tylko jeden minus: ku.rwa Zabor :wink:
 
Back
Top