Tanio skóry nie sprzedam

14741192_1201587959864614_172002333_n.jpg
 
Dlatego nie lubię tych jebanych, futrzanych, liżących się po jajach, skurwieli. Pamiętam swoją historię. Mieszkałem przez 20 lat na wsi, ojciec trzymał gołębie pocztowe, nawet dobrze mu szło, jak przy tym łaziłem i pilnowałem, więc można powiedzieć ze były moje, ale chuj w to. Kotów jak to na wsi od chuja no i zdarzało się że wyleciał jakiś młody który nie ogarniał jak się odbić od ziemi no i jakiś futrzany chuj go złapał. Mój sąsiad miał koty, chyba ze trzy, wyczesane z obrożami itp. Któregoś pięknego dnia dłubałem coś przy motocyklu no i leżał tuż pod ręką młotek. Widzę idzie futrzak, zasraniec, nie długo myśląc chwyciłem młotek i jeb w kota, nie chciałem go zabić, myślałem że zacznie spierdalać a ten debil skulił się no i zarobił w cymbał centralnie w łeb. Myślę o chuj, sąsiad psy wezwie jak nic. Nie długo myśląc wziąłem kawałek sznurka, przywiązałem go za łapę do motocykla i rura do lasu, nawet jak żył przed tą drogą to umarł po drodze jak latał od drzewa do drzewa :lol:. Za kilka dni chodzi sąsiad i kici kici kici kici i do mnie podbija EEEE sąsiad nie widziałeś mojego kota, taki kudłaty, szary. Mówię do niego Nie sąsiad nie widziałem, ale jak go zobaczę to powiem żeby wrócił do domu :lol:. Temat ucichł i gitara:lol:
A na koniec jeszcze Olek :lol:
14708069_1188641361195133_1062785155636326623_o.jpg
Szkoda.
Ja też wcześniej nie przepadam za kotami, ale zajebał kota młotkiem, bum raczej nie mógł.
 
Dlatego nie lubię tych jebanych, futrzanych, liżących się po jajach, skurwieli. Pamiętam swoją historię. Mieszkałem przez 20 lat na wsi, ojciec trzymał gołębie pocztowe, nawet dobrze mu szło, jak przy tym łaziłem i pilnowałem, więc można powiedzieć ze były moje, ale chuj w to. Kotów jak to na wsi od chuja no i zdarzało się że wyleciał jakiś młody który nie ogarniał jak się odbić od ziemi no i jakiś futrzany chuj go złapał. Mój sąsiad miał koty, chyba ze trzy, wyczesane z obrożami itp. Któregoś pięknego dnia dłubałem coś przy motocyklu no i leżał tuż pod ręką młotek. Widzę idzie futrzak, zasraniec, nie długo myśląc chwyciłem młotek i jeb w kota, nie chciałem go zabić, myślałem że zacznie spierdalać a ten debil skulił się no i zarobił w cymbał centralnie w łeb. Myślę o chuj, sąsiad psy wezwie jak nic. Nie długo myśląc wziąłem kawałek sznurka, przywiązałem go za łapę do motocykla i rura do lasu, nawet jak żył przed tą drogą to umarł po drodze jak latał od drzewa do drzewa :lol:. Za kilka dni chodzi sąsiad i kici kici kici kici i do mnie podbija EEEE sąsiad nie widziałeś mojego kota, taki kudłaty, szary. Mówię do niego Nie sąsiad nie widziałem, ale jak go zobaczę to powiem żeby wrócił do domu :lol:. Temat ucichł i gitara:lol:
A na koniec jeszcze Olek :lol:
14708069_1188641361195133_1062785155636326623_o.jpg
jebany kurwa chuju
 
Dlatego nie lubię tych jebanych, futrzanych, liżących się po jajach, skurwieli. Pamiętam swoją historię. Mieszkałem przez 20 lat na wsi, ojciec trzymał gołębie pocztowe, nawet dobrze mu szło, jak przy tym łaziłem i pilnowałem, więc można powiedzieć ze były moje, ale chuj w to. Kotów jak to na wsi od chuja no i zdarzało się że wyleciał jakiś młody który nie ogarniał jak się odbić od ziemi no i jakiś futrzany chuj go złapał. Mój sąsiad miał koty, chyba ze trzy, wyczesane z obrożami itp. Któregoś pięknego dnia dłubałem coś przy motocyklu no i leżał tuż pod ręką młotek. Widzę idzie futrzak, zasraniec, nie długo myśląc chwyciłem młotek i jeb w kota, nie chciałem go zabić, myślałem że zacznie spierdalać a ten debil skulił się no i zarobił w cymbał centralnie w łeb. Myślę o chuj, sąsiad psy wezwie jak nic. Nie długo myśląc wziąłem kawałek sznurka, przywiązałem go za łapę do motocykla i rura do lasu, nawet jak żył przed tą drogą to umarł po drodze jak latał od drzewa do drzewa :lol:. Za kilka dni chodzi sąsiad i kici kici kici kici i do mnie podbija EEEE sąsiad nie widziałeś mojego kota, taki kudłaty, szary. Mówię do niego Nie sąsiad nie widziałem, ale jak go zobaczę to powiem żeby wrócił do domu :lol:. Temat ucichł i gitara:lol:
A na koniec jeszcze Olek :lol:
14708069_1188641361195133_1062785155636326623_o.jpg
A fajny chociaż ten motocykl?
 
Gienek nie dośc że damski bokser, to jeszcze koci zabójca. Widać kurwa że z Legii.
:happy dance:
Nie chciał spierdolic z mojego terenu to dostał w ryj raz ale porządnie. Chciałem go przestraszyć a że wyszło jak wyszło. W szpitalu tak zacznę robić. Ma Pan raka, żartowałem. A gość umrze na zawał serca :crazy:
 
@Gienek miałem podobną sytuacje w dzieciństwie.Nie pamiętam dokładnie ile mogłem mieć lat ale około 9-10.W tym wieku jak każdy chłopak chciałem grać w piłkę,poprosiłem tatę żeby zrobił mi bramkę za domem,abym mógł trenować więc wbił mi 2 patyki w ziemię i tak rodził się jeden z największych talentów we wsi.Dom obok mieszka moja babcia,która w tamtym okresie hodowała kury.To nie były zwykłe kury tylko mega cwane kury,które przychodziły wyjadać trawę z mojego Old Trafford.Pewnej soboty siedzę w pokoju i nagle widzę przez okno,że kury chodzą po mojej murawie.Długo się nie zastanawiając chwyciłem za wiatrówkę i wybiegłem z domu.Jako,że zacząłem strzelać mając 7 lat to wiedziałem co robić.Kury gdy tylko mnie zobaczyły od razu rzuciły się do ucieczki,nie miałem zbyt dużo czasu i wybrałem ostatnią jako mój cel.Mucha,szczerbina,przyrządy zgrane,palec na spuście już pracował i JEB! Dostała! Wzbiła się w powietrze i przeleciała jakieś 5m i pobiegła dalej.Nie mija 15min jak wpada Dziadek do domu ze łzami w oczach,że zabiłem kurę.Słysząc te słowa wyciągnąłem szybko moje oszczędności (50zł) i pobiegłem do domu babci.Ona jeszcze nie wiedziała co się stało dlatego wręczyłem jej hajs i bez słowa uciekłem.Okazało się,że kura wyłapała na szyję.Co nie co mi się dostało ale przynajmniej na niedziele była kura na rosół.
 
@Gienek miałem podobną sytuacje w dzieciństwie.Nie pamiętam dokładnie ile mogłem mieć lat ale około 9-10.W tym wieku jak każdy chłopak chciałem grać w piłkę,poprosiłem tatę żeby zrobił mi bramkę za domem,abym mógł trenować więc wbił mi 2 patyki w ziemię i tak rodził się jeden z największych talentów we wsi.Dom obok mieszka moja babcia,która w tamtym okresie hodowała kury.To nie były zwykłe kury tylko mega cwane kury,które przychodziły wyjadać trawę z mojego Old Trafford.Pewnej soboty siedzę w pokoju i nagle widzę przez okno,że kury chodzą po mojej murawie.Długo się nie zastanawiając chwyciłem za wiatrówkę i wybiegłem z domu.Jako,że zacząłem strzelać mając 7 lat to wiedziałem co robić.Kury gdy tylko mnie zobaczyły od razu rzuciły się do ucieczki,nie miałem zbyt dużo czasu i wybrałem ostatnią jako mój cel.Mucha,szczerbina,przyrządy zgrane,palec na spuście już pracował i JEB! Dostała! Wzbiła się w powietrze i przeleciała jakieś 5m i pobiegła dalej.Nie mija 15min jak wpada Dziadek do domu ze łzami w oczach,że zabiłem kurę.Słysząc te słowa wyciągnąłem szybko moje oszczędności (50zł) i pobiegłem do domu babci.Ona jeszcze nie wiedziała co się stało dlatego wręczyłem jej hajs i bez słowa uciekłem.Okazało się,że kura wyłapała na szyję.Co nie co mi się dostało ale przynajmniej na niedziele była kura na rosół.
Tak zacząłeś przygodę z gotowaniem?
 
Dlatego nie lubię tych jebanych, futrzanych, liżących się po jajach, skurwieli. Pamiętam swoją historię. Mieszkałem przez 20 lat na wsi, ojciec trzymał gołębie pocztowe, nawet dobrze mu szło, jak przy tym łaziłem i pilnowałem, więc można powiedzieć ze były moje, ale chuj w to. Kotów jak to na wsi od chuja no i zdarzało się że wyleciał jakiś młody który nie ogarniał jak się odbić od ziemi no i jakiś futrzany chuj go złapał. Mój sąsiad miał koty, chyba ze trzy, wyczesane z obrożami itp. Któregoś pięknego dnia dłubałem coś przy motocyklu no i leżał tuż pod ręką młotek. Widzę idzie futrzak, zasraniec, nie długo myśląc chwyciłem młotek i jeb w kota, nie chciałem go zabić, myślałem że zacznie spierdalać a ten debil skulił się no i zarobił w cymbał centralnie w łeb. Myślę o chuj, sąsiad psy wezwie jak nic. Nie długo myśląc wziąłem kawałek sznurka, przywiązałem go za łapę do motocykla i rura do lasu, nawet jak żył przed tą drogą to umarł po drodze jak latał od drzewa do drzewa :lol:. Za kilka dni chodzi sąsiad i kici kici kici kici i do mnie podbija EEEE sąsiad nie widziałeś mojego kota, taki kudłaty, szary. Mówię do niego Nie sąsiad nie widziałem, ale jak go zobaczę to powiem żeby wrócił do domu :lol:. Temat ucichł i gitara:lol:
A na koniec jeszcze Olek :lol:
14708069_1188641361195133_1062785155636326623_o.jpg

Gienek nie pisz takich rzeczy bo, pomimo całej sympatii do Twojej osoby, sam bym Ci zajebał, ręka wystarczy, młotka nie potrzeba.
Rozumiem, że na wsi chowany, masz inne podejście do zwierząt od małego, takie uroki wioski, ale żeby w zwierzaka napierdalać młotkiem? Nie ważne czy kot, pies, czy inna tchórzofretka, trzeba mieć najebane we łbie i to konkretnie.
 
Back
Top