Byłem wczoraj u dietetyka na analizie składu ciała i analizie mojej diety. Wyniki dobra albo bardzo dobre. Ważyłem się tam po 2 posiłkach i w spodniach.
Wyszło 97,6kg więc realnie ~96kg.
Tłuszcz - 18,8%(wg skali 12,8 to wspaniale, 16,5 to dobrze, 20,3 przeciętnie)
Woda - 56,4%(muszę więcej pić, 30ml/kg, norma to 60-70%)
Sucha masa 75,3
Ocena fizyczna/indeks mięśniowy - 5
Metabolizm spoczynkowy - 2361kcal
Wiek metaboliczny - 25lat(mam 26,5;)
Masa kości - 3,9kg(powyżej 95kg wagi powinno być 3,69kg)
Tłuszcz brzuszny - 5(1-9 to norma, 10-14 nadmiar, 15-59 alarm)
Żeby utrzymać potrzebuję 3150kcal, żeby przytyć 3350kcal.
Białko mam na odpowiednim poziomie, czyli 160-170g ale powiedziała, że spokojnie mogę jeść 2g/kg i jednak masy ciała, nie suchej masy ale nie więcej bo zakwaszę organizm, obciążę nerki itp. Do diety nie było zastrzeżeń poza tym, że za mało piję i za mało jem warzyw i owoców. 5-7 porcji warzyw i owoców dziennie wielkości mojej pięści. Poleciła mi jeść białko w 50% zwierzęce i w 50% roślinne(nie jestem przekonany do strączków i soi jak super wartościowego białka). Cukry proste tylko po treningu, pieczywa żadnego na noc, owoce do 14stej, uważać z rodzynkami i miodem po południu i wieczorem. Ryby 5 razy w tygodniu, codziennie garść orzechów(nie muszą być wloskie, ale też nie solone).
Może komuś się to przyda. Wyszło, że kalkulatory netowe robią w wała w większośći. 4100-4400kcal jeden z nich mi wyliczył.