Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

CT chyba ma nawet bypassy wstawione czy coś innego w serducho, z czasów gdy był mega silnym i dość grubym trójboistą.
 
Byłem dzisiaj w nowej Szkole Walk Drwala w Krakowskiej Plazie.
Pierwsze wrażenia. Strasznie dużo miejsca, na siłowni jest masa maszyn do zrobienia chyba wszystkiego, choć tego nie mogę zagwarantować. Jako, że nie jestem fanem maszyn, to muszę powiedzieć, że sporo miejsca jest też dla wolnych ciężarów. Wreszcie na Platinium jest więcej niż dwie ławeczki do wyciskania, tutaj nie wróżę niekomu czekania na wolny sprzęt, co się strasznie ceni. Dodatkowo sporo miejsca w strefie "crossfitu", duża mata na treningi mma, ma się pojawić klatka, dużo zajęć, tak że każdy znajdzie sobie jakąś godzinę dla siebie.
Zaskoczeniem jest mała ilość osób, choć pewnie południowa pora w piątek to nie szczyt.
Minusy w sumie na gorąco są trzy, po pierwsze straszny chaos, nie wiadomo, gdzie szatnie, prysznice, które drzwi, którędy gdzieś iść, ale to przy drugiej wizycie się w naturalny sposób eliminuje, choć nie zaszkodziłoby narysowanie kilku strzałek dla świeżaków. Kolejna sprawa to oświetlenie, które delikatnie mówiąc jest zbyt słabe, po prostu jest ciemno. Po trzecie strasznie dziwny system z szafkami. Przy wizycie trzeba mieć ze sobą kłódkę, albo takową zakupić za 5 zł, bo szafki nie są zamykane na kluczyk, tylko na kłódki, nie mam pojęcia kto wpadł na taki pomysł, ale czas pokaże czy to dobry wybór, dodatkowo mogłyby się one czymś więcej różnić, niż kolorem sąsiedniej szafki, choćby numerkiem, bo przy sporym ruchu może się pojawić konsternacja, że kluczyk nie pasuje. Na koniec to dosyć mocno ekscentryczne ustawienie prysznicy w męskiej szatni. Acha i jest duża sauna.
Na gorąco to tyle.
 
Chciałem wam przedstawić taka "profesjonalną" dietę na redukcje i jak byście mogli choć w dwóch słowach ją ocenić :p

5.30 - pobudka
6.45-7 jogurt naturalny 150 g + bułka ciemna
10-11 serek wiejski 150 g + bułka ciemna (jakieś jabłko)
13-15 pierś z kurczaka 100g + kasza/ryż/ciemny makaron 30-50g + zupa 200ml(jakakolwiek)
16 np: kromka chleba z szynką

Do tego jakiś litr wody przez cały dzień. Tak co dziennie z minimalnymi zmianami....

i jak?:D
 
chujowo, praktycznie jeden posilek z tego jest jakis pelnowartosciowy, reszta to bardziej przekaski czy dodatki. jogurt naturalny jako posilek? come on. gdzie sa bialka jajek, gdzie jest jakis indyk czy ryba, gdzie sa warzywa. tutaj to nawet z 1500kcal nie ma, jaka Ty ta redukcje robisz? :C

ale wpierdalam ostatnio, ponad 3k, waga idzie az milo, bedzie dobrze cos czuje, zobaczymy ile to sie utrzyma. najwazniejsze, ze jakas tam sila wrocila... :)
 
Nie, to nie moja tylko chciałem komuś pokazać jakim jest mądralą ;p a warzywa są czasmi zamiast tych kasz i ryżów. Nie licze tam kalori bo chciałem wam tylko takie coś przedstawić jak mądrale jedzą.
 
@matihanys not sure if srs. W ogole wrzucanie diet w neta to jakis smieszny zwyczaj rodem z sfd, wrzucenie takiego jadlospisu w przypadku gdy nic nie wiemy o danej osobie jest calkowicie wyrwane z kontekstu i pozbawione sensu. Dalej bede uwazal, ze liczenie kalorii to najlepsza droga do uzyskania formy.
@baju a jak lawka, przysiad, martwy?
 
kurwa @Saenchai, Twoj avek jest teraz kozak w chuj. :D

lawka poszla strasznie do przodu, ale klatki nie robilem w ogole w wakacje wiec nic dziwnego, w tym momencie na magicznym wyciskaniu w purze nakladam okolo 120, przeliczenie pewnie byloby cos kolo 95, na ten moment we Wroclawiu czekam po prostu na wykrystalizowanie sie kogos do treningu, ciezko niektore cwiczenia wykonywac max gdy nie ma sie tego komfortu robienia z kims, a tutaj znam malo osob na ten moment niestety (ziomki w sensie gdzies indziej :C). martwego nie moge robic, pisalem o tym pare razy juz (kregoslup), ale za to zaczalem wioslo robic jakims ciezarem (tym nie dla dzieci i kobiet <3). przysiad zerowy, bo nogi robie od poltorej miesiaca (tak, jestem glupi), ale jak na poczatku jechalem sztanga tak teraz idzie 60 bodajze w serii (bardziej skupiam sie na wykrokach, co trening po prostu zakwas wjezdza, co za cwiczenie :v). maxow jak zwykle nie testuje, waga podskoczyla juz do 83, czuje sie troche grubo, ale to normalne chyba, haha. ogolnie zalozeniem od poczatku bylo poswiecenie troche ciezaru na technike, kazdy miesien staram sie dopinac, czerpac troche z wiedzy co sie 'wyuczylem' i na silowni i na yt przez co mysle, ze wlasnie takie efekty sa - rosne, mam oceniaczke w domu caly czas obiektywna wiec jest git. :)

wszystko w seriach 4x10, nogi czasem wiecej. push pull, 4 treningi (okolo 30 serii na trening) w tygu (zalezy, bo czasem robie jedynie sroda i sobota przerwa, niedziela trening tak jak bym zaczynal tydzien wiec 5 wychodzi), kcal nie wiem nawet na jakim poziomie, cos kolo 3tysi, moze wiecej, ale zbilansowane wszystko jest mega, a do tego dolozylem ryby i warzywa. :)
 
Last edited:
Damn 83kg to wazylem pod koniec marca przed 6 miesiacami redukcji (nigdy nie bylem gruby miesnie brzucha widoczne, ale i tak polecialo ponad 13 kg), ale teraz przy takiej wadze to czulbym sie jak zawodnik sumo. Ryby lubie, ale niestety najbardziej te tluste, albo czekoladki albo omega 3, dylematy.
 
szczerze to bede ladowal az pekne, jak juz pisalem to moja pierwsza masa w zyciu w sumie (swiadoma, haha) z takim treningiem intensywnym wiec mam zamiar dobic do 9x nawet. po swietach wjedzie jakas suplementacja (kreatyna zapewne, moze cos dodam) i bedzie dalej ogien. chce po prostu wrzucic jak najwiecej miesnia na siebie, najwieksze roznice widze na klatce (ktorej nie bylo w sumie) i plegach. z ryb lososia wrzucam (150g), ale to dosyc kosztowny interes wiec tylko w dni treningowe, (chuj, ze to 5/7dni, lol) z warzyw najczesciej mrozone boundelle (wloskie w biedrze, mega sa) + mam gotowane zupki ktore tez podjadam... :) ogolnie mam motywacje duza i trzymam miche strasznie, pierwszy raz chodze taki glodny po treningu, ogolnie chyba nigdy nie mialem takiego apetetytu. :)
 
Panowie, od piatkowego treningu gdy podczas rozciągania partner mnie popchnął boli mnie jak skurczysyn udo. A konkretnie jakieś ścięgno, albo coś w ten deseń po wewnętrznej stronie uda. W poniedziałek i dziś normalnie trenowałem, boli w sumie tylko przy próbie kopnięć powyżej pasa lub intensywnego rozciągania. Odpuścić sobie na razie, czy to raczej nic poważnego jak daje rade z zaciśniętymi zębami? Dodatkowo czy rozciągać się dodatkowo samemu w domu? Bo nie powiem, że póki co za cholere nie kopne na wysokość głowy osobie o moim wzroście.
 
Olos, poczekaj może to zwykłe naciągnięcie. Jak się nie poprawi to się zastanów nad sobą, mogłeś przeciągnąć mięśnia, albo złapał Cię skurcz. Nie zawsze ból to coś poważnego, ważne żebyś pamiętał jak się go nabawiłeś i ocenił czy to zwykły mikrouraz, czy coś poważnego.

Baju, jak będziesz robił 5x w tygodniu wykroki to stawy Ci się zaczną odzywać. Skup się na plecach i nogach, bo tam stosunkowo łatwo powinieneś równać swoje zapóźnienia. Przysiad to dobre ćwiczenie na wszystko, ja również jestem paralityk w kręgosłupie, ale najwięcej uwagi w swoich treningach oddaję nogom (co się wiąże z nieprzyjemnymi skurczami na macie). Również dołącz do treningu podciągania, potrafią ładnie człowieka dobić. Na bóle kręgosłupa pomogło mi skupienie się na brzuchu (głównie mięśnie głębokie), które lepiej stabilizują całe moje ciało przez co np. znacznie lepiej technicznie przysiadam.
Moja święta zasada na siłowni (choć żadnym ekspertem nie jestem i nie będę), rób wszystko na wolnych ciężarach.
Podlicz sobie kalorie, przynajmniej orientacyjnie, tak pi razy oko podzielić na 24h, wpisz swoje dzienne spożycie do jakiejś tabeli internetowej, nie musi być wcale wymierzone, byle rząd wielkości się zgadzał.
Swoją drogą jak na masę zjadasz 3 tys. kalorii przy wadze 83 kilo, to wydaje mi się nieco mało, ja na masie powinienem jeść 3 200 kcal przy masie 60 kilo i intensywnych treningach, oczywiście nigdy tyle nie zjadłem, bom szczypiorek.
 
Wiewiur byłem dzisiaj zobaczyć na żywo Szkołe Walki Drwala i Platinium. Strasznie żałuję że jestem takim kaleką bo warunki są niesamowite-strefa crossfit duża i fajnie zaplanowana, sporo obciążenia, piłek lekarskich , kettli itd. Do tego długa platforma pod boje siłowe. Trafiła się nawet "batuta" do treningu dynamiki. Dla zawodnika jakiegokolwiek sportu ideał. Sama część sztuk walki bardzo klimatyczna. Mają być zapowiedziane dwie klatki, słyszałem że jedną montują już w sobotę. Naprawdę polecam to miejsce.
 
Masutatsu brałeś udział w jakiś zajęciach? Mma albo bjj? Zgadzam się, że warunki mają poziom wyższe od polskich standardów.

Strasznie żałuję że jestem takim kaleką
To nie jest argument. Hehe, ale Ty jesteś tego najlepszym przykładem (sądząc po Twoich wpisach w temacie).
 
Karate ostatni raz ćwiczyłem w 1994 roku :) Potem kick, rugby i emerytura.

Od miesiąca juz nawet kettli nie robię czy nóg na suwnicy. Nic co obciąża krzyż.
 
Pytanie: nigdy nie używałem orbitreka i ergometru, zacząłem i pojawił się okazyjnie ból kolan przy wstawaniu i siadaniu, którego nigdy nie było, żadnych problemów z kolanami nie miałem nigdy. Obu urządzeń używam w ramach rozgrzewki. Na ergo robię zawsze 1km/4min, orbitrek ok.5-10min na 60-80% oporu(skala 0-200), czasem po trening też. Odstawiłem orbitrek, ból pojawia się jeszcze rzadziej ale pojawia. Gdzie wg was leży problem? Zła technika? Na orbitreku odrywam trochę pięty i wydaje mi się, że "pcham" pedały śródstopiem. Po ergo też czuję nogi, trochę się nimi jednak też odpycham. Co zmienić? Zupełnie dać odpocząć kolanom w ramach rozgrzewki/cardio?
 
Masz coś z kolanami-mi wręcz wydaje się że orbitrek je oszczędza.

PS Duży a to napewno orbitrek? Ja mam na siłce orbitreki i coś co jest prawie nie do odróżnienia ale ruch nogami bardziej trochę steppera przypomina i na tym też mnie czasem nogi bolą.
 
Last edited:
To na pewno orbitrek. Wydaje mi się, że za bardzo pochylam się do przodu i przenoszę ciężar na śródstopie. W końcowych minutach jechałem na max oporze, i tu chyba problem. Odstawie ten typ rozgrzewki na m-ac i zobaczę czy się coś zmieni.
 
Pany bez szydery ale szczerze pytam. Obecnie nie mam czasu ani funduszy na pakiernie ani jakieś odżywki itp. I więc pytanie czy chałupniczo da się chociaż trochę brzucha zgubić? Typu bieganie, brzuszki, rowerek itp? I dietę do tego jakąś jebnąć? Czy tak czy siak to co porobię teraz, to będzie trzeba iść na normalny trening i wtedy przyjdą efekty? Nie mówie, o żadnych kaloryferach, sześciopakach itp. Chodzi o zwykłe zrzucenie mięśnia piwnego.
 
Ja uważam, że bieganie też jest potrzebne. Mam otyłą kuzynkę, którą próbowali doprowadzić do porządku różnymi dietami ale bez dużej ilości ruchu nic to nie dało.
 
Mojso, ogranicz słodycze i węgle - głównie pieczywo. Jedz mięso i warzywa. Do tego biegaj kilka razy w tygodniu i rób tabatę. Nie ma tu żadnej filozofii. Ja na samym ograniczeniu pieczywa, słodyczy i robieniu tabaty zszedłem swego czasu ze 103 kg do 96 kg, w krótkim okresie czasu. Robiłem wszystko na oko i obserwowałem ciało. Niektórzy do takich prozaicznych rzeczy, aby psychika znosiła wyrzeczenia potrzebują tony odżywek, trenera personalnego, ubrań under armour, kolorowych air maxów i karnetu w PURE.
 
Back
Top