Bez wyjebki ale też ciekawa sytuacja :D
Miałem coś podobnego w Gdyni z rodzinką dzików. Za chuj nie chciały zejść z drogi i robiłem objazd
Na warszawskim Bemowie na przyleśnej drużce kiedyś przed mamą łosiem i jej małym musiałem się zatrzymać:) Stara trochę mi stracha napędziła przez chwilę jak z 5ciu metrów nawiązała ze mną kontakt wzrokowy, o kręceniu wtedy nie myślałem tylko w którą wiać heh