Przed 1920.

http://wiadomosci.dziennik.pl/histo...ybyla-fortyfikacje-i-osada-z-epoki-brazu.html


Ciekawe odkrycie z czasów na długo przed przybyciem na tereny Polski imigrantów słowiańskich.
Co ciekawe, ta fortyfikacja powstała na wiele lat przed Biskupinem, a była o wiele bardziej nowoczesna i złożona od tej którą w Biskupinie zbudowały ludy kultury łużyckiej.
Wiem, że nie na temat bo ten dotyczy czasów historycznych a nie prehistorycznych, ale innego nie ma.
 
Jakieś dokumenty, książki o wojnie secesyjnej? Raczej poważne, z książek tylko naukowe, ew. dobre popularno naukowe.
 
Powiem więcej - chrześcijaństwo i średnioiwecze zmieniło mentalność naszej cywilizacji wg której kobieta była całkwitą własnością mężczyzny i nie była w pełni człowiekiem, nie mogła być obywatelem, decydować o sobie. Z tej myśli narodził się feminizm.
Jezus pierwszym feministką.
A został "feministem" na górze , głosząc kazanie, że każy, bez względu na płeć, status majątkowy, pochodzenie, czy król, czy żebrak - jest równy przed Bogiem. To jest pierwsza myśl w historii ludzkości która doprowadziła do zrównania prawa wobec wszystkich ludzi.
To co robiła w praktyce mentalność ludzi, a czego przecież zmienić sie nie dało - to inna sprawa. To, że świeccy sobie narzucali większe prawa dla np Króla i szlachty - to tylko ludzkie użycie sił jakie stosuje się do dziś.
Dziś też czasem mąż bije żone bo jest silniejszy, co nie zmienia faktu, że w naszej kulturze to jest złe i nie ma do tego prawa. Ale nic na to nie poradzimy, że ludzie nakładają sobie przywileje dla własnej korzyści, bo mogą.

Trochę OT za co przepraszam

ale a propos tego bicia mężów, jak pokazuje eksperyment Calhouna oraz teraźniejsze tendencje w społeczeństwach zachodnich - role się odwracają. To mężczyźni zaczynają być bici co raz częściej, a to wszystko ze względu na programowania społeczne. Kobiety robią się co raz bardziej agresywne, zachęcam do zapoznania się, bo to nas czeka niedługo. :D

http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html
 
Interesuje się ktoś numizmatyką?
Z studiów przypomniała mi się historia najcięższej monety w historii. Tylko googluje i nie potrafię znaleźć. Kojarzę, że było to chyba na Malezji. Były to kilkutonowe kamienie z dziurą w środku. Był to normalny środek płatniczy honorowany do dzisiaj. Oczywiście ma to znaczenie bardziej smboliczne - bogaci mieszkańcy zakupują takie i stawiają przed domem, by podkreślić swoje bogactwo.

Kojarzy ktoś coś takiego ?
 
http://vod.tvp.pl/audycje/historia/podroze-z-historia/wideo/u-tatarow/22299693


Nie trzeba przemierzyć tysięcy kilometrów i przeznaczyć tysięcy złotych na daleką podróż, aby się znaleźć w zupełnie innym świecie. Wystarczy odwiedzić polskich Tatarów mieszkających do dzisiaj na Podlasiu. Radosław Kotarski korzysta z tej rady i poznaje barwną kulturę, obyczaje i miejsce życia potomków Czyngis-chana, obecnych w Polsce od kilkuset lat. Sprawdza jak wygląda ich codzienne życie, czym się zajmują i jak przechowują pamięć o przodkach. Ma również okazję ugotować niezwykłą potrawę.
 
@Wewiur
Chyba wiem o co chodziło temu profesorowi twierdzącemu , że Niemcy brały z Bizancjum.

Otóż Bizancjum to nic innego jak Rzym, ten starożytny, który przetrwał w takiej postaci w Konstatntynopolu.
Oczywisćie w Europie Karol Wielki swoje imperium także nazwał Rzymem a siebie Świętym Cesarzem Rzymskim.

Jednak w praktyce była to próba tylko tytularnego naśladownictwa Rzymu - w praktyce system feudalny oraz ośrodek inwestytury w Watykanie i teokracja z władzą nadawania tytułów u papieża wykluczała coś takiego.
Bizancjum dalej, jak w Rzymie , miało Cesarza z pełną władzą. On był ośrodkiem religijnym i świeckim.

Jednak niemiecki Henryk IV także nazwał się Cesarzem. Lecz nie chciał być ograniczony Watykanem, chciał być ośrodkiem pełnej władzy. Czyli - mieć prawo inwestytury. To sprawiało, że jest się rzeczywistym cesarzem, posiadało się faktyczną władzę nad swoim cesarstwem.
Karol Wielki i jego następcy tego nie posiadali - zaakceptowali teokracje watykańską oraz prawo inwestytury w rękach papieża.
W Bizancjum wszystko było w rękach cesarza.
I tutaj się całkowcie zgadzam - niemiecki cesarz chciał byc taki jak bizantyjski, nie zachodni.

A reszte sobie poczytaj na wiki o sporze o inwestyture z papieżem Grzegorzem VII(swoją drogą, o nazwisku Hildebrand, także wiem z peirwszej ręki.)


edit

oczywiście to także oznacza, że wzorowali się na Rzymie Starożytnym ,tym z czasów Juliusza Cezara. Bo Bizancjum było wlasnie takim Rzymem, wiec Niemcy wzorujac sie na Bizancjum, wzorowali sie na Rzymie Starożytnym.
 
@Wewiur
Chyba wiem o co chodziło temu profesorowi twierdzącemu , że Niemcy brały z Bizancjum.

Otóż Bizancjum to nic innego jak Rzym, ten starożytny, który przetrwał w takiej postaci w Konstatntynopolu.
Oczywisćie w Europie Karol Wielki swoje imperium także nazwał Rzymem a siebie Świętym Cesarzem Rzymskim.

Jednak w praktyce była to próba tylko tytularnego naśladownictwa Rzymu - w praktyce system feudalny oraz ośrodek inwestytury w Watykanie i teokracja z władzą nadawania tytułów u papieża wykluczała coś takiego.
Bizancjum dalej, jak w Rzymie , miało Cesarza z pełną władzą. On był ośrodkiem religijnym i świeckim.

Jednak niemiecki Henryk IV także nazwał się Cesarzem. Lecz nie chciał być ograniczony Watykanem, chciał być ośrodkiem pełnej władzy. Czyli - mieć prawo inwestytury. To sprawiało, że jest się rzeczywistym cesarzem, posiadało się faktyczną władzę nad swoim cesarstwem.
Karol Wielki i jego następcy tego nie posiadali - zaakceptowali teokracje watykańską oraz prawo inwestytury w rękach papieża.
W Bizancjum wszystko było w rękach cesarza.
I tutaj się całkowcie zgadzam - niemiecki cesarz chciał byc taki jak bizantyjski, nie zachodni.

A reszte sobie poczytaj na wiki o sporze o inwestyture z papieżem Grzegorzem VII(swoją drogą, o nazwisku Hildebrand, także wiem z peirwszej ręki.)


edit

oczywiście to także oznacza, że wzorowali się na Rzymie Starożytnym ,tym z czasów Juliusza Cezara. Bo Bizancjum było wlasnie takim Rzymem, wiec Niemcy wzorujac sie na Bizancjum, wzorowali sie na Rzymie Starożytnym.
http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/feliks_koneczny/panstwo/I.php

i tutaj szersza analiza
https://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Koneczny
 
Ciekawe
http://zhistorii.blogspot.com/2014/11/co-tak-naprawde-hitler-myslaa-o-polakach.html

Pod koniec wojny Amerykanie mieli znaleźć w jednym z frankfurckich bunkrów tajny memoriał Hitlera, skierowany do Heinricha Himmlera z 4 marca 1944 roku. Hitler wspominał tam o Polakach w sposób nietypowy, wręcz niewyobrażalny. A pisał mianowicie tak:

„Polacy są najbardziej inteligentnym narodem ze wszystkich, z którymi spotkali się Niemcy podczas tej wojny w Europie... Polacy według mojej opinii, oraz na podstawie obserwacji i meldunków z Generalnej Gubernii, są jedynym narodem w Europie, który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to najzdolniejszy naród w Europie, ponieważ żyjąc ciągle w niesłychanie trudnych warunkach politycznych, wyrobił w sobie wielki rozsądek życiowy, nigdzie niespotykany.
Na podstawie ostatnich badań, powadzonych przez Reichsrassenamt uczeni niemieccy doszli do przekonania, że Polacy powinni być asymilowani do społeczności niemieckiej jako element wartościowy rasowo. Uczeni nasi doszli do wniosku, że połączenie niemieckiej systematyczności z polotem Polaków dałoby doskonałe wyniki" - pisał kat Polaków.
 
Rok co prawda 1938, ale mam nadzieje ze pozwolicie. Trafilem na taka ciekawostke, a ze na czasie, wrzucam:
https://en.wikipedia.org/wiki/Évian_Conference

No i taki tam wyciskacz lez:

Tia i tak sie tworzy mity walecznych Polaków. Podejrzewam, ze każdy tzw naród ma swoje kompleksy i podkreśla swoje sukcesy ale u nas to chyba mistrzostwo świata. Otóż na przykładzie pierwszego z brzegu Chocimia: Organizacja PYA podała 36tyś Polaków przeciw 150 tyś Turków.
Lukam w Wikipedii ( no chyba że mi ktoś powie że to wrogie siły redagują to sorki) a tam 3 wersje wg raczej cenionych polskich specjalistów;
1. Polaków 50tyś ( w tym mężnych pominiętych przez PYA kozaków aż 35tysi) przeciw 100tys turasów
2. Polaków 46 tys ale z tego 20tys kozaków kontra 10000 "turków"
3. 35tys wojsk Polsko-LITEWSKICH i 30tys Kozaków =65tysi kontra od 100 do 150 Turków.
Czyli leczymy kompleksy i wybieramy najmniejszą liczbę Polaków i najwyższą przeciwników .
 
Tia i tak sie tworzy mity walecznych Polaków. Podejrzewam, ze każdy tzw naród ma swoje kompleksy i podkreśla swoje sukcesy ale u nas to chyba mistrzostwo świata. Otóż na przykładzie pierwszego z brzegu Chocimia: Organizacja PYA podała 36tyś Polaków przeciw 150 tyś Turków.
Lukam w Wikipedii ( no chyba że mi ktoś powie że to wrogie siły redagują to sorki) a tam 3 wersje wg raczej cenionych polskich specjalistów;
1. Polaków 50tyś ( w tym mężnych pominiętych przez PYA kozaków aż 35tysi) przeciw 100tys turasów
2. Polaków 46 tys ale z tego 20tys kozaków kontra 10000 "turków"
3. 35tys wojsk Polsko-LITEWSKICH i 30tys Kozaków =65tysi kontra od 100 do 150 Turków.
Czyli leczymy kompleksy i wybieramy najmniejszą liczbę Polaków i najwyższą przeciwników .


Przyponiała mi się słynna Bitwa pod Legnicą...która nie miała w ogóle miejsca.
 
Nie no to jasne, ze te liczby sa "zaokraglone" :) nawet zrodel nie sprawdzalem, przyznaje, a z lekcji historii niewiele pamietam.

Co ciekawe przy tych dysproporcjach nie jest mozliwe wygranie bitwy rozumianej jako starcie wszystkich ze wszystkimi, to raczej zasluga manewrow, zalamania flanki, paniki wroga czy cos w ten desen. Wiec wynik pracy chlodnej zimnej glowy i dobrej strategii/taktyki, a nie mocarnej dloni z ostrym mieczem. Nie przywiazywalbym uwagi do liczb, choc przyznam, ze trzeba byc tak rzetelnym, jak tylko to mozliwe.
 
Tia i tak sie tworzy mity walecznych Polaków. Podejrzewam, ze każdy tzw naród ma swoje kompleksy i podkreśla swoje sukcesy ale u nas to chyba mistrzostwo świata. Otóż na przykładzie pierwszego z brzegu Chocimia: Organizacja PYA podała 36tyś Polaków przeciw 150 tyś Turków.
Lukam w Wikipedii ( no chyba że mi ktoś powie że to wrogie siły redagują to sorki) a tam 3 wersje wg raczej cenionych polskich specjalistów;
1. Polaków 50tyś ( w tym mężnych pominiętych przez PYA kozaków aż 35tysi) przeciw 100tys turasów
2. Polaków 46 tys ale z tego 20tys kozaków kontra 10000 "turków"
3. 35tys wojsk Polsko-LITEWSKICH i 30tys Kozaków =65tysi kontra od 100 do 150 Turków.
Czyli leczymy kompleksy i wybieramy najmniejszą liczbę Polaków i najwyższą przeciwników .
Z jednej strony masz pełną rację. Takie zestawienia pokazują najbardziej korzystną dla nas formę i dlatego nie są zbyt wiarygodne.
Co ciekawe przy tych dysproporcjach nie jest mozliwe wygranie bitwy rozumianej jako starcie wszystkich ze wszystkimi, to raczej zasluga manewrow, zalamania flanki, paniki wroga czy cos w ten desen.
Dodałbym jeszcze, że to wynik większego zdecydowania i zorganizowania jednej ze stron. Jak husaria zdyscyplinowaną linią atakowała rywali, to oni na samą myśl o starciu uciekali. To nawet nie można nazwać bitwą.
Zdecydowana większość z tych 150 tyś turków nie słyszała o dyscyplinie.

Bitwy z II WŚ mają już charakter walk obronnych w mieście. To zupełnie inny rodzaj prowadzenia działań.
Zresztą, jakby dopisać Powstanie Warszawskie to mamy 50 tyś - 50 tyś, straty 10 tyś, - 10 tyś (w najkorzystniejszej dla nas wersji). Więc z punktu widzenia samej bitwy odnieśliśmy spory sukces. No, ale każde niezindoktrynowane dziecko przyzna, że PW to największa klęska naszego narodu.
Zresztą popatrzmy na obronę Doniecka przez przypadkowych ochotników z Ukrainy. Całe miasto legło w gruzach, a oni mając kałasznikowa opierali się znacznie mocniejszym wojskom. Czy to znaczy, że są oni wyjątkowo dobrzy w boju? Są waleczni czy coś podobnego?

Jak twierdził Sun Tzu: jak znasz wroga, znasz siebie i znasz teren na którym toczą się walki, to wygrasz. Nic nie wspominał o wielkości obu armii.
 
Bardzo ciekawe na wielu plaszczyznach:
- "mafie, sluzby, loze"
- geopolityka

http://www.polskieradio.pl/8/405/Artykul/1553795,Wybaczyc-Niemcom-List-ktory-stal-sie-skandalem

EDIT:
Hmmm, przesluchalem tez audycje o Archiwum Ringelbluma. Wyrazne... ...spolaryzowanie w szczegolnosci jednego historyka mnie zaciekawilo i tyci pogooglowalem. Trafilem na wypowiedzi Ringelbluma, ktore ciezko nie uznac za antypolskie.

Cala nienawisc do Niemcow, szczujacych, wymuszajacych walke o przetrwanie w podzielonej spolecznosci, to zwykle divide et impera. Jak widac udalo im sie.
 
Last edited:
Back
Top