Myślę ze to efekt tego, ze oni tych ludzi sprowadzają i zamykają w ośrodkach. Nie sa to naturalne warunki sprzyjające asymilacji.
Przecież tych od przyczep Pudziana nikt nigdzie nie zamyka, podobnie tych na greckim Kos, którzy pół wyspy wywrócili do góry nogami. Byłem w ubiegłym roku i nie było problemu, w październiku pojechała moja klientka i mówiła, że prawie nie wychodzili z hotelu i cały wyjazd w pupę. Sami przypływają tymi łódkami i zanim ich ktokolwiek gdzieś zdąży zamknąć, to już robią syf.
Jakby tych ludzi nie zapraszać i nie dawać zasiłków oraz mieszkań ich ilość zmniejszyłaby się o 90 procent co najmniej. Przyjechali by niektórzy do obcego kraju i by się bali . Nie czuliby się tsk pewnie i by się zasymilowali jak Mamed. Nie można popadać z jednej skrajności w druga. Jedna to opłacanie pobytu a druga to zamknięcie granic
Nie wiem, czy by się zmniejszyło o 90% a to dlatego, że nie wierzę, że jest to w całości spontaniczny proces. Widzę zbyt duży interes w destabilizacji Europy dla krajów muzułmańskich by sądzić, że ta wędrówka ludów dzieje się samoczynnie. Gdyby zabrać socjal z pewnością by się ona zmniejszyła, natomiast gdyby zadrutować granice, to zmniejszyłaby się na pewno. Poza tym ja nie twierdzę, że już w tym momencie należy zamknąć granice. Twierdzę, że dobrze jest mieć taką możliwość, czego śmieszki z AKAP-u nie dopuszczają.
Ideologicznych, geopolitycznych, a przede wszystkim demograficznych.
Ochrona granic tez kosztuje.
Trzeba by policzyć, bez tego można się licytować w nieskończoność.
Sposobem nie jest urzędnicza prewencja tylko represja. Powinny być surowe kary rodem z Korei południowej czy Singapuru. Bezwzględnie egzekwowane. Ludzie się dostosowują do środowiska. Jeśli pozwolimy im zachowywać się jak zwierzęta to będą. Dlaczego taki imigrant ma przestrzegać prawa jeśli za jego złamanie grozi mu jedynie lekcja wychowania seksualnego?
Tu masz oczywiście rację, choć ja wcale tego nie neguję, bo jedno nie wyklucza drugiego. Niemniej jednak nie uważam by istniał jakikolwiek powód dla którego mielibyśmy w tym temacie eksperymentować. A przynajmniej ja nie widzę powodu, dla którego miałbym eksperymentować (może okażą się jednak fajni, ci imigranci) w imię wolności kogoś, kto nie szanuje okazywanej mu gościnności.