Polityka

to swoja droga, o srebrenicy juz slyszalem 59 razy, a o rzezi wolynskiej ani kurwa slowa

W Panoramie wspomnieli jednym zdaniem o rocznicy Krwawej Niedzieli* i przeszli od razu do dużego materiału o Srebrenicy. No ale może uczczą Krwawą Niedzielę w niedzielę a nie 11.07. Kto ich tam wie
 
W Panoramie wspomnieli jednym zdaniem o rocznicy Krwawej Niedzieli* i przeszli od razu do dużego materiału o Srebrenicy. No ale może uczczą Krwawą Niedzielę w niedzielę a nie 11.07. Kto ich tam wie
kto tam w tych mediach pracuje, co za tumany
 
Byłem dziś w znienawidzonej przez "prasę patriotyczną" Biedronce. Na stoisku z alkoholami NATYCHMIAST spostrzegłem run biały marki Bacardi w cenie 32 zł. Za taki sam rum w osiedlowym płaciłem ostatnio 49 zł, więc wziąłem bez namysłu - mojito pyszne;)) Za oszczędzone 17 zł od razu kupiłem czipsy, M&M's i kilka drobiazgów na dzisiejszą galę. Dzięki Biedronce mam więc nie tylko rum, ale i łakocie. Dzięki Biedronce zarobił nie tylko producent rumu, ale i producenci (i pracownicy) łakoci. Wniosek: Biedronki są naprawdę pożytecznymi stworzeniami.
 
Byłem dziś w znienawidzonej przez "prasę patriotyczną" Biedronce. Na stoisku z alkoholami NATYCHMIAST spostrzegłem run biały marki Bacardi w cenie 32 zł. Za taki zam rum w osiedlowym płaciłem ostatnio 49 zł, więc wziąłem bez namysłu - mojito pyszne;)) Za oszczędzone 17 zł od razu kupiłem czipsy, M&M's i kilka drobiazgów na dzisiejszą galę. Dzięki Biedronce mam więc nie tylko rum, ale i łakocie. Dzięki Biedronce zarobił nie tylko producent rumu, ale i producenci (i pracownicy) łakoci. Wniosek: Biedronki są naprawdę pożytecznymi stworzeniami.
i maja naprawde swietne warzywa!
 
  • Like
Reactions: JB_
Byłem dziś w znienawidzonej przez "prasę patriotyczną" Biedronce. Na stoisku z alkoholami NATYCHMIAST spostrzegłem run biały marki Bacardi w cenie 32 zł. Za taki sam rum w osiedlowym płaciłem ostatnio 49 zł, więc wziąłem bez namysłu - mojito pyszne;)) Za oszczędzone 17 zł od razu kupiłem czipsy, M&M's i kilka drobiazgów na dzisiejszą galę. Dzięki Biedronce mam więc nie tylko rum, ale i łakocie. Dzięki Biedronce zarobił nie tylko producent rumu, ale i producenci (i pracownicy) łakoci. Wniosek: Biedronki są naprawdę pożytecznymi stworzeniami.

Bez biedronki nie przeżyłbym czasów studenckich. Niech żyje biedronka !
 
  • Like
Reactions: JB_
Bez biedronki nie przeżyłbym czasów studenckich. Niech żyje biedronka !


Prawda jest taka, choć to może wydawać się śmieszne, że Lidl dostał dotacje na dostarczanie Polakom taniej żywności-ale dyskonty to faktycznie robią. Biedniejsze rodziny mające w pobliżu Biedronkę żyją na wyższym poziomie niż takie ze wsi gdzie jedynym wyborem jest " U Nowaczki" z narzutami z kosmosu, pomimo posiadania własnego lokalu.

BTW Bogatsze rodziny też coś dla siebie znajdą. Chwała Dyskontom!
 
  • Like
Reactions: JB_
Biedronka ma opinię zbudowaną kilka lat temu, od tego czasu wiele się zmieniło, standard jest już wyższy, chodzę tam po wina, mam tam kilka sprawdzonych pozycji.
Największy syf w markecie widziałem w Carrefourze, byłem raz i nigdy nie wróciłem.
 
Ale piwo z biedronki to każde smakuje jakby nasikał orangutan do środka. Desperados normalny,a Desperados z biedry to dwa różne światy.
 
Prawda jest taka, choć to może wydawać się śmieszne, że Lidl dostał dotacje na dostarczanie Polakom taniej żywności-ale dyskonty to faktycznie robią. Biedniejsze rodziny mające w pobliżu Biedronkę żyją na wyższym poziomie niż takie ze wsi gdzie jedynym wyborem jest " U Nowaczki" z narzutami z kosmosu, pomimo posiadania własnego lokalu.

BTW Bogatsze rodziny też coś dla siebie znajdą. Chwała Dyskontom!

Dodam swoje trzy grosze rowniez o sklepach osiedlowych. Mam w bloku sklep osiedlowy, ale musze poginac po warzywa do carefoura. Zapytalem pani z osiedlowego dlaczego nie ma warzyw itd itp, przychodzilbym czesciej bo nie chce mi sie zapieprzac do hipermarketu po warzywa, a tak rano bym sobie zrobil zakupy. Pani powiedziala, ze chcialaby miec warzywa, ale lokal za maly, zgody nie moze dostac, chetnie by wypieprzyla stojak z gazetami i dala tam warzywa, ale zgody nie dostala. WTF?! TAk to bym u tej pani kupowal te warzywa. Nie widze kompletnie przeszkod by tam warzywa staly. Bezsens straszny. Bylyby troche drozsze, ale oszczedzilbym na czasie, a czas to tez wartosc.
 
  • Like
Reactions: JB_
Dodam swoje trzy grosze rowniez o sklepach osiedlowych. Mam w bloku sklep osiedlowy, ale musze poginac po warzywa do carefoura. Zapytalem pani z osiedlowego dlaczego nie ma warzyw itd itp, przychodzilbym czesciej bo nie chce mi sie zapieprzac do hipermarketu po warzywa, a tak rano bym sobie zrobil zakupy. Pani powiedziala, ze chcialaby miec warzywa, ale lokal za maly, zgody nie moze dostac, chetnie by wypieprzyla stojak z gazetami i dala tam warzywa, ale zgody nie dostala. WTF?! TAk to bym u tej pani kupowal te warzywa. Nie widze kompletnie przeszkod by tam warzywa staly. Bezsens straszny. Bylyby troche drozsze, ale oszczedzilbym na czasie, a czas to tez wartosc.

Ale osiedlowy czy np. Żabka?
 
Ale osiedlowy czy np. Żabka?

Osiedlowy osiedlowy, malzenstwo jest wlascicielami i tylko oni sprzedaja. To nie jest zabka, nic w tym stylu.

@HubiSSJ3 Kompletnie nie czuje tej roznicy. Mam kolege, ktory skonczyl technologie zywnosci i mowil, ze badali mleko z biedronki i zwyklego sklepu tej samej marki i inne produkty. Praktycznie bez roznic. Moze to takie wrazenie marki.
 
... Pani powiedziala, ze chcialaby miec warzywa, ale lokal za maly, zgody nie moze dostac, chetnie by wypieprzyla stojak z gazetami i dala tam warzywa, ale zgody nie dostala. ...
Czy to znaczy, że jakiś Sanepid musi wydać zgodę na sprzedaż ziemniaków?
 
Czy to znaczy, że jakiś Sanepid musi wydać zgodę na sprzedaż ziemniaków?

Nie mam pojecia jak to wyglada od strony technicznej i prawnej, bo nigdy sie tym nie interesowalem, ale z tego co mi ta pani powiedziala to tak to wyglada, z tym ze nie wiem czy akurat sanepid czy cos innego, ale nie mozna sobie o sprzedawac warzyw, trzeba miec jakas specjalna zgode widocznie.
 
Cholera nie kojarzę przepisów sanepidowych dotyczących warzyw. Może oni nie mają miejsca np na umywalkę na zapleczu bo warzywa to produkt niepakowany i mogą wymagać takich rzeczy. Ale żeby sala sprzedaży była za mała na sprzedaż warzyw to nie sądzę.
 
Cholera nie kojarzę przepisów sanepidowych dotyczących warzyw. Może oni nie mają miejsca np na umywalkę na zapleczu bo warzywa to produkt niepakowany i mogą wymagać takich rzeczy. Ale żeby sala sprzedaży była za mała na sprzedaż warzyw to nie sądzę.

to jest maly sklep, bardzo maly i z tego co mi pani mowila, to ze urzednicy mowia ze za malo miejsca i lokal nie spelnia wymagan do sprzedazy warzyw, a sama by chetnie usunela gazety i dala tam warzywa.
 
to jest maly sklep, bardzo maly i z tego co mi pani mowila, to ze urzednicy mowia ze za malo miejsca i lokal nie spelnia wymagan do sprzedazy warzyw, a sama by chetnie usunela gazety i dala tam warzywa.

No to pewnie chodzi o zaplecze. Może mają ubikacje a nie mają umywalki żeby umyć łapy po kupie ;)
 
nawet jesli to i tak bezsens, przeciez pani sprzedajaca na straganie tez nie ma obok siebie umywalki


Kurczaki też zresztą. Ale nie walczyłbym za bardzo z sanepidem: prawie już zapomnieliśmy o salmonelli i zbiorowych zatruciach pokarmowych. Niektóre przepisy mają sens. Zresztą "koszerność" to w gruncie rzeczy też żydowski sanepid.
 
Chodzi ci o tą samą markę?


Tak. O te same piwko. Butelka 660ml. Pomiędzy mlekiem, czekoladą itd. nie czuję różnicy. Jedynie na piwerku taka różnica... No i wiadomo, że na wypiekach, bo to co z piekarni kupione to nie z takiej masówki jak w biedronce. Jak to podsumował mój nauczyciel z okazji tłustego czwartku "W biedronce są trociny, nie pączki" :cool:
 
Tak. O te same piwko. Butelka 660ml. Pomiędzy mlekiem, czekoladą itd. nie czuję różnicy. Jedynie na piwerku taka różnica... No i wiadomo, że na wypiekach, bo to co z piekarni kupione to nie z takiej masówki jak w biedronce. Jak to podsumował mój nauczyciel z okazji tłustego czwartku "W biedronce są trociny, nie pączki" :cool:


Bzdura totalna. Nie opłaca się robić gorszego piwa dla biedronki. Musisz mieć jakieś złe skojarzenie albo po prostu dłużej pijesz większą butelkę i się wygazowywuje.
 
Ehh Masu... Kiedyś wpadnę do Krakowa i dam Ci piwerko z biedronki, a normalne to zmienisz zdanie. Wielokroć miałem tak, że otwieram butelkę którą nie ja kupowałem i rzekłem "Jakieś chujowe, nie wchodzi mi", na co mój druh odrzekł "Może dlatego, że z biedry?". Następną otwierałem, było lepsze i było kupione gdzie indziej (na stacji dość często). True story bro.
Nie mam żadnego celu w okłamywaniu Was, bo 90% zakupów robię w biedronce, tylko alkohol niskoprocentowy kupuję gdzie indziej bo np. na wódce tej różnicy już kompletnie nie ma.

Może po prostu biedronka beznadziejnie magazynuje? Żadnych lodówek, chłodziarni i etc. tam nie ma według mojej wiedzy, dlatego potem te piwo może nie być takie dobre.
 
Back
Top