Polityka

Będą musieli skądś te pieniądze wziąć, tak czy siak. Kwestia - czy nie proponujemy lekarstwa gorszego od choroby?
Wytłumacz mi w takim razie co oni robią z takimi pieniędzmi? W 2012 Platforma otrzymała 47,6 miliona złotych, a PiS o czterysta tysięcy złotych mniej. To są kosmiczne kwoty oddawane w ręce ludzi, którzy nie mają pojęcia jak ciężko się takie pieniądze zarabia, znam dobrą firmę giełdową, która zatrudnia 400 osób, robi rocznie 120 mln. obrotu i około 5 mln. zysku netto.

Zrozumiałbym 5-10 mln. dla partii, na jakieś badania czy ekspertów, ale bilbordy i administrację powinni finansować ze składek. Co to w ogóle jest, że partia ma etatowych pracowników? Dla idei niech zapieprzają społecznie, wtedy politykę będą robili ludzie niezależni finansowo.
 
Wytłumacz mi w takim razie co oni robią z takimi pieniędzmi? W 2012 Platforma otrzymała 47,6 miliona złotych, a PiS o czterysta tysięcy złotych mniej. To są kosmiczne kwoty oddawane w ręce ludzi, którzy nie mają pojęcia jak ciężko się takie pieniądze zarabia, znam dobrą firmę giełdową, która zatrudnia 400 osób, robi rocznie 120 mln. obrotu i około 5 mln. zysku netto.

Zrozumiałbym 5-10 mln. dla partii, na jakieś badania czy ekspertów, ale bilbordy i administrację powinni finansować ze składek. Co to w ogóle jest, że partia ma etatowych pracowników? Dla idei niech zapieprzają społecznie, wtedy politykę będą robili ludzie niezależni finansowo.

Koncerny farmaceutyczne zarabiają taki hajs, że dla nich 47 mln to pikuś i chętnie zasponsorują takie PO w zamian za.... tę ustawę i tę ustawę.
 
Koncerny farmaceutyczne zarabiają taki hajs, że dla nich 47 mln to pikuś i chętnie zasponsorują takie PO w zamian za.... tę ustawę i tę ustawę.
Mamy chyba najwięcej różnego rodzaju służb w Europie, przypilnujemy cwaniaków.
 
Ja pracowalem, maciupko zwiedzilem. Jakies konkrety?

Czy dla pracownika, ktory nie bedzie pracowal w zawodzie (nie mam na to szansy za granica z racji na to, ze zajmowalem sie tutaj glownie sprawami administracyjnymi/zamówień/zakupów w sektorze IT i logistyki, a to zdeterminowane jest przez lokalny porzadek prawny), ale z językiem na poziomie B1-B2 pismo mowa/C1-C2 rozumienie, zarobki na czarno mogą być wystarczająco duże abym mogl przykladowo w te 3 miesiace odlozyc i wrocic tam pozwiedzac? Jakie są szanse na pozwolenie na prace, czy cos podobnego? Jak sie zyje? Jacy są ludzie? Czy chec podjecia trudow tylko dla przygody, jest w ogole sensowna, czy mam sobie darowac i nie tracic czasu na zbaczanie z lokalnych torów? Bo szczerze, to Polska nudna jest, ale nie wiem czy USA az tak interesujace.
 
Jesli masz mniej niz 26 lat to jest Work&Travel (nawet jesli nie studiujesz to chyba wystraczy dac wpisowe na jakas uczelnie i juz potraktuja cie jako studenta, ale to by trzeba sprawdzic).

Na nielegalu - nie mam pojecia. Tam gdzie ja bylem, wiem ze Meksykanie i natywni z Am. Pld. tak pracowali, sami tez handlowali Social Security Number-ami, ale ja sie trzymalem od tego z dala, takze nic nie wiem :(

Masz kogos kto cie w cos wkreci na miejscu? Bo tak "z lotniska" to moze byc ciezko...
 
Jesli masz mniej niz 26 lat to jest Work&Travel (nawet jesli nie studiujesz to chyba wystraczy dac wpisowe na jakas uczelnie i juz potraktuja cie jako studenta, ale to by trzeba sprawdzic).

Na nielegalu - nie mam pojecia. Tam gdzie ja bylem, wiem ze Meksykanie i natywni z Am. Pld. tak pracowali, sami tez handlowali Social Security Number-ami, ale ja sie trzymalem od tego z dala, takze nic nie wiem :(

Masz kogos kto cie w cos wkreci na miejscu? Bo tak "z lotniska" to moze byc ciezko...

Raczej ta najgorsza opcja - wiza turystyczna, bez znajomosci i dorobienie na czarno w celu zwiedzenia ciekawych miejsc. Totalny survival ;)
 
Ja wiem ze sa tacy co tak kombinuja, ale kazdy z nich mial jakies zaczepienie na miejscu. Tak z ulicy moze byc ciezko i raczej bym odradzal.
 
Polnocna Karolina, Hatteras Island, a wiec cos porownywalnego do polskiego Helu, dla studenciaka pelen wypas :) Potem kilka wycieczek, najdalsza do Wszyngtonu i w Appalachy. Olbrzymi kraj olbrzymie roznice. Pozniej, sluzbowo, bylem tez ze dwa miechy (porozbijane na dwie albo trzy delegacje) w SF, o wiele ciekawsze miasto niz NY.

Generalnie wyjazdy i podroze polecam kazdemu, co tu duzo mowic :)
 
Polnocna Karolina, Hatteras Island, a wiec cos porownywalnego do polskiego Helu, dla studenciaka pelen wypas :) Potem kilka wycieczek, najdalsza do Wszyngtonu i w Appalachy. Olbrzymi kraj olbrzymie roznice. Pozniej, sluzbowo, bylem tez ze dwa miechy (porozbijane na dwie albo trzy delegacje) w SF, o wiele ciekawsze miasto niz NY.

Generalnie wyjazdy i podroze polecam kazdemu, co tu duzo mowic :)

Mnie szczegolnie ten kierunek zaciekawil po przeczytaniu
sladami-steinbecka-w-poszukiwaniu-ameryki-b-iext24799536.jpg

Mega ksiazka:)
 
Jaki kiedyś świat był piękny i wolny ;))) Wsiadałeś na prom i sru - nikogo nie obchodziło gdzie i po co jedziesz. USA, kraj wolnych ludzi. Tak było. Teraz 90% ludzi na świecie ma mentalność czarnuchów - i nie mam tu na myśli koloru skóry a sposób myślenia!
 
Jaki kiedyś świat był piękny i wolny ;))) Wsiadałeś na prom i sru - nikogo nie obchodziło gdzie i po co jedziesz. USA, kraj wolnych ludzi. Tak było. Teraz 90% ludzi na świecie ma mentalność czarnuchów - i nie mam tu na myśli koloru skóry a sposób myślenia!
Bo teraz chłopakom brakuje luzu!
 
Generalnie! Dziś żeby wyciąć drzewko z ogródka, które sam zasadziłeś, musisz poinformować państwo. Nie do pomyślenia, a ludzie się na to wszystko godzą - w imię "bezpieczeństwa". @Dzihados
 
Jeszcze dodając, dziś na świecie prawie nie ma wolności, a politycy sobie nią co rusz gęby podcierają. Tak, jak wczoraj Komorowski - nóż się mi w kieszeni otwiera momentalnie.
 
  • Like
Reactions: mat
Back
Top