Pogotowie Sercowe Cohones

Wiesz kiedy trafisz na coś ekstra? Wtedy kiedy nie będziesz nic szukał, nic oczekawał - samo trafi.
Najgorsze, że przestałem czegokolwiek oczekiwać. Każda rozmowa, gest, nie skłania mnie już do myślenia "a co by było gdybyśmy"? Z tym szukaniem koleżanki(kumpeli) to trafiłeś w sedno, bo właśnie o tym pisałem. Nie chcę szukać na siłę szeroko pojętej miłości tylko dziewczyny, która pozwoli mi zrozumieć co to znaczy mieć kogoś, z kim możesz pogadać, iść do kina, czy choćby na piwo.

Dzięki za wsparcie i ciekawe spojrzenie na dwie strony medalu, kiedy coś może wyjść, a kiedy można się bardzo przejechać na znajomości.
 
Wątpię. Do niej pisze jeszcze sporo innych kolesi liczących na coś. A ja jej dobrze nie miałem okazji poznać nie z mojej winy.
Jak ma takie zainteresowanie, to pewnie sama nie wie czego chce.
Dużo ich na świecie, więc nie ma co się przejmować. Zaryzykowałeś, nie udało się, ale nic nie straciłeś.
Więc jest dobrze :lol:
 
Pewnie wybrała, któregoś z tych innych kolesi. Dobrze że stało się to teraz, a nie na późniejszy etapie znajomości :) Gra niewarta świeczki.
 
Aha, pamiętajcie , że można też fajną dziewczynę zaprzepaścić przez jakieś wymyślone schizy.

Pod koniec zeszłego roku spotykałem się z najfajniejsza dziewczyna jaka sie trafila od 3 lat. Ideał seksualny, intelektualny, i niesamowicie wyrozumiala - plusem bylo to, ze na poczatku znajomosci bylismy ze soba wrecz perwersyjnie szczerzy - przyznalem sie do rzeczy do jakich na cohones nawet bym sie nie przyznal.

Ona to samo wobec mnie. Stąd wielki plus - akceptujemy sie z całym bagażem, nic nie wyjdzie nagle co moze zniszczyc.

Tylko, że z nią szybko zerwałem. Powód? Dorabialem wtedy za tysiac zl na pierdółkowych akcjach, bez wiekszych perspektyw. Ona co miesiac z rodzicami na weeken lata na Hawaje i inne drogie gówna. Ojciec - wlasciciel kilkunastu firm wartych dziesiatki milionów zl. Gdy do niej jechalem pierwszy raz nic nie wiedzialem - patrze na GPS i patrze na jeden z najwiekszych domów jakie widzialem i modle sie by to nie byl jej dom. Byl.

Wiecie, zerwałem bo nie wyobrażałem sobie tych momentów gdy siedze z jej rodzicami, znajomymi. Czułem się jak wieśniak, nawet przy jej braciach którzy mieli fanaberie założyć zespół rockowy i wydać płyte - to co, to sobie zbudowali za kilkaset tysiecy zl na dolnych pietrach rezydencji studio nagran profesjonalne.
A ja w spodniach z obszarpanymi nogawkami.

Może dobrze zrobiłem, może nie. Nie wiem, czy dziś też taką decyzje bym podjął.



Ech, ludzie powinni przeżywać swoje życie 3 razy. Za pierwszym razem dokonali by jednego wyboru. Za drugim razem innego. A więc za trzecim razem wybraliby słuszną decyzje, bo znaliby konsekwencje obu pierwszych.

No ale żyjemy tylko raz.
 
Aha, pamiętajcie , że można też fajną dziewczynę zaprzepaścić przez jakieś wymyślone schizy.

Pod koniec zeszłego roku spotykałem się z najfajniejsza dziewczyna jaka sie trafila od 3 lat. Ideał seksualny, intelektualny, i niesamowicie wyrozumiala - plusem bylo to, ze na poczatku znajomosci bylismy ze soba wrecz perwersyjnie szczerzy - przyznalem sie do rzeczy do jakich na cohones nawet bym sie nie przyznal.

Ona to samo wobec mnie. Stąd wielki plus - akceptujemy sie z całym bagażem, nic nie wyjdzie nagle co moze zniszczyc.

Tylko, że z nią szybko zerwałem. Powód? Dorabialem wtedy za tysiac zl na pierdółkowych akcjach, bez wiekszych perspektyw. Ona co miesiac z rodzicami na weeken lata na Hawaje i inne drogie gówna. Ojciec - wlasciciel kilkunastu firm wartych dziesiatki milionów zl. Gdy do niej jechalem pierwszy raz nic nie wiedzialem - patrze na GPS i patrze na jeden z najwiekszych domów jakie widzialem i modle sie by to nie byl jej dom. Byl.

Wiecie, zerwałem bo nie wyobrażałem sobie tych momentów gdy siedze z jej rodzicami, znajomymi. Czułem się jak wieśniak, nawet przy jej braciach którzy mieli fanaberie założyć zespół rockowy i wydać płyte - to co, to sobie zbudowali za kilkaset tysiecy zl na dolnych pietrach rezydencji studio nagran profesjonalne.
A ja w spodniach z obszarpanymi nogawkami.

Może dobrze zrobiłem, może nie. Nie wiem, czy dziś też taką decyzje bym podjął.



Ech, ludzie powinni przeżywać swoje życie 3 razy. Za pierwszym razem dokonali by jednego wyboru. Za drugim razem innego. A więc za trzecim razem wybraliby słuszną decyzje, bo znaliby konsekwencje obu pierwszych.

No ale żyjemy tylko raz.

Twarda dupa że na weekendy lata na Hawaje. Ile tam się leci? Milion godzin z przesiadkami? Aaaa prywatny odrzutowiec. Zajebiście!

Orest zadowolony z bajeczki?:D
 
Twarda dupa że na weekendy lata na Hawaje. Ile tam się leci? Milion godzin z przesiadkami? Aaaa prywatny odrzutowiec. Zajebiście!

Orest zadowolony z bajeczki?:D


O jezu, przyklad, po prostu co chwile gdzies wyjezdzaja.

A bajka mu sie na pewno spodobala.
 
Aha, pamiętajcie , że można też fajną dziewczynę zaprzepaścić przez jakieś wymyślone schizy.

Pod koniec zeszłego roku spotykałem się z najfajniejsza dziewczyna jaka sie trafila od 3 lat. Ideał seksualny, intelektualny, i niesamowicie wyrozumiala - plusem bylo to, ze na poczatku znajomosci bylismy ze soba wrecz perwersyjnie szczerzy - przyznalem sie do rzeczy do jakich na cohones nawet bym sie nie przyznal.

Ona to samo wobec mnie. Stąd wielki plus - akceptujemy sie z całym bagażem, nic nie wyjdzie nagle co moze zniszczyc.

Tylko, że z nią szybko zerwałem. Powód? Dorabialem wtedy za tysiac zl na pierdółkowych akcjach, bez wiekszych perspektyw. Ona co miesiac z rodzicami na weeken lata na Hawaje i inne drogie gówna. Ojciec - wlasciciel kilkunastu firm wartych dziesiatki milionów zl. Gdy do niej jechalem pierwszy raz nic nie wiedzialem - patrze na GPS i patrze na jeden z najwiekszych domów jakie widzialem i modle sie by to nie byl jej dom. Byl.

Wiecie, zerwałem bo nie wyobrażałem sobie tych momentów gdy siedze z jej rodzicami, znajomymi. Czułem się jak wieśniak, nawet przy jej braciach którzy mieli fanaberie założyć zespół rockowy i wydać płyte - to co, to sobie zbudowali za kilkaset tysiecy zl na dolnych pietrach rezydencji studio nagran profesjonalne.
A ja w spodniach z obszarpanymi nogawkami.

Może dobrze zrobiłem, może nie. Nie wiem, czy dziś też taką decyzje bym podjął.



Ech, ludzie powinni przeżywać swoje życie 3 razy. Za pierwszym razem dokonali by jednego wyboru. Za drugim razem innego. A więc za trzecim razem wybraliby słuszną decyzje, bo znaliby konsekwencje obu pierwszych.

No ale żyjemy tylko raz.
corke Kuklczyka s. p. bralo juz troche osob, nie jestes jedyny
halibut lubie Cie, ale coraz gorsze bajki rzucasz :(
 
Aha, pamiętajcie , że można też fajną dziewczynę zaprzepaścić przez jakieś wymyślone schizy.

Pod koniec zeszłego roku spotykałem się z najfajniejsza dziewczyna jaka sie trafila od 3 lat. Ideał seksualny, intelektualny, i niesamowicie wyrozumiala - plusem bylo to, ze na poczatku znajomosci bylismy ze soba wrecz perwersyjnie szczerzy - przyznalem sie do rzeczy do jakich na cohones nawet bym sie nie przyznal.

Ona to samo wobec mnie. Stąd wielki plus - akceptujemy sie z całym bagażem, nic nie wyjdzie nagle co moze zniszczyc.

Tylko, że z nią szybko zerwałem. Powód? Dorabialem wtedy za tysiac zl na pierdółkowych akcjach, bez wiekszych perspektyw. Ona co miesiac z rodzicami na weeken lata na Hawaje i inne drogie gówna. Ojciec - wlasciciel kilkunastu firm wartych dziesiatki milionów zl. Gdy do niej jechalem pierwszy raz nic nie wiedzialem - patrze na GPS i patrze na jeden z najwiekszych domów jakie widzialem i modle sie by to nie byl jej dom. Byl.

Wiecie, zerwałem bo nie wyobrażałem sobie tych momentów gdy siedze z jej rodzicami, znajomymi. Czułem się jak wieśniak, nawet przy jej braciach którzy mieli fanaberie założyć zespół rockowy i wydać płyte - to co, to sobie zbudowali za kilkaset tysiecy zl na dolnych pietrach rezydencji studio nagran profesjonalne.
A ja w spodniach z obszarpanymi nogawkami.

Może dobrze zrobiłem, może nie. Nie wiem, czy dziś też taką decyzje bym podjął.



Ech, ludzie powinni przeżywać swoje życie 3 razy. Za pierwszym razem dokonali by jednego wyboru. Za drugim razem innego. A więc za trzecim razem wybraliby słuszną decyzje, bo znaliby konsekwencje obu pierwszych.

No ale żyjemy tylko raz.
Ale możę też być zupełnie inaczej i to co napisałem może okazać się chuja warte.
 
Oj @halibut nie mam już siły Cię hejtować ;) Ile Ty masz lat? 26-27? Masz więcej historii do opowiedzenia i bujniejsze życie niż pół cohones razem wziętę. Zazdrościłbym.
 
Oj @halibut nie mam już siły Cię hejtować ;) Ile Ty masz lat? 26-27? Masz więcej historii do opowiedzenia i bujniejsze życie niż pół cohones razem wziętę. Zazdrościłbym.


Mysle ze kazdy by mial tylko nie opwiada o takich rzeczach.

Ot, np to co powiedzialem nie wydaje mi sie niczym niesamowitym, dla mnie to taka sama rzecz jak powiedzenie ze sie bylo na silce.


Ale fakt. Mialem bujne zycie.
 
Tinder to zuuuuuoooooo jak ktoś myśli, że tam normalną laskę znajdzie to się myli, to jest narzędzie do szukania dupczenia, raz jeden, jedyny trafiła mi się tam normalna baba, ale i tak ją popierdoliłem, bo wtedy troche inaczej podchodzilem do sprawy :D, teraz już kilka miesięcy nie korzystam :P,
 
Back
Top