Dlatego jak widzę te "inwestycje" np w fontanny, krew mnie zalewa. Najgorzej z tych dzieciaków mają te, które ze względów intelektualnych nie są zdolne na kontynuowanie nauki i po skończeniu 18 lat... jprd, to się dzieje obok nas, na naszych oczach i co? Wiadomo - nic
Dla dzieciaków, które wyjeżdżają z normalnych, rodzinnych domów, by kontynuować naukę zgodnie ze swoimi wyborami - mamy internaty, bursy, akademiki oczywiście z myślą, że w razie czego i tak masz tą bezpieczną przystań w postaci domu rodzinnego gdzie zawsze możesz wrócić, a Ci, którzy urodzili się w rodzinach patologicznych, itd., trafili do bidula - kop w dupę po ukończeniu 18 roku życia. Kilka lat czekania na mieszkanie socjalne w ciągu których przebywasz w domu dla bezdomnych lub jeśli masz szczęście korzystasz z ofert jakiejś fundacji, a od "państwa" masz pińcet zeta na miesiąc jeśli nie znajdziesz pracy ale się dalej uczysz. W czasie lat oczekiwania na mieszkanie socjalne ryzyko trafienia na patologiczną ścieżkę wzrasta niebotycznie.
System jest niewydolny już podczas przebywania dzieciaków w bidulach. Kontrola NiK-u pokazała, że dzieci te, już w czasie osiągnięcia 18 roku życia mają problemy z najprostszymi sprawami: ze zrobieniem zakupów, gospodarowaniem pieniędzmi, gotowaniem...