Bezimienny
UFC Bantamweight
tak stosując gigantyczne skróty myślowe jednocześnie nie uwzględniając tego, że historia jest często zbiorem wzajemnie dobranych kłamstw, które są pisane przez zwycięzców i tych którzy mają akurat dobry PR (patrz Żydzi mimo, że zbrodnie na Żydach to pikuś w porównaniu z innymi ludobójstwami w XX wieku), dlatego nie zawsze da się dochodzić do zdecydowanych wniosków. Ba nawet trudno dojść do wniosku co jest faktem a co zwykłą plotką puszczoną aby ośmieszyć przeciwnika od Ułanów atakujących szablą czołgi aż po rewelacje jakby Hitler był Żydem oraz wyciszany temat burz ogniowych wywołanych przez Aliantów podczas II wojny światowej nie wiadomo w jakim celu.Taką logiką możesz dojść do konkluzji, że każde studia przygotowują do pracy dziennikarza.
Ba nawet Wołoszański mówił, że po otwarciu wszystkich archiwów brytyjskich i amerykańskich może się okazać, że sporą cześć historii II wojny światowej będzie trzeba napisać na nowo...
Internet jednak daje jakieś złudzenie pewności, niemal każdą tezę można racjonalizować w minutę znajdując coś co potwierdza własny punkt widzenia co daje wątpliwej jakości pewność siebie, że ma sie racje. Ba nawet media społecznościowe same podrzucają takie treści od polityków do tych masskont opłacanych przez partie...
Konrad Piasecki mocniej tłumaczył jak studiowanie historii pomogło mu w pracy, zwłaszcza teraz patrząc jak niektórzy publicyści mocniej inspirują się przedwojenną prasą