Książki

Kupuj nie patrz co gada. Zajebista sprawa. Czytanie dłuższego tekstu na monitorze to jest meczarnia, a co dopiero na komórce.
 
Dla Ciebie może tak, ale oczy krwawią :). No i pdfy do czytania to kicha raczej. Nie maja żadnych opcji edycji czcionki, akapity itp. Nawet na komórki są programy do czytania ebookow (.mobi, .epub, itp). Wtedy komfort czytania będzie większy, jeśli można tu mówić o jakimkolwiek komforcie.
 
Powróciłem do czytania, zmieniłem swoją codzienną rutynę. I przyznam Wam, że czytanie tej sagi sprawia mi większą przyjemność niż oglądanie serialu. Głęboko żałuję jednak, że nie zrobiłem tego co początkowo chciałem - najpierw przeczytać, potem obejrzeć. Zrobiłem na odwrót.

GfEXOGv.jpg
13516406_1002533749783811_9221865955215976206_n.jpg
 
Czołem, potrzebuję na prezent dla mojego Ojca antylewaka-katolika dobrą książkę o Żołnierzach Wyklętych. Jakieś propozycje?
 
Jutro pewnie będę miał Stan Futbolu i Szamo #jaramsię
Kupiłem obie w zeszłym tygodniu, Stan Futbolu w weekend połknąłem w ogóle nie wiadomo kiedy. Po przesiadce z bardzo fajnego, ale trudniejszego w odbiorze Dukaja to już w ogóle miałem wrażenie, że książka czyta się sama.
 
Panowie, poleci ktos jakies ksiazki przygodowe o poszukiwaniu skarbow? Cos w klimacie Clive Cusslera czy np. Kodu Da Vinci, Inferno itd.
 
Czy ktoś poleciłby jakies ksiażki fanstasy/horrory/thrillery?
Zastanawiałem sie czy warto przeczytac cos z starcrafta lub warcrafta na poczatek.

Jesli ktos zna dobre tytuły to poprosze
 
Czy ktoś poleciłby jakies ksiażki fanstasy/horrory/thrillery?
Zastanawiałem sie czy warto przeczytac cos z starcrafta lub warcrafta na poczatek.

Jesli ktos zna dobre tytuły to poprosze
Diaczenkowie mają dobre książki fantasy, żaden konkretny tytuł mi teraz nie przychodzi do głowy; cykl straży nocnej Łukajnienki, wszystko Janusza Zajdla, Metro 2033 i całe uniwersum, Ziemiomorze Le Guin, ofc Gra o tron, ofc Wiesiek, Achaja nowa i stara, trylogia Trudi Canavan, wszystko Prachetta, z horrorów -jak dla mnie-wszystko Kinga, ale "To" w szczególności, Lovecrafta wszystko, cykl Nekroskop, co niektore Koontza, Szatański pierwiosnek, Twierdza, wszystko Clive'a Barkera, Bractwo Róży, Pan Lodowego Ogrodu - jak kiedyś zerknę na swoją biblionetkę to może coś jeszcze dorzucę
 
Flashboys | Michael Lewis

Ksiazka o tym jak szybkosc transmisji danych stala sie najbardziej chodliwym towarem na Wall Street i umozliwila zastepom pazernych karierowiczow (w skrocie chujkow) dojenie nieswiadomych niczego inwestrow. Mozna by pomyslec, ze jest to pozycja raczej ponura, potegujaca niechec wobec establiszmentu (mozna spolszczyc ?) jednak nic bardziej mylnego. Wszystko za sprawa Brada Katsuyamy i jego wspolpracownikow, ktorzy z roznych pobudek (nie wszyscy sa idealistami) postanowili zadzialac na przekor choremu systemowi i stworzyc wlasny (https://www.iextrading.com/). Budujaca i szokujaca pozycja, ktora w bardzo zrozumialy sposob tlumaczy jeden (nie wiem czy liczba pojedyncza jest odpowiednia...) z najwiekszych szwindli amerykanskiej gieldy i pokazuje, ze pieniadze nie sa najwazniejsze.
Goraco polecam nawet totalnym ekonomicznym laikom :boss:
 
Flashboys | Michael Lewis

Ksiazka o tym jak szybkosc transmisji danych stala sie najbardziej chodliwym towarem na Wall Street i umozliwila zastepom pazernych karierowiczow (w skrocie chujkow) dojenie nieswiadomych niczego inwestrow. Mozna by pomyslec, ze jest to pozycja raczej ponura, potegujaca niechec wobec establiszmentu (mozna spolszczyc ?) jednak nic bardziej mylnego. Wszystko za sprawa Brada Katsuyamy i jego wspolpracownikow, ktorzy z roznych pobudek (nie wszyscy sa idealistami) postanowili zadzialac na przekor choremu systemowi i stworzyc wlasny (https://www.iextrading.com/). Budujaca i szokujaca pozycja, ktora w bardzo zrozumialy sposob tlumaczy jeden (nie wiem czy liczba pojedyncza jest odpowiednia...) z najwiekszych szwindli amerykanskiej gieldy i pokazuje, ze pieniadze nie sa najwazniejsze.
Goraco polecam nawet totalnym ekonomicznym laikom :boss:
Po obejrzeniu "The Big Short" nabrałem ochoty na coś w tym klimacie. Leci na ruszt jak tylko skończę "Łabędzi śpiew".

To jak już jestem w temacie, to podzielę się tym co ostatnio ukończyłem:
1. Tom Clancy - Rainbow Six - jakoś do tej pory książki tego autora, nie wiedzieć czemu, omijały mnie. Cegła, ale wciągająca i trzymająca w napięciu praktycznie od początku do końca. Jeśli ktoś lubi klimaty militarno/policyjno/szpiegowsko chuj wie jakie jeszcze, to polecam. Ja do Clancy'ego na bank jeszcze powrócę.
2. A. Ziemiański - Achaja - trylogia, która wciągnęła mnie jak bagna w Luizjanie. Świetny świat, ciekawe postaci i wartka akcja. Aż szkoda, że to tylko trylogia :( Obok Wiedźmina i Inkwizytorów Jacka Piekary, Achaja leci u mnie do top 3 najlepszych książek fantasy polskich autorów. Szczerze polecam tym, którzy jeszcze nie czytali.
3. A. Kava - Fałszywy krok - przeczytałem z braku laku. Taki typowy sensacyjniak z wartką akcją. Nie uważam czasu spędzonego z tą książką za stracony, ale też nic wybitnego. Może być i już.
4. D. Glukhovsky - Metro 2035 - jako że jestem fanem uniwersum Metro, to ciężko mi o bycie jakoś obiektywnym. W mojej opinii książka duuużo lepsza niż 2034 i minimalnie gorsza od 2033. Nie będę spoilerował, ale dzieje się! Dla fanów Metro - must read.
5. K.E. Wagner - Kane - seria pięciu książek. Kane to dojebany, brutalny i nieśmiertelny skurwiel. Z racji tego, że nieśmiertelny (da się go zabić, ale nie starzeje się) jest również kurewsko inteligentny, bo trochę po padole wykreowanym przez Wagnera już chodzi. Taki Conan 2.0. To powinno wystarczyć za recenzję. Mi tam podpasował (choć pierwsze 2 tomy z tego co pamiętam, są trochę gorsze od 3 następnych).
6. S. Grzesiuk - Pięć lat kacetu - historia autora, który spędził 5 lat w jednym z najgorszych obozów koncentracyjnych z okresu WWII. Nic więcej chyba nie muszę dodawać...
7. A. Strugacki - Piknik na skraju drogi - i znowu klimaty Stalkerów. Jedni uważają za klasyk gatunku inni nie koniecznie. Mi jakoś nie podpasował język autora. Mimo iż uwielbiam klimaty postapo, zony itd. to jakoś mi nie podeszła. Opowiedziana historia też jakaś taka... nijaka.
8. J. Piekara - Labirynt - z racji tego, że czytałem to już jakiś czas temu i nie pamiętam już za dobrze fabuły, nie napiszę zbyt wiele. Z tego co kojarzę to przypadła mi do gustu. Kosmos, tajemniczy labirynt, starożytne rytuały. Takie klimaty.
9. J. Piekara - Necrosis - zbiór stosunkowo krótkich, ale wciągających opowieści w jakimś tam stopniu krzyżujących się ze sobą. Magia i rycerze. Takie typowe mroczne fantasy w dobrym, polskim wykonaniu. Polecam.
10. G. Masterton - Geniusz - historia faceta, który przypadkiem trafia na "pigułki na inteligencję". Z dnia na dzień staje się geniuszem, dla którego WallStreet otwiera się na oścież. Od zera do bohatera, ale jak to zwykle bywa, nie ma nic za darmo... Nie będę spoilerował, napiszę tylko, że wartka akcja i problemy, z którymi przyjdzie zmierzyć się głównemu bohaterowi pozwalają mi z czystym sumieniem polecić tę pozycję. Warto. Jako ciekawostkę dodam, że niedawno nakręcono film na podstawie tej książki (również spoko).
11. I. Levin - Dziecko Rosemary - jeden z nielicznych przypadków, w których bardziej polecam film niż książkę. Zasiadałem do niej z nadzieją, że dowiem się czegoś więcej (jakieś smaczki z obrzędów okultystycznych, historię tajnej grupy satanistów) niż w filmie, ale ni chuja. Jeśli widziałeś film, to książkę możesz sobie spokojnie odpuścić.

Ach i zapomniał bym. Jakiś czas temu próbowałem podchodzić do "Kronik Jakuba Wędrowycza" A. Pilipiuka i kurwa nie dałem rady. Ja nie wiem co ludzie w tym widzą. Dla mnie kicha totalna.
 
Last edited:
Po obejrzeniu "The Big Short" nabrałem ochoty na coś w tym klimacie. Leci na ruszt jak tylko skończę "Łabędzi śpiew".

To jak już jestem w temacie, to podzielę się tym co ostatnio ukończyłem:
1. Tom Clancy - Rainbow Six - jakoś do tej pory książki tego autora, nie wiedzieć czemu, omijały mnie. Cegła, ale wciągająca i trzymająca w napięciu praktycznie od początku do końca. Jeśli ktoś lubi klimaty militarno/policyjno/szpiegowsko chuj wie jakie jeszcze, to polecam. Ja do Clancy'ego na bank jeszcze powrócę.
2. A. Ziemiański - Achaja - trylogia, która wciągnęła mnie jak bagna w Luizjanie. Świetny świat, ciekawe postaci i wartka akcja. Aż szkoda, że to tylko trylogia :( Obok Wiedźmina i Inkwizytorów Jacka Piekary, Achaja leci u mnie do top 3 najlepszych książek fantasy polskich autorów. Szczerze polecam tym, którzy jeszcze nie czytali.
3. A. Kava - Fałszywy krok - przeczytałem z braku laku. Taki typowy sensacyjniak z wartką akcją. Nie uważam czasu spędzonego z tą książką za stracony, ale też nic wybitnego. Może być i już.
4. D. Glukhovsky - Metro 2035 - jako że jestem fanem uniwersum Metro, to ciężko mi o bycie jakoś obiektywnym. W mojej opinii książka duuużo lepsza niż 2034 i minimalnie gorsza od 2033. Nie będę spoilerował, ale dzieje się! Dla fanów Metro - must read.
5. K.E. Wagner - Kane - seria pięciu książek. Kane to dojebany, brutalny i nieśmiertelny skurwiel. Z racji tego, że nieśmiertelny (da się go zabić, ale nie starzeje się) jest również kurewsko inteligentny, bo trochę po padole wykreowanym przez Wagnera już chodzi. Taki Conan 2.0. To powinno wystarczyć za recenzję. Mi tam podpasował (choć pierwsze 2 tomy z tego co pamiętam, są trochę gorsze od 3 następnych).
6. S. Grzesiuk - Pięć lat kacetu - historia autora, który spędził 5 lat w jednym z najgorszych obozów koncentracyjnych z okresu WWII. Nic więcej chyba nie muszę dodawać...
7. A. Strugacki - Piknik na skraju drogi - i znowu klimaty Stalkerów. Jedni uważają za klasyk gatunku inni nie koniecznie. Mi jakoś nie podpasował język autora. Mimo iż uwielbiam klimaty postapo, zony itd. to jakoś mi nie podeszła. Opowiedziana historia też jakaś taka... nijaka.
8. J. Piekara - Labirynt - z racji tego, że czytałem to już jakiś czas temu i nie pamiętam już za dobrze fabuły, nie napiszę zbyt wiele. Z tego co kojarzę to przypadła mi do gustu. Kosmos, tajemniczy labirynt, starożytne rytuały. Takie klimaty.
9. J. Piekara - Necrosis - zbiór stosunkowo krótkich, ale wciągających opowieści w jakimś tam stopniu krzyżujących się ze sobą. Magia i rycerze. Takie typowe mroczne fantasy w dobrym, polskim wykonaniu. Polecam.
10. G. Masterton - Geniusz - historia faceta, który przypadkiem trafia na "pigułki na inteligencję". Z dnia na dzień staje się geniuszem, dla którego WallStreet otwiera się na oścież. Od zera do bohatera, ale jak to zwykle bywa, nie ma nic za darmo... Nie będę spoilerował, napiszę tylko, że wartka akcja i problemy, z którymi przyjdzie zmierzyć się głównemu bohaterowi pozwalają mi z czystym sumieniem polecić tę pozycję. Warto. Jako ciekawostkę dodam, że niedawno nakręcono film na podstawie tej książki (również spoko).
11. I. Levin - Dziecko Rosemary - jeden z nielicznych przypadków, w których bardziej polecam film niż książkę. Zasiadałem do niej z nadzieją, że dowiem się czegoś więcej (jakieś smaczki z obrzędów okultystycznych, historię tajnej grupy satanistów) niż w filmie, ale ni chuja. Jeśli widziałeś film, to książkę możesz sobie spokojnie odpuścić.

Ach i zapomniał bym. Jakiś czas temu próbowałem podchodzić do "Kronik Jakuba Wędrowycza" A. Pilipiuka i kurwa nie dałem rady. Ja nie wiem co ludzie w tym widzą. Dla mnie kicha totalna.
Opis Kane'a mnie zachęcił. W zasadzie nie czytam Fantasy ani trochę, ale chciałem coś z tego gatunku kupić w najbliższym czasie. Kupiłbym którąś z książek o Wiedźminie, ale nie wiem czy trzeba je czytać po kolei, czy mogę jakąś randomową wybrać. Chyba, że możesz lepsze fantasy polecić niż ta saga o Geralcie :D Ostatnio skończyłem książkę pt. "Mój dziadek by mnie zastrzelił" napisaną przez wnuczkę nazisty, który był dowódcą obozu w Płaszowie. Początek mnie bardzo wciągnął, później trochę się zaczynałem męczyć, a to za sprawą bardzo długich opisów. Teraz czytam trzecią część trylogii Millenium. Dwie pierwsze części to najlepsze książki jakie przeczytałem. Mają niepowtarzalny klimat, wyrazistych bohaterów i nietypową fabułę. Dlatego zakup trzeciej części był obowiązkowy :D
 
Opis Kane'a mnie zachęcił. W zasadzie nie czytam Fantasy ani trochę, ale chciałem coś z tego gatunku kupić w najbliższym czasie. Kupiłbym którąś z książek o Wiedźminie, ale nie wiem czy trzeba je czytać po kolei, czy mogę jakąś randomową wybrać. Chyba, że możesz lepsze fantasy polecić niż ta saga o Geralcie :D Ostatnio skończyłem książkę pt. "Mój dziadek by mnie zastrzelił" napisaną przez wnuczkę nazisty, który był dowódcą obozu w Płaszowie. Początek mnie bardzo wciągnął, później trochę się zaczynałem męczyć, a to za sprawą bardzo długich opisów. Teraz czytam trzecią część trylogii Millenium. Dwie pierwsze części to najlepsze książki jakie przeczytałem. Mają niepowtarzalny klimat, wyrazistych bohaterów i nietypową fabułę. Dlatego zakup trzeciej części był obowiązkowy :D
Generalnie jeśli miałbym Ci polecić jakieś fantasy na pierwszy raz, to bezapelacyjnie Wiedźmin. Najlepiej oczywiście chronologicznie. Na drugim miejscu Saga Inkwizytorska Jacka Piekary (również trzymać się chronologii). Czytanie randomowej części w obu przypadkach jest imo trochę bez sensu, bo to tak jakby zaczynać oglądanie filmu od środka. Co do Kane'a, to nie wiem czy uda Ci się wyrwać papierowe wydanie, bo książeczka już dosyć leciwa, ale jeśli lubisz takie historie o skurwielach z pod znaku magii i stali, to również jak najbardziej się nada na początek przygody z fantastyką

Co do sagi Millenium, to również mam zapisane gdzieś tam w swoich "Musisz przeczytać". Szkoda, że doba taka krótka...
 
@Over , Co do Wiedźmina, to szczególnie polecam Ci pierwsze dwa tomy("Ostatnie życzenie" i "Miecz Przeznaczenia"), które składają się ze świetnych opowiadań. Niestety, potem jest już znacznie gorzej, Sapkowski to przede wszystkim mistrz krótkiej formy, powieści słabiej mu wychodzą.
 
Przede mną jeszcze trochę ponad 700 stron książki którą obecnie czytam, później wezmę się za Wiedźmina. Ciekawi mnie czy się wciągnę w fantastykę :)
 
The hundred-year-old man who climbed out of the window and dissapeared | Jonas Jonasson

Pod tym przydlugim tytulem kryje sie jedna z najzabawnieszych ksiazek jakie czytalem. Ma w sobie cos z Foresta Gumpa, a opowiada historie 100-latka, ktory zamiast swietowac w domu spokojnej starosci swoj chwalebny jubileusz wyrusza w nieznane w poszukiwaniu przygody. Wynika z tego cala masa pomylek i nieporozumien, w wyniku ktorych gina nawet ludzie (smierc, a wlasciwie morderstwo nigdy nie zostalo opisane tak lekko :rofl:). Malo tego. Sam Allan (glowny bohater) moze pochwalic sie niesamowita wrecz przeszloscia.
Chociaz koncowka ksiazki nie jest tak wybuchowa i zaskakujac jak reszta jest to jedynie maly, maciupenki minusik (kwestia gustu tez, moze komus sie spodoba). Pozycja obowiazkowa nawet dla analfabetow :penn:
 
Back
Top