Konflikt Rosja-Ukraina

1647970178209.png
 


Cytując klasyka: "Nawet nie wiecie jaki jestem z siebie zadowolony"


EDIT:
ale żałosne są te teksty, że zajmą majątki rosyjskich oligarchów. Nie poradzili sobie z polskimi chłopakami gdzie jeden na drugiego nadaje w prokuraturze, ale poradzą sobie z ligą mistrzów bandyctwa ruskich oligarchów działających z Sołnecewem :muttley::iamdone:


Nawet ciekawe ilu nawet na tym forum pracuje w korpo w które wynajmuje biurowiec od ruskiego oligarchy :korwinlaugh:
 
Last edited:
Pojawiły się informacje, że spore siły rosyjskie pod Kijowem zostały wzięte w kocioł. Ciekawe tylko ile w tym prawdy...
 
Jesteś ministrem gospodarki DE,
jedziesz do Kataru negocjować kontrakt gazowy,
wypisujesz na insta o prawach człowieka, prawach pracy w Katarze z focią udającą zatroskanie: jak to leciało? A i jeszcze jesteś za zamykaniem elektrowni atomowych w DE i też ograniczeniem atomu w UE. Pierwsze pokolenie pracuje, drugie baluje, trzecie bieduje :iamdone:

1647993012009.png

Ty no ja jestem feminstą i bym nie rozpętał wojny, więc coś w tym jest!
A tak serio to oczywiście Maja Staśko jest wyjątkowej klasy kretynką. To przez ludzi jej pokroju, jak słyszycie "feministka/feminista", od razu Wam gul skacze. Szkodliwa postać generalnie, niech spada na szczaw
Przede wszystkim słowo feminizm już dawno zmieniło znaczenie. Tak samo jak słowo liberalny stosowane do skrajnego lewactwa...

Hillary Clinton chciała wojny w Syrii a chyba jeszcze jest kobieta...


Mnie rozwalają te główne tematy w tych onetach i TVNach: skrobanka über alles. Martyna Wojciechowska robi program podróżniczy w Hondurasie. Kraj biedy, nędzy, przestępczości. Jaki główny temat wymyśliła? Rozmowa o aborcji? JPDL, jeszcze brakuje tego aby pojechała na Ukrainę sprawdzić ile trans zostało...

Jeszcze w ogóle przedstawianie tej Rubik jak autorytetu, szkoła modelek imienia tali lalki Barbi jako wzór -to patologia...
 
Jak przetrwać? Środa.

W sieci znalazłem wiele odpowiedzi jak na bieszczadzkiej połoninie za pomocą sznurka i patyka przy minus dwudziestu przygotować leczo z dżdżownic, lecz nie znalazłem wyczerpujących odpowiedzi na pytania jak przetrwać sytuację kryzysową w bloku mieszkalnym. Na statystycznym polskim osiedlu. Więc poniżej zadaję szereg pytań. Jeśli reagujesz nerwowo na wizję sytuacji zagrażającej Tobie i Twoim bliskim to nie czytaj.

- Spadają bomby.
Jesteś z rodziną w mieszkaniu. W kilkupiętrowym bloku. Dociera do Was informacja o ostrzale rakietowym / bombardowaniu. I tu zaczynają się pytania.
Jak dociera ta informacja?
Jakie są sposoby powiadomienia ludności cywilnej o zagrożeniu? Co wtedy robić, czy jest jeszcze rezerwa czasowa, by zebrać jak najwięcej dobytku, czy należy bezwłocznie udać się do piwnicy? Jeśli jest szansa na zabranie czegoś, to co zabrać?
Jak przygotować plecak ewakuacyjny/apteczkę?
Czy każdy członek rodziny go powinien mieć, czy wystarczy jeden, a reszta zabiera prowiant?
Jak przygotować prowiant i co zabrać?
Czy, jeśli jest możliwość należy w mieszkaniu/bloku wyłączyć media (gaz, prąd, wodę)?
Jak wybrać odpowiednie miejsce w piwnicy i jaką pozycję zająć? Jak podzielić pomieszczenia w przypadku dłuższego pobytu (czyste /brudne)?
Jak załatwiać potrzeby fizjologiczne i dbać o higienie?
Jak pozyskiwać i uzdatniać wodę?
Jakie stosować techniki zabezpieczenia ran?
Jak ewakuować, przemieszczać rannych?
Jak oceniać i zachowywać się wobec pożarów na wyższych kondygnacjach?
Kiedy można wejść do pomieszczeń objętych pożarem (np. by ewakuować kogoś, lub zabrać dobytek), a kiedy nie?
Jakie są sposoby radzenia sobie ze stresem i zarządzania spanikowanym tłumem?
W którym momencie można opuścić schronienie?

- Ostrzał z poziomu ulicy oraz okupacja.
Jesteś z rodziną w mieszkaniu. Nie udało się ewakuować. Obce wojska właśnie wkraczają. Jesteście totalnymi cywilami, bez powiązania z organizacjami obronnymi.
Gdzie w mieszkaniu zając bezpieczną pozycję podczas ostrzału? Czy sygnalizować okupantowi, jeśli tak to w jaki sposób, że w pomieszczeniu są cywile? J
ak zachowywać się i co odpowiadać podczas rewizji?
Jaką przyjąć postawę wobec okupanta (agresywna, bierna, pomocna)?
Jak zdobywać wodę i pożywienie w terenie zurbanizowanym? Jak przemieszczać się w terenie zurbanizowanym podczas ostrzałów?
Jak zabezpieczać rany postrzałowe?
Jak zabezpieczyć mieszkanie (czy otworzyć okna i okleić je taśmą w tzw. X)?
Czy barykadować budynek, czy zostawić otwarty?
Jak komunikować się?
Czy i jak tworzyć samopomoc w ramach bloku/ osiedla?
Czy tworzyć ruch oporu?
Jeśli jest taka możliwość, to czy tworzyć barykady drogowe? Jeśli tak to jakich materiałów/ przedmiotów używać i jak ustawiać barykady?
Jak można pomóc własnym wojskom?
Jakie informacje i jak przekazywać?
Jak przeszkadzać okupantowi? Czy i jak organizować zasadzki np. z koktajlami Mołotowa? Jak ewakuować się z rejonu działań bojowych?
Czy, jeśli okupant stawia takie ultimatum, to rozdzielać rodziny podczas ewakuacji?

Pytań jest mnóstwo i na pewno nie są łatwe. Te pytania nie mają projektować przyszłości i siać paniki, raczej mają dać, nie zawsze pozytywną, odpowiedź jak się zachować, lub jak próbować się zachować wobec sytuacji, która całkowicie przerasta zwykłą ludzką percepcję rzeczywistości.
Bardziej nawet widzę tu dyskusję nad tym czego nie robić w danej chwili, niż co robić. Jeśli masz jakiekolwiek cenne uwagi to proszę podziel się, a może znasz kogoś z doświadczeniem w tym temacie przetrwania w miejskich sytuacjach kryzysowych to daj znać, może uda się przeprowadzić warsztaty. Już jest kilka osób chętnych, które chcą się zebrać w Krakowie i przegadać temat.
 


Rusek chce byc gwiazda wolontariatu, atakuje policje i prezydenta miasta oraz robi z siebie ofiare przesladowan? Dziwnie to wyglada. Rozumiem, ze chce pomoc i nie zgadza sie z polityka swojego kraju, ale naglasnianie takich rzeczy i wysuwanie w tym momencie oskarzen o zle traktowanie mu zbytnio nie pomoze.
 
Last edited:
Back
Top