Integracja Uchodźcy Muzułmanie Muslim Inwazja

Od tego są prawa obowiązujące w państwach - to, że się ich nie egzekwuje to chyba nie jest wina imigrantów tylko nasza, bo nie potrafimy tego wymodź na naszych władzach. Jak już pisałem kiedyś trudno się dziwić kleptomanowi, że kradnie u jubilera, skoro został tam zaproszony przez kierownika sklepu, a ochroniarz wyłączył monitoring...

Co do przekonywania, to przekonaj Europejczyka z zachodu, że aborcja to morderstwo, a małżeństwa gejów godzą w sens społeczeństwa. Również życzę powodzenia.
Ich zasady religijne są obiektywnie rzecz biorąc gorsze. Przekonaj praktykującego muzułmanina, że nie jesteś psem i nie zasługujesz na śmierć. Powodzenia. W razie zagrożenia szybko pokochałbyś prawo pięści, którym teraz tak gardzisz.

Co do polityków masz rację, to z nimi trzeba walczyć a nie ze skutkami ich poczynań. Też mnie trochę śmieszy, że ludzie deklarują gotowość bojową do walki z muzułmanami, a nie potrafią sobie poradzić z paroma tysiącami złodziei i krzywdzicieli, którzy nad nimi panują.
 
Co do przekonywania, to przekonaj Europejczyka z zachodu, że aborcja to morderstwo, a małżeństwa gejów godzą w sens społeczeństwa. Również życzę powodzenia.

wbrew temu co usilnie próbują nam wcisnąć media, znajdziesz jeszcze sporo ludzi z europy zachodniej o konserwatywnych poglądach.
 
może nie byłem na zbyt wielu basench w PL ale z 10 zaliczyłem nigdy nie mialem problemu zeby wejsc w tego typu czy luzniejszych spodenkach
View attachment 2535
To miałem pecha chyba, bo z kolei gdzie ja nie poszedłem to trzeba było w kąpielówkach (z 5 basenów). Ja chodzę głównie na baseny przy OSiR-ach - może to jest taka ich specyfika...
 
To miałem pecha chyba, bo z kolei gdzie ja nie poszedłem to trzeba było w kąpielówkach (z 5 basenów). Ja chodzę głównie na baseny przy OSiR-ach - może to jest taka ich specyfika...
no ja głównie aquaparki ;) stąd może różnica
 
Ich zasady religijne są obiektywnie rzecz biorąc gorsze
To jakiś absurd.
Przekonaj praktykującego muzułmanina, że nie jesteś psem i nie zasługujesz na śmierć.
Przekonaj fanatyka wrogiego klubu, że nie zasługujesz na śmierć. To przecież niepoważne. Przekonaj jakiegokolwiek fundamentalistę czy oszołoma - nie da się i po to jest prawo stanowione. Czym się różni Twoje prawo pięści od szariatu poza tym, że jesteś na jego drugim końcu?

wbrew temu co usilnie próbują nam wcisnąć media, znajdziesz jeszcze sporo ludzi z europy zachodniej o konserwatywnych poglądach.
Na pewno, tak samo jak wśród imigrantów nie znajdziesz samych dzihadystow
 
To jakiś absurd
Żaden absurd, istnieje prawda obiektywna. Zabicie zgwałconej jest obiektywnie rzecz biorąc gorsze niż 2 gości poszerzających sobie dobrowolnie odbyty, to chyba oczywiste? Czy nie?
Przekonaj fanatyka wrogiego klubu, że nie zasługujesz na śmierć. To przecież niepoważne.
No właśnie o tym mówię. Więc prawa pięści nijak nie ominiesz. Powinno być na szczeblu prawa. Prawo walczy z nazizmem, a tymczasem ideologia islamu jest nie mniej niebezpieczna.

Moje (i twoje w razie zagrożenia) prawo pięści różni się tym od prawa szariatu, że wynika z niego a nie na odwrót. Mylisz agresora z ofiarą. Kiedy Państwo mnie nie chroni a wręcz przeciwnie, szukam ochrony na własną rękę. I Państwo staje się moim dłużnikiem, że tracę czas na to, co oni powinni robić. Może ty byś dał się wyrżnąć i swoją rodzinę, czekając spokojnie na kroki skorumpowanych decydentów :)
 
Żaden absurd, istnieje prawda obiektywna. Zabicie zgwałconej jest obiektywnie rzecz biorąc gorsze niż 2 gości poszerzających sobie dobrowolnie odbyty, to chyba oczywiste? Czy nie?
Istnienie prawdy obiektywnej jest kwestią wiary a nie wiedzy - nie sposób nijak udowodnić jej istnienia (tak jak istnienia Absolutu). Nie bardzo rozumiem tę analną analogie - jak to się ma do "obiektywnej" wyższości jednej religii nad druga, o której wcześniej pisałeś? Pomijając, to że filozoficznie wszystkie zdarzenia same w sobie są obojętne etycznie- stąd nie istnieje też "obiektywna" historia.
Założenie wyższości jednych religii/kultur nad innymi prowadzi do nieustannego szowinizmu kulturowego silniejszych czy to w postaci nazizmu i komunizmu czy tzw. praw człowieka.

Moje (i twoje w razie zagrożenia) prawo pięści różni się tym od prawa szariatu, że wynika z niego a nie na odwrót. Mylisz agresora z ofiarą. Kiedy Państwo mnie nie chroni a wręcz przeciwnie, szukam ochrony na własną rękę. I Państwo staje się moim dłużnikiem, że tracę czas na to, co oni powinni robić. Może ty byś dał się wyrżnąć i swoją rodzinę, czekając spokojnie na kroki skorumpowanych decydentów :)
Nic nie mylę, dla muzułmanina osoba pijąca publicznie alkohol jest agresorem, obraża Boga i porządek społeczny, więc należy ją ukamienować. Dla Ciebie muzułmanin przybywający nielegalnie do Europy i zaczepiający kobiety jest agresorem i należy mu wybić zęby. Dla Sebixa z mojego osiedla ja jestem agresorem, bo nie noszę szalika i ortalionu i zwracam mu uwagę, żeby nie bluzgał pod moim oknem. Dlatego wymyślono prawo, żeby o tym, kto jest "agresorem" godnym powstrzymania decydowały zasady, a nie partykularny osąd [np. w postaci Mariusza z pałą].
 
Istnienie prawdy obiektywnej jest kwestią wiary a nie wiedzy - nie sposób nijak udowodnić jej istnienia (tak jak istnienia Absolutu). Nie bardzo rozumiem tę analną analogie - jak to się ma do "obiektywnej" wyższości jednej religii nad druga, o której wcześniej pisałeś? Pomijając, to że filozoficznie wszystkie zdarzenia same w sobie są obojętne etycznie- stąd nie istnieje też "obiektywna" historia.
Założenie wyższości jednych religii/kultur nad innymi prowadzi do nieustannego szowinizmu kulturowego silniejszych czy to w postaci nazizmu i komunizmu czy tzw. praw człowieka.


Nic nie mylę, dla muzułmanina osoba pijąca publicznie alkohol jest agresorem, obraża Boga i porządek społeczny, więc należy ją ukamienować. Dla Ciebie muzułmanin przybywający nielegalnie do Europy i zaczepiający kobiety jest agresorem i należy mu wybić zęby. Dla Sebixa z mojego osiedla ja jestem agresorem, bo nie noszę szalika i ortalionu i zwracam mu uwagę, żeby nie bluzgał pod moim oknem. Dlatego wymyślono prawo, żeby o tym, kto jest "agresorem" godnym powstrzymania decydowały zasady, a nie partykularny osąd [np. w postaci Mariusza z pałą].
ej no kurwa ale tu jest europa i jak sie nie podoba picie alkoholu to won. to jest akurat proste
 
Istnienie prawdy obiektywnej jest kwestią wiary a nie wiedzy - nie sposób nijak udowodnić jej istnienia (tak jak istnienia Absolutu). Nie bardzo rozumiem tę analną analogie - jak to się ma do "obiektywnej" wyższości jednej religii nad druga, o której wcześniej pisałeś? Pomijając, to że filozoficznie wszystkie zdarzenia same w sobie są obojętne etycznie- stąd nie istnieje też "obiektywna" historia.
Założenie wyższości jednych religii/kultur nad innymi prowadzi do nieustannego szowinizmu kulturowego silniejszych czy to w postaci nazizmu i komunizmu czy tzw. praw człowieka.


Nic nie mylę, dla muzułmanina osoba pijąca publicznie alkohol jest agresorem, obraża Boga i porządek społeczny, więc należy ją ukamienować. Dla Ciebie muzułmanin przybywający nielegalnie do Europy i zaczepiający kobiety jest agresorem i należy mu wybić zęby. Dla Sebixa z mojego osiedla ja jestem agresorem, bo nie noszę szalika i ortalionu i zwracam mu uwagę, żeby nie bluzgał pod moim oknem. Dlatego wymyślono prawo, żeby o tym, kto jest "agresorem" godnym powstrzymania decydowały zasady, a nie partykularny osąd [np. w postaci Mariusza z pałą].
Akurat nie porównywałem do religii katolickiej, choć tu jest również oczywiste, że w tym momencie islam jest bardziej niebezpieczną ideologią od chrześcijaństwa. Idąc dalej, oczywistym jest, że istnieją lepsze religie/ kultury i gorsze. Jeżeli jedna religia mówi, że istnieje piekło, a inna, że nie, to jedna ma obiektywną rację a druga się myli. Nie ma innej opcji. Albo istnieje, albo nie.

Ty może byś się zastanawiał: "Hmm, być może gwałcenie 10-latek wcale nie jest takie złe, a może jest wspaniałe, a jedzenie kotletów jest 100 razy gorsze...", bo w jakimś systemie prawnym lub religijnym mają takie zasady. W końcu twoja filozofia nie dopuszcza wyższości jednej kultury nad drugą.
Założenie wyższości jednych religii/kultur nad innymi prowadzi do nieustannego szowinizmu kulturowego silniejszych

Więc w tym momencie mówisz do mnie: "Być może pedofilia wcale nie jest taka zła". Dziękuję za ten jakże filozoficzny punkt widzenia, ale nie skorzystam.

Dlatego wymyślono prawo, żeby o tym, kto jest "agresorem" godnym powstrzymania decydowały zasady, a nie partykularny osąd [np. w postaci Mariusza z pałą].
Aha... To prawo jakoś nie powstrzymuje Pudziana przed stratami jakie ponosi. Ale co on może decydować... Być może to on jest agresorem już w momencie instalacji kłódki na naczepie. Niech inni zdecydują...
 
Dobrze powiedział prezydent Czech „nikt was nie zapraszał. Skoro już jesteście, szanujcie nasze przepisy. Jeśli wam się to nie podoba, odejdźcie" powinno dotyczyć całej Europy . Grzeczniej się już nie da...
 
Last edited:
Rzucasz oskarzenia to pokaz dowody. Posty Tytusa sie nie licza.
A dlaczego TYTUSA mam nie wliczać?

Akurat nie porównywałem do religii katolickiej, choć tu jest również oczywiste, że w tym momencie islam jest bardziej niebezpieczną ideologią od chrześcijaństwa. Idąc dalej, oczywistym jest, że istnieją lepsze religie/ kultury i gorsze. Jeżeli jedna religia mówi, że istnieje piekło, a inna, że nie, to jedna ma obiektywną rację a druga się myli. Nie ma innej opcji. Albo istnieje, albo nie.
A ja porównywałem do katolickiej? Mogę się zgodzić co do religii, że jedna/jedne mogą mieć "rację" a drugie nie (przykład z piekłem bardzo fajny), tylko problem w tym, że ani Ty ani ja nie mamy do tego "obiektywizmu" żadnego dostępu. Także Twój osąd, że Islam jest obiektywnie gorszą religią jest tylko osądem, co oczywiście powoduje, że słowo "obiektywnie" nie powinno się w nim znaleźć. Z kulturami jest podobnie, co jest "obiektywnie" lepsze - monogamia czy poligamia, kanibalizm czy ofiary z płodów ziemi? Jak to "obiektywnie" stwierdzić? Czy mamy prawo czuć się lepsi od plemion łowców głów i na jakiej podstawie uznajemy ich kulturę za gorszą i nieludzką?

Ty może byś się zastanawiał: "Hmm, być może gwałcenie 10-latek wcale nie jest takie złe, a może jest wspaniałe, a jedzenie kotletów jest 100 razy gorsze...", bo w jakimś systemie prawnym lub religijnym mają takie zasady. W końcu twoja filozofia nie dopuszcza wyższości jednej kultury nad drugą.
skąd pomysł, że bym się zastanawiał? Próbujesz mi coś imputować. Myślę, że właśnie ja i Ty i większość ludzi uzna gwałcenie 10-latki za "złe", ale to oczywiście nie ma nic wspólnego z "obiektywizmem". Szczerze, to jeśli próbujesz mi wmówić, że mam wątpliwości co do moralnego aspektu gwałtu na nieletniej czy pedofilii, to albo próbujesz mnie obrazić, albo emocje (które notabene biją z Twoich postów) nie pozwalają Ci na trzeźwe myślenie.

Swoją drogą jestem ciekaw, bo widzę, że strasznie uczepiłeś się tematu pedofilii, który zresztą średnio pasuje do rozważań na temat "wyższości" kultur i religii, co myślisz o rozciąganiu przypadków pedofilii wśród księży na całość kościoła katolickiego i jak to się ma do stosowanych przez Ciebie nawiązań: imigranci/muzułmanie - pedofilia.

Więc w tym momencie mówisz do mnie: "Być może pedofilia wcale nie jest taka zła". Dziękuję za ten jakże filozoficzny punkt widzenia, ale nie skorzystam.
:o o:

Aha... To prawo jakoś nie powstrzymuje Pudziana przed stratami jakie ponosi. Ale co on może decydować... Być może to on jest agresorem już w momencie instalacji kłódki na naczepie. Niech inni zdecydują...
No nie powstrzymuje, bo odpowiednie służby nie działają tak jak powinny, więc może zamiast wygrażać na fejsbuku pałką i wyśmiewać jakąś kobitę (tym samym dając lewiźnie do rąk argument pt. wszyscy ludzie przeciwni masowej imigracji, to te półgłówki od Pudziana, antysemici etc.) kierowałby swoją złość tam, gdzie powinien - ku policji, prokuraturze, sądom, politykom.
 
kierowałby swoją złość tam, gdzie powinien - ku policji, prokuraturze, sądom, politykom
Bzdura. To nie policjanci ani nie politycy tną mu plandeki i kradną lub niszczą towar. Jeśli potrąciłby Cię na pasach pijany idiota, to wkurzyłbyś się na barmana albo na dealera z salonu?
 
Ich zasady religijne są obiektywnie rzecz biorąc gorsze. Przekonaj praktykującego muzułmanina, że nie jesteś psem i nie zasługujesz na śmierć. Powodzenia. W razie zagrożenia szybko pokochałbyś prawo pięści, którym teraz tak gardzisz.

Co do polityków masz rację, to z nimi trzeba walczyć a nie ze skutkami ich poczynań. Też mnie trochę śmieszy, że ludzie deklarują gotowość bojową do walki z muzułmanami, a nie potrafią sobie poradzić z paroma tysiącami złodziei i krzywdzicieli, którzy nad nimi panują.
Gdyby nie mundury, które pójdą za tymi złodziejami z arsenałem lepszym niż naród ma...

"Istnienie prawdy obiektywnej jest kwestią wiary a nie wiedzy - nie sposób nijak udowodnić jej istnienia (tak jak istnienia Absolutu). Nie bardzo rozumiem tę analną analogie - jak to się ma do "obiektywnej" wyższości jednej religii nad druga, o której wcześniej pisałeś? Pomijając, to że filozoficznie wszystkie zdarzenia same w sobie są obojętne etycznie- stąd nie istnieje też "obiektywna" historia.
Założenie wyższości jednych religii/kultur nad innymi prowadzi do nieustannego szowinizmu kulturowego silniejszych czy to w postaci nazizmu i komunizmu czy tzw. praw człowieka."

Straaaaaasznie filozofujesz :D Zejdź na ziemię bardziej, a dostrzeżesz prostotę tego porównania, która aż bije po oczach, ale przez Twoje zbyt głębokie patrzenie nie dostrzegasz tego chyba :)
Dla mnie prosta piłka. Czy "nasza religia" nakłania do zabijania kogokolwiek za cokolwiek? Czy islam nakłania do zabijania kogokolwiek za cokolwiek? Poza tym fundamenty tej religii są czysto średniowieczne jak nie dalej...Nasza ma bardziej ludzkie i ponadczasowe zastosowanie. nie da się tego ukryć raczej. Całkiem możliwe też, że przez to jednak katolików ubywa, wiarę słabo pogłębiają, za to muzułmanie są gotowi za swoją ginąć od ręki. Pytanie czy to przez moc tej religi czy debilizm tamtejszych ludów, którzy w to wierzą tak mocno...
 
Last edited:
skąd pomysł, że bym się zastanawiał? Próbujesz mi coś imputować. Myślę, że właśnie ja i Ty i większość ludzi uzna gwałcenie 10-latki za "złe", ale to oczywiście nie ma nic wspólnego z "obiektywizmem". Szczerze, to jeśli próbujesz mi wmówić, że mam wątpliwości co do moralnego aspektu gwałtu na nieletniej czy pedofilii, to albo próbujesz mnie obrazić, albo emocje (które notabene biją z Twoich postów) nie pozwalają Ci na trzeźwe myślenie.
Twierdzisz, że nazwanie tego czynu "złym" jest subiektywnym osądem, więc automatycznie uznajesz, że może być inaczej. Wgl. co jest moralne, a co niemoralne wg twojej filozofii? Z jednej strony wszystko relatywizujesz a z drugiej "nie masz wątpliwości co do moralnego aspektu gwałtu".
To ja ci mówię, że nie mam wątpliwości co do tego, że religia muzułmańska, która w podstawach dopuszcza takie praktyki jest gorsza od np. ruchania się dwóch gejów za obupólną zgodą. A ty możesz to znów przyrównać do nazizmu, no ale przecież... dlaczego miałbyś uznać ideologię nazistowską za gorszą od innej? Na jakiej podstawie?
Poza tym emocje nie biją z moich postów- to jest twoja subiektywna opinia. Emocje biją z twoich postów :wink:

Może chcesz co innego przekazać, ale za dużo w tym filozofii w nieodpowiednim momencie i bawienia się znaczeniami.

Prawda jest taka, że wielu muzułmanów to w sumie też biedni i skrzywdzeni odkołyskową manipulacją ludzie i myślą, że czynią słusznie. I to nasze służby bezpieczeństwa powinny nas chronić przed nimi. A jeśli ktoś chce mordować imigrantów, to lepiej, żeby mordował tych, co nie dopełnili obowiązków.

Koniec końców, jeśli nas nie obronią, to będziemy musieli obronić się sami. Zostanie tylko prawo pięści. Nie miałbym moralnych oporów zabić paru imigrantów, gdyby to była jedyna bezpieczna dla mnie opcja
obrony gwałconej kobiety (mimo, że z innym wychowaniem byliby może wspaniałymi ludźmi).
I tak, kieruję się bardziej swoim subiektywnym światopoglądem niż prawem stanowionym- ale ty też, jeżeli choćby paliłeś trawkę w Polsce, gwałcąc (skoro tak się tego uczepiłem :) tym prawo.
 
Bzdura. To nie policjanci ani nie politycy tną mu plandeki i kradną lub niszczą towar. Jeśli potrąciłby Cię na pasach pijany idiota, to wkurzyłbyś się na barmana albo na dealera z salonu?
Rozumiem, że jak ktoś ukradnie Ci samochód, to nie będziesz tego zgłaszał na policję, tylko zbierzesz kolegów i ruszysz na miasto? Czy to będzie skuteczna metoda? Ok, inaczej... Czy myślisz, że wymachiwanie pałom przed oczami zbójów z Calais czy pobicie ich przyniesie efekt? Nawet jeśli jedni się przestraszą przyjdą inni, albo sami będą się zbroić (co już się dzieje) itp. A może uważasz, że jak Pudzian i jemu podobni trochę pokrzyczą i potupią, to chłopaki stwierdzą: "hmmm no dobra nie chcą nas tu wracamy do Afryki", "chłopaki pakujemy się!" ??? Raczej wątpliwe, co? Więc może zamiast robić bezsensowne hurr durr na forach i w mediach społecznościowych warto pomyśleć o rozwiązaniach systemowych, a te wprowadzić jest w stanie tylko administracja państwowa. Wniosek wydaje się prosty.
 
Twierdzisz, że nazwanie tego czynu "złym" jest subiektywnym osądem, więc automatycznie uznajesz, że może być inaczej. Wgl. co jest moralne, a co niemoralne wg twojej filozofii? Z jednej strony wszystko relatywizujesz a z drugiej "nie masz wątpliwości co do moralnego aspektu gwałtu".
Chyba nie potrafisz rozróżnić między moimi poglądami, a próbą syntetycznego opisu zjawisk... O mojej filozofii nie napisałem dotąd ani jednego słowa, bo i kogo to obchodzi? Mimo tego cały czas chcesz ze mnie zrobić jakiegoś postmodernistycznego relatywistę. Spróbuj się zastanowić nad tym co jest "falsyfikowalne" a co nie i dlaczego, na chwilę odkładając na bok swój partykularny punkt widzenia - w taki sposób dokonała się większość postępu w nauce i cywilizacji.

To ja ci mówię, że nie mam wątpliwości co do tego, że religia muzułmańska, która w podstawach dopuszcza takie praktyki jest gorsza od np. ruchania się dwóch gejów za obupólną zgodą. A ty możesz to znów przyrównać do nazizmu, no ale przecież... dlaczego miałbyś uznać ideologię nazistowską za gorszą od innej? Na jakiej podstawie?
Ja też nie. Ja mogę mieć bardzo różny osąd nazizmu, ale nie będę próbował twierdzić, że "obiektywnie" nazizm jest gorszy od np. demokracji.

Poza tym emocje nie biją z moich postów- to jest twoja subiektywna opinia. Emocje biją z twoich postów :wink:
:applause:widzę, że powoli zaczynasz łapać :wink:

Może chcesz co innego przekazać, ale za dużo w tym filozofii w nieodpowiednim momencie i bawienia się znaczeniami.
Na filozofię zawsze jest czas. Ja się po prostu dziwię. Atmosfera wokół sprawy jest taka, że wszelkie ewentualne działania wobec imigrantów mają być uzasadnione i usprawiedliwione łamaniem przez nich zasad współżycia społecznego. Nawiązują do przywołanego przez Ciebie nazizmu - czy Twój osąd Holokaustu zmieniłby się radykalnie, gdybyś wiedział, że w latach trzydziestych Żydzi w Niemczech gwałcili bezbronne kobiety i roznosili choroby etc? A przecież z pewnością było i tak, a społeczeństwo Rzeszy było wręcz pewne, że Żydzi to zagrożenie dla germańskiej kultury.

Prawda jest taka, że wielu muzułmanów to w sumie też biedni i skrzywdzeni odkołyskową manipulacją ludzie i myślą, że czynią słusznie. I to nasze służby bezpieczeństwa powinny nas chronić przed nimi. A jeśli ktoś chce mordować imigrantów, to lepiej, żeby mordował tych, co nie dopełnili obowiązków.

"A jeśli ktoś chce mordować imigrantów" czy jakichkolwiek innych ludzi, to niech zostanie odizolowany od społeczeństwa, bo ma coś z głową.

Koniec końców, jeśli nas nie obronią, to będziemy musieli obronić się sami. Zostanie tylko prawo pięści. Nie miałbym moralnych oporów zabić paru imigrantów, gdyby to była jedyna bezpieczna dla mnie opcja
obrony gwałconej kobiety (mimo, że z innym wychowaniem byliby może wspaniałymi ludźmi).
I tak, kieruję się bardziej swoim subiektywnym światopoglądem niż prawem stanowionym- ale ty też, jeżeli choćby paliłeś trawkę w Polsce, gwałcąc (skoro tak się tego uczepiłem :) tym prawo.

Nieraz łamałem prawo i dlatego cieszę się, że nie przyłapał mnie na tym jakiś Mariusz, który nie bawiłby się w przesłuchania, sądy itp. tylko od razu by mi wyjebał... (wolę, żeby tak zostało)
 
Rozumiem, że jak ktoś ukradnie Ci samochód, to nie będziesz tego zgłaszał na policję, tylko zbierzesz kolegów i ruszysz na miasto? Czy to będzie skuteczna metoda? Ok, inaczej... Czy myślisz, że wymachiwanie pałom przed oczami zbójów z Calais czy pobicie ich przyniesie efekt? Nawet jeśli jedni się przestraszą przyjdą inni, albo sami będą się zbroić (co już się dzieje) itp. A może uważasz, że jak Pudzian i jemu podobni trochę pokrzyczą i potupią, to chłopaki stwierdzą: "hmmm no dobra nie chcą nas tu wracamy do Afryki", "chłopaki pakujemy się!" ??? Raczej wątpliwe, co? Więc może zamiast robić bezsensowne hurr durr na forach i w mediach społecznościowych warto pomyśleć o rozwiązaniach systemowych, a te wprowadzić jest w stanie tylko administracja państwowa. Wniosek wydaje się prosty.
Miałbyś sporo racji, gdybyśmy nie mówili o dziczy. W pełnym tego słowa znaczeniu. O ludziach, w których kulturze na porządku dziennym są: pedofilia, kamieniowanie zgwałconej kobiety, czy też podcieranie się ręką. Zauważ analogię do mojego przykładu - tam również rozwiązania systemowe (przecież istniejące) nic nie dadzą, bo pełno jest debili, którzy i tak za kółko po pijaku wsiądą. Tak samo, jak pełno jest muzułmańskich emigrantów-debili, którzy głęboko w d... mają przepisy i prawo.
Jeszcze o tym "prawie pięści" - czy nam się to podoba, czy nie, we Francji już jest wojna. Wojna domowa, z tym że rozrabiają nie domownicy, a goście (choć to nadużycie, najeźdźcy czy choćby przybłędy bardziej tu pasuje). I tak, jak w czasie wojny ktoś z wrogiego obozu coś mi ukradnie, skrzywdzi kogoś bliskiego, ect. - to będę musiał uciekać się do pozaprawnych metod.
 
Zauważ analogię do mojego przykładu - tam również rozwiązania systemowe (przecież istniejące) nic nie dadzą, bo pełno jest debili, którzy i tak za kółko po pijaku wsiądą. Tak samo, jak pełno jest muzułmańskich emigrantów-debili, którzy głęboko w d... mają przepisy i prawo.
zauważam choć wydaje mi się nie do końca trafiona, ale jak już idziemy tym tropem, to chyba nikt nie proponuje, żeby za każdego pijanego kierowcę ukarać 10 wybranych kierowców? Albo żeby jak ktoś zauważy samochód jadący zygzakiem - ścigał go, wywlekał kierowcę i dał mu po gębie (nawet nie sprawdzając czy faktycznie pijany)?
 
Więc może zamiast robić bezsensowne hurr durr na forach i w mediach społecznościowych warto pomyśleć o rozwiązaniach systemowych, a te wprowadzić jest w stanie tylko administracja państwowa. Wniosek wydaje się prosty.
Czyli mamy siedzieć cicho i nic się nie wychylać bo przecież szeroko pojęta administracja państwowa załatwi wszelkie sprawy. Aha.
A co (jak w tym wypadku) administracja państwowa nic/niewystarczająco robi? Do nich mamy słać wszystkie hejty z nadzieją, że posłuchają i między czasie patrzeć, jak dzicz wdziera się nam domów (gruba metafora)?
 
Czyli mamy siedzieć cicho i nic się nie wychylać bo przecież szeroko pojęta administracja państwowa załatwi wszelkie sprawy. Aha.
A co (jak w tym wypadku) administracja państwowa nic/niewystarczająco robi? Do nich mamy słać wszystkie hejty z nadzieją, że posłuchają i między czasie patrzeć, jak dzicz wdziera się nam domów (gruba metafora)?
Pisałem, że wniosek jest prosty, ale widzę, że nie do końca. Tak, mamy wywierać presję na władze i administrację, bo jesteśmy jej suwerenem. Na pewno ma to więcej sensu niż "hejtowanie" w internecie i "spuszczenie" się emocjonalne nad każdym nowym filmikiem - imigrant bije kobietę etc.
 
chyba nikt nie proponuje, żeby za każdego pijanego kierowcę ukarać 10 wybranych kierowców
\
Fakt, masz rację, dlatego ja osobiście nie krzyczę o eksterminowaniu wszystkich roszczeniowych muzułmanów.
Albo żeby jak ktoś zauważy samochód jadący zygzakiem - ścigał go, wywlekał kierowcę i dał mu po gębie (nawet nie sprawdzając czy faktycznie pijany)?
I tak, i nie. Teoretycznie to się nazywa obywatelskie zatrzymanie. Jeśli ten kierowca byłby wobec Ciebie agresywny - obrona własna jest usprawiedliwiona.
Ale o ile kierowca jadący zygzakiem niekoniecznie musi być pijany - zasłabnięcie, cukrzyk z niedoborem insuliny, paraliż zawałowy, ect. - o tyle Arab z nożem rozcinającym plandekę nie ma usprawiedliwienia. I to ich Pudzian chce lać - nie każdego śniadego (przynajmniej tak wynika z jego wszystkich wypowiedzi).
 
\
Fakt, masz rację, dlatego ja osobiście nie krzyczę o eksterminowaniu wszystkich roszczeniowych muzułmanów.

I tak, i nie. Teoretycznie to się nazywa obywatelskie zatrzymanie. Jeśli ten kierowca byłby wobec Ciebie agresywny - obrona własna jest usprawiedliwiona.
Ale o ile kierowca jadący zygzakiem niekoniecznie musi być pijany - zasłabnięcie, cukrzyk z niedoborem insuliny, paraliż zawałowy, ect. - o tyle Arab z nożem rozcinającym plandekę nie ma usprawiedliwienia. I to ich Pudzian chce lać - nie każdego śniadego (przynajmniej tak wynika z jego wszystkich wypowiedzi).
Ale to chyba jasne, że "Arab z nożem rozcinający plandekę nie ma usprawiedliwienia". A czy jest usprawiedliwienie dla policjanta, który to widzi i nie reaguje? To co policjanta też lać?
 
@Zioło Dziekan - ja doskonale rozumiem Twoje podejście i z jednej strony nawet je popieram (ale lekko) jeśli chodzi o tonowanie wypowiedzi. Tyle teoria.
Jednak praktyka, czyli doniesienia (nie tylko w mediach, ale relacje od kumpli z podwórka, którzy siedzą od lat w Szwecji, Niemczech, UK czy Holandii) z "linii frontu" powodują u mnie lekki wkurw. A przy tym łatwo o mocniejsze słowa - myślę, że podobnie jak u innych piszących w tym temacie.
 
Ale to chyba jasne, że "Arab z nożem rozcinający plandekę nie ma usprawiedliwienia". A czy jest usprawiedliwienie dla policjanta, który to widzi i nie reaguje? To co policjanta też lać?
Dotykasz tu ważnego problemu zachodniej Europy. Znieczulicy i pokrętnej polityki, która od dłuższego czasu pozwala zarówno muzułmanom, jak i "lewakom" na robienie co im się żywnie podoba, ale już zrywy narodowe, patriotyczne, ect. są pacyfikowane lub piętnowane jako nazimzm/faszyzm. Tylko, że policjant, choćby sługus Hollande'a czy Merkel, to w dalszym ciągu - póki co - policjant. A za nim stoi "państwo w państwie". Z koniem trudno się kopać - jednak stać bezczynnie też nie można. To jest trochę jak rak - nie możesz mu się poddać, bo przerzuci się na resztę organizmu. Taki muslim z nożem atakujący kierowcę to właśnie rak. A taki lewy policjant - to lekarz. A raczej quasi lekarz - ale wciąż pracownik szpitala. Ale nie jebniesz lekarzowi, jeśli chcesz wygrać z rakiem. Tylko uderzysz w raka, prawda? Można w długiej perspektywie mówić o zmianach dyrekcji szpitala, lepszym podejściu do pacjenta, wymianie kadry medycznej. Ale póki co - sam się musisz z rakiem napierdalać, jak mawiał pułkownik Bońka ;)
 
@Zioło Dziekan - ja doskonale rozumiem Twoje podejście i z jednej strony nawet je popieram (ale lekko) jeśli chodzi o tonowanie wypowiedzi. Tyle teoria.
Jednak praktyka, czyli doniesienia (nie tylko w mediach, ale relacje od kumpli z podwórka, którzy siedzą od lat w Szwecji, Niemczech, UK czy Holandii) z "linii frontu" powodują u mnie lekki wkurw. A przy tym łatwo o mocniejsze słowa - myślę, że podobnie jak u innych piszących w tym temacie.
A u mnie też, ale bardziej konstruktywne byłoby przekierowanie tej energii na działania, które realnie mogą przyczynić się do rozwiązania problemu, a nie licytowanie się w internecie "kozojebcami" itp.
 
Dotykasz tu ważnego problemu zachodniej Europy. Znieczulicy i pokrętnej polityki, która od dłuższego czasu pozwala zarówno muzułmanom, jak i "lewakom" na robienie co im się żywnie podoba, ale już zrywy narodowe, patriotyczne, ect. są pacyfikowane lub piętnowane jako nazimzm/faszyzm. Tylko, że policjant, choćby sługus Hollande'a czy Merkel, to w dalszym ciągu - póki co - policjant. A za nim stoi "państwo w państwie". Z koniem trudno się kopać - jednak stać bezczynnie też nie można. To jest trochę jak rak - nie możesz mu się poddać, bo przerzuci się na resztę organizmu. Taki muslim z nożem atakujący kierowcę to właśnie rak. A taki lewy policjant - to lekarz. A raczej quasi lekarz - ale wciąż pracownik szpitala. Ale nie jebniesz lekarzowi, jeśli chcesz wygrać z rakiem. Tylko uderzysz w raka, prawda? Można w długiej perspektywie mówić o zmianach dyrekcji szpitala, lepszym podejściu do pacjenta, wymianie kadry medycznej. Ale póki co - sam się musisz z rakiem napierdalać, jak mawiał pułkownik Bońka ;)
Tylko uderzanie w raka nic Ci nie da (poza kilkoma siniakami i spustoszeniem własnego organizmu w wyniku autoagresji). Rak jak rak będzie rakiem, a to lekarz ślubował "służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu".
 
Tylko uderzanie w raka nic Ci nie da (poza kilkoma siniakami i spustoszeniem własnego organizmu w wyniku autoagresji).
Nie wiem, czy nie rozumiesz, czy ironizujesz - ale w raka nie uderzasz pięścią ;) Natomiast, nie mając pomocy ze strony tych, co powinni pomagać, szukasz alternatywy. W Calais taką "medycyną alternatywną" jest tylko fizyczna obrona przed muzułmańskim rakiem.
lekarz ślubował "służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu"
I ewidentnie w tym wypadku się z tego nie wywiązuje. Ale, jak pisałem - czekanie na wymianę "personelu medycznego" nic nie da, kiedy "rak" postępuje.
 
Pisałem, że wniosek jest prosty, ale widzę, że nie do końca. Tak, mamy wywierać presję na władze i administrację, bo jesteśmy jej suwerenem. Na pewno ma to więcej sensu niż "hejtowanie" w internecie i "spuszczenie" się emocjonalne nad każdym nowym filmikiem - imigrant bije kobietę etc.
Hejtowanie w internecie ma taki sam skutek jak solidaryzowanie się z ofiarami zamachów w Paryżu poprzez ustawienie flagi francuskiej na profilowym na fb. Chodziło mi o realne działania w obronie i do tego odnosiła się konieczność użycia prawa pięści.
Rozumiem, że ewentualne referendum ws. przyjęcia imigrantów rozstrzygające na ich niekorzyść powinno być respektowane a działania z niego wynikające niezwłocznie wprowadzane. To jest chyba słuszna forma nacisku na rząd. Co jeśli rząd nie posłucha, mamy się zgłosić do jakiegoś Trybunału w Strasburgu i dalej nic nie robić bo państwo zrobi to lepiej? Nie kupuję tego.
 
@Zioło Dziekan Co byś zrobił w sytuacji , jakbyś szedł za tą kobietą ?

a. obrona kobiety - czyli przez wszystkich rozumowane prawo pięści a nie jak przez ciebie chyba rozumowane -prawo pięści czyli napadanie na imigrantów
b.zadzwonił byś na policje i to wszystko
c. protestował byś przed budynkiem administracji państwowych ,
d. stwierdził byś ze to są wyjątki i zbagatelizował sytuację ,zawiązał KOI

Oczywiście ironizuje ale pokazuje jaka jest dyskusja i odbijanie piłeczki zaprzeczaniem lub rzucenie bezsensownym argumentem.
 
Back
Top