Na minus: Kajakarstwo, lekka, szermierka, pływanie, kolarstwo torowe
Mówię tylko o dyscyplinach w których mamy struktury i możliwości, a nie tylko olimpijskich turystów. Boks to nie temat do wałkowania w kwestii igrzysk, ale ogólnie. Wysłaliśmy 32-latkę bez szans na sukces...
Na plus: Ciężary i klasa RS-X. Pomimo wtopy Dołęgi i fatalnej formy Kasabijewa zdobywamy dwa medale w tym złoto. Żagle, wiadomo. Dwa medale, przy czym dla mnie brąz Zochy to lekki zawód, nie są dziełem przypadku. Lekki plus też dla kajakarstwa górskiego, kolarstwa górskiego i zapasów. Kajakarze i kolarki rokują na przyszłość, zapasy to klasyczny przykład rzeźbienia w gównie. Tam bieda aż piszczy.
PS. 20-letni Robinho nie załapałby się do olimpijskiej kady na Londyn. Neymarowi znacznie bliżej do młodego Ronaldinho, który jeszcze jako Ronaldo de Assis błyszczał w Gremio i na Copa America 99. Nie ma klubu, w którym Neymar by sobie nie poradził.
EDIT. Węgrzy są mocni od wielu, wielu lat. Dla nich zaledwie trzy medale w pływaniu to porażka. Węgry są przede wszystkim jedną z dwóch, obok Niemiec, potęgą w kajakarstwie.