Heh, prawie wszyscy tutaj się ze mnie śmieją , że oglądam mase gówna - kino klasy S z japonii, Włoch, USA.
A sie okazuje, że tutaj każdy jest fanem Tarantino. Pomyślcie sobie ile ja zyskuje oglądając setki takich gówien - przecież kino tarantinowskie opiera się na tych gównach, i robi z nich arcydzieło. Zajebiscie sie czuje gdy oglądam jakiś kiczowaty spaghetti western czy film samurajski lub ohydne gore i odkrywam motyw który zaczerpnął w jakimś filmie Tarantino.
I jaką frajde daje mi oglądanie jeszcze raz jego filmów, mając świadomość setek nawiązań do starej pulpy w każdej scenie.
Gówniane kino to jedna z najlepszych rzeczy jakie zdarzyły się dla kina.