Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

A ja nie moge zrozumiec, ze ludzie glownie pytaja sie o nowosci i ogladaja nowe filmy czy te z ostatnich kilkunastu miesiecy, podczas gdy jest tyle do obejrzenia genialnych filmow ktore powstaly wiele lat temu.
A może po prosu, to co chcieli starego obejrzeć to już obejrzeli:)
 
A ja nie moge zrozumiec, ze ludzie glownie pytaja sie o nowosci i ogladaja nowe filmy czy te z ostatnich kilkunastu miesiecy, podczas gdy jest tyle do obejrzenia genialnych filmow ktore powstaly wiele lat temu. Bynajmniej 21 wiek to nie jest jest okres w ktorym powstaly najlepsze czy najwiecej dobrych filmow. Ludzie wola ogladac cos nowego co jest srednie zamiast cos starego co jest bardzo d0bre albo genialne..... Juz pomijam fakt, ze jak mozna sie uwazac za kinomana nie ogladajac najwiekszych klasykow kina.:facepalm:

Ciekaw jestem ile filmow widzieliscie z tej listy https://www.cda.pl/Lukasz_Kozubek/folder/834569


Bo to jest pokolenie wychowanne na efeciarskich superprodukcjach lat 90. I są przyzwyczajeni że stare = chujowo wykonane ze sztucznymi efektami specjalnymi. I mimo, że wiedzą iż to absurdalny zarzut wobec starego kina(bo przecież dotyczy on co najwyżej kina SF i podobnych produkcyjniaków) to podswiadomie maja to w sobie tak zakodowane jeżeli chodzi o wszystkie filmy. A przeciez wiekszosc filmów które im sie podobaja z nowosci, równie dobrze mogła powstać 40 lat temu i nic by nie stracila na jakosci.
Dla mnie to smutne bo widzowie przez takie podejscie wiele traca: przeciez najbardziej wybitne filmy to te przelomowe, odkrywcze, nowatorskie. A we współczesnym kinie nie ma juz miejsca na nic odkrywczego gdyż wszystko zostalo już odkryte.
 
A może po prosu, to co chcieli starego obejrzeć to już obejrzeli:)


Watpie. Ciagle ktos sie pyta "fajny thiller/komedia ale zeby byla nowa" i jestem prawie pewny ze osoby ktore sie o to pytaja, nie widzialy tyiecy zajebistych starych filmow z tych gatunków :)
 
Watpie. Ciagle ktos sie pyta "fajny thiller/komedia ale zeby byla nowa" i jestem prawie pewny ze osoby ktore sie o to pytaja, nie widzialy tyiecy zajebistych starych filmow z tych gatunków :)
No możliwe że nie obejrzeli już wszystkich lichtenstainskic, tuvaunskich czy san marinskich hitów. Za to te co chcieli obejrzeć już zobaczyli i liczą, ze zobaczą coś ciekawego świeżego:fjedzia:
 
No możliwe że nie obejrzeli już wszystkich lichtenstainskic, tuvaunskich czy san marinskich hitów. Za to te co chcieli obejrzeć już zobaczyli i liczą, ze zobaczą coś ciekawego świeżego:fjedzia:


Nikt nie może powiedzieć, że widzial wszystkie stare filmy które chcial obejrzec bo powstalo ich tyle, ze malo kto przez cale zycie bedzie w stanie to zrobic :) Zwlaszcza, ze o wielu z nich sie nawet nie slyszalo, nikt nie polecal, wiec ciezko o takoch filmach powiedziec ze nie chce sie ich poznac :)

Inaczej, żebys mnie zrozumiał. Mnie takie podejscie kojarzy sie z ta scena:


Od okolo 30 sekundy

 
A może po prosu, to co chcieli starego obejrzeć to już obejrzeli:)
Oczywiscie ze nie, chyba ze chcieli obejrzec ze starego pare tytułow i juz obejrzeli. Ale to wowczas przejaw ignorancji albo zwyklej niewiedzy. Starsze filmy maja to do siebie ze wiele perelek jest malo znana albo stosunkowo trudno dostepna. Zazwyczaj zreszta te osoby z nowosci ogladaja medialne filmy a te niszowe, trudne, ambitne tez sa przez nich pomijane lub najzwyczajniej w swiecie o nich nawet nie slyszeli.
 
Oczywiscie ze nie, chyba ze chcieli obejrzec ze starego pare tytułow i juz obejrzeli. Ale to wowczas przejaw ignorancji albo zwyklej niewiedzy. Starsze filmy maja to do siebie ze wiele perelek jest malo znana albo stosunkowo trudno dostepna. Zazwyczaj zreszta te osoby z nowosci ogladaja medialne filmy a te niszowe, trudne, ambitne tez sa przez nich pomijane lub najzwyczajniej w swiecie o nich nawet nie slyszeli.


Wlasnie. Jak można lubic filmy których sie nie zna?
 
Nikt nie może powiedzieć, że widzial wszystkie stare filmy które chcial obejrzec bo powstalo ich tyle, ze malo kto przez cale zycie bedzie w stanie to zrobic :) Zwlaszcza, ze o wielu z nich sie nawet nie slyszalo, nikt nie polecal, wiec ciezko o takoch filmach powiedziec ze nie chce sie ich poznac :)

Inaczej, żebys mnie zrozumiał. Mnie takie podejscie kojarzy sie z ta scena:


Od okolo 30 sekundy


Można tak powiedzieć, bo jak ktoś o jakiś nie słyszał to nie mógł ich chcieć obejrzeć:)
 
Można tak powiedzieć, bo jak ktoś o jakiś nie słyszał to nie mógł ich chcieć obejrzeć:)


Dlatego jak sie pytasz o dobry thiller czy kryminal to nie dodawaj "nowy" tylko posluchaj co Halibut w tej materii ma ze staroci do polecenia :p
 
Kolejna rzecz, która mnie dziwi, to absolutny bojkot przez niektórych kina polskiego, czy szerzej europejskiego. Jak mozna w ogole nie ogladac polskich filmow, szczegolnie tych starszych? Przeciez przez to pozbawiamy sie jakis kawalek dobrego kina....
 
Oczywiscie ze nie, chyba ze chcieli obejrzec ze starego pare tytułow i juz obejrzeli. Ale to wowczas przejaw ignorancji albo zwyklej niewiedzy. Starsze filmy maja to do siebie ze wiele perelek jest malo znana albo stosunkowo trudno dostepna. Zazwyczaj zreszta te osoby z nowosci ogladaja medialne filmy a te niszowe, trudne, ambitne tez sa przez nich pomijane lub najzwyczajniej w swiecie o nich nawet nie slyszeli.
Powiedzmy, że oglądam filmy juz tyle lat, że śmiało mogę powiedzieć, ze obejrzałem więcej niż parę starych filmów, a pewne świadomie olałem, co nie znaczy że pogardzę dobrym tytułem którego nie kojarzę:)
Dlatego jak sie pytasz o dobry thiller czy kryminal to nie dodawaj "nowy" tylko posluchaj co Halibut w tej materii ma ze staroci do polecenia :p
Warto też zauważyć, ze ludzie często pytają o nowe filmy, gdyż nie są na bieżącą i nie mają czasu na śledzenie kinematografii, a chcieliby podpowiedzi w kwestii solidnych lub wyróżniających sie pozycji, kórych na pewno nie widzieli, juz przesianych wśród obecnego gówna.
 
A propo starych filmów - jak skończe oglądać "Farinelli - ostatni kastrat" to biore sie za francuskie kryminały z Alainem Delonem.
Widziałem z nim tylko dwa filmy i każdy z nich mnie rozpierdolił: "Żegnaj , Przyjacielu" w którym obok Delona swoją pierwszą główną role gra Charles Bronson. Jestem w szoku, że ten film nie stał sie kultowy, zwłaszcza scena na końcu. Fabuła - toż to majstersztyk, do tego wybitnie zagrane, ze świetnymi motywami dobrego humoru.
Drugi film z nim to http://www.filmweb.pl/film/Samuraj-1967-31782 - o dziwo brutalne i bezkompromisowe, z dwuznacznymi bohaterami, znowu z ciekawa intrygą i dramatycznymi rozwiazaniami fabularnymi.

Więc biore w ciemno nastepne klasyki z Delonem.
 
Widziałem zarówno Żegnaj przyjacielu jak i Samuraj. Oba tytuły to pozycje obowiązkowe dla kinomana. Z Delonem polecam jeszcze szczególnie W kręgu zła i Klan Sycylijczyków. Dwaj ludzie z miasta też warto obejrzeć. Poluje na Borsalino (1970) z lektorem lub polskimi napisami.

Powiedzmy, że oglądam filmy juz tyle lat, że śmiało mogę powiedzieć, ze obejrzałem więcej niż parę starych filmów, a pewne świadomie olałem, co nie znaczy że pogardzę dobrym tytułem którego nie kojarzę:)
To ile filmow z tej listy widziales https://www.cda.pl/Lukasz_Kozubek/folder/834569?sortby=created&order=desc

https://www.dobre-ksiazki.com.pl/1001-filmow-ktore-musisz-zobaczyc-p726237.html - kolega zakupil i juz dotarl do paru perelek
 
A propo starych filmów - jak skończe oglądać "Farinelli - ostatni kastrat" to biore sie za francuskie kryminały z Alainem Delonem.
Widziałem z nim tylko dwa filmy i każdy z nich mnie rozpierdolił: "Żegnaj , Przyjacielu" w którym obok Delona swoją pierwszą główną role gra Charles Bronson. Jestem w szoku, że ten film nie stał sie kultowy, zwłaszcza scena na końcu. Fabuła - toż to majstersztyk, do tego wybitnie zagrane, ze świetnymi motywami dobrego humoru.
Drugi film z nim to http://www.filmweb.pl/film/Samuraj-1967-31782 - o dziwo brutalne i bezkompromisowe, z dwuznacznymi bohaterami, znowu z ciekawa intrygą i dramatycznymi rozwiazaniami fabularnymi.

Więc biore w ciemno nastepne klasyki z Delonem.
Targam samuraja, chyba nie widziałem:antonio:

http://ujeb.se/xHMrg
 
Lista starych, ambitnych filmow o duzych walorach artystycznych. A czego jest miernikiem to sie domysl...


Odstraszasz troche tym nadmiernym używaniem słowa "artystyczny". Rozumiem ludzi, że im się to kojarzy tylko z trudnymi filmami, pełnymi symboliki do których bez fachowego przygotowania lepiej nie podchodzić.
Oczywiście wiem , że nie koniecznie to masz na mysli: bo przecież artystyczny może być wielki film ale prosty. Kino samo w sobie jest zawsze artyzmem, i to najwiekszym ze wszystkich sztuk: sztuke malarstwa/fotografii, teatralna, muzyczną, literacką.
Wśród kilku filmów które oceniłem na 10 mam i takie znaczeniu "Artyzmu" wymagającego profesjonalnej znajomosci kina(jak "Hiroszima - Moja miłość" czy "Persona") , których sens opiera się na symbolice, metaforach, poetyckosci.
I mam też takie do których takiego podejscia nie trzeba miec: Ziemia Obiecana czy Człowiek Zwany Ciszą. A jednak pod wzgledem artystycznym są wybitne, bo wybitny jest tam obraz, scenografia, aktorstwo czy muzyka. Sama w sobie.
Amen ;p
 
Moje kino to kino lat 80-90 o chuj. To lubię najbardziej i chuj mnie obchodzi, że to szmira. Japońskie filmy wolę te nowsze od 90
 
Moje kino to kino lat 80-90 o chuj. To lubię najbardziej i chuj mnie obchodzi, że to szmira. Japońskie filmy wolę te nowsze od 90

Moje ulubione szmiry są z lat 70 i 80, najwięcej z Włoch i USA.
A w japońskim kinie lubie kilka nurtów: stare kino historyczne i samurajskie(oczywiscie poza Kurasawa) , na moim chomiku można sciagnac te najwazniejsze http://chomikuj.pl/hildek , japończycy krecili je z taka precyzja, ze nawet te najslabsze tam , w porównaniu z reszta swiata są wrecz wybitne.

A drugi nurt to ich kino współczesne: od pojebanego i absurdalnego gore, przez mase horrorów z tych ich specyficznym klimatem, po filmy sensacyjne , gangsterskie lat 90 i póniejsze.
 
A tam jakieś pierdu pierdu artystyczne kino, ostatnie dni w holly to jest coś świetnego (prawie jak początek fappeningu). Nawet Ari Gold z Ekipy jest na świeczniku. Najlepszy i tak reżyser m.in. Godzin Szczytu, który miał zgwałcić oralnie laskę z Gatunku - Natashę Henstridge, a przy Olivii Munn po prostu spuścił się na jej oczach xD
Czekam z wypiekami na twarzy na kolejne nazwiska i ciekawe historie.
 
A tam jakieś pierdu pierdu artystyczne kino, ostatnie dni w holly to jest coś świetnego (prawie jak początek fappeningu). Nawet Ari Gold z Ekipy jest na świeczniku. Najlepszy i tak reżyser m.in. Godzin Szczytu, który miał zgwałcić oralnie laskę z Gatunku - Natashę Henstridge, a przy Olivii Munn po prostu spuścił się na jej oczach xD
Czekam z wypiekami na twarzy na kolejne nazwiska i ciekawe historie.
:damjan:
 
Oczywiscie ze nie moja. Twoje pytania o liste sugeruja ze na 99% nie widziales znakomitej wiekszosci filmow z tej listy
Sugeruję, że sram na czyjeś "listy", szczególnie całej tej masy samozwańczych krytyków.

Wolałbym sobie chuja wsadzić w imadło niż pooglądać jeszcze trochę filmów mistrza Bergmana. Żałuje też, że odpuściłem sobie całą filmografii Anusalolepupusa, bo bym też sobie taką listę zrobił, potem bym mówił ludziom co powinni oglądać, co powinno im się podobać i jaki mieć gust, żeby być prawilnym miłośnikiem kinomatografii i oczywiście nie omieszkałbym przetestować ich tą pełną walorów artystycznych, ambitną, monumentalną, epopejostyczną listą znakomitości.
 
Back
Top