Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Tylko, że ja nie żartuję. Jak kończyłem trenować zapasy w wieku 16 lat miałem za sobą ponad 10 lat treningów różnych sportów walki. Jak miałem 17 zacząłem się bawić w MMA i bardzo szybko skończyłem. A po 5 miesiącach odkąd zacząłem Adrian Dziarnowski chciał mnie wysyłać pwooli na ALMME ale ja się jeszcze nie czułem zbyt pewnie. Może nie był bym teraz na poziomie UFC ale jakbym zapierdalał jak przez całe swoje wcześniejsze życie to na pewno byłbym na zbliżonym poziomie do Zombiaka.
 
W końcu nadrobiłem "Siedmiu Wspaniałych" z 2016 roku i muszę napisać że jest to z pewnością jeden z lepszych remaków, jakie w ostatnich latach się pojawiły. Film co prawda jest gorszy od oryginału, ale jego oglądanie sprawia wiele przyjemności. Zdjęcia są ładne, muzyka wciągająca, a większość obsady dobrze dobrana. Polecam.
 
W końcu nadrobiłem "Siedmiu Wspaniałych" z 2016 roku i muszę napisać że jest to z pewnością jeden z lepszych remaków, jakie w ostatnich latach się pojawiły. Film co prawda jest gorszy od oryginału, ale jego oglądanie sprawia wiele przyjemności. Zdjęcia są ładne, muzyka wciągająca, a większość obsady dobrze dobrana. Polecam.
Optimus to ty?
 
Widzial kto nowych Obcego?
Moze byc. Lepszy od Prometeusza. Fabula w miare trzyma sie kupy (jesli przymknie sie oko na glupote calej zalogi). Jednak jak dla mnie to marna kopia Osmego pasazera Nostromo...

Wonder Woman do poogladania. W odroznieniu od Suicide Squad fabula trzyma sie kupy i ogolnie historia ma sens. Akcja jest, efekty sa, troche humoru. Dobra rogrzewka przed Justice League.
 
Moze byc. Lepszy od Prometeusza. Fabula w miare trzyma sie kupy (jesli przymknie sie oko na glupote calej zalogi). Jednak jak dla mnie to marna kopia Osmego pasazera Nostromo....
Wg mnie raczej odwrotnie. Upłycili historię do granic przyzwoitości, tam gdzie coś miało się wyjaśnić to zostało wymazane. Jako fan serii ubolewam. Prometeusz to było coś nowego i powinni pójść w tą stronę, niepotrzebnie musieli na siłę to połączyć a później z braku racjonalnego pomysłu kończy się to marnie, fabuła do przewidzenia od połowy filmu. Klasyczne zagranie ale nie spoileruję. Trochę zawodzi też przedstawione pochodzenie obcych. A głupota załogi przebiła nawet tą z Promka.
 
Wg mnie raczej odwrotnie. Upłycili historię do granic przyzwoitości, tam gdzie coś miało się wyjaśnić to zostało wymazane. Jako fan serii ubolewam. Prometeusz to było coś nowego i powinni pójść w tą stronę, niepotrzebnie musieli na siłę to połączyć a później z braku racjonalnego pomysłu kończy się to marnie, fabuła do przewidzenia od połowy filmu. Klasyczne zagranie ale nie spoileruję. Trochę zawodzi też przedstawione pochodzenie obcych. A głupota załogi przebiła nawet tą z Promka.
Mnie sie wydaje, ze postanowili Covenant rozegrac bezpiecznie i wykorzystali sprawdzony scenariusz wlasnie w zwiazku z niepochlebnymi opiniami o Prometeuszu. Tez bym wolal zeby pociagneli tamta historie. Byloby ciekawiej a tak odgrzewany kotlet. Z tofu...
 
Widzial kto nowych Piratow/Straznikow/Obcego?

O Strażnikach już pisałem, jest ok.

Piraci - niby nic nowego, ale w sumie po co zmieniać zwycięską ekipę? Dla mnie zdecydowanie lepszy niż poprzednik: "Na nieznanych wodach". Przez 2 godziny można się rozerwać i nie ma na co marudzić. Na minus tylko trójząb. Myślałem, że jest konkretniejszym artefaktem. 7/10.
 
Life.2017.WEB-DL.x264-FGT
To jest dopiero do bólu kserokopia z "Ósmego pasażera"... O dziwo przyjemniej mi się to oglądało niż wspomnianego nowego "Obcego". Przyjemniej to nie znaczy, że to wybitne dzieło, bo do bólu przewidywalne, ale przynajmniej jako tako przykuwające uwagę i niepozwalające usnąć.
 
Z jak Zachariasz -3/10 - najbardziej WTF !?!?!? film jaki widziałem w ostatnim czasie, chuj wiadomo o co w nim chodzi, co reżyser miał na myśli.

Jestem pod takim wrażeniem, że aż Wam go opisze ( bo i tak nie obejrzycie). Akurat leciał na canale+ wiec mialem okazje zerknąć na to "dzieło".

Pokazana Ameryka po katastrofie nuklearnej, nieliczni przeżyli, większość miast i wsi jest opustoszała. Około 40 letni schorowany murzyn Lomis błąkający się od wsi do wsi, spotyka 16letnią białą wieśniaczkę o teksańskim akcencie Ann. Ona mu pomaga wyzdrowieć, później zamieszkują u niej na farmie. Zaczynają sami powoli wszystko odbudowywać. Ona jako rolniczka zajmuje się uprawą, on jako inżynier naprawia maszyny i inne konstrukcje. Ale w powietrzu od początku wisi obawa o przetrwanie gatunku, czyli kiedy w końcu zaczną się ruchać.

No i pewnego dnia Ann przygotowuje kolację z winem (juz wiadomo jak to się skończy), żarciki, tańce a potem całowanko, przechodzą do pokoju, mała zrzuca kiece ale STOP!! murzyn nie chce się ruchać "dajmy sobie czas" (niczym jak na filmach dla gimbazy hehe)

Kolejnego dnia Ann chodzi sobie po górach aż tu nagle spotyka błąkającego się białego. Ann bierze go do siebie, daje mu się umyc i zjesć, po czym pozwala mu zostać na kilka dni ( co się murzynowi nie podoba). I od tej pory cała trójka pracuje na gospodarstwie, głównie starają się przywrócić prąd poprzez naprawę generatora (budują koło które będzie generowało prąd przez spadający wodospad, coś jak młyn chyba).

Przybłęda i Ann zaczynają sobie chodzić na spacery, co raz bardziej mają się ku sobie przez co nasz nygus staje sie zazdrosny. Robi awantury, oskarza dziewczyne o rasizm itd. W końcu pewnego dnia znowu organizowana jest impreza, wszyscy piją wino, później się idą kąpać nad staw. Murzyn wyznaje miłosć Ann, wszyscy wracają do domu. No i gdy myślisz, ze Lomis zamoczy swoja czarną pyte i rozdziewiczy naszą białą przyjaciółkę ona...idzie się ruchać z białym przybłędą.

Następnego dnia murzyn i biały pracują nad wodospadem. Czarny stoi na górze i trzyma białego linami na dole. Gdy skończyli, biały wchodzi na górę, już jest na szczycie a tu traci równowagę ale czarny trzyma liny. I nagle patrzą sobie w oczy i STOP- przenosimy się do domu gdzie Ann jest smutno z powodu utraty dziewictwa a my się domyślamy, ze Lomis puścił swojego rywala ze skał niczym słynna scena w Królu Lwie.

Nagle Nyga wchodzi do domu Ann, ona mu wyznaje, ze sie jebała z białym a czarny na to "spoko, spoko- nic się nie stało. Zabrał swoje rzeczy i odszedł". Zszokowana Ann wybiega w góry tam gdzie pierwszy raz spotkała swojego pierwszego ale go nie ma. Następna scena - Lomis jest nad tym wodospadem, zastanawia się czy skoczyc w przepaść.

Następna scena - Ann gra w kapliczce na organach, nagle zjawia się murzyn, siada i KONIEC.

Ja pierdole.
 
Z jak Zachariasz -3/10 - najbardziej WTF !?!?!? film jaki widziałem w ostatnim czasie, chuj wiadomo o co w nim chodzi, co reżyser miał na myśli.

Jestem pod takim wrażeniem, że aż Wam go opisze ( bo i tak nie obejrzycie). Akurat leciał na canale+ wiec mialem okazje zerknąć na to "dzieło".

Pokazana Ameryka po katastrofie nuklearnej, nieliczni przeżyli, większość miast i wsi jest opustoszała. Około 40 letni schorowany murzyn Lomis błąkający się od wsi do wsi, spotyka 16letnią białą wieśniaczkę o teksańskim akcencie Ann. Ona mu pomaga wyzdrowieć, później zamieszkują u niej na farmie. Zaczynają sami powoli wszystko odbudowywać. Ona jako rolniczka zajmuje się uprawą, on jako inżynier naprawia maszyny i inne konstrukcje. Ale w powietrzu od początku wisi obawa o przetrwanie gatunku, czyli kiedy w końcu zaczną się ruchać.

No i pewnego dnia Ann przygotowuje kolację z winem (juz wiadomo jak to się skończy), żarciki, tańce a potem całowanko, przechodzą do pokoju, mała zrzuca kiece ale STOP!! murzyn nie chce się ruchać "dajmy sobie czas" (niczym jak na filmach dla gimbazy hehe)

Kolejnego dnia Ann chodzi sobie po górach aż tu nagle spotyka błąkającego się białego. Ann bierze go do siebie, daje mu się umyc i zjesć, po czym pozwala mu zostać na kilka dni ( co się murzynowi nie podoba). I od tej pory cała trójka pracuje na gospodarstwie, głównie starają się przywrócić prąd poprzez naprawę generatora (budują koło które będzie generowało prąd przez spadający wodospad, coś jak młyn chyba).

Przybłęda i Ann zaczynają sobie chodzić na spacery, co raz bardziej mają się ku sobie przez co nasz nygus staje sie zazdrosny. Robi awantury, oskarza dziewczyne o rasizm itd. W końcu pewnego dnia znowu organizowana jest impreza, wszyscy piją wino, później się idą kąpać nad staw. Murzyn wyznaje miłosć Ann, wszyscy wracają do domu. No i gdy myślisz, ze Lomis zamoczy swoja czarną pyte i rozdziewiczy naszą białą przyjaciółkę ona...idzie się ruchać z białym przybłędą.

Następnego dnia murzyn i biały pracują nad wodospadem. Czarny stoi na górze i trzyma białego linami na dole. Gdy skończyli, biały wchodzi na górę, już jest na szczycie a tu traci równowagę ale czarny trzyma liny. I nagle patrzą sobie w oczy i STOP- przenosimy się do domu gdzie Ann jest smutno z powodu utraty dziewictwa a my się domyślamy, ze Lomis puścił swojego rywala ze skał niczym słynna scena w Królu Lwie.

Nagle Nyga wchodzi do domu Ann, ona mu wyznaje, ze sie jebała z białym a czarny na to "spoko, spoko- nic się nie stało. Zabrał swoje rzeczy i odszedł". Zszokowana Ann wybiega w góry tam gdzie pierwszy raz spotkała swojego pierwszego ale go nie ma. Następna scena - Lomis jest nad tym wodospadem, zastanawia się czy skoczyc w przepaść.

Następna scena - Ann gra w kapliczce na organach, nagle zjawia się murzyn, siada i KONIEC.

Ja pierdole.

No ciulowy troszku film, ale reżysera lubię :)
 
Z jak Zachariasz -3/10 - najbardziej WTF !?!?!? film jaki widziałem w ostatnim czasie, chuj wiadomo o co w nim chodzi, co reżyser miał na myśli.

Jestem pod takim wrażeniem, że aż Wam go opisze ( bo i tak nie obejrzycie). Akurat leciał na canale+ wiec mialem okazje zerknąć na to "dzieło".

Pokazana Ameryka po katastrofie nuklearnej, nieliczni przeżyli, większość miast i wsi jest opustoszała. Około 40 letni schorowany murzyn Lomis błąkający się od wsi do wsi, spotyka 16letnią białą wieśniaczkę o teksańskim akcencie Ann. Ona mu pomaga wyzdrowieć, później zamieszkują u niej na farmie. Zaczynają sami powoli wszystko odbudowywać. Ona jako rolniczka zajmuje się uprawą, on jako inżynier naprawia maszyny i inne konstrukcje. Ale w powietrzu od początku wisi obawa o przetrwanie gatunku, czyli kiedy w końcu zaczną się ruchać.

No i pewnego dnia Ann przygotowuje kolację z winem (juz wiadomo jak to się skończy), żarciki, tańce a potem całowanko, przechodzą do pokoju, mała zrzuca kiece ale STOP!! murzyn nie chce się ruchać "dajmy sobie czas" (niczym jak na filmach dla gimbazy hehe)

Kolejnego dnia Ann chodzi sobie po górach aż tu nagle spotyka błąkającego się białego. Ann bierze go do siebie, daje mu się umyc i zjesć, po czym pozwala mu zostać na kilka dni ( co się murzynowi nie podoba). I od tej pory cała trójka pracuje na gospodarstwie, głównie starają się przywrócić prąd poprzez naprawę generatora (budują koło które będzie generowało prąd przez spadający wodospad, coś jak młyn chyba).

Przybłęda i Ann zaczynają sobie chodzić na spacery, co raz bardziej mają się ku sobie przez co nasz nygus staje sie zazdrosny. Robi awantury, oskarza dziewczyne o rasizm itd. W końcu pewnego dnia znowu organizowana jest impreza, wszyscy piją wino, później się idą kąpać nad staw. Murzyn wyznaje miłosć Ann, wszyscy wracają do domu. No i gdy myślisz, ze Lomis zamoczy swoja czarną pyte i rozdziewiczy naszą białą przyjaciółkę ona...idzie się ruchać z białym przybłędą.

Następnego dnia murzyn i biały pracują nad wodospadem. Czarny stoi na górze i trzyma białego linami na dole. Gdy skończyli, biały wchodzi na górę, już jest na szczycie a tu traci równowagę ale czarny trzyma liny. I nagle patrzą sobie w oczy i STOP- przenosimy się do domu gdzie Ann jest smutno z powodu utraty dziewictwa a my się domyślamy, ze Lomis puścił swojego rywala ze skał niczym słynna scena w Królu Lwie.

Nagle Nyga wchodzi do domu Ann, ona mu wyznaje, ze sie jebała z białym a czarny na to "spoko, spoko- nic się nie stało. Zabrał swoje rzeczy i odszedł". Zszokowana Ann wybiega w góry tam gdzie pierwszy raz spotkała swojego pierwszego ale go nie ma. Następna scena - Lomis jest nad tym wodospadem, zastanawia się czy skoczyc w przepaść.

Następna scena - Ann gra w kapliczce na organach, nagle zjawia się murzyn, siada i KONIEC.

Ja pierdole.

Obejrzałem i zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Totalnie chyba nie zrozumiałeś tego filmu stąd nie dziwota, że wystawiałeś taką ocenę.

Nie chce mi się tłumaczyć co i jak, ale chce powiedzieć, ze niezły z Ciebie dzban skoro spojlerujesz naprawdę dobry film nie dając szansy na ocenę innym użytkownikom.

Dla mnie jesteś skończonym idiotą, mentalnym kartoflem, przeorem Zakonu Kretynów nie zasługującym na więcej uwagi. Ignor.
 
szkoda, ze nie uzasadniles dlaczego ten film jest "naprawdę dobry" i czego ja "nie zrozumiałem". Z ciekawości przejrzałem kilka recenzji i ocen tego filmu, wszędzie kiepsko.

Ja się po prostu nie mogłem nadziwić, co reżyser miał na myśli i do czego ten film zmierzał no ale może nie mam takiej wrażliwości jako kartofel ;-)
 
Ostatnio sobie odświeżyłem Lucky Number Slevin, polecam jak kto nie widział, dobre dialogi humor sytuacyjny i spoko intryga.
 
Za dużo czarnych w tym filmie, gdzie są biali ja się pytam?! FUKIN RACIST! Wycofać ten film z kin!

a tak na serio to nic specjalnego, kolejne łubudubu z "superhero" w tle
Ja produkcji Marvela nie traktuję jako dzieł filmowych, tylko dobrą rozrywkę, ruchomą wersję komiksów jakie kiedyś czytałem (nie lubię jak mocno mijaja się z oryginałami).
 
Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara - jedna z nielicznych serii filmowych gdzie można się świetnie bawić idąc z młodym do kina unikać dubbingu jeśli w nieco starszym towarzystwie...
Trainspotting 2 - dla fanów 1 części ale nieco luźniej pokazana , poza kilkoma momentami można nawet powiedzieć że nudno .
Lekarstwo na życie - już dawno takiego klimatu nie widziałem ,tajemnica ,groza ,niepokój - normalnie Wyspa tajemnic 2 ale końcówka to już do mnie nie trafiła ;)
Nie długo wychodzi remake Linia życia/Flatliners zobaczymy czy chociaż w małym stopniu dorównają pierwowzorowi . online z 1990 roku - http://www.trt.pl/film/lqgoh1e2n2/Flatliners-1990-LEKTOR
 
Last edited:
Back
Top