Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Na dniach mam w planach polecieć do kina na Creeda i na Big Short (znajomy polecał, podobno bardzo dobry film).
 
Marsjanin - 8/10 nie wiem na co liczyliście pisząc, że więcej tutaj "fiction" niż "science". W końcu to Ridley Scott. Mnie film się podobał. Spodziewałem się lekkiego kina, bez większego sensu fabularnego i to właśnie dostałem.

Mnie tez zawsze dziwi, ze ludzie w filmach SF zawsze licza na mega realistyczny "science" zamiast cieszyc sie tym co daje "fiction".
 
Z dobrych, lekkich filmów, takich bez zbędnego zadęcia, polecam: Praktykant (The Intern) z Robertem de Niro. Można na luzie obejrzeć z dziewczyną.
 
Marsjanin mnie pozytywnie zaskoczył. Dam takie 6.5/10, bo wiadomo, że przewidywalny i takie tam.

 
Odnośnie Oskara i Revenant

comment_O4X4eipSodvOFDEK889NFTeoFpk1iVsX,w400.jpg
 
Odnośnie Oskara i Revenant
Jak ten film wypadł? DiCaprio to dla mnie ewenement. Nie bezpośrednio ze względu na talent aktorski (chociaż dzięki niemu również), ale dlatego, że zdołał mnie do siebie przekonać - a od czasu "Romeo i Julia", który to jeszcze oglądałem w szkole, miałem go za "lalusia i pedzia":)) U mnie bardzo trudno takie "pierwsze wrażenie" zmazać, a on zdołał tego dokonać świetnym doborem ról i grą aktorską.
 
Akurat teraz to mu się nie należy.
Seriously ? Najgorsza kreacja Leo od lat (nie jest to jego wina, po prostu scenariusz nie dawał mu pola do popisu), opierająca się na mało wymagającej fizycznej grze (zabij konia, wpierdalaj korzonki, strzelaj, pełzaj się). Dużo więcej i lepiej zagrał w tym filmie Tom Hardy. Jeśli dostanie Oscara to na tej samej zasadzie co Scorsese za Infiltracje. Oscar de facto za całokształt (Bo Infiltracja to przeciętny film, dużo gorszy od swojego pierwowzoru).
 
Back
Top