Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Właśnie wróciłem z Gwiezdnych Wojen i kurwa sam nie wiem jestem rozdarty... czy tylko ja mam wrażenie, że to było takie średnie ? Ten czarny typ wkurwiał mnie od samego początku - On i tego jego głupie żarciki i do tego jeszcze jest cipa bo nie zaruchał. Postać Rey jak i Hana Solo bardzo fajnie zagrane, natomiast czarny charakter czyli Kylo Ren po prostu dramat ! cipa jakich mało.

Nie będe wystawiał oceny, bo wg mnie to głupie, jak każdy ma swoją indywidualną skalę i nic ona nie mówi drugiej osobie, ale mieszane uczucia co do nowej części SW zostają, najgiorzej że będą następne - na które i tak pójdę.
 
Sicario. Kolejny swietny film, ktory wyszedl w ostatnim czasie. Villeneuve staje sie moim ulubionym rezyserem. Zaczynam wierzyc, ze dzieki niemu nowy Blade Runner moze sie udac.
 
Sicario. Kolejny swietny film, ktory wyszedl w ostatnim czasie. Villeneuve staje sie moim ulubionym rezyserem. Zaczynam wierzyc, ze dzieki niemu nowy Blade Runner moze sie udac.

Najpierw zrobi Story of Your Life Teda Chianga - wtedy fani sci-fi oszaleją, a nie jakieś Nolany i Interstellary xD
 
Nowe "Gwiezdne Wojny" - miły seans, odkąd pojawił się na ekranie Han Solo była nawet nutka magii, ale odbiór popsuły mi mocno dwie rzeczy:
-rebelianci pokonali złe imperium, no i nic z tego nie wynika, bo za 30 lat mamy III KosmoRzeszę
-Kylo Ren to jeden z najbardziej żenujących "tych złych" jakich w filmach widziałem, zarówno jeżeli chodzi o prezencję, jak i o to, że
poskładała go kobiecina pierwszy raz w życiu trzymająca miecz, teraz widzę, że to straszliwe zagrożenie dla głównych bohaterów
 
Nowe "Gwiezdne Wojny" - miły seans, odkąd pojawił się na ekranie Han Solo była nawet nutka magii, ale odbiór popsuły mi mocno dwie rzeczy:
-rebelianci pokonali złe imperium, no i nic z tego nie wynika, bo za 30 lat mamy III KosmoRzeszę
-Kylo Ren to jeden z najbardziej żenujących "tych złych" jakich w filmach widziałem, zarówno jeżeli chodzi o prezencję, jak i o to, że
poskładała go kobiecina pierwszy raz w życiu trzymająca miecz, teraz widzę, że to straszliwe zagrożenie dla głównych bohaterów
też mnie fakt z Twojego spojlera zdziwił/rozbawił/zaskoczył/rozśmieszył w jednym;
mimo wszystko przyjemnie się oglądało i "cem" więcej
btw w którymś z kolei epizodzie to bd musieli pierdzielnąć gwiazdę śmierci wielkości galaktyki
 
@VoRaNeK da rade wrzucic Creed narodziny legendy w miare dobrej jakosci z napisami pl?

Napisów jeszcze nie ma. Hataki robią ale coś wolno im idzie
http://tb7.pl/pobierz/115e837dd3b34d42ab08708386d7ea7d/Creed.2015.DVDScr.XVID.AC3.HQ.Hive.CM8.avi

Szału z rozdzielczościa nie ma

Sicario super film, klimat troche jak z TD II
ma ktos Zjawe z wgranymi napisami od grupy hatak? moze @VoRaNeK

http://tb7.pl/pobierz/6cfede1511757...evenant.2015.PLSUBBED.DVDSCR.XViD.AC3.OzW.avi

Poczekałbym na lepszą jakość. Taki film to tylko w 1080p
 
Gwiezdne Wojny 2015 to typowy szajs na jedno kopyto jakim Hollywood karmi dzieci od ładnych paru lat. Film nie ma prawie w ogóle klimatu starych SW. Typowe popłuczyny robione na identyczną modłę jak te wszystkie Śmiertelne Igrzyska, Więźniowie Labiryntów i Niezgodne. Zarys fabuły dosłownie identyczny - nastolatka ratująca świat... Ludzie, ile można? Do tego wpychanie do scenariusza nowego Vadera, nowej Gwiazdy Śmierci, nowego R2-D2 itp. żeby czasem człowiek nie zapomniał, że to jednak SW...
 
@VoRaNeK miesiac nie wytrzymam, a jakosc jest dobra
Gwiezdne Wojny 2015 to typowy szajs na jedno kopyto jakim Hollywood karmi dzieci od ładnych paru lat. Film nie ma prawie w ogóle klimatu starych SW. Typowe popłuczyny robione na identyczną modłę jak te wszystkie Śmiertelne Igrzyska, Więźniowie Labiryntów i Niezgodne. Zarys fabuły dosłownie identyczny - nastolatka ratująca świat... Ludzie, ile można? Do tego wpychanie do scenariusza nowego Vadera, nowej Gwiazdy Śmierci, nowego R2-D2 itp. żeby czasem człowiek nie zapomniał, że to jednak SW...
ide w sobote lub niedziele, tez obstawiam, ze szajs, ale za darmo to sie przejde
 
The Finał Girls- bardzo przyjemna komedia/horror. Klimatem przypomina mi domek w głębi lasu.

Crimson Peak -z horrorem ma niewiele wspólnego, taka tam banalna historyjka z duchem w tle, na uwagę zasługuje jedynie fakt ze gra tam Jax i (przede wszystkim ) Bobby (od Winchesterow )
 
Zarys fabuły dosłownie identyczny

Spoiler alert!

Dla mnie denna fabuła była zdecydowanie najgorsza. Nie pokazano żadnej nowości, a przecież w tak mocno rozbudowanym świecie jak SW jest to typowe pójście na łatwiznę. Ile można męczyć temat Gwiazdy Śmierci... BTW. Od kiedy to Sithowie lub Jedi są w stanie czytać cudze myśli? Nastroje, obawy, to widziałem... ale konkretne wiadomości?

Kylo Ren niby taki gigant, że pozabijał wszystkich uczniów Luke'a i umie odczytywać cudze myśli, a taka cipka go pokonała... Bez sensu...
 
Zjawa 9/10 dla mnie zajebisty surowy klimacik, aż można zmarznąć od oglądania, kilka świetnych ujęć, świetny DiCaprio. Chociaż...
Leo niezniszczalny niczym Bruce Willis w Szklanej pułapce trochę śmieszy:)
 
  • Like
Reactions: mat
Zjawa 9/10 dla mnie zajebisty surowy klimacik, aż można zmarznąć od oglądania, kilka świetnych ujęć, świetny DiCaprio. Chociaż...
Leo niezniszczalny niczym Bruce Willis w Szklanej pułapce trochę śmieszy:)

Tu więcej o postaci którą zagrał Leo, filmu jeszcze nie widziałem, ale już czytałem, ze mocno podkoloryzowali wątek zemsty, a końcowe starcie z Fitzgeraldem miało zupełnie inne zakończenie
http://joemonster.org/art/28903/Hugh_Glass_facet_ktory_naprawde_byl_hardkorem_#commentsStart
 
Zjawa takie 7/10 historyjka banalna, nawet przyjemnie sie ogladalo, ale nic specjalnego, obejrzec i zapomniec
Nienawistna osemka 9/10 zajebiste dialogi, swietny klimat i duzo niespodzianek, polecam
 
Nienawistna ósemka - 7,5-8/10
Film słabszy od Django. Film jest podzielony na kilka części, ale można go podzielić na 2 części - pierwszy to The Thing Carpentera osadzony w realiach dzikiego zachodu (inspiracje Corbuccim biją w oczy - ujęcia żywcem zerżnięte z "Człowiek zwany Ciszą", jest nawet scena prowokowania do użycia broni rodem z Człowieka). Morricone używa 3 kawałków z OST do The Thing (nie są podobne, to dosłownie 3 kawałki z The Thing - Eternity, Humanity i Bestiality. No i jest jeszcze Kurt Russel. Druga część to Rezerwowe Psy dwa. Zaczyna się od odwrócenia chronologii, a potem mamy ludzi zamkniętych w pomieszczeniu prowadzących negocjacje. Jest Tim Roth i Michael Madsen. Akcja jest bardzo przewidywalna. postacie mógłby mieć duże wskaźniki nad głowami mówiące "Nie jestem tym za kogo się podaje". Jedyne co było zaskakujące to pojawienie się postaci granej przez Channiga Tattuma (nie nagrał się swoją drogą). Mocną stroną Tarantino było pisanie dialogów o niczym - scena w restauracji w Rezerwowych Psach, dialogi Julesa i Vincenta w Pulp Fiction. I to jest rzecz którą chyba stracił. Django opierał się na gagach oraz zwrotach akcji, stąd dłuższych interakcji między postaciami było mało. Natomiast 1,5 godziny Ósemki to dialogi i tu brakuje czegoś wartego zapamiętania. Powiedziałbym nawet, że rozkminy na temat sprawiedliwości to najsłabsze dialogi w filmie Tarantino.
 
Nienawistna ósemka - 7,5-8/10
Film słabszy od Django. Film jest podzielony na kilka części, ale można go podzielić na 2 części - pierwszy to The Thing Carpentera osadzony w realiach dzikiego zachodu (inspiracje Corbuccim biją w oczy - ujęcia żywcem zerżnięte z "Człowiek zwany Ciszą", jest nawet scena prowokowania do użycia broni rodem z Człowieka). Morricone używa 3 kawałków z OST do The Thing (nie są podobne, to dosłownie 3 kawałki z The Thing - Eternity, Humanity i Bestiality. No i jest jeszcze Kurt Russel. Druga część to Rezerwowe Psy dwa. Zaczyna się od odwrócenia chronologii, a potem mamy ludzi zamkniętych w pomieszczeniu prowadzących negocjacje. Jest Tim Roth i Michael Madsen. Akcja jest bardzo przewidywalna. postacie mógłby mieć duże wskaźniki nad głowami mówiące "Nie jestem tym za kogo się podaje". Jedyne co było zaskakujące to pojawienie się postaci granej przez Channiga Tattuma (nie nagrał się swoją drogą). Mocną stroną Tarantino było pisanie dialogów o niczym - scena w restauracji w Rezerwowych Psach, dialogi Julesa i Vincenta w Pulp Fiction. I to jest rzecz którą chyba stracił. Django opierał się na gagach oraz zwrotach akcji, stąd dłuższych interakcji między postaciami było mało. Natomiast 1,5 godziny Ósemki to dialogi i tu brakuje czegoś wartego zapamiętania. Powiedziałbym nawet, że rozkminy na temat sprawiedliwości to najsłabsze dialogi w filmie Tarantino.

Mimo że to trochę taka wydmuszka to wciąga i ogląda się bardzo przyjemnie. Komentarz społeczny faktycznie na pół gwizdka.
 
Back
Top