Co mnie wku*wia

Jebac polska sluzbe zdrowia, pielegniarki zapierdalajace za grosze potrafia byc mile a jebana kasta lekarzy jebane chamy. Daje mi typ karte informacyjna z info o zwolnieniu ale nie dal mi tego zwolnienia, mowi ze wyslal droga elektroniczna - pytam jakim cudem skoro nie podawalem zadnych danych gdzie pracuje i chuj z tekstem ze to nie jego problem.
 
Jebac polska sluzbe zdrowia, pielegniarki zapierdalajace za grosze potrafia byc mile a jebana kasta lekarzy jebane chamy. Daje mi typ karte informacyjna z info o zwolnieniu ale nie dal mi tego zwolnienia, mowi ze wyslal droga elektroniczna - pytam jakim cudem skoro nie podawalem zadnych danych gdzie pracuje i chuj z tekstem ze to nie jego problem.
zastrzel go
 
Pierdole tą polską służbę zdrowia - życzę wszystkim kurwom bezrobocia. Człowiek płaci uczciwie te pierdolone składki i o wszystko musi się prosić.
 
Wkurwia mnie,że nowe (trzecie w tym roku)poszły się jebać i tym razem nie z mojej winy.
Przy pierwszym założeniu mi jebły pierwszy raz. Pokleiłem. Rano znowu poleciały w innym miejscu.
 

Attachments

  • 2016-09-17 08.41.00.jpg
    2016-09-17 08.41.00.jpg
    231.9 KB · Views: 48
Gotowe. Skóra z palców oczywiście zdjęta,bo się przylepiłem,ale poklejone jest i trzyma.
Pytanie na jak długo (a tak sobie chwaliłem tą firmę).
 
:lol:
Raczej te słuchawki zrobili dla 4latka. Powinny się spokojnie rozciągnąć,a tu chuj-pękają po lekkim rozwarciu.
Być może, po prostu pęknięcie w tym miejscu wskazuje tylko i wyłącznie na to, że słuchawki były za mocno rozwarte. Chyba musisz kupić nowe :lol:
 
Harcerze mnie kurwa obudzili, bo pod moim oknem co 30 minut kolejne grupy robiły sobie jakieś zbiórki jakąś stype mają i pajacują. Otworzyłem okno i kolejne 3 grupy zostały poczęstowane o tym:



Od razu spierdolili jak nie słyszeli co mówi ten ich pajac drużynowy
 
Harcerze mnie kurwa obudzili, bo pod moim oknem co 30 minut kolejne grupy robiły sobie jakieś zbiórki jakąś stype mają i pajacują. Otworzyłem okno i kolejne 3 grupy zostały poczęstowane o tym:



Od razu spierdolili jak nie słyszeli co mówi ten ich pajac drużynowy

Tata pochwala takie zachowanie?
 
Harcerze mnie kurwa obudzili, bo pod moim oknem co 30 minut kolejne grupy robiły sobie jakieś zbiórki jakąś stype mają i pajacują. Otworzyłem okno i kolejne 3 grupy zostały poczęstowane o tym:



Od razu spierdolili jak nie słyszeli co mówi ten ich pajac drużynowy

Jedziesz sobie pociagiem az tu nagle grupa harcerzy i z jakimis plecakami i kijkami i jakies durne rozmowy. Caly wagon zajebany wielkimi pleckami i karimatami. Wszyscy usmiechnieci i pija napoj z takiego zielonego bidona bo przeciez butelki sa za malo polowe, zaraz rozpala ognisko wyciagna gitare i zaczna spiewac piosenki o lesie. Aaale jesteśmy życzliwi i otwarci i sympatyczni. Polowa to nie wiadomo czy to dziewczyna czy chlopak bo zniewiesciale kuce. Aaale jestesmy jedna wialka rodzina. Kochac wszystkich, nikogo nie oszczedzac. Kiedy nadejxie czas wabi nas ognia blask. Czemu oni sa tak glosno, tu sa normalni ludzie. Harcerze sluchaja dzemu i happysadu. Wieczna pogarda
 
Mam taki przedmiot 'praktyczna nauka języka obcego' x3, ale tylko z 2 robi się specjalizację. O ile z francuskim i niemieckim nigdy nie ma problemu i wszystko zdaję, to angielski to jest jakaś farsa, serio. Egzamin końcoworoczny wygląda tak, że ma się w trzy różne dni trzy komponenty - kreatywne pisanie (dłuższa forma wypowiedzi - essay, assessment report, listing report, article bla bla bla - do wyboru), british grammar i egz ustny oczywiście. Wszystko fajnie rozłożone w czasie więc no stress, można podejść na lajcie. Żeby zdać egzamin trzeba miec conajmniej 60% ze średniej arytmetycznej ze wszystkich trzech komponentów z jednym małym ale - mogą się wzajemnie kompensować kreatywne pisanie i egz ustny (np, jeśli z jednego masz 40% a z drugiego 80% to i tak zdajesz, mimo, że nie osiągnąłeś progu 60%). I najchujowsza zasada - egzamin z gramy się nie kompensuje z niczym - czyli aby zdać wszystko, musisz mieć zdaną gramę na conajmniej 60%. I wkurwia mnie to, że egzamin ustny zdałam na sto, kreatywne pisanie na 87%, a gramę na 49% i z tej wykurwistej przyczyny muszę poprawiać WSZYSTKIE TRZY KOMPONENTY w jednym dniu w jednym bloku godzinowym od 9 do 17 bez 5 minut na kibel nawet...

Moje pytania brzmią:
1. Dlaczego grama ma wartość nadrzędną nad pozostałymi komponentami?
2. Dlaczego trzeba poprawiać cały egzamin, a nie tylko oblany komponent?
3. Dlaczego podczas poprawki trzeba siedzieć 8h w sali ryzykując kurwa zdrowy rozsądek, drętwotę kończyn i życie?
4. Dlaczego polskie studia mają w sobie tyle fuck upów?
5. Dlaczego wykładowczynie są idiotkami?

I właśnie to mnie wkurwia, dziękuję, dobranoc :)
 
Last edited:
Back
Top