Co mnie wku*wia

Aha czyli jestem głupia baba lub tępy chuj tylko dlatego, bo:

a) nie lubię dużo jeść naraz (z różnych powodów),
b) chuja dla mnie taka impreza rodzinna, kiedy ja tą rodzinę mam w promieniu 500m od miejsca zamieszkania i taka impreza bardziej przypomina niedzielny obiad niż szczególne spotkanie

Ale OK, Ty wiesz najlepiej.

Pomyśl, że niektórzy nie mają takiego luksusu jak 'rodzina 500 m od miejsca zamieszkania' i marzą tylko o tym, by kiedyś rodzinę stworzyć, która nie będzie rozbita i będzie się spotykała na wspólnych obiadach. Naprawdę, nie masz na co narzekać, bo to, na co Ty narzekasz dla niektórych jest jedynie marzeniem. Ciesz się, że nie jesteś sam i masz ludzi, z którymi wiążą Cię więzy krwi, trzeba to doceniać.

PS. nikt chyba do buzi nie będzie Ci pchał jedzenia :D
 
Dalej nie rozumiem Twojego problemu. Maja tam krzyż w piwnicy jak Ramsey Bolton i karmią Cię na siłę? Można spotkać się z rodziną, dobrze pojeść i wrócić do domu. Skoro masz tylko 500 metrów to nie masz problemu, że będziesz musiał wozić pijanych ludzi do domu. Serio, chciałbym takie sprawy traktować jako problemy, bo to by znaczyło, ze moje życie jest dużo lepsze niż jest teraz, z większymi zmartwieniami :)
 
Każdy ma prawo mieć swój własny stosunek do rodziny, nie dla każdego jest ona zbawieniem, nie dla każdego jest ona przekleństwem, jednak jest to na tyle intymna sprawa, że praktycznie nie można człowieka z tego powodu sądzić. Nigdy nie znamy pełnego obrazu stosunków rodzinnych, dlatego coś, co może wydawać się błogosławieństwem będzie dla kogoś przekleństwem.
Nie osądzajmy ludzi ze względu na ich kontakty rodzinne, jedne sytuacje budują dobre relacje, inne sytuacje wręcz przeciwnie, ale każdy ma do tego indywidualny stosunek, a nie szeroko utarty w świadomości.

Ja Ciebie mmammagu rozumiem i popieram zrób, jak uważasz za słuszne, żadnych moralitetów prawić nie będę.
A przede wszystkim nigdy się nie tłumacz przed kimś, kto na Twoje tłumaczenia nie zasłużył.
 
Każdy ma prawo mieć swój własny stosunek do rodziny, nie dla każdego jest ona zbawieniem, nie dla każdego jest ona przekleństwem, jednak jest to na tyle intymna sprawa, że praktycznie nie można człowieka z tego powodu sądzić. Nigdy nie znamy pełnego obrazu stosunków rodzinnych, dlatego coś, co może wydawać się błogosławieństwem będzie dla kogoś przekleństwem.
Nie osądzajmy ludzi ze względu na ich kontakty rodzinne, jedne sytuacje budują dobre relacje, inne sytuacje wręcz przeciwnie, ale każdy ma do tego indywidualny stosunek, a nie szeroko utarty w świadomości.

Ja Ciebie mmammagu rozumiem i popieram zrób, jak uważasz za słuszne, żadnych moralitetów prawić nie będę.
A przede wszystkim nigdy się nie tłumacz przed kimś, kto na Twoje tłumaczenia nie zasłużył.

Jesteś nieco niesprawiedliwy wobec nas, bo po tym co @mmammag przedstawił wygląda na to, że po prostu nie chce mi się siedzieć u rodziny, którą widzi na co dzień.
 
Jesteś nieco niesprawiedliwy wobec nas, bo po tym co @mmammag przedstawił wygląda na to, że po prostu nie chce mi się siedzieć u rodziny, którą widzi na co dzień.
Nie wobec Was, po prostu uważam, że nie powinniem mmammag wyjawiać publicznie powodu, dla którego nie chce się spotkać z rodziną. Owszem przedstawił sprawę w sposób dość mało precyzyjny, przez co może się okazać, że mu się nie chce siedzieć. Ale jak uczy życie, każdy nawet błahy powód może mieć drugie dno, stąd powstrzymałbym się z krytyką, przynajmniej do momentu poznania prawdy.
 
Nie wobec Was, po prostu uważam, że nie powinniem mmammag wyjawiać publicznie powodu, dla którego nie chce się spotkać z rodziną. Owszem przedstawił sprawę w sposób dość mało precyzyjny, przez co może się okazać, że mu się nie chce siedzieć. Ale jak uczy życie, każdy nawet błahy powód może mieć drugie dno, stąd powstrzymałbym się z krytyką, przynajmniej do momentu poznania prawdy.

Nikogo nie krytykuję, nawołuję do trzeźwej oceny. Niektórzy nie mają tak dobrze, żeby się z rodzinką spotkać. :)
 
Taka kurwica mnie bierze, że japierdole, no taka chuj bez powodu, jak jakiś wymiot Szatana na dzisiejszy dzień, że nic nie chcesz. Włączasz film - masz ochotę wyłączyć i rozpierdolić ekran, właczasz gale mma - chuj, pół walki i się nie chce ogląda. Idziesz zrywać porzeczki z ogródka - pierdole zasrane porzeczki. Chce z kimś pojechać nad wodę - chuj, chętnę są tylko te osoby za których towarzystwem nie przepadam. Biorę do ręki ciekawą książkę - pierdole, po 10 stronach rozkurw narasta.

Macie czasem tak, że nie ma rzeczy którą byscie chcieli danego dnia zrobić i nie wkurwiała by Was?
 
Taka kurwica mnie bierze, że japierdole, no taka chuj bez powodu, jak jakiś wymiot Szatana na dzisiejszy dzień, że nic nie chcesz. Włączasz film - masz ochotę wyłączyć i rozpierdolić ekran, właczasz gale mma - chuj, pół walki i się nie chce ogląda. Idziesz zrywać porzeczki z ogródka - pierdole zasrane porzeczki. Chce z kimś pojechać nad wodę - chuj, chętnę są tylko te osoby za których towarzystwem nie przepadam. Biorę do ręki ciekawą książkę - pierdole, po 10 stronach rozkurw narasta.

Macie czasem tak, że nie ma rzeczy którą byscie chcieli danego dnia zrobić i nie wkurwiała by Was?
Prześpij się.
 
Taka kurwica mnie bierze, że japierdole, no taka chuj bez powodu, jak jakiś wymiot Szatana na dzisiejszy dzień, że nic nie chcesz. Włączasz film - masz ochotę wyłączyć i rozpierdolić ekran, właczasz gale mma - chuj, pół walki i się nie chce ogląda. Idziesz zrywać porzeczki z ogródka - pierdole zasrane porzeczki. Chce z kimś pojechać nad wodę - chuj, chętnę są tylko te osoby za których towarzystwem nie przepadam. Biorę do ręki ciekawą książkę - pierdole, po 10 stronach rozkurw narasta.

Macie czasem tak, że nie ma rzeczy którą byscie chcieli danego dnia zrobić i nie wkurwiała by Was?
Znowu bajki opowiadasz?

















:D
 
Chyba tak,bo
już alkohol krąży w żyłach,
pojawia się pozytywna siła.
Wkurw odchodzi w zapomnienie,
a więc cofam to "wkurwienie",
było to zwykłe pieprzenie.
Alkohol zawsze na propsie. Życzę smacznego.
 
Ja to bym chciał mieć na tyle normalnych rodziców, zeby zjesc z nimi jeszcze kiedyś razem obiad, ale wiem, ze to niemożliwe. Za to mam najlepsza zonę i dzieci na świecie i z nimi moge sie delektować obiadkami, a jak mała sie tuli, tylko po to zeby ja nakarmić, bo ona woli baje ogladac, to jest mega uczucie. W sumie ten post mógłby być napisany w przeciwnym do tego temacie, to napisałem go ze względu na zaczęty wątek rodzinnych obiadów
 
Taka kurwica mnie bierze, że japierdole, no taka chuj bez powodu, jak jakiś wymiot Szatana na dzisiejszy dzień, że nic nie chcesz. Włączasz film - masz ochotę wyłączyć i rozpierdolić ekran, właczasz gale mma - chuj, pół walki i się nie chce ogląda. Idziesz zrywać porzeczki z ogródka - pierdole zasrane porzeczki. Chce z kimś pojechać nad wodę - chuj, chętnę są tylko te osoby za których towarzystwem nie przepadam. Biorę do ręki ciekawą książkę - pierdole, po 10 stronach rozkurw narasta.

Macie czasem tak, że nie ma rzeczy którą byscie chcieli danego dnia zrobić i nie wkurwiała by Was?

Nie.

@Comber, czekamy na 'córki' i 'synów'. :D Co by przyrost naturalny był. :)))
 
Wkurwia mnie ten upał. Cały dzień spędziłem na huśtawce(takiej z ławką) w cieniu a i tak nie mam siły już na nic. Jestem człowiekiem północy i słońce to dla mnie morderca. A tak fajnie byłoby skoczyć na Kazimierz do ogródka może nawet posłuchać jakichś żydów bo trwa Szalom na Szerokiej a kilka lat temu słyszałem na próbach fajne połączenie hip hopu z muzyką klezmerską. Ale nie, pierdolona gwiazda wyssała chęć do życia i elektrolity ;(
 
Wkurwia mnie ze pierwszy raz w życiu się spiekłem od słońca, kurwa zawsze jak się opalę to na brązowo a teraz cały czerwony i kurwica ciska bo niczego się dotknąć nie idzie
 
Kurwa mac. Chodzimy z zona po różnych knajpach i testujemy śniadanka. Dzisiaj zawiodło nas do "restauracji" prowadzonej przez ojców werblistów. Ja pierdole, kościół potrafi spierdolic najprostsza rzecz. Na śniadanie za 12zl byl kawałek jakiejś oblesnej pasztetowej, serek topiony, najtansza drobiowka i troche chleba. Do tego torebka herbaty minutki i letnia woda. Co za chuje, niech im ziemniaki w piwnicy zgniją. @Mort jak ich kiedys spotkasz to przekaz,im soczysty chuj w dupe. Dodam tylko, ze jest to zwykle zlodziejstwo i będą za to pokutować. Jebani oszuści.
 
Kurwa mac. Chodzimy z zona po różnych knajpach i testujemy śniadanka. Dzisiaj zawiodło nas do "restauracji" prowadzonej przez ojców werblistów. Ja pierdole, kościół potrafi spierdolic najprostsza rzecz. Na śniadanie za 12zl byl kawałek jakiejś oblesnej pasztetowej, serek topiony, najtansza drobiowka i troche chleba. Do tego torebka herbaty minutki i letnia woda. Co za chuje, niech im ziemniaki w piwnicy zgniją. @Mort jak ich kiedys spotkasz to przekaz,im soczysty chuj w dupe. Dodam tylko, ze jest to zwykle zlodziejstwo i będą za to pokutować. Jebani oszuści.
Masła nawet nie dali? Widać że kraj w ruinie:)
 
Przyjebani znajomi którzy nawet proste spotkanie, czy wyjazd nad wodę muszą komplikować: za gorąco, dziewczyna nie chce/ma okres, nie chce mi się, nie ma dojazdu. Ogólnie każde spotkanie trzeba organizować i kurwa do każdego pisać. Wyjebane mam idę do zakonu!
 
Back
Top