Co mnie wku*wia

Ale znam temat ,moja córa , też jak widzi przy kasie słodycze, to mowi kup to tamto sranto, to Kinder jajko etc. Też mowie nie mamy kasy:redford:wole kupic jakis owoc albo naprawde cos do zjedzenia

Takie czasy ze mała chciała by zabawke ze srodka co jej sie znudzi po 5 minutach , czasem nawet czekolady nie zje

Ale ty ta kasę przeznaczysz na coś innego dla córki np. ten owoc. A nie fajki czy alkohol.
 
Ja mówię córce ze słodycze są niezdrowe i będzie miała zepsute zeby jak będzie przesadzać. Poza tym sam daje przykład jedząc mało słodyczy. Problem obzerania się syfem nie istnieje. Wiadomo, że jak to dziecko ma ochotę, ale wszystko z umiarem, nie zastępując wartościowych posiłków.
 
Ja mówię córce ze słodycze są niezdrowe i będzie miała zepsute zeby jak będzie przesadzać. Poza tym sam daje przykład jedząc mało słodyczy. Problem obzerania się syfem nie istnieje. Wiadomo, że jak to dziecko ma ochotę, ale wszystko z umiarem, nie zastępując wartościowych posiłków.
Kilka miechów wstecz, też byłeś taki prawilny??
:deniro::corn:
 
Ale ty ta kasę przeznaczysz na coś innego dla córki np. ten owoc. A nie fajki czy alkohol.

Może pół godziny wcześniej dzieciak opierdolił big maca i czekoladę. Tego nie wiesz, więc nie ma co oceniać.

Ja mówię córce ze słodycze są niezdrowe i będzie miała zepsute zeby jak będzie przesadzać. Poza tym sam daje przykład jedząc mało słodyczy. Problem obzerania się syfem nie istnieje. Wiadomo, że jak to dziecko ma ochotę, ale wszystko z umiarem, nie zastępując wartościowych posiłków.
Twój avatar świetnie tutaj pasuje :goldi:
 
A poza tym zdrowa mandarynka, albo dwie kosztują niedużo No ale kurwa cienkie LM mentolowe o zapachu gówna zmieszanego z gównem są ważniejsze.

Nic tak nie wkurwia jak ludzie narzekający na biedę ale na fajeczki i browarka zawsze jakoś się wyskrobie.
 
Nic tak nie wkurwia jak ludzie narzekający na biedę ale na fajeczki i browarka zawsze jakoś się wyskrobie.

Ale browar to potrzeba pierwszorzędna. Na fajki to rozumiem, że szkoda pieniędzy. Ale piwo jest tak samo potrzebne do życia co chleb, albo i ważniejsze, bo człowiek bez jedzenia wytrzymuje dłużej niż bez picia. Także ostrożnie z takimi tekstami...
 
Ale browar to potrzeba pierwszorzędna. Na fajki to rozumiem, że szkoda pieniędzy. Ale piwo jest tak samo potrzebne do życia co chleb, albo i ważniejsze, bo człowiek bez jedzenia wytrzymuje dłużej niż bez picia. Także ostrożnie z takimi tekstami...
Ja rozumiem i się zgadzam. Ale kupując 5 piw chyba można zrezygnować z jednego żeby dziecku kupić jakiś smakołyk c'nie?
 
Mogło być tez tak ze byli wcześniej w kilku sklepach i we wcześniejszym coś już kupili dziecku:redford:
Nie znamy Historia wiec nie napalałabym sie tak ostro na to ze złe sa rodzice
 
No nie. Więc gówno wiem w tym temacie tak naprawdę.
No widzisz. Tak sie składa, że ja też nie mam. Będziemy mieć własne dzieci to sie wtedy zajmiemy wychowaniem. Nie ma co oceniać kogoś po jednej sytuacji w sklepie. Pisałem już wcześniej, dzieciak mógł chwile wcześniej opierdolić big maca, lody albo 4 snicersy.
 
No widzisz. Tak sie składa, że ja też nie mam. Będziemy mieć własne dzieci to sie wtedy zajmiemy wychowaniem. Nie ma co oceniać kogoś po jednej sytuacji w sklepie. Pisałem już wcześniej, dzieciak mógł chwile wcześniej opierdolić big maca, lody albo 4 snicersy.
Nie no jasne, nie oceniam tych konkretnych ludzi, tylko te jebane patologie co dziecko mają tylko jako dodatkowe 500+ które z założenia ma iść na rozwój dziecka A nie na papierosy i inne używki
 
No widzisz. Tak sie składa, że ja też nie mam. Będziemy mieć własne dzieci to sie wtedy zajmiemy wychowaniem. Nie ma co oceniać kogoś po jednej sytuacji w sklepie. Pisałem już wcześniej, dzieciak mógł chwile wcześniej opierdolić big maca, lody albo 4 snicersy.

Stary wyjadacz a dalej nie wie, że tu na cohones jesteśmy od wszystkiego ekspertami, od polityki, po sport, aż po wychowanie dzieci :D
 
Może i tak.
Bo etanol wirusów nie wytępił przez święta. Ciągnę nosem i oko łzawi. To drugie wkurwia jeszcze bardziej.
 
Back
Top