Przez tego bushimilsa wpadlem na stronke i to mnie zainteresowalo, japonskie klimaty uwielbiam, ciekawe jak taka japonska slicznotka moze smakowac https://www.thewhiskyexchange.com/b/35/suntory-yamazaki-japanese-whisky mmmmmmmm,
japan_yam1990.jpg
58% , 3 kola funtow :lizoremotmaly2:
 
Taki kolorek piwerka ::snoopd::
22236527_1612278535502536_543760470_n.jpg
Ładnie, ładnie. Napaliłem się na warzenie piwa i jeszcze tej zimy bym chciał "zadebiutować" :) Może nie lambikiem, ale jakimś stoutem prędzej.

Myślałem o tym, żeby pierwsza warka była z brewkita, żeby nabrać wprawy, a kolejne akcje już z klasycznym zasypem. Myślisz @cRe że to dobry pomysł czy dać sobie spokój z gotowcami i od razu kupić słody?
 
Ładnie, ładnie. Napaliłem się na warzenie piwa i jeszcze tej zimy bym chciał "zadebiutować" :) Może nie lambikiem, ale jakimś stoutem prędzej.

Myślałem o tym, żeby pierwsza warka była z brewkita, żeby nabrać wprawy, a kolejne akcje już z klasycznym zasypem. Myślisz @cRe że to dobry pomysł czy dać sobie spokój z gotowcami i od razu kupić słody?
Ja pierwszą robiłem z brewkita. Myślę, że to dobry sposób, żeby przetestować sprzęt, spróbować sobie i nastawić się na to co może być przy warzeniu ze słodu. Można już jakieś know-how złapać. Zwłaszcza, że często do zestawy sprzętu na start dodawany jest jakiś brewkit.
 
Ostatnio właśnie była promocja we Freshu. Ten Barley Wine i RIS za 10zł oba. Możliwe, że nadal jest promo.
 
No sporo przecież, prawie jak wino :)
Przy takich stylach jak ris, barley winę, mocnych portretach bałtyckich to nic zaskakującego. Piwa takie w brzeczce nastawnej mają często około 1/3 cukrów. Już nie mówię o piwie jopejskim któremu bliżej do 50% cukrów w momencie zaszczepienia go drożdżami.

A są jeszcze piwa wyrażane gdzie z gotowego piwa usuwa się wodę, przez co powstaje coś na kształt ekstraktu. Powoduje to oczywiście większy udział alko objętościowo.
Nawet bez używania tego procesu można w domu spokojnie zrobić piwo które będzie miało więcej % od wina tylko trzeba by użyć odpowiednich drożdży które w takim stężeniu alkoholu sobie poradzą.

Dzięki wymrażaniu powstały piwa dużo mocniejsze niż wódka więc co to jest 12% :)
 
wut? Piwo 40%+? Tgeo sie nie spodziewalem :)
Mystery od beer.
Sink the Bismarc.
Snake Venom.
Armagedon.

Można zrobić. Tylko w sumie po co. Dla mnie piwo to ma być do picia ze smakiem. Albo w lato leciutkie albo nieco mocniejsze na jesień zimę.
 
Mystery od beer.
Sink the Bismarc.
Snake Venom.
Armagedon.

Można zrobić. Tylko w sumie po co. Dla mnie piwo to ma być do picia ze smakiem. Albo w lato leciutkie albo nieco mocniejsze na jesień zimę.
Mystery od beer.
Sink the Bismarc.
Snake Venom.
Armagedon.

Można zrobić. Tylko w sumie po co. Dla mnie piwo to ma być do picia ze smakiem. Albo w lato leciutkie albo nieco mocniejsze na jesień zimę.
No dokładnie, ja sobie tego smakowo nie wyobrażam :)
 
No dokładnie, ja sobie tego smakowo nie wyobrażam :)
Nie jest to aż tak trudne bo ludzie potrafią smakować wódkę czy łychę. Kwestia przepalenia gardła. Sam jednak wolę lekkie piwa ale intensywne w smaku lub aromacie. Teraz jak będę warzył to już sobie postanowiłem że zrobię klasyczną trójcę czyli apa, weizen, stout. Bo już mi się pokończyły. Nie chcę żeby którekolwiek przekraczało 12/13 plato. Jak zrobiłem RISa to większość butelek rozdałem w prezentach.
 
Nie jest to aż tak trudne bo ludzie potrafią smakować wódkę czy łychę. Kwestia przepalenia gardła. Sam jednak wolę lekkie piwa ale intensywne w smaku lub aromacie. Teraz jak będę warzył to już sobie postanowiłem że zrobię klasyczną trójcę czyli apa, weizen, stout. Bo już mi się pokończyły. Nie chcę żeby którekolwiek przekraczało 12/13 plato. Jak zrobiłem RISa to większość butelek rozdałem w prezentach.
Ja mam w sumie podobnie. Owszem, lubię sobie od czasu do czasu wypić jakiegoś portera, ale to dla mnie dość ciężkie piwa (nie chodzi o alko) i czasem mam problem żeby dokończyć butelkę, bo mam już dość. Generalnie nie przepadam też za wszelkimi wynalazkami, typu piwa z sokiem, piernikowe itd. Ostatnio piłem sobie A ja Pale Ale i muszę przyznać, że takie piwa mi najbardziej podchodzą, lekkie, ale z wyraźną goryczką i aromatem :antonio:
 
Mnie kiedyś smakował Cichan... Wiem, że to masówka i nie ten poziom co wiele piw tu prezentowanych, ale co zrobić :)
Może to "wspomnienia młodości" ale mogłem się nim napić, w ciepłe dni to była ekstaza. Był własnie taki delikatny, nienachalny, jak woda (ale nie jak amerykańska rozrzedzona "soda").
Potem kilka razy kupiłem i zawsze opiłki :(

Z lagerowych koncerniaków wchodzi mi Specjal. W pubie przeważnie ALE, ale też od koncernówek niestety, nie ma u mnie na wiosce dużego wyboru...
 
Mnie kiedyś smakował Cichan... Wiem, że to masówka i nie ten poziom co wiele piw tu prezentowanych, ale co zrobić :)
Może to "wspomnienia młodości" ale mogłem się nim napić, w ciepłe dni to była ekstaza. Był własnie taki delikatny, nienachalny, jak woda (ale nie jak amerykańska rozrzedzona "soda").
Potem kilka razy kupiłem i zawsze opiłki :(

Z lagerowych koncerniaków wchodzi mi Specjal. W pubie przeważnie ALE, ale też od koncernówek niestety, nie ma u mnie na wiosce dużego wyboru...
Specjal jest bardzo fajny. Pamietam jak z kumplami jakieś hmm może 8 lat temu kupiliśmy zgrzewkę Specjala w Tesco jako jedne z najgorszych piw, coś koło 1,50 za sztukę i byliśmy w szoku. Teraz to już jest szanowane piwko i normalnie leją w lokalach. To samo z Zamkowym. W technikum piliśmy Zamkowe bo kosztowało też coś koło 1,50zł. Ostatnio idę do restauracji na rynku we Wrocławiu a tam lane Zamkowe
:antonio:
Ja ostatnio próbowałem Krzepkie od Kormorana i jestem zachwycony!
 
Mnie kiedyś smakował Cichan... Wiem, że to masówka i nie ten poziom co wiele piw tu prezentowanych, ale co zrobić :)
Może to "wspomnienia młodości" ale mogłem się nim napić, w ciepłe dni to była ekstaza. Był własnie taki delikatny, nienachalny, jak woda (ale nie jak amerykańska rozrzedzona "soda").
Potem kilka razy kupiłem i zawsze opiłki :(

Z lagerowych koncerniaków wchodzi mi Specjal. W pubie przeważnie ALE, ale też od koncernówek niestety, nie ma u mnie na wiosce dużego wyboru...
Jak jestem gdzieś gdzie nie ma kraftu to biorę Żywiec apa albo paulanera/guinnessa.
 
Heheh, no Żywiec Apa u mnie też. Guinessa to w PL daaawno nie piłem. Draft? Czy pucha?
Ja od kiedy wypiłem Guinessa na Wyspach to nie piję w ogóle w pl.
@cRe jakieś fajne sklepy z piwkiem we Wrocławiu? Pamietam, że kiedyś kiedyś ktoś wrzucał jakąś stronę gdzie był spis takich sklepów praktycznie w całej Polsce.
 
Ja od kiedy wypiłem Guinessa na Wyspach to nie piję w ogóle w pl.
@cRe jakieś fajne sklepy z piwkiem we Wrocławiu? Pamietam, że kiedyś kiedyś ktoś wrzucał jakąś stronę gdzie był spis takich sklepów praktycznie w całej Polsce.
Polecam drink hale, piwnicę i graffa.

@Dzihados raczej puszka ale jak nie ma wyboru to wezmę co dają.
 
Back
Top