Drozd dominował, ale pierwszy nokdaun po pchnięciu mi się wydawał, choć mimo wszystko pomogło to Janikowi chwilę odsapnąć. No, ale przerwanie chujowe jak na boks jak dla mnie. Był lekko zamroczony, ale zdołał utrzymać balans, aż takiej serii nie przyjął by już w tym momencie przerywać. Może zaraz by było trzeba. Ch*j tam, faworyt był tylko jeden i tak, więc oszczędzili underdoga, który na punkty tak już przegrywał.