Zgadzam się częściowo z tym co Born2Kill napisał - tzn. oczywiste jest, że w kontekście rozwoju i przetrwania ludzkiego gatunku, homoseksualizm nie jest dobry (pomijam już in vitro, bo to "wynalazek" naszych czasów). Natomiast żyjemy w świecie gdzie jednak większość ludzi odczuwa pociąg do płci przeciwnej, więc nie jest to żadnym zagrożeniem, ani niczym złym. Nie mówię tu o legalizacji i przyznawaniu dzieci takim parom, bo to zupełnie inny temat, ale homoseksualizm w sam sobie dlaczego jest niby zły ? Bo biblia tak mówi ? Bo banda kretynów (których jest mnóstwo, jak widać i na tym forum) mówi, że to jest złe i już ? Bez podawania żadnych argumentów ?
Nikt temu durniowi Holy'emu nie może zabronić mówić tego co chce, to oczywiste. Mnie to nie razi, razi mnie natomiast poziom debilizmu, uprzedzeń i zaciemnienia w tym "cywilizowanym" świecie. Tak jak pisałem kiedyś w temacie o religii, nie mogę nikomu zabronić wierzyć w co chce, nie mogę też zabronić nikomu mówić czego chce, co nie zmienia faktu, że ludzie są zjebami. Jeśli już ktoś pisze, że zgadza się z Holym, to niech jakoś to argumentuje, bo inaczej jest takim samym debilem. Ciągle tylko czytam, że to choroba, że trzeba leczyć. Jeśli ktoś się urodził z taką preferencją seksualną, to jest to "nieuleczalne". Ciągle też czytam jakie to obrzydliwe, czy jest gdzieś jakiś nakaz mówiący, że heteroseksualiści muszą się temu przyglądać, brać w tym udział ? Według wielu kobiet robienie laski to też jest obrzydliwe zboczenie, to co inne pary dlatego mają tego nie robić ? Wielu ludzi uważa, że walki w klatkach są chore i nienormalne, to co mają z tego powodu nie walczyć ? Jeśli dwoje ludzi się na coś godzi, nie robiąc przy tym krzywdy osobom trzecim to co kurwa w tym złego ?
Jeszcze na temat katolików/wiary. Jak ktoś głośno potępia homosiów to podnoszą się głosy "jest wolność słowa". Jak Nergal podarł biblię, to wielkie oburzenie, obraźliwość i to jeszcze w miejscu publicznym, co jest kategorycznie nie do przyjęcia. Myślałem, że jest wolność słowa. W takim to pojebanym świecie żyjemy, że za piętnowanie ludzi, którzy nikomu nie szkodzą bije się brawo, a za podarcie śmiesznej książeczki sprzed 2 tysięcy lat jest się karanym.