Auto-Moto czyli o tym czym się poruszamy po drogach


Opinie potwierdzają te mechanizmy
Cwele zmarnowali mi 3 godziny życia i zaproponowali mi za auto 17000. Sprzedalem niebawem za 24500. Jebać ich.
 

Opinie potwierdzają te mechanizmy
Największe kurwy z jakimi miałem do czynienia. Dwa razy mnie wkurwili do granic możliwości.
Oni od zawsze mieli te pojebane dopłaty. Teraz było to za obsługę a kiedyś jak szukaliśmy samochodu dla żony to chcieli tysiaka za to, że dają gwarancję, że auto jest niekradzione.
To mówię do typa, że to jest jego poerdolony obowiązek sprzedać mi legalne auto bo kurwa pójdzie siedzieć a nie że ja mu jeszcze będę płacić :juanlaugh:
No i ogólnie umówiliśmy się dwa dni wcześniej na oglądanie auta, oczywiście miało być bezwypadkowe a było bite i akumulator miał tak rozjebany, że nawet tym swoim ogromnym urządzeniem do rozruchu nie byli w stanie go odpalić. No profeska.
Banda chuja i tyle. Mam nadzieję, że po odwołaniu sąd im dokurwi jeszcze większą karę.
 
Kiedy nauczycie się że samochód lepiej kupować od prywatnego właściciela a nie pośrednika?
Nie ważne jest czy Mirek handlarz będzie miał komis na podwórku, będzie dużym mirkiem handlarzem sieciowym jak tutaj czy nawet komisem przysalonowym bo i takie auta-miny miałem na serwisie. Dobry samochód to jest polski salon od pierwszego właściciela który jeździł tym prywatnie, od prywatnego właściciela z zagranicy bo i takie auta można trafić , z niemieckiego komisu ale nie od beżowych panów z nad Odry. Tylko trzeba jechać dużo dalej i więcej zapłacić. No i cena oraz oczekiwania ...tutaj można by napisać pracę doktorską czego pragnie polski nabywca i co dostaje. Tutaj ten rynek to patola.
 
Kiedy nauczycie się że samochód lepiej kupować od prywatnego właściciela a nie pośrednika?
Nie ważne jest czy Mirek handlarz będzie miał komis na podwórku, będzie dużym mirkiem handlarzem sieciowym jak tutaj czy nawet komisem przysalonowym bo i takie auta-miny miałem na serwisie. Dobry samochód to jest polski salon od pierwszego właściciela który jeździł tym prywatnie, od prywatnego właściciela z zagranicy bo i takie auta można trafić , z niemieckiego komisu ale nie od beżowych panów z nad Odry. Tylko trzeba jechać dużo dalej i więcej zapłacić. No i cena oraz oczekiwania ...tutaj można by napisać pracę doktorską czego pragnie polski nabywca i co dostaje. Tutaj ten rynek to patola.
Oraz z USA, najlepiej z aukcji, gdzie auto wystawia ubezpieczalnia. Pełna historia udokumentowana przy każdym serwisie.
 
Oraz z USA, najlepiej z aukcji, gdzie auto wystawia ubezpieczalnia. Pełna historia udokumentowana przy każdym serwisie.
Tak jeśli sam sobie wszystko ogarniesz przy pomocy wiarygodnej firmy. Amerykany z rynku USA już wcześniej sprowadzone i stojące na oto Moto to w większości powypadkowe trupy. Nie ma opcji żeby ściągnąć stamtąd pełnowartościowy samochód bo to zwyczajnie nieopłacalne. Mówimy o popularnych autach europejskich ale z rynku USA. No bo kto nie kupi władcy pierścieni za pół ceny tylko z otworem na małą tablice. Na w wsi to jeszcze 30 pkt do zajebistosci. To bieda a zarazem chciwość nabywcy plus cwaniactwo Mirków powodują ta patologie.
 
Nie mogę już edytować ale dodam jeszcze
Mimo że siedzę już w tym długo i widziałem setki jak nie tysiące samochodów to i tak zawsze przy zakupie obawiam się że wdepnę w gówno. Często jeżdżę oglądac samochody i jeśli to jest wola klienta to można się solidnie przygotować już przed ewentualnym wyjazdem. Nie mam tutaj na myśli tych śmiesznych portali które za parę złotych "weryfikują" samochody bo ich wiedza jest śmieszna i niekompletna. I brak "rekordów" w "świadectwie" takiego portalu o niczym nie świadczy. Niestety większość ludzi wierzy teraz w to właśnie. No jest tanio i można sobie podać placebo.
 
Kiedy nauczycie się że samochód lepiej kupować od prywatnego właściciela a nie pośrednika?
Nie ważne jest czy Mirek handlarz będzie miał komis na podwórku, będzie dużym mirkiem handlarzem sieciowym jak tutaj czy nawet komisem przysalonowym bo i takie auta-miny miałem na serwisie. Dobry samochód to jest polski salon od pierwszego właściciela który jeździł tym prywatnie, od prywatnego właściciela z zagranicy bo i takie auta można trafić , z niemieckiego komisu ale nie od beżowych panów z nad Odry. Tylko trzeba jechać dużo dalej i więcej zapłacić. No i cena oraz oczekiwania ...tutaj można by napisać pracę doktorską czego pragnie polski nabywca i co dostaje. Tutaj ten rynek to patola.
Ja akurat kupiłem 7 lat temu auto od handlarza z placu (sprowadzone z Belgii). Zrobiłem ponad 120k km i absolutnie żadnej poważnej naprawy przez ten czas. Ale...
Jechałem po nie z 300km, zapłaciłem firmie specjalizującej się w danej marce za sprawdzenie historii i za sprawdzenie auta na miejscu i co najważniejsze cena była z tych droższych dla danego modelu.
 
Ja akurat kupiłem 7 lat temu auto od handlarza z placu (sprowadzone z Belgii). Zrobiłem ponad 120k km i absolutnie żadnej poważnej naprawy przez ten czas. Ale...
Jechałem po nie z 300km, zapłaciłem firmie specjalizującej się w danej marce za sprawdzenie historii i za sprawdzenie auta na miejscu i co najważniejsze cena była z tych droższych dla danego modelu.
Niestety nie każdy podchodzi tak rozsądnie do sprawy.
 
Niestety nie każdy podchodzi tak rozsądnie do sprawy.
Za to sprawdzenie zapłaciłem 600zł. Przecież to są grosze przy ewentualnych kosztach jakie poniesiemy kupując minę.
Kolega kupował w podobnym czasie w podobnym budżecie i jedynie kupił miernik lakieru (żeby go odsprzedac po zakupie) i kupił ladna, wyposażona nie bitą perełkę od handlarza. W pierwszym roku regenerował turbinę, wtryski i robił remont silnika. Niedługo później sprzedał bo dalej coś wychodziło. No, ale kręcił nosem jak mówiłem żeby wydał parę stówek na sprawdzenie. :matt:
 
Za to sprawdzenie zapłaciłem 600zł. Przecież to są grosze przy ewentualnych kosztach jakie poniesiemy kupując minę.
Kolega kupował w podobnym czasie w podobnym budżecie i jedynie kupił miernik lakieru (żeby go odsprzedac po zakupie) i kupił ladna, wyposażona nie bitą perełkę od handlarza. W pierwszym roku regenerował turbinę, wtryski i robił remont silnika. Niedługo później sprzedał bo dalej coś wychodziło. No, ale kręcił nosem jak mówiłem żeby wydał parę stówek na sprawdzenie. :matt:
Dobre sprawdzenie auta "przez internet" kosztuje 350 złotych i to tak szczegółowe że mam zdjęcia auta z oględzin z ramienia zachodnioeuropejskiej ubezpieczalni jeśli taki wypadek był. Do tego komplet dokumentów gdzie często sprzedający jest zdziwiony że dysponuję kopią tego co on ma w domu w oryginale.
Dlatego od razu wiem czy jechać czy w ogóle szkoda benzyny. Dla niektórych to za dużo a zazwyczaj są to auta od 70 do 150k cebulionów. Czyli nie mało jak na przeciętnego Polaka.
Do tego koszt dniówki od 500 netto w zależności od wartości pojazdu plus kd. Robi się z tego pewna suma ale zazwyczaj to chroni przed płaczem później. Temat rzeka ogólnie.
Tak z 80% tych kupionych później serwisuje więc sytuacja musi być jasna. Jak klient chce kupić gówno to i tak kupi a byli tacy co potrafili się obrazić że odwodze ich od zakupu jeżdżącego śmiecia.
 
Dobre sprawdzenie auta "przez internet" kosztuje 350 złotych i to tak szczegółowe że mam zdjęcia auta z oględzin z ramienia zachodnioeuropejskiej ubezpieczalni jeśli taki wypadek był. Do tego komplet dokumentów gdzie często sprzedający jest zdziwiony że dysponuję kopią tego co on ma w domu w oryginale.
Dlatego od razu wiem czy jechać czy w ogóle szkoda benzyny. Dla niektórych to za dużo a zazwyczaj są to auta od 70 do 150k cebulionów. Czyli nie mało jak na przeciętnego Polaka.
Do tego koszt dniówki od 500 netto w zależności od wartości pojazdu plus kd. Robi się z tego pewna suma ale zazwyczaj to chroni przed płaczem później. Temat rzeka ogólnie.
Tak z 80% tych kupionych później serwisuje więc sytuacja musi być jasna. Jak klient chce kupić gówno to i tak kupi a byli tacy co potrafili się obrazić że odwodze ich od zakupu jeżdżącego śmiecia.
To mentalność Janusza, ale jest na to rada - zwiększ cenę. To odstrasza Januszy, ty masz mniej pierdolenia, a jak już się trafi klient to słuchający specjalisty i grzecznie płacący np 3 - 5k.

A Ty masz później mniej zabaw w warsztacie, plus do reputacji.

Można tak, można tak.
Albo więcej pierdololo i drobny hajs, albo więcej hajsu rzadziej i dodatkowo spokój w gratisie.

Ekonomicznie wychodzi podobnie, ale wersja na bogato wygrywa zmniejszeniem ilości syfu na wątrobie i zyskujesz sporo czasu na inne zajęcia.
 
To mentalność Janusza, ale jest na to rada - zwiększ cenę. To odstrasza Januszy, ty masz mniej pierdolenia, a jak już się trafi klient to słuchający specjalisty i grzecznie płacący np 3 - 5k.

A Ty masz później mniej zabaw w warsztacie, plus do reputacji.

Można tak, można tak.
Albo więcej pierdololo i drobny hajs, albo więcej hajsu rzadziej i dodatkowo spokój w gratisie.

Ekonomicznie wychodzi podobnie, ale wersja na bogato wygrywa zmniejszeniem ilości syfu na wątrobie i zyskujesz sporo czasu na inne zajęcia.
Mam pewną grupę stałych klientów 90% z polecenia przyjeżdżają od wielu lat. Mam jakieś wizję i pomysły na mały rozwój ale nie wiem czy mi się chce. Na razie utrzymuje ta bazę klientów ktorą mam i nie jestem do końca przekonany czy chce mi się pierdolić z większą ilością klientów z zewnątrz. Myślę że ten rok może przynieść pewne zmiany w strukturze zarobków niektórych klientów i to może mnie zmusić do jakichś zmian. Są pewne dziedziny które trochę olałem typu spawanie nierdzewnych układów wydechowych i kompleksowe remonty zawieszeń i skrzyń biegów. Także jakieś rezerwy są. Nie chcę iść za bardzo w reklamę internetową bo to przyciąga gówno klientów.
 
Nie wiem czy to czasem nie fejk nius, ale wrzucam żeby później nie było płaczu. Pilnujcie się, na wszelki wypadek. :wtf2:




igor9YoKz70NPERDmOUR2dPoWvDhCjr0.jpg
 
Kiedy nauczycie się że samochód lepiej kupować od prywatnego właściciela a nie pośrednika?
Nie ważne jest czy Mirek handlarz będzie miał komis na podwórku, będzie dużym mirkiem handlarzem sieciowym jak tutaj czy nawet komisem przysalonowym bo i takie auta-miny miałem na serwisie. Dobry samochód to jest polski salon od pierwszego właściciela który jeździł tym prywatnie, od prywatnego właściciela z zagranicy bo i takie auta można trafić , z niemieckiego komisu ale nie od beżowych panów z nad Odry. Tylko trzeba jechać dużo dalej i więcej zapłacić. No i cena oraz oczekiwania ...tutaj można by napisać pracę doktorską czego pragnie polski nabywca i co dostaje. Tutaj ten rynek to patola.
U mnie to miała być szybka akcja i to było dobre 6 lat temu. Ja od zawsze pamiętam to AAA we Wrocławiu. Dosłownie od zawsze. Miałem jakieś takie dziwne przekonanie, że to jest dobry, rzetelny komis skoro od tylu lat tak prężnie funkcjonuje. Ale tak jak pisałem, wystarczyło mi kilka minut żeby zorientować się co i jak. To jest niesamowite, że tyle ludzi w Polsce daje im się ruchać skoro mają kilka salonów i to od tylu lat.

Całe szczęście miedzy czasie okazało się, że znajomy zaczął targać fury z Francji. Wszystkie po dzwonach. Z tego co kojarzę to na podobnej zasadzie je bierze jak kupuje się z USA. Wszystko od ubezpieczalni, ale możliwe, że coś mylę. Tak jak kupi jebniete tak przywozi. Ma auta od takich co wystarczy zmienić lampę i zderzak po takie co już trzeba przekładać ćwiartkę :lol: Ale przynajmniej widzę co i jak jest z autem.

Tego peugeota co się nim bujam do roboty to wziąłem od niego za 8k. Po zrobieniu i rejestracji wyszedł mnie 12k. W marcu będzie 5 lat jak go kupiłem a na otomoto teraz wpisując parametry to poniżej 12k są dwie sztuki a wszystkie zdecydowanie powyżej.
Wzięliśmy już od niego 2 auta, teściu już trzecim od niego jeździ i w rodzinie rozeszło się pewnie z 5 kolejnych.

Tylko mądry szwagier kupił auto z placu. Nie dość, że z placu to jeszcze Fiata, Freemonta. Przez ponad rok posiadania myśle, że spokojnie ponad połowę jeździł zastępczymi a skrzynia to jebła mu już po jakichś 500km od zakupu :juanlaugh:
Jebać handlarzyny.
 
U mnie to miała być szybka akcja i to było dobre 6 lat temu. Ja od zawsze pamiętam to AAA we Wrocławiu. Dosłownie od zawsze. Miałem jakieś takie dziwne przekonanie, że to jest dobry, rzetelny komis skoro od tylu lat tak prężnie funkcjonuje. Ale tak jak pisałem, wystarczyło mi kilka minut żeby zorientować się co i jak. To jest niesamowite, że tyle ludzi w Polsce daje im się ruchać skoro mają kilka salonów i to od tylu lat.

Całe szczęście miedzy czasie okazało się, że znajomy zaczął targać fury z Francji. Wszystkie po dzwonach. Z tego co kojarzę to na podobnej zasadzie je bierze jak kupuje się z USA. Wszystko od ubezpieczalni, ale możliwe, że coś mylę. Tak jak kupi jebniete tak przywozi. Ma auta od takich co wystarczy zmienić lampę i zderzak po takie co już trzeba przekładać ćwiartkę :lol: Ale przynajmniej widzę co i jak jest z autem.

Tego peugeota co się nim bujam do roboty to wziąłem od niego za 8k. Po zrobieniu i rejestracji wyszedł mnie 12k. W marcu będzie 5 lat jak go kupiłem a na otomoto teraz wpisując parametry to poniżej 12k są dwie sztuki a wszystkie zdecydowanie powyżej.
Wzięliśmy już od niego 2 auta, teściu już trzecim od niego jeździ i w rodzinie rozeszło się pewnie z 5 kolejnych.

Tylko mądry szwagier kupił auto z placu. Nie dość, że z placu to jeszcze Fiata, Freemonta. Przez ponad rok posiadania myśle, że spokojnie ponad połowę jeździł zastępczymi a skrzynia to jebła mu już po jakichś 500km od zakupu :juanlaugh:
Jebać handlarzyny.
Najpierw trzeba odfiltrować modele które się jebią z natury. Cześć ludzi myśli że przecież ja będę miał szczęście i cyk Lexus is220D albo Subaru diesel boxer albo pasek 2.0 TDI z początku produkcji bo cena bardzo niska. Nie ma miesiąca żeby ktoś z tymi gownami nie zadzwonił (oprócz pastucha bo nie tykam faszystowskich raczej). Odmawiam ze śmiechem i życzę szczęścia.
 
To już było w starych E90 (szły od 2005 roku)
Tylko nie szło tak w całym ruchu automatycznie. Takim samym przyciskiem zwalnialo się elektromagnes, spuszczal hak i trzeba go było ręcznie pchnąć do góry żeby złapał kolejny elektro magnes. Przy składaniu tak samo. Przydatna rzecz jak ktoś od czasu do czasu potrzebuje coś podpiąć.

 
Tylko nie szło tak w całym ruchu automatycznie. Takim samym przyciskiem zwalnialo się elektromagnes, spuszczal hak i trzeba go było ręcznie pchnąć do góry żeby złapał kolejny elektro magnes. Przy składaniu tak samo. Przydatna rzecz jak ktoś od czasu do czasu potrzebuje coś podpiąć.
Dokładnie tak było. Początek chyba od E60 i E91. Hak nie wyjeżdżał w pełni automatycznie. Teraz można doliczyc kolejny silnik elektryczny i moduł sterujący do listy rzeczy które spierdolą się w tym BMW za 5-7 lat .
 
Początek kompleksowej renowacji kolejnego starego trupa który już powinien iść na złom. Honda Accord typeR 1999, fabryczna skrzynia z torsen LSD, Silnik wolnossący 2,2 litra dohc vtec. Fabrycznie 212KM. Teraz osadzone tuleje sferoidalne, kute korbowody i tłoki, blacharka, wytrawienie korozji oraz lakierowanie komory silnika. Kolejno będzie remont zawieszenia, reszty nadwozia i instalacja turbodoładowania.
 
Początek kompleksowej renowacji kolejnego starego trupa który już powinien iść na złom. Honda Accord typeR 1999, fabryczna skrzynia z torsen LSD, Silnik wolnossący 2,2 litra dohc vtec. Fabrycznie 212KM. Teraz osadzone tuleje sferoidalne, kute korbowody i tłoki, blacharka, wytrawienie korozji oraz lakierowanie komory silnika. Kolejno będzie remont zawieszenia, reszty nadwozia i instalacja turbodoładowania.
zrobisz mi tak E28 po znajomosci? :roberteyeblinking:
 
Back
Top