Zobacz przygotowania Conora McGregora do walki z Mayweatherem

defthomas

Vale Tudo
Championship
Cohones
MMARocks
nintchdbpict000316208578-e1492375911734.jpg


:sos:





 
Last edited:
Ponoć rozpierdolił hotel podczas tego pobytu na koniach. Znaleźli rozjebane butelki po alko plus po podtlenku azotu znanym jako gaz rozwesalający (USADA), już na tej focie z hajsem wystającym z kołczanu prawilności wyglądał jakby miał zwałę po 3dniowym maratonie z mefedronem. W sumie bardziej się spodziewałem kokainy niż N2O, ponoć dobry party drug, ale brzmi jak hipsterstwo z hyperreala.

źródło: http://www.lowkickmma.com/UFC/conor.../?utm_source=dlvr.it&utm_medium=carlos condit
 
Za czasów swojej amatorskiej kariery nigdy nie pozwoliłbym sobie na coś takiego. McGregor nie ma mentalności mistrza. Ja walcząc za grosze, ciężko trenowałem u siebie w garażu, a on, mając do dyspozycji profesjonalny sztab, tylko imprezuje, podobnie zresztą jak Jon Jones, warto dodać.
Mayweather zresztą nie lepszy. Obydwaj walczą dla pieniędzy, nie dla pasji.

Brakuje mi w UFC sportowców, którzy się dobrze prowadzą, poświęcają w pełni treningom, takich jak GSP czy Nick Diaz. Na szczęście niedługo ten pierwszy wraca do oktagonu, a jego starcie z moim ulubieńcem, Bispingiem, niewątpliwie będzie walką roku.
 
Za czasów swojej amatorskiej kariery nigdy nie pozwoliłbym sobie na coś takiego. McGregor nie ma mentalności mistrza. Ja walcząc za grosze, ciężko trenowałem u siebie w garażu, a on, mając do dyspozycji profesjonalny sztab, tylko imprezuje, podobnie zresztą jak Jon Jones, warto dodać.
Mayweather zresztą nie lepszy. Obydwaj walczą dla pieniędzy, nie dla pasji.

Brakuje mi w UFC sportowców, którzy się dobrze prowadzą, poświęcają w pełni treningom, takich jak GSP czy Nick Diaz. Na szczęście niedługo ten pierwszy wraca do oktagonu, a jego starcie z moim ulubieńcem, Bispingiem, niewątpliwie będzie walką roku.
:mjsmile:
 
W sumie bardziej się spodziewałem kokainy niż N2O, ponoć dobry party drug, ale brzmi jak hipsterstwo z hyperreala.
Polecam w YT wpisać "Inside The Laughing Gas Black Market: High Society". W UK jest popyt na takie "zabawy".
 
Znajdzcie jeszcze tego tweeta jak wyladowal porobiony w domku na drzewie.
Mnie sie nie chce szukac.

P.S. Nie robcie z NOS cracka albo heroiny...
 
Za czasów swojej amatorskiej kariery nigdy nie pozwoliłbym sobie na coś takiego. McGregor nie ma mentalności mistrza. Ja walcząc za grosze, ciężko trenowałem u siebie w garażu, a on, mając do dyspozycji profesjonalny sztab, tylko imprezuje, podobnie zresztą jak Jon Jones, warto dodać.
Mayweather zresztą nie lepszy. Obydwaj walczą dla pieniędzy, nie dla pasji.

Brakuje mi w UFC sportowców, którzy się dobrze prowadzą, poświęcają w pełni treningom, takich jak GSP czy Nick Diaz. Na szczęście niedługo ten pierwszy wraca do oktagonu, a jego starcie z moim ulubieńcem, Bispingiem, niewątpliwie będzie walką roku.

:śmiech:
 
Nie jestem jakims tam wielkim fanem McGregora ale nie jestem tez jego wielkim przeciwnikiem i troche smieszy mnie, ze ludzie wymagaja od niego trybu zycia porownywalnego z jakims bratem zakonnym czy innym sw Tomaszem z Akwinu. Sportowcy melanzuja bo sa tylko ludzmi, tak bylo jest i bedzie. Chlop nie ma na horyzoncie zadnych walk, dajcie mu sie nacieszyc zyciem tak jak on to uwaza za stosowne. Mlody jest, ma kase, slawe, niedlugo zostanie ojcem, ja mu sie wcale nie dziwie. Nie rozumiem tych wszystkich ludkow co to gdy ich idol chociaz lekko odbiega od ich wzorca perfekcji to zaczynaja srac zarem jakby sami byli nieskazitelnym wzorem dla wszystkich. Tyczy sie to nietylko McGregora ale rowniez innych fighterow, zauwazylem to tutaj juz duzo wczesniej. Wartoby sie zastanowic, czasem czy bedac fanem jakiegos sportowca interesuje nas przede wszystkim to co powinno czyli jego dzialanosc tzw sportowa czy szukamy jak 12 letnie dziewczynki swojego boga, ktory bedzie wzorem do nasladowania w kazdej dziedzinie zycia...
 
Nie jestem jakims tam wielkim fanem McGregora ale nie jestem tez jego wielkim przeciwnikiem i troche smieszy mnie, ze ludzie wymagaja od niego trybu zycia porownywalnego z jakims bratem zakonnym czy innym sw Tomaszem z Akwinu. Sportowcy melanzuja bo sa tylko ludzmi, tak bylo jest i bedzie. Chlop nie ma na horyzoncie zadnych walk, dajcie mu sie nacieszyc zyciem tak jak on to uwaza za stosowne. Mlody jest, ma kase, slawe, niedlugo zostanie ojcem, ja mu sie wcale nie dziwie. Nie rozumiem tych wszystkich ludkow co to gdy ich idol chociaz lekko odbiega od ich wzorca perfekcji to zaczynaja srac zarem jakby sami byli nieskazitelnym wzorem dla wszystkich. Tyczy sie to nietylko McGregora ale rowniez innych fighterow, zauwazylem to tutaj juz duzo wczesniej. Wartoby sie zastanowic, czasem czy bedac fanem jakiegos sportowca interesuje nas przede wszystkim to co powinno czyli jego dzialanosc tzw sportowa czy szukamy jak 12 letnie dziewczynki swojego boga, ktory bedzie wzorem do nasladowania w kazdej dziedzinie zycia...
:applause: Jeden z najbardziej sensownych postow EVER !

Jak ktos ma chwile czasu niech poszpera w necie i popatrzy jak sie bawia chociazby angielscy kopacze. Zreszta daleko nie trzeba szukac bo i nasi przed meczem potrafia sie napierdolic.
Kto bogatemu zabroni :travolta:
 
Nie jestem jakims tam wielkim fanem McGregora ale nie jestem tez jego wielkim przeciwnikiem i troche smieszy mnie, ze ludzie wymagaja od niego trybu zycia porownywalnego z jakims bratem zakonnym czy innym sw Tomaszem z Akwinu. Sportowcy melanzuja bo sa tylko ludzmi, tak bylo jest i bedzie. Chlop nie ma na horyzoncie zadnych walk, dajcie mu sie nacieszyc zyciem tak jak on to uwaza za stosowne. Mlody jest, ma kase, slawe, niedlugo zostanie ojcem, ja mu sie wcale nie dziwie. Nie rozumiem tych wszystkich ludkow co to gdy ich idol chociaz lekko odbiega od ich wzorca perfekcji to zaczynaja srac zarem jakby sami byli nieskazitelnym wzorem dla wszystkich. Tyczy sie to nietylko McGregora ale rowniez innych fighterow, zauwazylem to tutaj juz duzo wczesniej. Wartoby sie zastanowic, czasem czy bedac fanem jakiegos sportowca interesuje nas przede wszystkim to co powinno czyli jego dzialanosc tzw sportowa czy szukamy jak 12 letnie dziewczynki swojego boga, ktory bedzie wzorem do nasladowania w kazdej dziedzinie zycia...
Ok, ja jestem jednym z największych tutaj fanów McGregora i gdzie jest logika w tym, że nie mogę walczyć i stresować partnerki, a mogę nakurwiać balet co chwila i pewnie w podobnym stopniu denerwować nosicielkę mojego dziecka? Zgadzam się z całym postem, w porządku, ale na te jego balety patrzę właśnie w perspektywie jego słów po UFC 205.
 
Nie jestem jakims tam wielkim fanem McGregora ale nie jestem tez jego wielkim przeciwnikiem i troche smieszy mnie, ze ludzie wymagaja od niego trybu zycia porownywalnego z jakims bratem zakonnym czy innym sw Tomaszem z Akwinu. Sportowcy melanzuja bo sa tylko ludzmi, tak bylo jest i bedzie. Chlop nie ma na horyzoncie zadnych walk, dajcie mu sie nacieszyc zyciem tak jak on to uwaza za stosowne. Mlody jest, ma kase, slawe, niedlugo zostanie ojcem, ja mu sie wcale nie dziwie. Nie rozumiem tych wszystkich ludkow co to gdy ich idol chociaz lekko odbiega od ich wzorca perfekcji to zaczynaja srac zarem jakby sami byli nieskazitelnym wzorem dla wszystkich. Tyczy sie to nietylko McGregora ale rowniez innych fighterow, zauwazylem to tutaj juz duzo wczesniej. Wartoby sie zastanowic, czasem czy bedac fanem jakiegos sportowca interesuje nas przede wszystkim to co powinno czyli jego dzialanosc tzw sportowa czy szukamy jak 12 letnie dziewczynki swojego boga, ktory bedzie wzorem do nasladowania w kazdej dziedzinie zycia...
na dodatek fotki są pozowane i celowo wrzucane w sieć,nakręcane aferki, nic nowego, a za bywanie i pokazywanie się na imprezach mu płacą kupę kasy lol

Widać, że trzyma cały czas formę fizyczną, a niektórzy spazmują jakby crack ładował, i jeszcze pogarda od niektórych narkomanów:D
 
Znajdzcie jeszcze tego tweeta jak wyladowal porobiony w domku na drzewie.
Mnie sie nie chce szukac.

P.S. Nie robcie z NOS cracka albo heroiny...

Polecam od połowy do końca.


Steve o kiedyś był dłuższy czas od tego uzależniony i live streamy nagrywał jak przedawkowywał to gówno. Ujęcia w filmie wyżej są miedzy innymi z tych streamów.

Pewnie kariera Conora podobnie się skończy :irish:
 
Za postami McGregora stoi pewnie jakaś mocna agencja PR, dlatego nie warto wyciągać poważnych wniosków z publikacji internetowych. Jego zarobki zależą od szumu jaki generuje.
to tez ale on na niektorych fotkach wyglada serio jakby byl wczorajszy wiec mysle, ze zabawa tez jest grana. Irole to bardzo zabawowe towarzystwo :wink:


Ok, ja jestem jednym z największych tutaj fanów McGregora i gdzie jest logika w tym, że nie mogę walczyć i stresować partnerki, a mogę nakurwiać balet co chwila i pewnie w podobnym stopniu denerwować nosicielkę mojego dziecka?

No wiesz, nie porownywalbym walki w oktagonie gdzie jednak mimo zasad moze stac mu sie krzywda z jakims tam melanzem z kolegami bo tu jest grana kwestia zaufania, ktore jest podstawa zwiazku. Jesli go nie ma to po co byc razem.
 
No wiesz, nie porownywalbym walki w oktagonie gdzie jednak mimo zasad moze stac mu sie krzywda z jakims tam melanzem z kolegami bo tu jest grana kwestia zaufania, ktore jest podstawa zwiazku. Jesli go nie ma to po co byc razem.

A mało to ludzi nigdy z melanżu nie wróciło? Prawdopodobnie więcej niż jest aktywnych zawodników mma, nie mówiąc o tych, którzy skończyli karierę ze stałym uszczerbkiem na zdrowiu...
 
Polecam od połowy do końca.


Steve o kiedyś był dłuższy czas od tego uzależniony i live streamy nagrywał jak przedawkowywał to gówno. Ujęcia w filmie wyżej są miedzy innymi z tych streamów.

Pewnie kariera Conora podobnie się skończy :irish:


Ale to ciezka przesada jest.(bo w sumie nie ma chyba rzeczy ktora Steve O by robil z umiarem)
Nigdy nikogo nie widzialem w takim stanie ani nie slyszalem o nikim kto by sie od tego uzaleznil.

Mocniejszy poppers ot co.
 
Back
Top