Zdjęcia z życia wzięte

Nie, karmę prawie pół składu z samym białkiem wpierdala, wodę pije,( pił też mleko bez laktozy dla kotów ale ku chyba zbrzydło) przysmaki takie dostaje regularnie po kilkanaście sztuk codziennie i dostaje czasami trochę warzyw ale takich które mu nie zaszkodzą, je też przynajmniej raz na dwa tygodnie kurczaka gotowanego albo schab gotowany. Ten kot je lepsze rzeczy niż ja.
Kurczak super, spróbuj też indyka dać. Generalnie im więcej białka w kociej karmie tym lepiej i zdrowiej dla zwierzaka. U jednego z kotów mamy zdiagnozowane IBD, więc w ramach terapii powinniśmy ograniczyć się do karmy monobiałkowej w przypadku karmy mokrej. Za namową weta padło na białko indycze i powiem Ci, że po pół roku na podstawie wyników efekty są kapitalne. Niestety kot jak to kot, trzeba kombinować z producentami, bo tydzień to max ile poje tej samej karmy, więc to jest spory czelendż miksować mu te karmy białkowe tak, żeby akurat podeszło. Jak chcesz troszkę pokombinować z karmą dla zwierzaka to polecam Ci suchą karmę z białkiem insektów (wiem jak to brzmi, moja reakcja była podobna :beczka: ). Moje dwa diabły się od tego uzależniły i wpierdalają jak szalone
 
Nie, karmę prawie pół składu z samym białkiem wpierdala, wodę pije,( pił też mleko bez laktozy dla kotów ale ku chyba zbrzydło) przysmaki takie dostaje regularnie po kilkanaście sztuk codziennie i dostaje czasami trochę warzyw ale takich które mu nie zaszkodzą, je też przynajmniej raz na dwa tygodnie kurczaka gotowanego albo schab gotowany. Ten kot je lepsze rzeczy niż s

Nie, karmę prawie pół składu z samym białkiem wpierdala, wodę pije,( pił też mleko bez laktozy dla kotów ale ku chyba zbrzydło) przysmaki takie dostaje regularnie po kilkanaście sztuk codziennie i dostaje czasami trochę warzyw ale takich które mu nie zaszkodzą, je też przynajmniej raz na dwa tygodnie kurczaka gotowanego albo schab gotowany. Ten kot je lepsze rzeczy niż ja.

Sprzedam Ci forumowy kolego jeden myk - szwagier robi tak zawsze z kotem jak siostra wyjedzie - sypiesz pasze, a jak hrabia nie zje bo coś mu nie pasuje to zaczekaj aż go złapie głód i przeprosi się z owym żarciem.

Krol-kicius-wielki.jpg


Pamiętaj że każdy kot czuje królem
 
Kurczak super, spróbuj też indyka dać. Generalnie im więcej białka w kociej karmie tym lepiej i zdrowiej dla zwierzaka. U jednego z kotów mamy zdiagnozowane IBD, więc w ramach terapii powinniśmy ograniczyć się do karmy monobiałkowej w przypadku karmy mokrej. Za namową weta padło na białko indycze i powiem Ci, że po pół roku na podstawie wyników efekty są kapitalne. Niestety kot jak to kot, trzeba kombinować z producentami, bo tydzień to max ile poje tej samej karmy, więc to jest spory czelendż miksować mu te karmy białkowe tak, żeby akurat podeszło. Jak chcesz troszkę pokombinować z karmą dla zwierzaka to polecam Ci suchą karmę z białkiem insektów (wiem jak to brzmi, moja reakcja była podobna :beczka: ). Moje dwa diabły się od tego uzależniły i wpierdalają jak szalone
Mój sobie naturalnie dozuje insekty. Latem nie mam much bo żyją 3 minuty po wlocie do mieszkania. Osy podobnie. Niestety kwiatki na parapecie też. Czasami nawet krócej niż wlatująca mucha.
 
Chyba jednak zarwe dzisiejsza gale UFC .Instalacja, którą wczoraj skończyłem dzisiaj spaliła przewód (za duży pobór mocy), dzisiaj w nocy mają tam przyjęcie i muszę to naprawić.
Zdjęcie z wczoraj jak wszystko tak ładnie świeciło.
94024A09-4511-4AC1-B6C1-A477C2D59736.jpeg
 
Chciałbyś rozwinąć swoje spostrzeżenia? Ja sam mam malucha z obniżonym napięciem mięśniowym. Kiedy zgłębiłem temat zrozumiałem, że to niestety odziedziczył po mnie. Dopiero na swoim dziecku zrozumiałem dlaczego pewne grupy mięśniowe a w młodości ćwiczenia był dla mnie tak trudne do wytrenowania. Stąd też u mnie ogromną asymetria np. mam bardzo silne mięśnie grzbietu, ramion, ud a słabe np brzucha i łydek ( ogromną dysproporcja ) do tego płaskostopie i źle uformowana stopa.
Od siebie dodam, że to nie determinuje życia, jednak ogranicza pewne drogi rozwojowe.
Uprawiałem sport bardzo intensywnie do 25 roku życia. Myślę teraz mając prawie 40 lat, że to dlatego nie bylem w stanie osiągnąć poziomu Mistrzostwa Polski, ale udało mi się 2x robić brąz.
Dlatego głową do góry!
Można z tym żyć z powodzeniem. W moim wieku i przy obecnej wadze ( 100kg) najbardziej doskwiera mi budowa stopy i nie wiem czy z żoną nie zdecydujemy się na operację u dzieci w przyszłości ( niestety, tą anomalie przejęły wszystkie dzieciaki).
Walcz z ułożeniem nóg, próbuj ruszać się z dzieckiem jak najwięcej. Jesteście pod opieką jakiejś poradni rehabilitacjnej?
Ruchu mu nie brakuje. Po prostu te nogi są silniejsze od niego. Tak jak Twoim odruchem jest, że siadasz normalnie, tak on czuje, żeby to jest normalny siad. Oczywiście trzeba z tym walczyć, ale pratyktycznie nie ma żadnej poprawy w siadaniu. I tak jak wspomniałem, napięcie to jest ten mniejszy problem.

Co trenowałeś?
 
Ruchu mu nie brakuje. Po prostu te nogi są silniejsze od niego. Tak jak Twoim odruchem jest, że siadasz normalnie, tak on czuje, żeby to jest normalny siad...I tak jak wspomniałem, napięcie to jest ten mniejszy problem.

Co trenowałeś?
Rozumiem, i przykro mi stary... Mam jednak nadzieję, że u Twojego malucha wszystko z czasem zacznie się normować i prostować. Trzymam za to kciuki.

Judo w Bytomiu i już bardziej rekreacyjnie zapasy u Garmulewicza w Slavii
 
Ruchu mu nie brakuje. Po prostu te nogi są silniejsze od niego. Tak jak Twoim odruchem jest, że siadasz normalnie, tak on czuje, żeby to jest normalny siad. Oczywiście trzeba z tym walczyć, ale pratyktycznie nie ma żadnej poprawy w siadaniu. I tak jak wspomniałem, napięcie to jest ten mniejszy problem.

Co trenowałeś?
Może spróbujcie zmienić dziecku "poziom" zabawy. Z podłogi gdzie naturalnie dla niego siada źle na zabawę przy stole gdzie będzie siedział na krześle? Tak mi przyszło do głowy.
 
@Dijaz tak jak wspomniał @murphyMc lepiej próbować zapobiegać za wczasu. Myślę, że jakby tak spojrzeć to sporo z nas ma pewne wady spowodowane nieodpowiednim siedzeniem, układaniem się i ponieważ nikt nam na to nie zwracam uwagi to zostały one pogłębione. Weź również pod uwagę, że aktualnie coraz więcej ludzie siedzą przy komputerze i raczej nie zapowiada się by miało to się zmienić, dlatego z własnego punktu widzenia i zaniedbań oraz w przyszłości komplikacji, które z tych zaniedbań mogą wynikać uważam, że @murphyMc ma rację, by próbować na wszelkie sposoby wyeliminować owe nieciągłości. Wiele wad postawy itp itd tworzy się ponieważ organizm przyzwyczaja się i szuka odpowiedniej pozycji. Wiadomym jest, że jest nam tak wygodnie, ale uwierz mi, że wygoda nie równa się zdrowie. A to jak wiemy niestety z wiekiem przemija. Idąc jeszcze dalej na naszą służbę zdrowia niema co liczyć, a naprawy takich rzeczy (głupich wydawało by się w wieku dziecięcym) są później kosztowe oraz nieprzyjemne.
 
Nie, karmę prawie pół składu z samym białkiem wpierdala, wodę pije,( pił też mleko bez laktozy dla kotów ale ku chyba zbrzydło) przysmaki takie dostaje regularnie po kilkanaście sztuk codziennie i dostaje czasami trochę warzyw ale takich które mu nie zaszkodzą, je też przynajmniej raz na dwa tygodnie kurczaka gotowanego albo schab gotowany. Ten kot je lepsze rzeczy niż ja.
Ja swojemu surowe daję, zarówno ścinki z filetów jak i schabu czy tłustych mięs (czasem ryby itd.), nie dawaj kotu taniej karmy (szczególnie suchej, sprawdzaj skład jak dużo węglowodanów to do śmietnika, kot na keto powinien jechać jak rasowy drapieżnik),
lepiej surowe mięso, mój miał od taniej karmy 90% pęcherza zajebane piaskiem, prawie zdechł, ledwo odratowaliśmy (wpierdalał karmy typu whiskas czy kitkat). Po lekach i diecie na karmie urinary (na zmianę ph moczu i rozpuszczanie tego piasku) doszedł w końcu do siebie ale ile przeżył to jego. Z warzyw daję mu ścinki, bo lubi jak głupi pomidora i czerwoną paprykę.
 
Ja swojemu surowe daję, zarówno ścinki z filetów jak i schabu czy tłustych mięs (czasem ryby itd.), nie dawaj kotu taniej karmy (szczególnie suchej, sprawdzaj skład jak dużo węglowodanów to do śmietnika, kot na keto powinien jechać jak rasowy drapieżnik),
lepiej surowe mięso, mój miał od taniej karmy 90% pęcherza zajebane piaskiem, prawie zdechł, ledwo odratowaliśmy (wpierdalał karmy typu whiskas czy kitkat). Po lekach i diecie na karmie urinary (na zmianę ph moczu i rozpuszczanie tego piasku) doszedł w końcu do siebie ale ile przeżył to jego. Z warzyw daję mu ścinki, bo lubi jak głupi pomidora i czerwoną paprykę.
Kot nie powinien jeść wieprzowiny, a tym bardziej surowej (ryzyko wścieklizny rzekomej).
 
Wet też mi tak powiedział, ale ryzyko jest.
Przy kupnym ze sklepu to raczej znikome ale specjalistą nie jestem. Przy surowym mięsie chyba już większe ryzyko toksoplazmozy dlatego np kobiety w ciąży nie powinny dotykać (hehe) surowego mięsa.
 
Back
Top