@Be eS,
naprawdę wierzysz, że Perosch jest w stanie pojechać Badera? Ja nie bałdzo... Dla mnie Perosch w UFC to fenomen. Trochę za wysokie progi, ( czego wcale po rekordzie nie widać ;) ). Oczywiście ciągle się rozwija, ale nie widzę go w walce z Baderem. Ten ze swoją wysoką gardą raczej nie złapie się na lucky punch. Walka się skończy, gdy Bader przeniesie ją do parteru. Tam powinna się zakończyć na korzyść Ryana przez brutalne G'n'P.
Palelei to już całkiem inna sprawa, ten ma jakąś tam szansę na wygraną. Oczywiście dużo będzie zależeć od gameplanu. Jego przeciwnik - Pat Barry jest wytrawnym kickbokserem, z siłą wystarczającą do nokautu w każdej jednej kończynie. Praca nóg porównywalna z poziomem Crocopa ( sam przyznał się , że jest jego fanem ) Poza tym posiada poprawne cardio, jak na wagę ciężką. W stójce Palelei przewagę ma jedynie we wzroście, wszędzie indziej wygrywa Barry. Co innego, gdy walka trafi do parteru. Tam przewagę będzie miał Soa. Barremu ciężko idzie przyswajanie roboty na tej płaszczyźnie. Powiedziałbym, że daleko mu do czołówki. Soa na tym polu wypada lepiej, choć żadnym tytanem też nie jest. Prawdopodobne jest, że jeśli Barry nie skończy przez KO to walka średnio raz na rundę trafi do parteru. ( Palelei będzie się kleił do Barrego, a tam zawsze istnieje szansa obalenia.) Nie sądzę, że uda mu się odklepać Barrego, bądź skończyć przez G'n'P, ale zawsze punktów trochę nałapie. I to może być sposób na wygraną. ;) ..... chyba że wcześniej zejdzie na zawał, bo ostatnio kondycyjnie wypadł tragicznie. Pat Barry jest faworytem, ale nie aż takim, żeby nie zaryzykować drobniaków po dobrym kursie. Co myślicie?
@Be eS, podaj kurs jest na to, bo jeszcze nigdzie ich nie widziałem. ;)