Wasz ulubiony gym MMA

Twój ulubiony zagraniczny gym MMA to (można wybrać 2 opcje)


  • Total voters
    44

MysticBęben

UFC
Lightweight
Jechałem sobie dziś do roboty i zastanawiałem się, czy mam taki gym zagraniczny, któremu - trochę na wzór klubu w jakimś sporcie drużynowym - kibicowałbym "zawsze i wszędzie". Oczywiście trudno o pełną analogię, bo nazwa gymu nie jest tak eksponowana w przypadku sportu indywidualnego, niemniej myślałem, myślałem i chuja wymyśliłem, więc robię cohonesową ankietę (takiej chyba nie było).

Ja z gymami mam taki problem - nawet jak walczy tam kilku moich ulubieńców, to zawsze siedzi/siedzą tam też jakieś zgniłe jaja. Weźmy AKA - jest Materla, Daniel i Cain, super. A obok nich trenują Khebabib i Cockhold, no kurwa, szanujmy się :no no: Dalej idąc - Jackson-Wink. Jest tam Andrzej, jest Kowboj (powoli mu wybaczam pierdolamento o Cormierze), Condit, są Holly i Karate Hottie. Ale są też Bąs, Konina - w zasadzie Bąs wystarczy jako wada :jon: American Top Team - są tam teraz Asia i Jotko, super. Przede wszystkim - jest Robbie Lawler!:robbie:I jest Waleria :star wars: Co z tego, jak trenują tam także takie łby jak Lombard, Woodley, Romero, Bektic i cały zastęp lesbijski z Nunes na czele. No nie da się jednoznacznie pozytywnie myśleć o ATT :wall:. Nawet Serra-Longo ma gnojka Sterlinga. :confused: W Polsce - nawiasem mówiąc - to samo. Wszędzie minimum jeden zbuk. Gym Materli ma Moksa, dawny gym Aśki - czejenów :śmiech:, gym Karoliny - ma Zabora :nono:i tak dalej...
No i to tyle tytułem wstępu do głupiej ankiety. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że wybrałem Tristar i (jednak) Serra-Longo ze względu na Krzyśka Weidmana, choć nowy gym Aśki i Alliance walczyły o zaszczytne drugie miejsce.
 
Tristar ze względu na Firasa. Ale prawda jest taka, że wszystkie są zajebiste. Brakuje Roufusport.
 
Zagłosowałem na ATT i Blackzillians :wink:
Przede wszystkim, że tam się uczą jak bić, a nie jab jab i obalenie pod koniec rundy żeby przekonać sędziów (Tristar)
Nawet kilka dni temu sobie o tym myslalem i od razu jako ulubione wybrałem właśnie te 2 kluby.

Ale są też Bąs, Konina - w zasadzie Bąs wystarczy jako wada :jon:

:deniro:
 
nie wiem, nie bylem, nie trenowalem w zadnym z ankiety
takze stawiam na ten na osiedlu
ale glos poszedl na Jackson-Wink :OK:
 
Zdecydowanie Jackson - Wink, bo jest Ali, Kennedy, Cerrone i Bones :D. No i przede wszystkim sam Jackson.
 
Gym Jacksona i Jonnego Bonsa to jest moim zdaniem najlepszy gym mma na świecie. Fakty sa właśnie takie ,jak piszę. Bo mistrzowie tam trenują, i świetni trenerzy prowadzą zajęcia. To miejsce nie dla każdego. Tam nie myśli się o bezsensownych rzeczach,gdyż nie ma za dużo atrakcji w mieście. Tylko trening , trening i jeszcze raz...trening.
Najlepiej jak Jackson cie prowadzi indywidualnie, ale to trudne i nie stać każdego zawodnika na to. Ale to super klub , dobry sprzęt jest dotrenengu siłowego, mają klatę i co jest niezwykle ważne:sparingpartnerów, żeby posparować z najlepszymi. Ale jak ktoś z Polski , czy nawet by z Niemiec donich chciał pojechać i ma nawet dodatni bilans walk zawodowych,to i tak będzie grzał łąwe i nosił ręczniki dla Jonnego,bo nic nie znaczy dla nich -mówie tu o zwykłym wpisowym za treningi w tym gymie. Ale jak ktoś jest z polecenia, albo da w łapę,to będzie miał ajęcia dodatkowe. Kiedyś Reem tam u nich robił dosyć często i tych nowych z polecenia słyszałem,że Reemowi dawali na sparingi.Tylko Reem jest psychiczny i kosił łebków.Potem woleli już mieć cykl ogólny a nie indywidualny. Dziwny układ,ale jak ktoś przetrzymie,tomoim zdaniem, to jest właśnie materiał na mistrza, a nie jaki słabeusz ,co pęka po kopach.
Zakreślam w ankiecie gym Jacksona i patrze, co kto inny stawiał...

Edyta:dobrze zakreśliłem.
 
Kluby można zmieniać więc to bez sensu. A o to co czipsożerca może wiedzieć o klubach- moje luźne skojarzenia:
Jackson- eee no to taki klub co jak ktoś chce zacząć wygrywać to gościu z brodą mu ustawia taktykę i staje się mistrzem.
AKA - to chyba taki klub z dużą salą i plakatami i każdy kto zapłaci tam jedzie i ćwiczy z gwiazdami. Czysto i jasno
Serra-Longo - yyy to gdzieś w Afryce?
AmericanTop Team - kurde a to nie to samo co AKA. Patrz wyżej.
Kings MMA - zero skojarzeń. gdzieś dzwoni ale w którym kościele?
Alpha male - jak byłeś niewysoki to dołączałeś do ekipy napakowanych wyżyłowanych kolesi i jeździłeś po wybrzeżu bez koszulek, podrywasz dupeczki i serfujesz. To kiedyś a teraz chyba wszyscy się tam kłócą jak baby w maglu
Blackzillians - klub dla murzynów, śmierdzi potem. Jak chcesz zacząć przegrywać to dołącz a może poćwiczysz z tym pizdowatym płaczkiem ( i tu zawsze rashad myli mi się z rampagem ale ciężko ich odróżnić)
Alliance mma - a to nie w Polsce?
Tristar- klub z gwiazdkami na szybach gdzieś na 4 piętrze. Można spotkać GSP i trenera ciapatego który się zna na robocie. Chyba nie są pozerami.
 
Jackson-Wink i Serra-Longo. Tu i tu mają super speców od rozpracowywania przeciwnika. No i u Serry jest Krzychu + Al.
 
Kluby można zmieniać więc to bez sensu. A o to co czipsożerca może wiedzieć o klubach- moje luźne skojarzenia:
Jackson- eee no to taki klub co jak ktoś chce zacząć wygrywać to gościu z brodą mu ustawia taktykę i staje się mistrzem.
AKA - to chyba taki klub z dużą salą i plakatami i każdy kto zapłaci tam jedzie i ćwiczy z gwiazdami. Czysto i jasno
Serra-Longo - yyy to gdzieś w Afryce?
AmericanTop Team - kurde a to nie to samo co AKA. Patrz wyżej.
Kings MMA - zero skojarzeń. gdzieś dzwoni ale w którym kościele?
Alpha male - jak byłeś niewysoki to dołączałeś do ekipy napakowanych wyżyłowanych kolesi i jeździłeś po wybrzeżu bez koszulek, podrywasz dupeczki i serfujesz. To kiedyś a teraz chyba wszyscy się tam kłócą jak baby w maglu
Blackzillians - klub dla murzynów, śmierdzi potem. Jak chcesz zacząć przegrywać to dołącz a może poćwiczysz z tym pizdowatym płaczkiem ( i tu zawsze rashad myli mi się z rampagem ale ciężko ich odróżnić)
Alliance mma - a to nie w Polsce?
Tristar- klub z gwiazdkami na szybach gdzieś na 4 piętrze. Można spotkać GSP i trenera ciapatego który się zna na robocie. Chyba nie są pozerami.

Fajnie się czyta
 
Kiedy AlphaMale szanowałem i lubiłem. Charakterystyczna ekipa, mali zapaśnicy, potem wyszedł na jaw syf ze Snejkiem, Faber atakujący oczy i przyłapany Chad na kok... na kremie :mamed:
Blackzillians, to na nich zagłosowałem. Ze względu na bardzo fajną ekipę zawodniczą. Irasiad niestety już pewnie się nie odbuduję, jednak taki Spong, czy Johnson to zawodnicy z przyszłością.
Tristar też zawsze mi się zajebiście kojarzył z akcji promocyjnych UFC i filmu ze stajni "VICE" na ich temat.
 
Gym Jacksona i Jonnego Bonsa to jest moim zdaniem najlepszy gym mma na świecie. Fakty sa właśnie takie ,jak piszę. Bo mistrzowie tam trenują, i świetni trenerzy prowadzą zajęcia. To miejsce nie dla każdego. Tam nie myśli się o bezsensownych rzeczach,gdyż nie ma za dużo atrakcji w mieście. Tylko trening , trening i jeszcze raz...trening.
Najlepiej jak Jackson cie prowadzi indywidualnie, ale to trudne i nie stać każdego zawodnika na to. Ale to super klub , dobry sprzęt jest dotrenengu siłowego, mają klatę i co jest niezwykle ważne:sparingpartnerów, żeby posparować z najlepszymi. Ale jak ktoś z Polski , czy nawet by z Niemiec donich chciał pojechać i ma nawet dodatni bilans walk zawodowych,to i tak będzie grzał łąwe i nosił ręczniki dla Jonnego,bo nic nie znaczy dla nich -mówie tu o zwykłym wpisowym za treningi w tym gymie. Ale jak ktoś jest z polecenia, albo da w łapę,to będzie miał ajęcia dodatkowe. Kiedyś Reem tam u nich robił dosyć często i tych nowych z polecenia słyszałem,że Reemowi dawali na sparingi.Tylko Reem jest psychiczny i kosił łebków.Potem woleli już mieć cykl ogólny a nie indywidualny. Dziwny układ,ale jak ktoś przetrzymie,tomoim zdaniem, to jest właśnie materiał na mistrza, a nie jaki słabeusz ,co pęka po kopach.
Zakreślam w ankiecie gym Jacksona i patrze, co kto inny stawiał...

Edyta:dobrze zakreśliłem.
Fajnie, fajnie. Na Onecie też super pisałeś.
 
Zdecydowanie TRISTAR, jedyny klub z którego lubię każdego zawodnika i zawodniczkę. A no i oczywiście jeszcze SBG:irish:
 
Jackson-WinkelJohn!
Zawsze taktycznie przygotowani.Wielu dobrych wariatów jak np.Kowboj, potrafią czynić cuda, jak np.odrodzenie Reema, Arlovskiego .Zawodnicy o ciekawym stulu walki.
 
Back
Top