Olos
-=PRIDE FC=-
W poniedziałek, 10-ego lipca świat obiegła informacja, że czołowy zawodnik kategorii średniej, Gegard Mousassi przechodzi z UFC do Bellatora. Rotacja zawodników pomiędzy organizacjami to nic nowego, jednakże "The Dreamcatcher" należy do światowej czołówki zawodników w kategorii poniżej 84 kg. Jest on kolejnym czołowym zawodnikiem swojej kategorii po Rorym MacDonaldzie, który z podobnych powodów zmienił pracodawcę. Jakie są tego przyczyny? Jedną z nich jest problem z wypromowaniem danego zawodnika, tym samym przyciągnięcia potencjalnych kibiców i ich pieniędzy. Nowi właściciele UFC dają jasno do zrozumienia, że chcą jak najszybszego zwrotu pieniędzy zainwestowanych w kupno największej na świecie organizacji. Dochodzi do tego także zwolnienie wieloletniego komentatora, Mike'a Goldberga oraz matchmakera, Joego Silvy. Ruchy te kwestionuje coraz więcej osób. Są też jednak tacy, którym jest to w smak.
Scott Coker, który przez lata walczył z UFC będąc za sterami organizacji Strikeforce. Oprócz niego zyskują też inne organizacje takie jak RIZIN prowadzone przez Nobuyuki Sakakibarę, który przez niemal dekadę dominował światowe MMA. W ostatnim czasie pod skrzydła Cokera trafili oprócz wcześniej wymienionych MacDonalda i Moussasiego, Phil Davis, Ryan Bader, Matt Mitrione oraz Benson Henderson. Do RIZIN zaś trafił jeden z topowych zawodników wagi muszej - Kyoji Horiguchi. Coker i Sakakibara prowadzili już wcześniej walkę z Daną Whitem, momentami spychając go nawet pod liny (Strikeforce w latach 2009 - 2011; PRIDE w latach 2000 - 2006). Na chwile obecną żaden z Panów nie ma szans w pojedynku ze światowym kolosem, ale obie organizacje zbierają powoli siły. Pomagają im w tym mocne, ale nieco przebrzmiałe już nazwiska takie jak: Wanderlei Silva, Chael Sonnen, Ken Shamrock, Royce Gracie czy Fedor Emelianenko.
Czy Coker i Sakaibara mają szanse na ponowienie swoich sukcesów z nowymi organizacjami? Moim zdaniem jeszcze daleka do tego droga. RIZIN sukcesywnie organizuje kolejne gale i szuka talentu, który tak jak Kazushi Sakuraba 20 lat temu wyniesie japońskie MMA na wyżyny. Bellator zaś ma problem z przyciągnięciem widza, nawet gdy na ich karcie znajdują się takie legendy jak Silva i Emelianenko. Kolejnym mocnym graczem w tej rozgrywce może okazać się organizacja ACB, która póki co nie posiada magnesów w postaci głośnych nazwisk. Czeczeni mają jednak wydaje się bezdenny worek z pieniędzmi i strzelają kolejnymi galami niczym AK47. Jeżeli obecny trend w UFC się utrzyma, a umowa z Reebokiem się nie zmieni to możemy w przyszłości obserwować coraz więcej zawodników, którzy wybiorą jedną z tych organizacji. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Last edited: