UFC 268: Usman vs Covington - typowanie redakcyjne
Już w tę sobotę gala UFC 268: Usman vs Covington | Namajunas vs Zhang!⇒ Oferta powitalna dla nowych graczy! Cashback aż do 550 zł! Zarejestruj się, postaw swój pierwszy kupon i jeśli kupon okaże się przegrany, otrzymaj zwrot postawionej stawki!
Jakub Madej: Nie rozumiem zachwytów nad Colbym Covingtonem. Owszem, dominował on swoich rywali w poprzednich starciach, jednak na przestrzeni ostatnich trzech lat pokonał "tylko" Robbiego Lawlera i Tyrona Woodleya. W swoich starciach Covington potrafił wielokrotnie sprowadzać rywali (10 razy dos Anjosa czy 12 razy Barberenę), jednak nijak ma się to w walce z Kamaru Usmanem, który jest prawdziwym potworem tej kategorii wagowej. Nigeryjczyk pokazał to z resztą w pierwszym starciu, gdzie dwa razy posyłał rywala na deski, w dobry sposób obijał korpus przeciwnika i w ciosach przegrał tylko jedną rundę (i to tylko jednym ciosem). Amerykanin nie będzie w stanie sprowadzać walki do parteru i tam kontrolować rywala. To udawało się chociażby w starciu z Tyronem Woodleyem, jednak jest to całkowicie inny zawodnik, porównując go do Kamaru Usmana. Jedyną opcją na wygranie tej walki przez Covingtona jest pójście w stójkową szermierkę z Nigeryjczykiem, a w tej płaszczyźnie "The Nigerian Nightmare" się poprawił. Walka z Masvidalem pokazała co prawda, że Usman wciąż przyjmuje ciosy w dystansie, jednak starcie i tak wyglądało na kontrolowane w pełni przez Usmana, zakończone ostatecznie potężnym nokautem. Covingtonowi będzie niezwykle trudno wejść dobrze w to starcie. Od czasu walki z grudnia 2019 roku Kamaru Usman stoczył już trzy walki, Covington natomiast zaledwie jedną i to ponad rok temu. Wchodzący po raz trzeci w tym roku do klatki Nigeryjczyk od samego początku narzuci presję na rywala, który prawdopodobnie oczywiście opór postawi, jednak nie będzie w stanie odwrócić losów starcia na swoją korzysć. Nie zdziwię się nawet, gdy Kamaru Usman będzie akcentował kolejne odsłony sprowadzając walkę do parteru. Covingtona obalali Dong Hyun Kim, Rafael Dos Anjos czy nawet Tyron Woodley. "The Nigerian Nightmare" ze spokojem poprowadzi walkę przez pięć rund, punktując rywala w stójce i dokładając do tego kilka sprowadzeń na przestrzeni całego dystansu, wygrywając ostatecznie jednogłośną decyzją sędziów.
Rafał Grabosz: Przed nami jeden z największych rewanżów w historii UFC. Walka wieczoru godna wydarzenia w legendarnym Madison Square Garden. Naprzeciwko siebie w oktagonie ponownie staną dwaj najlepsi zawodnicy kategorii półśredniej na świecie. Ich pierwsza konfrontacja, która odbyła się pod koniec 2019 roku, była epicka. Wówczas wojownicy postawili wyłącznie na bój w stójce, co biorąc pod uwagę sport bazowy, z jakiego obaj się wywodzą, stanowiło niemałe zaskoczenie. Finalnie po twardej, męskiej, brutalnej oraz bardzo wyrównanej batalii zwycięzcą został Kamaru Usman, który pokonał Colby'ego Covingtona przez TKO w piątej rundzie i tym samym obronił pas.
Zarówno jeden, jak i drugi po tamtym pojedynku zmienił sztab szkoleniowy. "Nigeryjski Koszmar" opuścił Sanford MMA i dołączył do Trevora Wittmana w Kolorado, zaś "Chaos" przeniósł się z American Top Team do pobliskiego MMA Masters. W mojej opinii obydwóm wyszło to na dobre pod względem sportowym. U aktualnego mistrza widoczny jest ogromny progres, zwłaszcza jeśli chodzi o szermierkę na pięści. Natomiast pretendentowi podczas przygotowań w mniejszym klubie jest poświęcona większa uwaga trenerów, o czym sam zresztą wielokrotnie wspominał. W przypadku Amerykanina zmiana otoczenia również przyczyniła się do licznych postępów, które mogliśmy zaobserwować starciu z Tyronem Woodleyem. Poszerzony arsenał kopnięć, lepszy timing, dobre kombinacje bokserskie oraz znacząco poprawiony ruch głową.
Pora przejść do wizualizacji przebiegu tego zestawiania. Covington zapewne postawi na mieszanie płaszczyzn, a co za tym idzie w pewnym momencie spróbuje obalić rywala, którego pod szyldem największej organizacji MMA na świecie jeszcze nikt nie sprowadził. Z kolei Usman na początku raczej będzie polował na kolejny nokaut, choć później może pokusić się o klincz. Panowie słyną z wywierania presji i fantastycznego cardio, więc nikt nie powinien się tutaj cofnąć.
Sądzę, iż po początkowych, mocnych wymianach ciosów Covington postawi na zapasy z mniejszym lub większym powodzeniem, czym przyzwyczai Usmana do regularnych zejść w nogi. Po kilkunastu minutach pretendent odpowiednio zamarkuje obalenie, a zmieszany czempion opuści w tym momencie ręce, wobec czego 33-latek kopnie wysoko i go znokautuje.
Pełne opracowanie na galę UFC 268 pod linkiem: https://www.mmarocks.pl/typowania/typowanie-redakcyjne-ufc-268-usman-vs-covington-2-rose-vs-zhang-2