Ja to widzę tak:
Style tworzą walki, a moim zdaniem Tony bardziej leży Khabibowi, niż odwrotnie. Ferguson walczy bardzo efektownie, wywiera też na swoich przeciwnikach nieustanną presję.Działa to świetnie jak długo walczysz ze strikerami, którzy to lubią zachowywać dystans ze względu na miejsce do wyprowadzania technik. Co innego jeśli walczysz z dobrym zapaśnikiem/grapplerem. Gorzej, gdy ten grappler/zapaśnik jest wybitny w swoim fachu.
Jeśli Tony będzie walczył tak jak zawsze sam będzie się narażał na kłopoty. Nurma będzie dążył do klinczu/parteru, więc każdy spinning shit, latające kolana czy inne widowiskowe techniki będą zagrożone sprowadzeniem na ziemię a wtedy co?
Ferguson słynie z widowiskowości, kręci młynki i inne srynki, ale wszystko zależy od tego kto trzyma i na ile pozwoli młynki kręcić. Patrząc na starcie Khabiba z Tonym przychodzi mi na myśl walka Condita z Maią. Według większości forum Carlos niby miał się dać się obalać, ale dzięki swojej kreatywności i aktywności miał się podnosić jak wańka-wstańka. Wtedy też pisałem, że zależy kto trzyma. Skończyło się na tym, że po niecałych dwóch minutach pierwszej rundy Carlos odklepał RNC.
Wcale nie twierdzę, że Ferguson będzie klepał w pierwszej rundzie, twierdzę za to, że Khabib ze swoim skillem i przewagą siły będzie w stanie skontrolować (jeśli nie zdominować) Fergusona w parterze, wyrywając Tonemu zęby umiejętnym wykluczaniem kończyn, punktowaniem i szukaniem skończenia przed czasem w ten czy inny sposób.
Żeby nie było, że nie doceniam Fergusona, cenie sobie jego skille i w każdym innym starciu w LW postawiłbym go w roli faworyta, ale nie w tym.