noodles, jeśli pominiemy to co działo się w latach 2005-2007 (jak i obecnie) w stosunku do pewnej opcji politycznej, jeśli pominiemy ofensywne stanowisko w stosunku do działań środowisk konserwatywnych (nie, nie chodzi o "mohery") jak i rewizjonistyczną linię programową kreującą osoby danego systemu na na w najgorszym wypadku bezwolnych uczestników wydarzeń sprzed 20 lat to pozostaje całe mnóstwo osób publicznych, które padły ofiarą stosowania technik socjotechnicznych (czyt. manipulacji) przez redaktorów TVN.
Dla przykładu wrzucam interesujący przykład cenzurowania pracy opisującej tej proceder.
http://www.pawelznyk.pl/sekiel01.htm
Uwierz mi ze wszystkich polskich mediów w zasadzie tylko tylko Agora działa tak agresywnie.
Bierze się to z wielu czynników:
- złe regulacje prawne, które uniemożliwiają utrzymywanie odpowiedniego poziomu informacji;
- interesów spółki ITI;
- środowiska z jakiego wywodzą się główne postaci zarządzające TVN;
- etyki pracy w dużych molochach medialnych, która de facto stawia interes właściciela danego medium ponad rzetelną informację i analizę.
Media publiczne też to robią, ale wynika to z ich struktury. Inna sprawa, że bizantyjska rozrzutność i brak kultury pracy powoduje, że efekty końcowe tak mocno rażą po oczach odbiorcę.
Zbyt długo w tym siedzę, by mieć złudzenia, ze coś się zmieni, bo tu chodzi o kapustę, tony kapusty.
Zresztą sama geneza ITI to dyskusja na inny temat i każdy w środowisku wie skąd wziął się wcale nie świętej pamięci Wejchert, Walter (który na krótkiej smyczy trzymał redaktorów w mediach publicznych za komuny, gdy był jednym z bonzów na Woronicza) i kasa na to wszystko.
Pan z Torunia to zaś bardzo dobry biznesmen, który bez skrupułów wykorzystał sutannę i swoje wpływy, by na bazie dosyć dużej części społeczeństwa zbudować swoje imperium. Bezwzględnie wykorzystał uśpione duchy ksenofobii i goryczy po transformacji, a to pod płaszczykiem szerzenia dobrej nowiny, a nie jak panowie z Wiertniczej - rozrywki.
Jedno i drugie działa daleko po za marginesem słów "rzetelność, "etyka". Jedno i drugie zbiło potężny kapitał na ukrytych kompleksach i aspiracjach społeczeństwa. Dzieli ich model biznesowy, struktura i grupa docelowa, ale obu chodzi - bez zbędnej cenzury - o ruchanie społeczeństwa w imię interesów swoich i środowisk za nimi stających..
Mi pozostaje współczuć osobom, które naprawdę próbują brać wierzę z mediów i budować na tej papce swój światopogląd.
PS: To nie tyle TVN jest proPO. Bardzo prostackie postawienie sprawy. Większość dziennikarzy w Polsce jest światopoglądowo za obecną główną opcją polityczną (co też świadczy o fatalnym stanie dziennikarstwa), ale ITI, Agora i kilka innych spółek medialnych ma interes w utrzymywaniu obecnej linii ideologicznej. Gdy Rudy Rerak i jego kumple przestaną być potrzebni szybko znikną ze sceny. Obecnie są lizani w zadki, bo patrzą przez palce na wiele rzeczy i robią wszystko w celu utrzymywania i rozbudowy oligopolu na polskim rynku mediów (vide cyrk z cyfryzacją, który będzie kosztował obywateli naprawdę drogo).