Racja, dzisiaj sztuka jest źle pojmowana. Jednak jeżeli za sztukę uważa się utwory muzyczno-rozrywkowe pokroju 'my słownianie' to nie ma się czemu dziwić, że większość społeczeństwa nie ma pojęcia o właściwym znaczeniu tego słowa.
Nie chciałbym siedzieć na widowni i oglądać spektakl, jak Romeo pod balkonem Julii gwałci psa, bo tak sobie wymyślił artysta (a państwo mu zapłaciło). Ale społeczeństwo oczekuje wulgaryzmów i nagości, przez co je dostaje szkoda tylko, że legitymuje się to coś pod pojęciem kultury wyższej.
Przy takim poziomie edukacji kulturalnej za kilka lat wystawienie w operze 'Strasznego Dworu' będzie niemożliwe, bo nikt nie zechce tego oglądać. Państwo zamiast wydawać pieniądze na takich artystów-darmozjadów, niech zacznie wydawać je na pokazanie arcydzieł społeczeństwu. Sama radiowa dwójka niewiele zmieni, bo nie wyobrażam sobie, że jakiś nastolatek włączy Benjamina Brittena, zamiast jakiegoś Warsaw Shore, na TVP Kultura poziom kultury nie jest satysfakcjonująco wysoki. Już nawet 'teatr telewizji' na TVP1 przestał mieć z teatrem wiele wspólnego.