Pochwalę się :-). Byłem pomocnikiem (czyli przynieś, wynieś, pozamiataj) jednego profesora antropologi kultury z Oxfordu. Wybraliśmy się do Birmy w okolice Himalajów badać pewne plemię praktycznie nie utrzymujące kontaktów z cywilizacją. Oczywiście ja nie badałem (z wykształcenia nie jestem etnografem), tylko profesor ze swoim oficjalnym uniwersyteckim asystentem (Bobem - po polsku Robertem). Zaangażowano mnie (z polecenia wspólnych znajomych) ze względu na doświadczenie podróżnicze.
Wyjazd odbył się w niedogodnej porze monsunowej ze względu na to iż stan wód jest wtedy wysoki i stosunkowo łatwo dotrzeć wgłąb dźungli rzekami na łodziach. O klimacie tych stron może Wam powiedzieć coś Tidżej (popytajcie go), który był w Indonezji w porze deszczowej (nasza zima). W Birmie pora deszczowa (monsunowa przypada na nasze lato. Warunki podobne.
Odgadł mi Iron Mana, ale już Thora nie zgadł i pokazał mi Zeusa :D
chociaż muszę przyznać, że nie wiedziałem do końca jak mam interpretować niektóre jego pytania.
Słaby ten dzin. Nie zgadł Cormiera. Najpierw podał Rampage'a, potem Evansa, po 67 pytaniu wskazał Randlemana, a około 80 podał R-Trutha. Potem pogratulował mi wygranej ;)
Krzyska Soszynskiego pokazał jako Szpilkę, więc się wkurwiłem i odpuściłem.
This site uses cookies to help personalise content, tailor your experience and to keep you logged in if you register.
By continuing to use this site, you are consenting to our use of cookies.