Nie noodles,w moim poście w ogóle o to nie chodziło jakie były czasy,tylko jakie jaja robiliśmy,których nie dało się nagrać.Pisząc"co piąty" miałem na myśli znikomą ilość(bo jeśli dobrze pamiętam ktoś miał,nieważne czy cegłę,czy od tatusia)a wytworzyła się z tego dyskusja nad rozwojem telefonii komórkowej w Polsce,padać zaczęły daty,ilości,modele etc.Boże,jacy niektórzy chcą być czasem skrupulatni i precyzyjni,nie wiem tylko po co :)
Dobrze,napiszę inaczej.Szkoda,że telefonia komórkowa w połowie lat 90' raczkowała na polskim rynku usług "luksusowych" bo wiele fajnych epizodów z życia,wyjazdów,treningów,wojaży nie została zapisana na żadnym nośniku obrazu,pozostawiając wszystko co miłe,śmieszne i warte uwagi jedynie w sferze wspomnień.Lepiej Panowie?:)
A najbardziej szkoda mi tego,że z turniejów,walk,zawodów nie pozostały żadne zapisy.Pewnie mało kto dzisiaj ceni sobie,że wszystkie swoje walki może odtwarzać,oglądać,analizować a dziadki nie miały tego niewątpliwie sporego komfortu i przyjemności. :)
Nie ciągnijmy tematu telefonów,zaśmiecamy niepotrzebnie miejsce na inne,godne uwagi "tematy"Wyłączam się więc,bo i tak za wiele juz nabazgrałem,za co "sorry" pozostałych.