apropos błędów w pracy
Składam papiery do sądu opłacam znaczki itd wszystko zapłacone. Czekam na decyzję i papiery. Kurw...... Dzwonię po dwóch tygodniach co jest grane, dlaczego nie wysyłają papierów potrzebnych. Okazuję się, że pani nie skasowała sześciu zyla za znaczki i mam zapierdalać 50 km do sądu zapłacic ponownie. Szlag trafia i to już powinno być egzekwowane. Naraziła mnie na straty ( czas, pieniądze), gdyby była sytuacja odwrotna z urzędem skarbowym czy zusem to masz przejebane. Urzędnikom wolno wszystko. Weź się pomyl o złotówkę gdzieś w zeznaniach to jesteś skończony.