Tanio skóry nie sprzedam

Szkoda, że dziś prawdziwego Shoguna już nie ma :(

Co do tego, że gwiazdy "prawdziwego" disco polo same się nimi okrzyknęły to to nie jest tak. W miastach disco polo jest wyśmiewane (tylko na imprezach jak ekipa się nawali to leci i nagle wszyscy znają teksty ;) ) ale na wsiach te wszystkie zespoły typu Weekend, Effect, Cliver i Boys robią furorę na wszelkiego rodzaju remizach (wieśniaki to ich grupa docelowa - dlatego trasy koncertowe są po jakichś wypizdówach)- gdyby tak nie było, to nie powstawałoby aż tyle nowych kawałków. A ostatnio nawet "Ona tańczy dla mnie" się tak strasznie wybiło, więc jak widzicie, normalne disco polo ma się równie dobrze niż Bracia FF.
Przyznaję się bez bicia, że czasami sobie słucham, bo taka muzyczka przez wesoły rytm i głupawe teksty potrafią poprawić humor, choć jedyna impreza disco polo, na jakiej byłem, to koncert Braci FF :-)
 
Co do tego, że gwiazdy "prawdziwego" disco polo same się nimi okrzyknęły to to nie jest tak. W miastach disco polo jest wyśmiewane (tylko na imprezach jak ekipa się nawali to leci i nagle wszyscy znają teksty ;) ) ale na wsiach te wszystkie zespoły typu Weekend, Effect, Cliver i Boys robią furorę na wszelkiego rodzaju remizach (wieśniaki to ich grupa docelowa - dlatego trasy koncertowe są po jakichś wypizdówach)- gdyby tak nie było, to nie powstawałoby aż tyle nowych kawałków. A ostatnio nawet "Ona tańczy dla mnie" się tak strasznie wybiło, więc jak widzicie, normalne disco polo ma się równie dobrze niż Bracia FF.<br style="margin: 0px; padding: 0px; color: rgb(85, 85, 85); font-family: Verdana, 'BitStream vera Sans', Helvetica, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px; background-color: rgb(255, 255, 255);" />
Przyznaję się bez bicia, że czasami sobie słucham, bo taka muzyczka przez wesoły rytm i głupawe teksty potrafią poprawić humor, choć jedyna impreza disco polo, na jakiej byłem, to koncert Braci FF
lol.gif


Taak, najlepiej zwalić wszystko na wies. Ja jakoś mieszkam na wsi gminnej to większość słucha hh, mało kto discopolo, co najwyżej dla beki. Za to jak bywam w mieście większym to częściej tam słyszę techniawki i disco polo.

I nie wiem, czy te "Ona tańczy dla mnie" to jest disco polo, pop czy disco pop-polo?
 
Nie spinaj dupy, to po pierwsze ;)

Weekend to disco polo. Zobacz sobie inne kawałki tego zespołu.
A tego gatunku muzyczek nigdy nikt nie słucha dla przekazu, to jest właśnie muzyka dla beki. Ale takie są fakty - po wsiach są koncerty disco polo, w dużych miastach ich nie ma i choćbyś się zesrał, nie zmienisz tego faktu :-) I nie wiem co rozumiesz przez "zwalanie" wszystkiego na wieś, bo nikt nie powiedział, że miasta to zgromadzenie ludzi preferujących bardziej ambitną muzykę.
 
Nie spinam dupy, tak apropo pierwszego.



A ze wsi w okolicy w jakich grają jakieś disco to Bakałarzewo, które przy okazji jakiegoś koncertu discopolo chyba odwiedzał Mamed xD



Natomiast miasta Olecko,Ełk to w większości koncerty hip-hopowe,że o Giżycku juz nie wspomnę :) Więc jeżeli tak, to mazury się rządzą swoimi prawami.
 
Dla mnie disco polo mimo, że nie puszczam sobie w ogóle, a tyle co zasłysze w necie, tv czy gdziekolwiek jest zjadliwe. Nie mam problemu z tym, że ktoś sobie słucha. A jak jestem na jakiejś imprezie po procentach, to moge przy tym balować na spokojnie.
 
Keylock ale się chłopie mijasz z prawdą... zapraszam do wsi Gdańsk, tam latem co tydzień jest koncert nowej gwiazdy disco polo.
 
Zrzuciłbym winę na fakt, że to kurort nadmorski, ale nie zamierzam się z nikim kłócić o disco polo :-)
 
Ostatnio odkryłem, że JDS zaczął dopiero w ogóle trenować cokolwiek w wieku 21 lat.



Szukając więcej informacji, znalazłem takie zestawienie :)



http://bleacherreport.com/articles/1103112-the-15-most-unlikely-fighters-in-mma-history/page/1



jak widać nigdy nie jest za późnie :)
 
noodles, cały czas w to wierzę, że nigdy na nic nie jest za późno : D non stop polecam tak myśleć każdemu ; )
 
nigdy nie jest za pozno, jak dla mnie to troche glupota twierdzenie od kiedy oraz ile trzeba trenowac zeby byc w jakims stopniu dobrym - wszystko zalezy od zawodnikow, wiekszosc prezentuje podobne mozliwosci, ale sa wybitnie zdolni./inteligentni ktorym wystarczy do nauki tego samego duzo krotszy czas i czasem moze byc on duzo pozniejszy a i tak osiagna sukces. natomiast sa tez zawodnicy ktorzy trenuja latami i gówno z tego maja bo to zwykle tluki i nigdy sie tego nie naucza w stopniu wiekszym niz przecietny.
 
Zapowiadało się całkiem niewinnie. Marcin Najman i Mariusz Pudzianowski w towarzystwie swoich menedżerów pojawili się w sali restauracyjnej jednego z klubów sportowych, aby dogadać szczegóły planowanej na grudzień walki bokserskiej. Niespodziewanie spotkanie wymknęło się spod kontroli. Podobno z winy strongmana.



Pudzian ciągle głupio i szyderczo się uśmiechał, gadając coś pod nosem. Tak bardzo działał mi na nerwy, i to już od dawna, że nie wytrzymałem. Wyprowadziłem cios, doszło do szarpaniny - powiedział Super Expressowi Najman. Pudzianowski niech dziękuje Martinowi, bo gdyby mnie nie zatrzymał, byłoby już po walce.



Podobno to właśnie Martin, przedstawiciel z ramienia zawodów Konfrontacji Sztuk Walki miał największe zasługi w rozdzieleniu obu sportowców. No troszeczkę... troszkę się przepychaliśmy. Chłopak wybuchowy jest, ale mnie ciężko z równowagi wyprowadzić
- mówi Pudzian. Gość dużo gada, a ja jestem bardziej oszczędny w słowach. Wolę mniej mówić i więcej robić. Aż taki niekulturalny to nie jestem, żeby w miejscach publicznych się szarpać i tak dalej.
 
Śmiejcie się śmiejcie, gdyby nie pudziao w dupie byśmy dzisiaj byli z tym całym naszym emema :D
 
Back
Top