Tanio skóry nie sprzedam

fGq6fJ9.jpg
 



oswiec mnie :)


Ogolnie uwazam, ze uzywanie przenosni przez politykow jest dzialaniem blednym. Nawet, jezeli jest to taka prosta przenosnia, jak w tym przypadku. 95 % to debile i nie zrozumieja.

Uwaga. Tlumacze. (prosze zwrocic uwage na temat rozmowy na dole "cos z ubostwem")

Polityk uwaza, ze dawanie ludziom pieniedzy za nic/darmo nie ma sensu ( pieniadze za nic/darmo = marchewka)

Lepiej dac im mozliwosci, zeby byli w stanie sobie te pieniadze zarobic (mozliwosci = wedka)

Czyli na przyklad. Zamiast dawac Ci ryby za darmo, bo jestes biedny i oczekujesz pomocy, to lepiej dac Ci wedke i naczyc nia poslugiwac. Zaczniesz sobie sam ryby lowic.
 
Czyli na przyklad. Zamiast dawac Ci ryby za darmo, bo jestes biedny i oczekujesz pomocy, to lepiej dac Ci wedke i naczyc nia poslugiwac. Zaczniesz sobie sam ryby lowic.
Znane przysłowie, a ten wyjebał z marchewką :boystop: O to właśnie chodzi, że miał powiedzieć tak jak napisałeś, a popierdolił.
 
Przyznam sie bez bicia, ze przyslowia nie znalem. Wzialem to na chlopski rozum. Tak jak mowie, wszelkiego rodzaju przenosnie i przyslowia w rekach polityka to zlo.

zeby nie offtopic juz

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.

Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
- Srać mi się chce - odpowiada pies.
- Trzeba było srać przed wejściem.
- Wtedy mi się nie chciało.

Idziemy dalej. Oglądam jakąś kobietę, która stoi po kolana w basenie z moczem i wykrzykuje alfabet od tyłu.
- Z, Y, X - krzyczy. - U, V, W.
Mój pies kręci się w kółko i węszy nosem po ziemi.
- Fajfus - mówię do niego. - Fajfus, nie sraj tutaj.
- Kiedy mnie ciśnie - odpowiada i zaczyna srać na podłogę.

Jakiś człowiek podchodzi i przygląda się temu, co wychodzi mojemu psu z dupy.
- To jest interesująca propozycja - mówi.
Ktoś inny też podchodzi i patrzy.
- To jest świeże - mówi.
Podchodzi jakaś kobieta z kieliszkiem wina w ręku, cała na czarno.
- Odważne - mówi.
- Ja państwa bardzo przepraszam - mówię do nich.
- Jak się nazywa ta instalacja? - pyta kobieta.
- Gówno - odpowiadam, zatykając palcami nos.
- Mocne.

Ktoś z galerii podchodzi i wtyka w psią srakę tabliczkę z napisem "Gówno, 2015". Podchodzi fotograf i robi zdjęcie. Pojawia się ktoś z kamerą i mikrofonem. Prosi mojego psa o wywiad.
- Coż, zawsze kontestowałem opresyjne dla mojego gatunku rozwiązania przestrzenne w środowisku miejskim - mówi mój pies.
- A pan jest kuratorem - pyta reporter. - Co pan sądzi o pracy swojego podopiecznego.
- Sądzę, że to gówno - odpowiadam.
- Brutalnie prawdziwe - mówi kobieta z winem.
- Ostentacyjnie szczere - mówi fotograf.
- U, T, S - krzyczy kobieta w basenie z moczem.
 
Ogolnie uwazam, ze uzywanie przenosni przez politykow jest dzialaniem blednym. Nawet, jezeli jest to taka prosta przenosnia, jak w tym przypadku. 95 % to debile i nie zrozumieja.

Uwaga. Tlumacze. (prosze zwrocic uwage na temat rozmowy na dole "cos z ubostwem")

Polityk uwaza, ze dawanie ludziom pieniedzy za nic/darmo nie ma sensu ( pieniadze za nic/darmo = marchewka)

Lepiej dac im mozliwosci, zeby byli w stanie sobie te pieniadze zarobic (mozliwosci = wedka)

Czyli na przyklad. Zamiast dawac Ci ryby za darmo, bo jestes biedny i oczekujesz pomocy, to lepiej dac Ci wedke i naczyc nia poslugiwac. Zaczniesz sobie sam ryby lowic.
Wiesz, ze chodzi o zamiane ryba > marchewka, a nie o to, ze nie zrozumielismy przenosni? :D
 
Csiiiii... Kolegę jeszcze kwas trzyma...
Opowieść o psie i głównie mi się podobała. Bardzo artystyczna.
 
Back
Top