Seriale

To jest chyba ten serial, co mówi się o nim "Call of Duty" seriali :D



Kończę powoli pierwszy sezon "The Killing", jakichś wielkich zachwytów nie ma, ale jest całkiem dobry i lubię takie pochmurne klimaty.
 
Skończyłem oglądać House of Cards. Tyle osób się podniecało i polecało, że "chyba najlepszy serial ever", ale dla mnie bez rewelacji. Historia ma sporo dziur, większość przeciwników Franka to istne debile, którzy uwierzą w wszystko. Okłamał ich dwa razy, ale "trzecim razem zapewne będzie prawdomówny". Pominę scenę w metrze i pracę policji ("wygląda jak by się potknęła, albo chciała skoczyć"). Sporo takich głupot, które zabijają przyjemność z oglądania produkcji.



Z plusów na pewno gra aktorska (w szczególności Spacey i Kelly) i przeseksowna Robin Wright. Wykonanie bez zarzutów.



Ogółem 7,5/10.
 
Bolt, będzie tylko lepiej, odcinek 3x10 The Killing uważam za jeden z najlepszych w historii TV - normalnie bomba emocjonalna. The Killing to klimat, który próżno szukać w innych serialach.



Tar, ale w czym niby ten Houdini ma być podobny do Wikingów? Wg mnie łączy ich tylko to, że robi go ta sama stacja i na trailerze mamy "motyw wody" jak z intra Vikings xD a tak to zupełnie inna tematyka, target itp (dramat, biograficzny).
 
Hang, każdy ma swój gust. Nie oglądam za dużo seriali ale akurat HoC widziałem i bardzo mi się podobało. Moim zdaniem fajnie się to wszystko trzyma kupy. Wiadomo, żaden serial nie jest idealny i ma jakieś luki. Tutaj naprawdę jest ich niewiele. Ja wiem czy jego przeciwnicy są debilami? Ciągle idą z nim ząb w ząb i niejednokrotnie udaje mu się fartem, czy rzutem na taśmę osiągnąć swoje cele, jednocześnie poświęcając wiele, również ze swego człowieczeństwa. Obsada aktorska to mistrz, z królem Kevinem na czele.
 
Ogladałem House of Cards również. Nie było w nim dużo akcji, wybuchających samochodów itp. Ale było dużo intryg. Tak jak bibi pisze, były podstepy, bardzo dobrze przemyślane. Owszem, mnie serial momentami nudził. Podobał mi się też motyw z tym, ze Frank gada do kamery, do widza, albo też wyświetlanie wiadomości na ekranie.



.



.







Drobne spiolery z Shamelles!


Rozpocząłem 4 sezon Shamelles i jestem już po kilku odcinkach. Sezon 3? Moim zdaniem był takim wyważeniem między sezonem pierwszym, a drugim. Było trochę momentów do śmiechu, był też dramat. Szczególnie finał sezonu. Jeżeli producenci pozmieniali kilka rzeczy, to finał sezonu trzeciego pasowałby jako fnał całego serialu (jednak nie tego bym chciał) - w końcu Lip dostaje się na studia, Ian do wojska, Jimmiego już nie ma, Franka mogliby uśmiercić i koniec gwarantowany. Jednak co mnie wkurzało w trzecim sezonie, albo do tej pory: zachowanie Sheili, kolczyk w nosie Mandy, zachowanie Karen, dziwny Jody, ogólnie sytuacja z dzieckiem downem (alebo "debilem" jak to w serialu można było nazywać). Do rodzinki Gallagherów nic nie mam. Odnośnie czwartego sezonu, który rozpocząłem: moim zdaniem widać duże zmiany zachowań i mniejsze wyglądu bohaterów, szczególnie Carla i Debbie, jednak nie za bardzo mi podeszło, ze to wszystko dzieje się tydzień później po sezonie trzecim. Młodzi troszkę wyrośli i jednak tydzień to dla mnie za mało na takie zmiany zachowania. Jak skończę ten sezon to podsumuję go krótko i dam też opinię o całym serialu, który jak wiemy, będzie miał powrót we wrześniu.
 
Dla fanów True Detective pozycja "obowiązkowa", ja skończyłem jak napisał że Sherlock jest dla drobnomieszczaństwa i uznał że Elementary było lepsze...







http://kulturaliberalna.pl/2014/03/18/mesjasz-piekle-luizjany-serialu-true-detective/











i wywiad z autorem







http://natemat.pl/114845,prof-zbigniew-mikolejko-polskie-seriale-robi-sie-dla-niedouczonych-panienek
 
Jako tekst o lokalnej kulturze czy wierzeniach bardzo ciekawy, natomiast jak to dawno temu czytałem, to wolałem zostać przy swojej interpretacji, że jest dwóch detektywów z ciężką przyjaźnią na przestrzeni lat rozwiązujących ciężką sprawę, z których jeden lubi rzucać hasła nawiązujące do nihilizmu czy fizyki kwantowej. I tyle. Mimo mojej tak prostackiej interpretacji dalej 10/10.
 
http://www.filmweb.pl/serial/Wirus-2014-685442



Chyba coś jak The Walking Dead tylko,że z Wampirami :) Obczajał ktoś?
 
Ja oglądam od początku. Na starcie wydawał się świetny, ale teraz przy 8 odcinku wychodzi wiele debilizmów w fabule. Od strony technicznej jest ok, w sumie to polecan.
 
Ja odpadłem już po pierwszym odcinku. Podobnie było z The Extant gdzie po świetnym początku im dalej w las tym głupiej. Halle Barry na wielki plus jak ktoś jest z mojego rocznika :D



https://www.youtube.com/watch?v=hzMnAJ2y1kU
 
Objerzałem TWD wszystkie sezony i miło mnie zaskoczył ten serial. Teraz ląduje do jednych z moich ulubionych zwłaszcza, że jest to klimas Post Apocalipsa czyli taki jaki lubie.







Ulubiona postać - Daryl ;)
 
TWD ma wiele niedociągnięć, wiele luk i wiele błędów. Jednak jest chyba najpopularniejszym serialem w swoim gatunku. Moze nie ląduje do grona TOP5, jednak będę oglądał dalej. Najlepszy sezon to sezon z więzieniem (sezon 3?), natomiast z postaci również lubię Daryla.
 
Ja za godzinę ruszam z drugim sezonem Banshee, jakoś mnie do niego nie ciągnęło, ale puszczają w HBO, więc zobaczę czy zaskoczy i amiszkę sobie przypomnę xD
 
Spiolery z Shamelles!



Koniec czwartego sezonu. Kurde. Nie wiem co pisać. Już na wstępię napiszę, że chyba ten sezon był najgorszy spośród czterech. Ale to nie tak,ze mi się nie podobał, po prostu podobał mi się najmniej spośród wszystkich. Czemu? Kilka rzeczy mi się nie podobało. Zachowanie Sheili, jestcoraz bardziej idiotyczna. Wiem, że ciężko, żeby obyło się bez tego, jednak na prawdę ciężko patrzyło mi się na chorobę Franka (tu bardziejpokazana prawda, jak człowiek może cierpieć, a nie, że mi się nie podobało). Jednak jeżeli juz tu jesteśmy, to byłem pewny, ze coś z Frankiemzrobią. Z poczatku wpadłem na to, że jeżeli weźmie te cały ślub, dostanie kasę od Sheili, uzbierają te 100 kawałków, przekupią czy coślekarzy i dostanie wątróbkę. Skończyło się podobnie, w kazdym razie Frank przeżyje. Wacając do tego co mi sie nie podoba - magicznieodnaleziona córeczka Sammi. No kurwa, dla mnie to było lekkie przegięcie i mi tu nie pasuje. Już sam nawet nie ogarniam, ona nie jes Moniki,co nie? I ten jej dzieciak, gdy tylko na niego patrzyłem to nie wiedizałem czy się śmiać czy współczuć. Nie podobało mi się to co odwaliłIan, potem te całe akcje z klubami i gejozami. A na końcu z Mickym. Tak jak w SFU, tak i tu, i pewnie wszędzie indziej nie jestemzwolennikiem gejozy. Wojsko też już nagle zaprzestało szukać Iana podającego się za Lipa? Nie podoba mi się, jak potoczyła się sprawa z Fionąi jej historia w tym sezonie. Szkoda też, ze nie ma Jimmiego/Steva, bo na prawdę spoko grał, a jak się wkurzał to fajnie mu żyła na czolewsykakiwała. Nie podobały mi sie też "poważne związki" Debbie.



Przejdźmy do ogółu. Pół sezonu było jakby spoko. Zaczłąem doceniać Carla, bo dzieciak spoko wyrósł, mam wrażenie, ze zmądrzał, było z nimwiele fajnych i śmiesznych scen. Dla mnie to mały kozak. Dla mnie to on w tym sezonie błyszczał chyba największa zmianą (pozytywnie). Dopołowy serialu nic. Ale od momentu Kokainy wiele się zmieniło. Nic dziwnego, że Lip się wkurzył na Fionę, a ta nie zauważała problemu. Czasemjej zachowanie mnie wkurzało. Svatlana mi nie przeszkadza, fajnie usłyszeć ruski akcent, jednak nie podobała mi się otoczka z nią i Mickym.Do V i Keva, a takze historii z dzieciakami nic nie mam, na razie mi to nie przeszkadząło. Moja pierwsza myśl, gdy pomyśleli o matce V, toteż była taka, czy Kev będzie ją zapinał, a potem okazało się, ze próbowali inaczej i na końcu dopiero tak :D Ogółem, cały sezon pokazujewiele, wiele dramatyzmu. Niby chwil"a, a wszystko się zmienia na prawdę o 180 stopni. Jak były moje przytoczenia do "przyczyn i skutków", totak, tu były obydwie rzeczy, z tym, ze te skutki były na prawdę wieeeelkie. Zajebiscie, że Frank przeżył i na pewno w 5 sezonie wróci wwielkim stylu, tego mi brakowało. Zajebiście, ze sprawa z Fioną się ułożyła, bo mam wrażenie, że w 5 sezonie nie będzie już dużych nawiązańdo tego incydentu. I Jimmy. Jednak żyje. Czuję,że 5 sezon będzie na miarę pierwszego i drugiego!



Nie wiem jak będzie wyglądał 5 sezon, na pewno będę go śledził, jednak i tak czuję, jak dużo się zmieniło od pierwszego czy drugiego sezonu.Pamietam, ze ktoś był chetny do dyskusji, a więc odezwij się, z chęcią popiszę. Bo mówiłeś coś o tym, co Cie wkurzało w całym serialu. Innychteż zapraszam do dyskusji. Ogółem, serial był na prawde wciągający, odcinek leciał za odcinkiem, teraz wrócę do tego co zacząłem, czyli drugsezon Homeland, który niestety mnie przynudzał, i tak nie wciągnął.



E: Większość napisałem wczoraj, przed obejrzeniem finału. Dopisałem tylko trochę do poszczególnych akapitów.. Końcówka z Frankiem na prawdę mi się podobała.
 
Właśnie kończę pierwszy sezon Power. Podchodziłem do tego jak do kaczki bo to produkcja made by 50 cent ale było warto. Serial super, jak połączenie The Wire ze Spartakusem i teledyskiem 50 gr.







https://www.youtube.com/watch?v=F-K9W0SySn0
 
A ja oglądałem sobie wczoraj 8 odcinek Gomoory i prawie spadłem z fotela xD



http://oi57.tinypic.com/33kztoi.jpg
 
@ up transformacja tego gostka naprawde genialna .Serial zaliczam do tych z najwyzszej polki .Polknelem pierwszy sezon i dalej mam na Gomorre szalony apetyt !!!
 
midern jeśli chodzi o tego co go wkurzała jedna rzecz z Shameless to właśnie ja i tutaj uwaga na spoiler Panowie...............................











Jimmy/Steve i ich miłość z Fioną i to, że kolejny raz wraca i znów będzie z nim jedno wielkie zamieszanie, wiem, że pasuje do serialu jak najbardziej ale jakoś wkurza mnie to, że od samego początku on kłamie i oszukuje we wszystkim co robi a ona nadal go pragnie i kocha i już się cieszyłem jak go nie było a teraz się okazuje, że znów wraca. Takie moje osobiste zdanie, kumple, z którymi zawsze oglądam Shameless cisną ze mnie zawsze o to i im się to akurat podoba także prywatna sprawa każdego widza. Co do ostatniego sezonu i jego zakończenia to dla mnie scena Franka z Carlem nad jeziorem to jest kwintesencja całego serialu tak jak wiele często wygłaszanych monologów Franka :D Z pewnością będę oglądał kolejny sezon i jestem ciekaw jak niektóre sprawy się rozwiną. Ja najbardziej z całej ekipy lubie Lipa, jakoś zawsze podobało mi się to, że jest ogarnięty i umie sobie radzić z kłopotami ale zawsze odwali coś epickiego jak chociażby koszulka podczas rozmowy z rektorem :P Akcja z indiańcami mega naciągana i wydaje mi się, że byłoby znacznie lepiej gdyby Sheila pozostała w serialu, ale jednak gdzieś na uboczu. Jeśli chodzi o córkę Franka (która faktycznie nie jest jednocześnie córką Monici) i całe związane z tym zamieszanie to w przeciwieństwie do Ciebie jestem wielkim fanem małego grubaska i zawsze mam polew jak go widzę w odcinkach.



Poruszyłeś temat Homeland to od razu wjadę z moją opinią i powiem tylko tyle, że drugi sezon mnie trochę męczył a trzeciego nawet nie włączałem tylko przeczytałem jak się skończył
 
Ja od siebie polecam Tyranta. Dzieło sztuki to nie jest, ale całkiem niezły serial.



Oglądał ktoś Hell on wheels?
 
Ja oglądam, klimatycznie pododbne do Deadwood jeśli oglądałeś, arcydzieło to nie jest, ale przyjemnie się ogląda.
 
Przyznam, że męczę się z Homeland. NIestety odcinki nie idą mi tak jak z poprzednio obejrzanym Shamelles. Drugi odcinek drugiego sezonu, nie mogę się skupić, co 20 minut pauzuję i sprawdzam neta. Nie porywa, jednak skończe to co zacząłem.







@M.J. Spoilery z Shamelles



Jimmy. Co prawda, równiez nie jestem fanem fanem znikania i powrotów co pół sezonu. Zdawało mi się, że po tym, jak Steve przestał być Stevem, a zaczął Jimmym i wszyscy poznali prawdę, jakoś lepiej się to rozwinie. Cieszę sie, ze wróci w kolejnym sezonie, ale nie mam pojecia w jakiej roli. I czy będą wracać do tego typka od kubków i od Fiony (Mike?) i jego braciszka. Tak, właśnie końcówka również mi się podobała. Cały sezon "męczylismy się z męczącym się Frankiem", a ostatnia scena uświadczyła nas w przekonaniu, że w nadchodzacym sezonie Frank wróci do tego co robi najlepiej, czyli picia, gadania i robienia przekrętów. Cieszy mnie to. Sammi nie lubię, to wzięło się z dupy, grubasek nie gada za często, też mam bekę jak widze jego czy jego zachowanie, jednak nie jestem fanem tego wątku. Nie mam jednej, ulubionej postaci. To się zmienia w każdym sezonie. Albo inaczej, każdy robi coś fajnego, dobrego i śmiesznego w każdym sezonie. Pierwszy sezon, troskliwa Fiona i kozacki Steve, drugi i trzeci sezon ogarnięta Debbie i Ian wojskowy, czwarty sezon, Lip biorący wszystko na swoje ramiona dokładając studia. W każdym sezonie najlepsze akcje odpierdalał chyba Carl, zawsze mnie dzieciak śmieszył. Fajnie, że rozwinęli jego watek w czwartym sezonie. Lubię chłopaka. Taki cwaniaczek i niezły wariat. Najlepsze jest to, ze znam jednego chłopaka, mniej więcej w jego wieku, który ma strasznie podobny wyraz twarzy i też cwaniakuje, ma takie małe odpały :D
 
Midern --- które Shamelles oglądasz? Bo o ile się nie mylę jest wersja US i UK? Czy coś mi się pojebało? I polecasz? Bo mówiąc szczerze nie czytam jak piszesz spojler, bo kiedyś się przymierzałęm i cały czas mam nadzieję, że może obejrze, ale tyle innych mam do oglądania, że właśnie się zastanawiam.
 
Mojso my rozmawiamy z midernem o Shameless US, wersji UK nie oglądałem i nie mogę za dużo na ten temat powiedzieć oprócz tego, że była wcześniej
 
Back
Top