D
Deleted member 6793
Guest
Jestem po najnowszym sezonie Shameless i.....
Ogólnie to pomimo tego, że w mojej opinii serial gdzieś od 4-go sezonu zalicza powolny zjazd w dół - w rodzinie Gallagherów jest coraz mniej patoli, każda z postaci coraz bardziej życiowo się ogarnia i powoli w zasadzie stają się zwykłymi obywatelami. Wcześniej często było tak, że pomimo starań bohaterów często zostali znowu w nią wciągani - podobało mi się, ponieważ pokazywało to, że z patologii często pomimo usilnych starań ciężko się wydostać bo działa jak bagno.
Frank - motyw z postanowieniem pozostania przykładnym obywatelem po wypaleniu całej mety w ogóle do tej postaci nie pasuje. Na szczęście w drugiej części wątek wraca na właściwe tory i jest nawet śmiesznie.
Fiona - w sumie neutralnie, jak to ona trochę się mota, trochę poświeci cyckami ale ogólnie neutralnie - jej postać w tym sezonie ani mi ziębiła ani grzała.
Lip - jego zmagania z alko nawet ciekawe, zwłaszcza gdy obserwuje się go na tle innych postaci z tym problemem i tym jak to wpływa na Lipa który boi się, żeby nie skończyć tak jak Frank.
Ian - jego wątek w tym sezonie był chyba najbardziej wkurwiający w całym serialu... i do tego ten chłopak trans-gej czyli najbardziej irytująca postać w serialu. Jego zmagania z CHAD-em w poprzednich sezonach były duuużo ciekawsze.
Debbie - przestała tak wkurwiać jak w poprzednich sezonach i stała się neutralna, więc w jej przypadku zmiana na plus. A scena z obcinaniem palców mnie rozjebała ale to akurat dzięki Frankowi.
Carl - fajny wątek, głównie ze względu na Kassidy - mam nadzieję, że pozostawią tą postać, bo ma duży potencjał.
Liam - w końcu zaczął się odzywać i dostał swój wątek ale ogólnie to nic ciekawego nie da się na jego temat powiedzieć.
Kev, Vi i Svetlana - bez szału, ale ogólnie spoko, Kevin próbujący dominować dziewczyny był spoko, ogólnie to mój jeden z ulubionych kretynów w serialach i ciężko gościa nie lubić.
Ogólnie brakowało mi dramy w tym sezonie, prawie każda z postaci sobie jakoś życie układa i przez to brakuje jakichś spektakularnych akcji. Ale trzeba jednak przyznać, że pomimo spadku formy wciąż przyjemnie się to ogląda i czekam na 9-ty sezon który ponoć jest już podpisany.
Frank - motyw z postanowieniem pozostania przykładnym obywatelem po wypaleniu całej mety w ogóle do tej postaci nie pasuje. Na szczęście w drugiej części wątek wraca na właściwe tory i jest nawet śmiesznie.
Fiona - w sumie neutralnie, jak to ona trochę się mota, trochę poświeci cyckami ale ogólnie neutralnie - jej postać w tym sezonie ani mi ziębiła ani grzała.
Lip - jego zmagania z alko nawet ciekawe, zwłaszcza gdy obserwuje się go na tle innych postaci z tym problemem i tym jak to wpływa na Lipa który boi się, żeby nie skończyć tak jak Frank.
Ian - jego wątek w tym sezonie był chyba najbardziej wkurwiający w całym serialu... i do tego ten chłopak trans-gej czyli najbardziej irytująca postać w serialu. Jego zmagania z CHAD-em w poprzednich sezonach były duuużo ciekawsze.
Debbie - przestała tak wkurwiać jak w poprzednich sezonach i stała się neutralna, więc w jej przypadku zmiana na plus. A scena z obcinaniem palców mnie rozjebała ale to akurat dzięki Frankowi.
Carl - fajny wątek, głównie ze względu na Kassidy - mam nadzieję, że pozostawią tą postać, bo ma duży potencjał.
Liam - w końcu zaczął się odzywać i dostał swój wątek ale ogólnie to nic ciekawego nie da się na jego temat powiedzieć.
Kev, Vi i Svetlana - bez szału, ale ogólnie spoko, Kevin próbujący dominować dziewczyny był spoko, ogólnie to mój jeden z ulubionych kretynów w serialach i ciężko gościa nie lubić.
Ogólnie brakowało mi dramy w tym sezonie, prawie każda z postaci sobie jakoś życie układa i przez to brakuje jakichś spektakularnych akcji. Ale trzeba jednak przyznać, że pomimo spadku formy wciąż przyjemnie się to ogląda i czekam na 9-ty sezon który ponoć jest już podpisany.