Trochę mnie nie było, ale wpadam z kilkoma recenzjami seriali, które obejrzałem. Pisałem wszystko tak na bieżąco, po odcinkach, więc można dziwnie to odczytywać.
SPOILERY Z SERIALI:
GRA O TRON
A więc po drugim sezonie byłem zajarany bardziej niż po pierwszym. Fakt, chyba przed ostatni odcinek podobał mi się bardziej niż ostatni, ale i ak serial jest na wysokim poziomie. Trzeci sezon ogląda się chyba najmilej do tej pory, akcja cały czas narasta, coraz więcej się dzieje. Najbardziej podoba mi się chyba historia z Khaleesi, od samego poczatku serialu czekam, aż to piękne dziewcze dołączy się do wojny. Po zebraniu armii, posiadnaiu smoków, czekam, aż w końcu sie zacznie. Fajne wątki z "Matką Smoków". Tyrion też jest mega fajną postacią, nie jest jak reszta Lannisterów (a konkretniej rodzeństwo), chce zrobić coś dobrze. Sansa jest fajną dziewczyną, jednak irytujące były te ciągłe wychwalania króla i brak bycia sobą (poczatkowo pod presją, potem już nie musiała tego robić, a nadal robiła). Lecimy dalej z S3E5. Ten gruby z Wron to debil, nic nie potrafi. Zobaczymy jak będzie dalej z laską i dzieckiem. Bardzo lubię małą Stark, Aryę. Fajna dziewucha, ciekaw jestem jej dalszych lsów. S3E9 znowu mocny, ciekawe jak z finałem sezonu. Finał sezonu, podobnie jak wcześniej, nie był mocniejszy niż przedostatni odcinek. Ale i tak był bardzo fajny. Joffrey is dead. Wiedziałem, że to nadejdzie prędzej czy później, ciekawe jak się spawy potoczą. Najbardziej szkoda mi Tyriona, bo to on za to beknie, a wcześniej jeszcze był poniżany. Lady margaery (żona byłego już króla) to fajna osóbka, piękna i dobra. Najładenijsza w serialu? Myślę, ze taaak. Lecimy dalej. Wow, nie takiego końca pojedynku z Górą się spodziewałem :O Przedostatni odcinek 4 sezonu to chyba najlepsza grupowa walka (na pewno najdłuższa) do tej pory. Ciągle coś się działo, 50 minut zleciało mi jak 20. Miło się oglądało. Zaraz finał. Najlepszy finał i chyba odcinek jaki był do tej pory. Z młdych postaci uwielbiam Aryię - niech jej się wiedzie w Braavos, Tyriona nie da się nie lubić, można mu współczuć, jednak to na co się odważył na sam koniec... genialna postać, Jamie sporo przeszedł i polubiłem go. Ale nie bede już opisywał każdej postaci po kolei. Jaram się tym serialem jak głupi. Chyba przeczytam ksiązkę, do tego momentu w kórym skońcyzł się 4 sezon.
Dawno, zanim jeszcze zacząłem oglądać GoT, pamietam Wasze dyskusje. Było coś o pojedynku z Górą, i inne rzeczy. Ale pamiętam, że ogółem w necie było dużo gadania o jakimś mordercy i ludzie zgadywali kto to moze być. Nie jestem pewny, ale czy mogło chodzić o to, kto zabił Joffreya? I dopiero w innym odcinku sie to wyjaśniło? Czy były jakieś seryjne morderstwa sztyleciarza, których ja nie pamiętam? No i kiedy ta Denearys dotrze w końcu do Westeros... Czekam bardzo. Powie mi ktoś, ile lat minęło od czasu pierwszego odcinka w Winterfell aż do finału 4 sezonu? W którymś ta odcinku 3 czy 4 sezonu wychwyciłem, że minęły dwa lata. A do samego końca aktualnych odcinków ile? Z jednej strony wida po smokach, ze lata mijaja, a po dziecku tej dziewki zza muru już nie... Niemniej, jaram się tym serialem, czekam na więcej! Jak sobie teraz na filmwebie przeglądam postaci i aktorów, to widzę, że wiele osób narzeka na Matkę Smoków. No i aż wierzyć mi się nie chce, ze aktorka grająca Aryę ma 17 lat, a Sansę 18. Mały szok.
SONS OF ANARCHY
Wow. Tego mi brakowało. Najlepszy serial jaki oglądałem. Nawet GoTa nie przebija, chociaż to iinny klimat. Jednak jak dla mnie SoA jest lepszy. Znowu sprawdza sie to, jak fajnie ogląda się kolejny sezon po przerwie. Na pewno zaczne to ogladać od początku, po tym jak się zakończy ostatni sezon. Ale do rzeczy. Samo przypomnienie na początku wywołało u mnie wspomnienia, a piosenka-intro na którą baaaardzo czekałem, wywołała u mnie dreszcze. I pod nosem sobie podśpiewywałem... Mega! Cały pierwszy odcinek zleciał bardzo szybko i przyjemnie. Fajnie znowu móc to oglądać i wilka szkoda, ze już ostatni sezon. Ale jak już wspominałem, będę wracał do poprzednich. Nawiązując do odcinka, krótko, to Gemma znowu wszystko spierdoli, bo robi to, co wychodzi jej najlepiej, albo raczej najłatwiej - kłamie. Przez wydanie Chińczyka nie będzie już z nimi sojuszu i spokoju na ulicy. Gemma chce utrzymać rodzinę, a nie widzi tego, że starając się to robić, niszczy to co Jax chce załatwiać na ulicy. Chce trzymać przy sobie syna, który przez jej kłamstewka może zginąć jak będzie rozróba, bo skłóciła Sonsó z innymi gangami. Ale wiadomo, wszystko sprowadza się do tego, ze zabiła Tarę i chce zachować własnę skórę. Przede mną jeszcze kolejne odcinki.Po trzecim odcinku tak sobie myślę, że gdyby nie kłamstwa Gemmy, to nic by się nie działo, byłby spokój i nie byłoby wojny. A tak Sonsi najeżdżają Żółtków. Przesadzili z ubiciem tych dwóch chłopaków i podłożeniem narkotyków, to się obróci przeciwko nim niestety. Nie wiem co z nowym szeryfem, na pierwszy rzut oka wydaje się spoko, jednak mam wrażenie, że to się jakoś skompiluje. Ogółem, dobrze mi sie to wszystko ogląda. Zaczyna się dziać, Chińczycy odpowiedzieli Sonsom tym samym... Albo nawet gorzej. Szkoda tej blond-mamuśki z Diosyy... Jak lubiłem Juica, tak w tym sezonie mnie trochę drażni. Ukrywa się, wiaomo dlaczego, ale jest strasznie nieporęczny, nie może o siebie zadbać i przebywać sam. Można powiedzieć, ze cały sezon opiera się na skutkach kłamstewka Gemmy. Ciekawa sytuacja między Gemmą i Juicem, wolałbym, żeby to Jax zabił matkę, niż miałby to zrobić Ortiz (ale tego nie zrobił).. Jax zaczyna ogarniać sytuację, to mi się podoba. Jak zachowa się Juice w pierdlu? Kurwaaaaaa, szkoda Bobbego. Miejmy nadzieje, że "tylko" na oku się skończy...
No i co sadzicie o tym? https://www.youtube.com/embed/jD2ZQapOeVs?
THE BIG BANG THEORY
Serial jak serial. Są momenty które śmieszą, jednak nie już tak bardzo jak w pierwszych sezonach. TBBT oglądam już, zeby oglądać, jak na razie po pierwszym odcinku jestem najnowszego sezonu. Jest jak jest, ni to dobrze, ni to źle.
THE WALKING DEAD
Pierwszy odcinek sezonu dosyć spoko. Dawno już nie oglądałem Żywych Trupów i jak zaczęło się intro z tą muzyczką, to strasznie mi się spodobało :) Jednak takie przerwy w serialach są wskazane. Zaraz kolejne dwa odcinki. Drugi odcinek spokojniejszy, ale nadal fajny. Ojczulek mi się jakoś nie podoba. Najpierw była farma, potem więzienie, teraz kościół. Mam nadzieję, że nie będą w nim tkwić przez cały sezon... Czyżby trzy odcinki pod rzad to już za dużo na raz? Pod koniec już zaczynałem się nudzić... Serio nóż tak gładko wchodzi w czaszkę? Nie miałem nigdy okazji próbować. Domyśliłem się, że po tym jak grupka wyszła z kościoła to i tak się wrócą (to logiczne, ze kanibale nie tkwili by wciąż w tym jednym miejscu...). Ale teraz pytanie, co będzie z Carol? Jak dla mnie są dwa wyjścia - albo kusznik przychodzi z innym zakłądnikiem/wrogiem, a tamci zabrali Carol, albo to Carol znowu wychujała wszystkich, Darryl to odkrył i teraz to on ją trzyma krótko.
KONIEC SPOILERóW, TERAZ NA LUZIE
Zastanawiam się, czy ktoś z Was, tak jak ja mam czesto, miał kedyś takie myśli, albo chęci, bycia np. 2 tygodnie czy miesiąc na świecie takim jak w TWD, z zombiakami, czy cofnąć się w czasy (albo raczej w hisotrię) taką jaka jest ukazana w GoT czy Wikingach i po prostu się sprawdzić? Miesiąc bez wszelkich przyjemności, chęci przeżycia i zabijaniu szwędaczy, albo miesiąc życia jako giermek, lord, czy ktoś inny, walki, władanie mieczem, czasy królów i zamtuzy. Ja jestem bardzo ciekawy jak bym to przetrwał, szkoda, że nie będę miał takiej okazji. Ale pomarzyć można :)