Sąsiedzi - plan pozbycia się

Mieszkanie komunalka czy raczej podnajmują u kogoś? Z patusami jest ciężko. Akcjami typu uprzykrzanie im życia dasz im tylko powód do tego żeby w stosunku do Coebie byli jeszcze bardziej pojebani a chuj wie co takim głąbom siedzi w głowie. Zadzwonisz na psy - efekt będzie identyczny.
Jak podnajmują to najlepiej namierzyć właściciela i z nim porozmawiać, najlepiej jakbyś nie był jedynym sąsiadem, który zgłosi skargę.

I to jest dobre rozwiązanie. Jeżeli się ma zbyt dużego kutasa by zadzwonić po straż miejską i zbyt małego by samemu załatwić temat, to wywarcie ciśnienia na właścicielu wydaje się rozsądnym wyjściem. Takie ciśnienie nie musi być ostre, wystarczy, że stworzysz mu dyskomfort zawstydzając go, lub sugerując, że oczekujesz z jego strony dźentelmeńskiego zachowania i bardziej rozsądnego doboru lokatorów, bo ci co teraz mieszkają niestety nie nadają się do życia w cywilizacji i prosisz by dał z nimi sobie spokój. Jeżeli wyremontowanie mieszkania było jednym z warunków umowy między nim a patusami, to mu chetnie coś tam podmalujesz. Zależy ci na tym byście pozostali w serdecznej relacji i przecież on nie chce, zeby taka bzdura staneła w poprzek waszej zajebistej przyjaźni.

Zakładam , że jesteś w wieku własciciela, jeżeli nie wyslij tatę. Nie pisz proszę, że znalezienie własciciela w innej klatce jest trudne, odbieram to jako "mamusiu, ktoś związał mi sznurówki w bucikach".
 
Wpierdol albo psy. Tym drugim się brzydzę ale to jeden z niewielu wypadkow kiedy mogliby uczciwie zarobić na miskę karmy.
Mój kolega miał ten problem dwa lata temu. Kupił kilka mieszkań na wynajem i w jednym sam mieszka. Nad nim kupiła mieszkanie parka ok 25 lat. Wiadomo co piątek lub sobota impreza. Poszedł tylko raz. I teraz jak go widzą na klatce to sami pytają czy było wystarczająco cicho. Tyle że do tego trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje a mój kolega jest wyjątkowo "rozbudowany", ryj też ma ponad średnią i doświadczenie w "ochronie".
 
Dobra, pora na mój sposób, ale wtedy byłem młody gniewny i miałem lekko wyjebane na opinie sąsiadów.
Na takich gagatków, kiedyś jak wróciłem z budowy po całodniowym betonowaniu w piątek godzina 22:30, czyli uczciwy chłop po robocie całodniowej idzie lulu po dwóch bronkach. A na dole patoliada na całego.
"Kurwa" "chuj" "ta szmata" lało się strumieniami,
do tego w sosie muzyczki typu umcyk umcyk umcyk full bass oczywiście.
Po 1 prośbie i zejściu do patusów i powrocie usłyszałem już w mieszkaniu śmichy hihy i kilka wyzwisk na mój temat. Dalej w pizdę na full.
Poczekałem 20 minut. Pogasiłem światła. Następnie wychyliłem się przez parapet i wykurwiłem miotłą drewnianą w okno rozbijając podwójną szybę.
I udawałem głupa. Cisza jaka nastała po 5 minutowym kurwowaniu, coś pięknego.
Nie wiem czy nachlane/naćpane patusy skapowały się w ogóle kto i co, bo mieszkali na parterze, więc w sumie każdy mógł ugasić szybko ten pożar.
 
Dobra, pora na mój sposób, ale wtedy byłem młody gniewny i miałem lekko wyjebane na opinie sąsiadów.
Na takich gagatków, kiedyś jak wróciłem z budowy po całodniowym betonowaniu w piątek godzina 22:30, czyli uczciwy chłop po robocie całodniowej idzie lulu po dwóch bronkach. A na dole patoliada na całego.
"Kurwa" "chuj" "ta szmata" lało się strumieniami,
do tego w sosie muzyczki typu umcyk umcyk umcyk full bass oczywiście.
Po 1 prośbie i zejściu do patusów i powrocie usłyszałem już w mieszkaniu śmichy hihy i kilka wyzwisk na mój temat. Dalej w pizdę na full.
Poczekałem 20 minut. Pogasiłem światła. Następnie wychyliłem się przez parapet i wykurwiłem miotłą drewnianą w okno rozbijając podwójną szybę.
I udawałem głupa. Cisza jaka nastała po 5 minutowym kurwowaniu, coś pięknego.
Nie wiem czy nachlane/naćpane patusy skapowały się w ogóle kto i co, bo mieszkali na parterze, więc w sumie każdy mógł ugasić szybko ten pożar.
Ninja stajl
 
Dobra, pora na mój sposób, ale wtedy byłem młody gniewny i miałem lekko wyjebane na opinie sąsiadów.
Na takich gagatków, kiedyś jak wróciłem z budowy po całodniowym betonowaniu w piątek godzina 22:30, czyli uczciwy chłop po robocie całodniowej idzie lulu po dwóch bronkach. A na dole patoliada na całego.
"Kurwa" "chuj" "ta szmata" lało się strumieniami,
do tego w sosie muzyczki typu umcyk umcyk umcyk full bass oczywiście.
Po 1 prośbie i zejściu do patusów i powrocie usłyszałem już w mieszkaniu śmichy hihy i kilka wyzwisk na mój temat. Dalej w pizdę na full.
Poczekałem 20 minut. Pogasiłem światła. Następnie wychyliłem się przez parapet i wykurwiłem miotłą drewnianą w okno rozbijając podwójną szybę.
I udawałem głupa. Cisza jaka nastała po 5 minutowym kurwowaniu, coś pięknego.
Nie wiem czy nachlane/naćpane patusy skapowały się w ogóle kto i co, bo mieszkali na parterze, więc w sumie każdy mógł ugasić szybko ten pożar.

Mission accomplished codename 47
 
Wybuduj dom na odludziu albo po prostu dzwoń na pały za każdym razem jak drą ryja po 22:00, to kurwa proste.
 
Wczorajszy piątek był dosyć ciekawy, ponieważ młodzi patusi zaczęli robić lekki remont, czyli malować ściany i tynkować w aprobacie dwóch karyn, który cytuje „ kuwa, ja już chce te wakacje, ale będę się bawić w chuj”.

Tylko zaczęli to robić o 21:30…

Stąd po biciu w ściany towarzystwo o dziwo ucichło, natomiast wpierdolić mu trudno, bo najpierw chciałem go złapać w ustronnym miejscu na osiedlu, ale gość to jakiś alko ninja, bo nie udało mi się go nigdy zobaczyć ani księżniczki patus jakby nie wychodzili z domu.

Czytałem o zaklejeniu im zamka klejem konkretnym, żeby nie mogli wejść do swojej nory patusów, albo o specjalnych urządzeniach do bicia w ścianę przez 24H.

Często mają otwarte okno a mam łatwy dostęp z tarasu, żeby im coś wrzucić więc gówno czy rozpylić tym kurwia gaz też wchodzi w rachubę.

Przemyśle to dzisiaj i zrobię aktualizacje od czego zaczniemy.

znam parę myczków jak utrudniać życie innym osobom (oczywiście nigdy nie stosowałem tego w praktyce, po prostu lubie czytać o patologiach, oszystwach :roberteyeblinking: ) ale myślę, że temat jest prowokacja wiec wole sie z tym nie dzielić.
Zakłócanie ciszy nocnej, dzwonisz na Policję.
Później zarządca budynku/dozorca może skontaktować sie z właścicielem mieszkania a on ma prawo zagrozic wypowiedzeniem umowy najmu.
 
337290364_187265560715602_3225020178599132468_n.jpg
 
Kiedyś taki pijaczek przychodził odlewać sie na moja klatkę… na drzwi od strychu i czasami w tym spał. Kilka razy to zrobił, za którymś razem matka mi kazała zrobić z tym porządek… za rękę ściągnąłem go na dół, po schodach, na zewnątrz. Wysapał sie do mnie, dostał low’a, wyjebal sie.
Odszedł. Dwa dni później zmarł… :stevecarell:
 
Kiedyś taki pijaczek przychodził odlewać sie na moja klatkę… na drzwi od strychu i czasami w tym spał. Kilka razy to zrobił, za którymś razem matka mi kazała zrobić z tym porządek… za rękę ściągnąłem go na dół, po schodach, na zewnątrz. Wysapał sie do mnie, dostał low’a, wyjebal sie.
Odszedł. Dwa dni później zmarł… :stevecarell:
Opóźniony cios śmierci w aortę nożną?

1679783931709.png
 
Kiedyś taki pijaczek przychodził odlewać sie na moja klatkę… na drzwi od strychu i czasami w tym spał. Kilka razy to zrobił, za którymś razem matka mi kazała zrobić z tym porządek… za rękę ściągnąłem go na dół, po schodach, na zewnątrz. Wysapał sie do mnie, dostał low’a, wyjebal sie.
Odszedł. Dwa dni później zmarł… :stevecarell:
Postrach okolicznych bezdomnych:gsp:
Ale chociaż do tej klatki już nie wejdą :penn:
 
Kiedyś taki pijaczek przychodził odlewać sie na moja klatkę… na drzwi od strychu i czasami w tym spał. Kilka razy to zrobił, za którymś razem matka mi kazała zrobić z tym porządek… za rękę ściągnąłem go na dół, po schodach, na zewnątrz. Wysapał sie do mnie, dostał low’a, wyjebal sie.
Odszedł. Dwa dni później zmarł… :stevecarell:


Tak było bez kitu!
 
Cześć,

proszę moderację o nieusuwanie tego istotnego tematu dla życia wielu sfrustrowanych ludzi ze względu na dziwnych sąsiadów.

Od około 2 miesięcy borykam się z problemem głośnych sąsiadów za ścianą, mieszkanie zostało wynajęte przez młodą parę, gdzie co weekend są libacje alkoholowe i chyba nosy, bo potrafią siedzieć do 6 rano.

Najgorsze jest to że owa para posiada super duet psiapsi, czyli kolejna parę, która melduje się co weekend, „kobiety” wydają piskliwe głosy i co drugie słowo to kurwa, chuj, kiedy sunrise.

Nie chce bawić się w policję, nie udało mi się złapać ich, żeby pogadać z tym typem, żeby zamknął w końcu mordę, ale z uwagi na mój dosyć krótki zapalnik może i lepiej bo bym z chęcią mu strzelił.

Macie jakieś sposoby na utrudnienie życia takim pasożyta? Za wszelkie porady będzie wdzięczny.


Naprowadzali Polacy tych dzikusów ze wschodu to teraz się z nimi męczcie.
 
To srogi falafel z ciebie jak do 6 rano bez nosów nie potrafisz przetrwać.
 
Back
Top