Rezygnacja z BJJ na rzecz KB ?

riz

Oplot Challenge
Featherweight
Piszę ponieważ mam straszny problem, ostatnimi czasy uczęszczam na treningi bjj, lecz zastanawiam się czy w moim przypadku jest sens. Sprawa ma się tak, że no mam 21 lat, właścwie osiągnięć sportowych już nie osiągnę , jeżeli o SW jestem kompletne zero początkujące. Generalnie, nie faworyzuje stójki , czy chwytania obydwie dziedziny podobają mi się tak samo, za wielki nie jestem 175/80kg wagi. Zastanawiam się czy się nie przekwalifikować na KB, na treningi się zapisałem z kilku powodów, przedewszystkim jaram się tematyką sportów walki, wiadomo poprawa sylwetki, kondycji, ale jednym z ważniejszych motywów jest to że chciałbym poprawić pewność siebie, oraz chciałbym umieć sobie poradzić na ulicy, jak wiadomo o zadyme w dzisiejszych czasach nie trudno. Dlatego zastanawiam się nad przydatnością bjj w moim przypadku. Bo jak mam sobie poradzić na ulicy jak na dobrą sprawę nie potrafię dobrze uderzyć? Zastanawiam się nad Kick'iem. Podoba mi się swoisty klimat bjj ( czego raczej nie widać np na kicku) , no ale niestety mam wątpliwości. Moglibyście coś doradzić ?
 
zmaiast rezygnowac z jednego na rzecz drugiego - trenuj MMA bedziesz miał i jedno i drugie naraz i zero dylematów co lepsze :D
 
z tym, że godziny treningów mma są niestety o takich porach, że mógłbym pozwolić sobie tylko raz w tygodniu.

@maryjan
patrząc na twojego gifa, widzę że praktykujesz ?:)
 
Nie chcę żebyście mnie źle nie odebrali, nie chce być żadnym ulicznym killerem, chce po prostu umieć się jakoś obronić. Zajawka jest, tylko stopuje mnie tutaj tylko to, jak ma się walka bjj do realnej walki na ulicy, nie ma tam mat - jest twarde podłoże, czasami szkło, krawężniki. Piszę tutaj, bo liczę, że może ktoś mi doradzi :P
 
Idź na zapasy ;-) Będziesz decydował o płaszczyźnie walki. A i slamy jak mało co dodają pewności siebie :-)
 
Nie myśl o tym jak dostosować sztukę walki walki pod ulicę, naprawdę. Dla mnie się to mija z celem. Nie lepiej postawić sobie cel, aby wziać udział w zawodach? Pierwsze zawody, stres, drugie zawody, pierwsze wygrane itd. Jeśli chcesz wiedzieć jaksię bronić na ulicy, to podobno krav-maga, tak wszyscy mówią. Trenowanie sportów walki raczej ci pokaże żeby nie stosować swoich technik na ludziach, a nie jak je zastosować.



Co do zapasów, to jak fałszywie z moich postów to nie brzmi, to Born ma dużo racji. :-) Polecam! :-)
 
Jeśli naprawde chcesz nauczyć się tego jak się bronić a nie tego jak komuś przywalić, to lepiej zapisz się na krav magę. Dwa warunki: odmiana cywilna i jakaś autoryzowana szkoła.
 
Mam nieprzyjemność oglądać aikido jak wychodzę z treningu, bo są na macie jak kończymy trening. Marketing, ściema, głupota. Nie wspominając o tym, że otaczają to dziwnym mistycyzmem, oraz modlą się do obrazu jakiegoś sensei'a. Jedyny plus jest taki, że myją nam matę, czego robić oczywiście nikt im nie każę, za co zapasiory są wdzięczne. :-)
 
Niestety zapasów w moim mieście nie ma. Może faktycznie powinienem odmienić swoje pogląd na sporty walki. Jestem zdrowo zajarany tematyką mma(że tak to nazwę , bo jest to tylko formuła walki)bjj było mi najbliższe ku temu . Zawsze marzyła mi się jakaś kariera sportowa, ale wychodziłem z założenia, że już jest za późno i właściwie chciałem trenować po to abym jakoś poradził sobię w niebezpiecznej sytuacji. Przedewszystkim chciałbym załapać pewność siebie.



Odnośnie krav magi, wydaje mi się , że nie warto. Tylko dwa treningi w tygodniu, wysoka cena treningów, paradoks kano, no i przereklamowanie, wydaje mi się , że technicznie nie nauczyłbym się tam walczyć, tylko zbiór brudnych sztuczek.


A tematu aikido nie skomentuje :)
 
jak tafisz na jakiegoś psychola który robi sobie z sekcji krav maga wojsko to faktycznie słabo. Dlatego napisałem, że koniecznie sprawdzona szkoła.

Ale to i tak już nieistotne, bo cały czas pisałeś, że chcesz się nauczyć obronić na ulicy. ostatni post jednak pozazuje, że jednak masz chyba jednak bardziej ochotę naucyć się okładać kolesi po ryjach :-) .

Tsubasa napisał dobrze:
"Nie myśl o tym jak dostosować sztukę walki walki pod ulicę (...) się to mija z celem."
 
A skad jestes?



Ja na Twoim miejscu postaralbym sie przez miesiac- dwa pochodzic na BJJ i KB, dla chcacego nic trudnego- napewno uda Ci sie zagospodarowac czas tak zeby zaliczyc przynajmniej 2x w tyg jedna dyscypline. Po tym czasie sam zauwazysz, ktora dyscyplina sprawia Ci wiecej frajdy, lepiej Ci wychodzi, whatever. Oczywiscie jestem pewien, ze bedzie Ci bardziej podchodzila stojka hihi. Muay thai FTW
 
Samoobrona, pewność siebie. Nie okładanie się po ryjach. Podejście spowodowane wiekiem, no wydaje mi się że zaczynać mając 21 lat to troszkę późno na osiągniecia sportowe rywalizację, czyż nie ?
 
Teixeira w Twoim wieku nie zaliczył jeszcze żadnego treningu. Nigdy nie jest za późno.
 
Przejdź się po sekcjach (zakładając, że chciałbyś np. sprawdzić jeszcze boks czy MT) i wybierz, co sprawia Ci najwięcej frajdy, do samoobrony powinno wystarczyć, a trenowanie ma chyba przede wszystkim sprawiać przyjemność. Rozkminy w stylu "nie będę wiedział jak uderzyć/jak mnie przewrócą to co zrobię :( " to jest naprawdę drugorzędna sprawa.



Choć oczywiście stójka jest najfajniejsza ;)
 
@Tsubasa IMO to nie jest celowa uprzejmość z ich strony w waszą, po prostu nikt nie lubi trenować w kałużach potu. Zwłaszcza jak ma się takie gustowne szarawary.
 
Doszedłem do wniosku, że nic nie zmieniam. Postaram sobie dołożyć tylko treningi mma, może mi się uda dogadać i jakoś poprzenośić zajęcia na uczelni, wtedy miałbym przekrój. No i zmiana podejścia przedewszystkim , może faktycznie bym spróbował na jakieś zawody. Dziękuję za pomoc !:)
 
Jeżeli chcesz wyglądać groźnie to tylko siłownia, masa, masa i jeszcze raz masa. Wtedy zero problemów, nikt nie podskoczy. Spójrz na Pudziana, Koksa i Bezelaka. Co z tego że będziesz umiał karate skoro będziesz chudy, nikt się Ciebie nie będzie bał.



Jeżeli chodzi Ci o coś innego to ignoruj mój post.
 
Jedna zasada, nigdy nie rezygnuj z BJJ na rzecz niczego: kb, dziewczyny czy życia:]



ps. sorry ale Twoj post brzmi jakby byl napisany z 6 lat temu na forum budo albo sfd:) w sensie no offence po prostu jest taki... staroświecki:)
 
ps. sorry ale Twoj post brzmi jakby byl napisany z 6 lat temu na forum budo albo sfd:) w sensie no offence po prostu jest taki... staroświecki:)


Przecież na sfd i budo nadal jest pełno takich tematów :)
 
"Jeżeli chcesz wyglądać groźnie to tylko siłownia, masa, masa i jeszcze raz masa. Wtedy zero problemów, nikt nie podskoczy."



Wiem oczywiście, że był to żart, ale właśnie mi się przypomniało jako w Szczecinie dwóch delikwentów z dywizji cięzkiej zaczepiało dwóch dość lekkich chłopaków wyraźnie trenujących MT, wracali z torbami prawdopodobnie z treningu. Akcja widziana ze środka lokomocji miejskiej, długa nie była ;) Kilka skróceń dystansu i kolano z wyskoku na jednym, drugi z kolei poczęstował łokciem i zaraz dwóch koksów leżało na ulicy, a chłopaczki wolnym tempem poszli swoją drogą. Dodawać nie muszę, że ci "duzi" zaczepiali? Zapewne w stanie pewnego upojenia.



Inna akcja to jak niegdyś trenujący zapasy WYRZUCIŁ z lokalu trzech zakapiorów, którzy przyszli po "opłatę za ochronę" ;-)



PS: Krzysiek Soszyński też mówił, że do 25 roku życia nic nie trenował i się NIGDY nie bił ;) Szczerze to nie wiem jak to możliwe? Nawet do wieku, w którym się wyprowadził ja miałem na koncie już parenaście starć ;)
 
21 lat to za późno? No bez żartów. Sam mam 25 i treningi BJJ zacząłem w marcu, a 21 września srebro zdobyłem na zawodach w Bochni i mam nadzieję, że to dopiero początek. Ciężka i regularna praca popłaca i nigdy nie jest za późno, żeby zacząć trenować.
 
"Jeżeli chcesz wyglądać groźnie to tylko siłownia, masa, masa i jeszcze raz masa. Wtedy zero problemów, nikt nie podskoczy."


@Born2Kill IMO to wystarczy by chodzić bezpiecznie po ulicach, bo z reguły dojebują się do przypadkowych ludzi nie zawodnicy czegokolwiek, a osobniki, których największym sportowym osiągnięciem jest spizganie się koksem. A przecież taki nie będzie się wdawał w bijatykę, którą na pierwszy rzut mógłby przegrać.



Co do krav magi, to parę lat temu panował pogląd, że jest strasznym badziewiem i, jako doświadczenie w sportach walki, powinna się liczyć ujemnie. Teraz chyba jest całkiem sensowna tendencja do zatrudniania tam trenerów od różnych stójkowych styli, tak, że oprócz "zabójczych technik prosto od izraelskich komandosów/wojowników ninja/rycerzy Jedi" masz coś z normalnego boksu czy KB. Ale nadal iść na to się nie opłaca, bo na normalnym boksie czy MT będziesz miał 2-3 razy więcej za 2-3 razy mniejszą kasę.
 
Back
Top